Test: Trek Circuit - kurtka i spodnie jesienne

Przeciwdeszczowa kurtka rowerowa i spodnie na okresy przejściowe Trek Circuit w praktyce. Poznaj naszą opinię!

Drukuj
Przeciwdeszczowa kurtka rowerowa Trek Circuit Michał Kuczyński

Nowa linia ubrań na rower Treka staje się naprawdę kompletna - sprawdziliśmy w praktyce kurtkę przeciwdeszczową i spodnie przejściowe Trek Circuit, czyli w założeniu uniwersalne elementy kolarskiej garderoby, które szczególnie mogą przydać się jesienią i wiosną.

Odpowiedni ubiór na rower jesienią jest chyba największą sztuką i tak naprawdę podstawą udanego treningu czy po prostu przejażdżki. Zimne poranki, często dość ciepłe dni, a jednocześnie coraz więcej jeżdżenia w warunkach ponurych i mokrych. Akurat jesień 2022 zapadnie pewnie wielu kolarzom na długo w pamięci jako ta wyjątkowo łaskawa. Jeszcze przed 2-3 tygodniami mogliśmy cieszyć się z prawdziwie wiosennej, momentami wręcz letniej pogody (cieszyć się z kolarskiego punktu widzenia, bo czy w kontekście zmian klimatu to powód do radości - sprawa raczej dyskusyjna). W każdym razie musieliśmy naprawdę się postarać, żeby wstrzelić się z naszymi testami w te... gorsze pogodowo dni z deszczem i niższą temperaturą. 

Już na wstępie jednak musicie wiedzieć - testowana tu kurtka i spodnie Trek Circuit (spodnie z dopiskiem Thermal) to modele typowo przejściowe, a kurtka może nawet znaleźć swoje momenty w zastosowaniu letnim. Minimalna temperatura użycia tych produktów określana przez producenta oscyluje w okolicach 8 stopni Celsjusza - jak jest w prawtyce o tym opowiemy nieco dalej. 

 

 

 

 

Stali czytelnicy naszego portalu pewnie pamiętają, że początkiem tego roku Trek wprowadził do swojej oferty całą linię nowej odzieży. Tę letnią testowaliśmy kilka miesięcy temu, czego efekty czekają tutaj: TEST: ODZIEŻ KOLARSKA TREK RSL / VELOCIS / CIRCUIT. Amerykanie generalnie dążą do tego, żeby pod szyldem ich marki znaleźć można naprawdę kompletną linię odzieży: na różne pory roku i dla rowerzystów o różnym stopniu zaawansowania. Mamy więc ciuchy letnie, sporo akcesoriów, są testowane tu ciuchy przejściowe i generalnie - uniwersalne - bo tak trzeba określić kurtkę przeciwdeszczową, ale... są też modele przeznaczone na zimniejsze dni - tych szukajcie na stronie trekbikes.com z dopiskiem Softshell. Wspólnym mianownikiem wszystkich produtków odzieżowych Treka ma być dbanie o ekologiczny proces produkcji, bo firma z Wisconsin w większości wykonała swoją nową kolekcję z materiałów recyklowanych. Tyle tytułem wstępu, czas na detale!

 

Zobacz też:

 

 

 

 

 

Kurtka przeciwdeszczowa Circuit

Wręcz trzeba wyjść od tego, że to nie jest typowa awaryjna kurtka typu kieszonkowa wiatrówka. To kurtka z zaawansowanych materiałów, co widać na polu jej lekkości i w ogólnym kontakcie "pod palcem" - na zewnątrz mamy membranę przeciwdeszczową, wewnatrz wartstwę odprowadzającą wilgoć. Zaraz po wyciągnięciu tej kurtki z paczki myśleliśmy, że jest dwustronna, bo wewnętrzna strona w połyskującym srebrnym kolorze wydawała się być czymś w rodzaju warstwy odblaskowej, ale nie - mamy tu kurtkę jednostronną. O wodoodporność dbają w Circuicie też uszczelniane, klejone szwy (to także widać gołym okiem).

 

 

 

 

Za powyższym idzie też rozmiar kurtki "po złożeniu" - nadal jest to kurtka, którą damy radę włożyć do nawet ciasnej kieszonki kolarskiej koszulki, ale nie jest ona tak kompaktowa, jak typowe awaryjne kurtki kieszonkowe. Trek Circuit po złożeniu bardziej na płasko z kieszonki będzie wystawał. Ale w zamian otrzymujemy oczywiście masę benefitów, przede wszystkim o wiele bardziej uniwersalną kurtkę, która sprawdzi się nie tylko latem, ale i podczas większości jesiennych dni. Jeśli np. wyjechaliśmy zimnego poranka, a po ustąpieniu mgieł zastała nas pełna lampa, spokojnie możemy taką kurtkę ściągnąć i przetransportować. Taka kurtka zadziała też w jakiś letni dzień, kiedy pogoda jest niepewna, zanosi się na deszcz – wtedy można ją potraktować jako kurtkę kieszonkową.

 

 
 

 

 

No właśnie. Jak jest z jej limitem temperaturowym - ja używałem jej w chłodniejsze dni, ubierając na potówkę z długim rękawem i koszulkę kolarską. W takiej konfiguracji czułem komfort termiczny przy temperaturze około 8 stopni Celsjusza, jednak jest to raczej już minimalna temperatura, w jakiej Circuit da sobie radę. Sprawdzała się tu zasada, że dobrze jeśli kiedy wychodzisz jesienią na rower jest nieco chłodno, bo już po 15 minutach jazdy temperatura była optymalna i utrzymywała się przez długi czas, spokojnie zaliczałem 3h jazdy w komforcie przy temperaturze około 10 stopni Celsjusza. Trek minimum określa nawet na 10 stopni Celsjusza, natomiast tu dużo zależy od tego, jakie warstwy ubierzemy pod kurtkę. Raczej mija się z celem ubieranie masy warstw, skoro na rynku znajdziemy zimowe kurtki, jeśli potrzebujemy czegoś cieplejszego.

 

 
 

 

 

Kiedy ubieramy Circuita na warstwę bielizny termoaktywnej i ewentualnie dobrej jakości koszulki kolarskiej, to zarządzanie wilgocią naszego ciała naprawdę działa tu solidnie. O tym dowodzi komfort termicnzy podczas dłuższej jazdy w dolnej granicy temperaturowego zakresu - pomimo rozgrzania ciała, nie było zimno, bo wilgoć z ciała została odprowadzona nieco dalej. Bardzo ważna cecha w perspektywie jazdy jesienią lub wiosną.

Pomimo pięknej jesiennej pogody w tym roku udało mi się przetestować wodoodporność Circuita – kurtka nie przemokła podczas 1,5 h jazdy w umiarkowanym deszczu i zniosłaby pewnie jeszcze cięższą próbę wodoodporności.

 

 
 

 

 

Krój kurtki jest dopasowany, ale przewiduje to, że jest to kurtka ubierana na kolarską koszulkę. Widać to chociażby w miejscu suwaka – jest on obustronny, dzięki czemu podczas jazdy możemy sobie jego dół nieco rozpiąć, żeby uzyskać lepszy dostęp do kieszonek pod spodem. Stąd też mamy ściągacz u dołu, ale i mocno przedłużony tył kurtki.

Na koniec nie można przejść obojętnie obok koloru kurtki. Producent trafnie określa go mianem Radioactive Yellow, bo kolor jest tak rażący, że wręcz promieniuje. Na szosie dzięki takiej kurtce jesteśmy widoczni z bardzo daleka. Trek zresztą od lat prowadzi krucjatę w imię dobrej widoczności kolarzy na drogach i naszym zdaniem idzie im to znakomicie. Amerykanie wręcz są inspiracją dla reszty branży, czego przykładem mogą być chociażby lampy z trybami do jazdy dziennej, które Trek wprowadził przed kilkoma laty, a obecnie również inni takowe w ofercie posiadają. 

 

 

 

 

Spodnie Trek Circuit Thermal

Szczerze mówiąc podstawowy opis Treka na ich stronie idealnie oddaje nasze ogólne odczucia związane z tymi spodniami - to model na taką pogodą, kiedy nogawki kolarskie mogą być już niewystarczające. Oczywiście jeśli chodzi o komfort termiczny i jego porównanie na linii nogawki vs Circuit Thermal, to w większości zakres temperaturowy się pokryje, jednak mimo wszystko Circuit Thermal chronią przed chłodem nieco lepiej. W praktyce jeździliśmy w nich jeszcze w okolicach 6-7 stopni Celsjusza i było komfortowo. Jest to więc typowo przejściowy zakres, który sprawdzi się jesienią i wiosną.

 

 

 

 

Jazda w takich spodniach jest o wiele bardziej przyjemna, niż w nogawkach jesiennych - tutaj nic się nie zsuwa, nie uwiera, a spodnie same w sobie są od wewnątrz wykonane z bardzo miłego w dotyku materiału. O komfort tego modelu dba też oczywiście wkładka - dobrej jakości, która radzi sobie z jazdą na dystansach w okolicach 3-4 h. Nie jest to jakiś kosmicznie zaawansowany model wkładki, jakie spotkać możemy w high-endowych produktach jeszcze droższych producentów, jednak jest przyzwoita. Sam Trek ma swojej ofercie wkładki nieco lepsze, które poprawiają m.in. chłodzenie, ale... tutaj zupełnie tego nie potrzebujemy, w końcu mowa o spodniach jesiennych.

 

 
 

 

 

Na koniec konstrukcja nogawki, która też przypadła nam do gustu - nie ma suwaka, więc nie ma nas tam co uwierać. Jednocześnie materiał jest na tyle elastyczny, że nie mamy absolutnie problemu z ich ubieraniem, a wiadomo - im łatwiej, tym lepiej, bo jeszcze jesienią i zimą czekają nas dodatkowe godziny spędzone na przygotowaniach do wyjścia na rower... Końcówka nogawki została wzbogacona jeszcze o odblaskowy print i zasadnczo cała konstrukcja sugeruje ubieranie tych spodni "na skarpetę". Jeśli ktoś jednak lubi wysoką skarperę naciągniętą na wierzch spodenek (tak jak ja!), to spokojnie w Circuitach można tak jeździć, właśnie dzięki miłemu wykończeniu nogawki bez uwierającego suwaka. 

Całą kolekcję odzieży Treka znajdziesz na ich stronie: trekbikes.com