Spis treści:
Uvex jest marką o długiej i bogatej historii, której pewnie nikomu przedstawiać nie trzeba. Niemiecki producent specjalizuje się w kaskach i okularach do różnych zastosowań, a potwierdzeniem odpowiedniego poziomu wyrobów Uvex’a jest masa zadowolonych klientów oraz wiele medali i sukcesów sportowych osiąganych przez sportowców wspieranych przez bawarską markę. Jako redakcja również mamy sporo pozytywnych doświadczeń z rowerowymi kaskami i okularami tej marki.
Warto też wspomnieć, że od sezonu 2023 Uvex powrócił do WorldTour’u, czyli kolarskiej ligi mistrzów, na którą składają się najważniejsze szosowe wyścigi i czołowe zespoły kolarskie. Wchodząc we współpracę z drużyną Intermarche Wanty ponownie stał się jednym z tych producentów, którzy chronią głowy i wzrok najlepszych na świecie. To z kolei we współczesnym, technologicznym wyścigu zbrojeń oznacza tylko jedno – dynamiczny rozwój kolekcji! Na efekty tej sponsoringowej współpracy nie trzeba było długo czekać. Uvex wzbogacił swoją ofertę o produkty ściśle spełniające najwyższe wymogi zawodowego peletonu. Wśród najciekawszych premier opracowanych z Wanty można wymienić choćby kask Uvex Surge Aero z demontowaną aero nakładką, czy na przykład okulary z serii Perform, o których za moment przeczytacie w tym artykule.
U progu wiosennego sezonu 2025 do naszej redakcji trafiły cztery modele ciekawych okularów Uvex’a z aktualnej kolekcji. Wszystkie wyróżniają się nowoczesnym wzornictwem. Dominują duże szyby zapewniające doskonałą ochronę przed czynnikami mechanicznymi oraz cechują się dużym polem widzenia bez żadnych zakłóceń w postaci ramek, czy innych pogarszających obraz rzeczy. Konkretnie były to:
- Uvex Pace Stage V – nowoczesne duże okulary z bezramkową soczewką Variomatic, czyli fotochromem kategorii 1-3.
- Uvex Pace Perform CV – lekkie i bezramkowe okulary z soczewką Colorvision kategorii 3, której dodatkową cechą jest poprawienie kontrastu.
- Uvex Pace Stage S CV – mniejsza wersja (S) okularów Pace Stage, która jest odpowiednia dla osób o małych głowach.
- Uvex Sportstyle 236 – nowoczesne okulary z wymiennymi szkłami i demontowanymi ramkami soczewek. W naszym wypadku w zestawie z soczewkami bezbarwnymi i zielonym lustrem kategorii 2.
Pod lupę wzięliśmy pierwsze dwa modele i to na nich skupimy się w poniższym teście. Model Pace Stage S CV to wariant o mniejszych rozmiarach oprawek i szyb. S jest skrótem od Small i oczywiście jest to opcja dla osób, którym przeszkadzają standardowe rozmiary dużych okularów. Celowo na zdjęciach zestawiamy te modele, abyście mogli dostrzec różnicę. W poniższym artykule nie omawiamy też modelu Sportstyle 236, ponieważ jego wnikliwy test mieliśmy okazję zrobić przed rokiem.
Mamy dobre wspomnienia z tego modelu, wówczas używaliśmy żółtego lustra kategorii 2 i jest to naprawdę udany model oprawek i fajnie działające szkła. Dla chętnych poniżej zostawiamy Wam link do tego materiału. Tym razem natomiast omówimy sobie nasze wrażenia z jazdy w modelach Pace Stage V i Pace Perform CV, czyli tych okularach, które najczęściej spotkacie na głowach kolarzy Intermarche Wanty.
Uvex Pace Stage V
Przetestowaliśmy okulary Pace Stage w wersji V, czyli z soczewką Variomatic, która w Uvexie oznacza szkła fotochromowe. W tym wypadku transmisja światła to 71% przy maksymalnym rozjaśnieniu się soczewki Variomatic oraz 16% przy najmocniejszym jej ściemnieniu. W praktyce mamy tutaj szybę, która przyciemnia się w mocnym słońcu do poziomu znanego z typowych sportowych okularów przeciwsłonecznych. Natomiast rozjaśnienie jest absolutnie wystarczające do jazdy na MTB w lesie, czy po prostu na pochmurne dni, może z wyłączeniem jazdy w nocy. Niemniej jednak zakres ściemniania i rozjaśniania jest naprawdę duży i te fotochromy stają się dzięki temu bardzo uniwersalne.
Szyba jest tu ogromna, a dodatkowo nie posiada ramek na dole. Efektem jest perfekcyjna jakość obserwacji szosy czy szlaku. Pole widzenia jest duże i niczym niezakłócone. Ponadto soczewki Variomatic to wysoki poziom i generalnie odbierany obraz jest wysokiej jakości. Nie ma zniekształceń przy patrzeniu pod kątem, a sama jazda w tych okularach nawet przez kilka godzin nie męczy oczu. Duża szyba to również ochrona wzroku przed wiatrem podczas szybkich zjazdów, chłodem – gdy jeździmy zimą – oraz jakimikolwiek owadami, kamykami i innymi ciałami obcymi, które lubią atakować nasze oczy podczas jazdy.
W kwestii dopasowania do głowy i komfortu nasza ocena jest równie pochlebna. Przede wszystkim okulary są wykonane z porządnego tworzywa o dość dużej sztywności. Nie są tak ,,gumowe” jak niektóre super odchudzone modele, a to przekłada się na pewne trzymanie się na głowie. Wibracje pochodzące od drogi nie robią na nich wrażenia i nie występuje efekt zsuwania się w dół nosa. Elastyczne i lekko podgumowane zauszniki oczywiście również nie są tu bez zasług, ale sam materiał z jakiego wykonano odlew oprawek wydaje nam się tu naprawdę istotny, jeśli nie kluczowy... Jedyny element podlegający regulacji z naszej strony to nosek, który przy okazji jest bardzo dużych rozmiarów, co przekłada się na duże pole kontaktu z nosem. Mamy więc trzeci element, który wspiera ogólną stabilizację Pace Stage’ów na twarzy i jako efekt końcowy otrzymujemy okulary, które są świetne pod kątem trzymania się na swoim miejscu przez całą jazdę. W zasadzie raz założone przez kilka godzin bez kłopotu pozostają na swoim miejscu.
Dodamy tylko, że w naszym wypadku idealnie udało się je zgrać z kształtem twarzy. Dzięki temu między głową, a szybą na całej powierzchni jest lekki odstęp, który pozwala na optymalną cyrkulację powietrza i nie powoduje parowania. Szkła mają dodatkowo na górze otwory wentylacyjne, pewnie to też nie jest bez znaczenia. Kropką nad i jest świetny wygląd, jest nowocześnie, jest stylowo i naprawdę poziom jakości wykonania budzi tu zaufanie. Model jest do tego stopnia wszechstronny, że spokojnie można używać ich jako jednych okularów do wszystkiego. Nie będziecie zawiedzeni, są wygodne, modne, stabilne i mają świetną optykę. Rekomendowana cena detaliczna to 899 zł, czyli dość standardowa dla okularów sportowych najwyższej klasy. Choć widzieliśmy, że można kupić je wyraźnie taniej. Pamiętajcie, że występują też w mniejszej opcji S.
Uvex Pace Perform CV
Model Pace Perform to jeden z produktów, który powstał przy ścisłej współpracy z kolarzami Intermache Wanty. W naszym wypadku do testów otrzymaliśmy do testów wariant z różowo-lustrzanymi soczewkami Colorvision o transmisji światła 14%. Jednym słowem są to typowe okulary do jazdy w słońcu. Dodatkowo świetnie wyglądające dzięki lustrzanej powłoce zewnętrznej, choć warto dodać, że jej obecność oznacza dla kolarza nie tylko stylówkę. Należy w tym miejscu nadmienić, że technologia Colorvision zakłada też poprawę kontrastu. W praktyce faktycznie widać, że kolory są mocniej nasycone, bardziej żywe i Uvex’y w tej wersji dobrze wyciągają kształty. Łatwiej zobaczyć jest dziury, korzenie itp. przeszkody. Przy tym efekt ten jest zbyt mocny. Nie ma zjawiska, w którym czujemy, że świat wygląda już zbyt nienaturalnie, ani męczenia się wzroku podczas długich jazd. Dobra optyka potwierdza się też podczas spoglądania na boki czy do dołu, wszelkie patrzenie kątowe nie wykazuje zniekształceń obrazu. Jest naprawdę dobrze! Zresztą jakość spoglądania przez Perform’y CV podbija też brak ramek, dzięki czemu nic nie wpada nam w pole widzenia.
Rozmiar całych okularów jest wyraźnie mniejszy, niż w przypadku modelu Stage, ale nadal designersko Perfrom CV wpisuje się nowoczesny typ oksów z dużymi szybami. Skoro jesteśmy już przy porównaniach to warto dodać, że realna masa Perform wynosi 25 gramów, podczas gdy Stage ważą 30 gramów. Za mniejszymi rozmiarami i niższą masą idzie też nieco bardziej elastyczna konstrukcja ramki. Całość jest podobnie stabilna na głowie, choć subiektywnie mamy wrażenie, że omawiany wyżej Stage jest w tym obszarze jednak o kilka procent lepszy.
Kwestia regulacji wygląda podobnie, naginać możemy tylko nosek. Tutaj trzeba być też czułym, bo mniejsze okulary z mniejszą szybą wymagają perfekcyjnego ustawienia, aby w każdym położeniu głowy (górny / dolny chwyt) mieć optymalne położeniu okularów na nosie. Wszystko to jest jak najbardziej do osiągnięcia, ale w naszym wypadku czuliśmy, że Stage jest całkowicie bezobsługowy, a tutaj trzeba bardziej dokładnie wszystko ustawić i zestroić z kaskiem do satysfakcjonującego użytkowania.
Oczywiście model ten – w zestawie z testowanymi szkłami – ma zastosowanie wszechstronne (szosa, gravel, MTB), ale nadaje się do jazdy tylko w słonecznej pogodzie lub ewentualnie na szosie w dni gdzie chmurki przeplatają się ze słońcem. Lekka budowa spodoba się osobom wrażliwym na efekt noszenia czegoś na nosie, a optyka z górnej półki to ich mocna strona. Kropką nad i jest świetny wygląd. Cena wynosi w tym wypadku 769 zł.
Strona polskiego dystrybutora: uvex.com.pl












