Uchylę Wam na wstępie rąbka tajemnicy z codziennego, redaktorskiego życia... Wiecie co najbardziej dostaje w kość podczas realizowania naszych materiałów? Zdecydowanie są to... buty. Nie mówię już tu nawet o tym, że dużo jeździmy na co dzień, bo takie zastosowanie rowerowych butów jest całkowicie normalne. Kiedy jednak bierzemy rower na sesję foto czy nagrania filmów, często redaktor wcielający się także siłą rzeczy w rolę modela musi wdrapywać się X razy np. pod skaliste zjazdy, żeby jakieś kolejne ujęcie powtórzyć. Dlatego też podeszwa redaktorskiego buta po prostu znosi katusze. I w moim przypadku przyszedł czas na nowe buty MTB. Wybór padł na nowy model butów Bontrager Foray.
Zobacz też:
Tak się składa, że od dobrych 6 lat na szosie ujeżdżam prywatnie właśnie Bontragery, które zasadniczo nigdy mnie nie zawiodły (mowa o dwóch kolejnych generacjach Velocisów - te z 2018 roku są ze mną do dziś)... Co najważniejsze jednak po prostu buty amerykańskiej marki w przypadku połączenia z moją stopą stanowią komfortowe połączenie. Postanowiłem zatem i w przypadku butów rowerowych MTB sięgnąć po Bontragery i na własnej stopie przekonać się, co do zaoferowania mają nowe Foraye.
Świadomie wybór padł na model ze średniej półki cenowej, chociaż na przestrzeni ostatnich lat jeździłem w topowych butach Shimano, których indeks sztywności należy do światowej czołówki i które zresztą na co dzień jeżdżą na stopach największych kozaków czy to XC czy przełaju. Nie ma co ukrywać - moje watty nie mają podjazdu nawet do rodzimej czołówki amatorów, zatem tym razem w miejsce maksymalnej efektywności transferu energii szukałem nieco więcej komfortu i uniwersalności. Czy model Foray to zapewnia? No to się zaraz okaże... Na marginesie warto też dodać, że w naszej redakcji testowaliśmy i nadal ujeżdżamy też topowe, wyścigowe buty MTB Bontrager XXX - te przypadły najmocniejszemu zawodnikowi w naszych szeregach, czyli Mikołajowi.
Jeszcze tytułem wstępu warto nadmienić, że Foray dostępny jest w 4 wersjach kolorsytycznych (wszystkie zobaczycie tu: trekbikes.com). W moim przypadku wybór padł na czarny mat, który chociaż jest mało "Euro Pro", to pasuje do każdej wersji kolorystycznej czy to naszych redakcyjnych ciuchów, czy każdego koloru roweru jaki w danym momencie jest testowany.
Nie tylko na MTB
Bontrager Foray pozycjonowany jest przede wszystkim jako but do kolarstwa górskiego, jednak jak sam producent przyznaje - idealnie sprawdzić ma się także w przełaju czy na szutrach. W sezonach zdominowanym przez tematykę gravel, kiedy każdy duży producent projektuje dedykowane buty do jazdy po szutrach, warto pamiętać o tym, że... jazda gravelowa w butach MTB jest możliwa (niezależni naukowcy z laboratorium bikeworld.pl dowiedli - SZOK! ;)). A tak całkiem na serio - uniwersalność butów Foray upatrujemy właśnie w konstrukcji podeszwy, która zasadniczo jest identyczna właśnie do innego, gravelowego buta Bontragera, czyli modelu GR2. Podeszwy obu tych butów posiadają średni indeks sztywności (6 / 14), który jest wypadkową zastosowania materiału nylonowego usztywnionego włóknem szklanym. Do tego na całej długości podeszwy posiadają podbicie z gumy Tachyon, a pod palcami przewidziano jeszcze miejsce na dwa "korki". W praktyce działa to tak, że w Forayach po prostu wygodnie się chodzi, bo podeszwa nie jest ekstremalnie sztywna, a sama podeszwa z gumy poprawia grip podczas chodzenia. Wymienne korki docenią wszyscy przełajowcy, którym przyjdzie biegać w Forayach strome podejścia na cyclocrossowej rundzie. To co doceniliśmy już podczas pierwszych tygodni używania Forayów to naprawdę przyzwoita odporność podeszwy na zużycie. Przy naszym trybie pracy każda z carbonowych podeszw lżejszych, bardziej sztywnych butów od razu nosiłaby zarysowania, a w przypadku Forayów tego problemu nie mamy.
Oczywiście to też nie jest tak, że w Forayach spaceruje się jak w zwykłych butach. Nadal ich naczelnym zadaniem jest wspieranie nas w efektywnym napędzaniu roweru. Uważamy, że do amatorskiego zastosowania - jazdy treningowej na co dzień, długodystansowych szutrowych wycieczek, nawet do amatorskiego pościgania się w CX czy właśnie w gravelowych ultra wyścigach - tego typu but sprawdzi się idealnie. Czyli wszędzie tam, gdzie komfort jazdy stawiacie nad betonowe połączenie z korbą i środkiem suportu.
Wytrzymałość
Wspomnieliśmy o odpornej na zużycie podeszwie, więc musimy jeszcze dodać słowo o odporności cholewki, bo tu projektanci Bontragera też mocno popracowali. Model Foray pod względem wykończenia i generalnego wykonania sprawia bardzo dobre wrażenie, ale w tym względzie każdy dużych, obuwniczych graczy to oferuje. Cholewka wykonana z syntetycznej skóry posiada dookła palców oraz w dolnej części zapiętka dodatkowe gumowe obicie. Powłoka GnarGuard znana jest już nam z innych terenowych modeli Bontragera i zauważalnie poprawia odpornośc na uszkodzenia mechaniczne w tych newralicznych miejscach. Jeżdżąc na technicznych szlakach często zdarza się lekko przytrzeć o jakiś kamień, skałę, a kontakt zwykle następuje właśnie w miejscach okalających palce.
Dopasowanie i komfort
To czy dany but leży na czyjejś stopie sprawdzić trzeba niestety osobiście. W tym temacie nie ma reguły - ja tak jak pisałem w Bontragerach zawsze czułem się "jak w domu" i to też dotyczy nowego modelu Foray. Te buty są po prostu wygodne! Sam Bontrager wspomina w swoich materiałach o luźniejszym dopasowaniu, które w praktyce oznacza dość miękką wyściółkę okalającą kostkę, ale przede wszystkim odnosi się do systemu zapięcia. Otóż w modelu Foray mamy do dyspozycji jedno pokrętło BOA oraz pasek z rzepem. System jest oczywiście mniej precyzyjny pod względem dopasowania języka butów do naszej stopy, niż ma to miejsce w przypadku o wiele droższych modeli z dwoma pokrętłami. Warto też mieć świadomość, że zastosowane w Forayach pokrętło BOA L6 jest delikatnie mniej precyzyjne w stopniowaniu mechanizmu niż topowe modele. Różnice są subtelne i ponownie będą brane pod uwagę tylko w przypadku zawodników wyczynowych. Fakt jest taki, że dla amatora system zapięcia zastosowany w testowanych Bontragerach będzie wystarczający, a but o ułamek milimetra luźniej zaciśnięty na naszej stopie okaże się jeszce bardziej komfortowy.
Trudno wypowiedzieć się nam na temat wentylacji tego modelu, bo test przypadł na miesiące jesienno-zimowe. Z kronikarskiego obowiązku trzeba dodać, że model posiada perforację na cholewce, dość standardowe rozwiązanie spotykane już w innych modelach Bontragera. Powinno być zatem nieźle. Warto zwrócić uwagę, że otwory wentylacyjne ma także język, który za sprawą żyłki mechanizmu BOA jest praktycznie całkowicie odkryty. W przypadku podstawowych modeli z paskami z rzepem wentylacja w tym miejscu praktycznie przestaje istnieć.
Podsumowanie
Model Bontrager Foray możemy śmiało polecić tym kolarzom, którzy szukają uniwersalnego, wytrzymałego i komfortowego buta do jazdy w terenie - bez względu na to, czy jeździcie tylko MTB, czy lubicie po pracy dać sobie w kość na przełajowej rundzie albo w weekend pojechać jakiś ultra dystans na gravelu. Sztywność podeszwy na średnim poziomie w parze z gumowym podbiciem przekłada się na wygodne chodzenie - także jeśli w miejsce walki o pierwsze miejsce podium wybieracie strzelenie sobie zdjęcia gdzieś przy trasie albo podejście do schroniska górskiego na racuchy i piwo bezalkoholowe - będziecie zadowoleni! Nam bardzo po drodze jest w tym przypadku pancerność podeszwy oraz gumowego obicia cholewki. Mam nadzieję, że Foraye zostaną ze mną przez dłuższy czas, a lekko na redaktorskiej stopie mieć nie będą...
Specyfikacja
- Kompatybilność bloków SPD 2-śrubowe
- Zawiera osłony bloków Nie
- Typ zamknięcia BOA
- Zawartość włókna – podeszwa 40% nylon / 40% guma / 12% włókno szklane / 5% poliuretan termoplastyczny / 3% metal
- Materiały cholewka 55% poliuretan / 37% poliuretan termoplastyczny / 6% siatka / 2% nylon
- Pojedyncze pokrętło BOA® L6 + rzep
- Gumowa powłoka GnarGuard na cholewce
- Podeszwa z kompozytu nylonowego Bronze Series
- Indeks sztywności: 6 z 14
- Gumowa podeszwa Tachyon gwarantuje doskonałą przyczepność na każdej nawierzchni
- Cena 799 zł
Strona producenta: www.trekbikes.com