Test: Northtec BERGON DB XT - topowy trekking

Sprawdź, jak w praktyce spisuje się zaawansowany rower trekkingowy polskiej marki Northtec - testujemy model Bergon DB XT.

Drukuj
Northtec BERGON DB XT Michał Kuczyński

Jak powinien wyglądać rower trekkingowy na wymagające wyprawy? Odpowiedzi szukaliśmy podczas testu modelu Northtec Bergon DB XT – najbardziej zaawansowanego trekkinga z oferty polskiej firmy, wycenianego na nieco ponad 4 tys. zł.

Galeria
Galeria: Northtec BERGON DB XT Zobacz pełną galerię

Na rodzimym rynku mamy kilku specjalistów od budowania rowerów użytkowych i rekreacyjnych, których oferta kierowana jest do statystycznego Kowalskiego – pisząc w ogromnym uproszczeniu oferta takich firm oparta jest o rowery z większą dawką komfortu, sporymi możliwościami praktycznymi (np. w kontekście transportu), które może nie mogą pochwalić się technologicznymi fajerwerkami na polu samej konstrukcji ramy, ale zdecydowanie zwracają uwagę kupujących stosunkiem ceny do jakości zastosowanych podzespołów. Jedną z takich firm jest Northtec. Szczerze? Kiedy jakiś znajomy spoza kolarskiego środowiska (czyt. bardziej rowerzysta, niż kolarz) pyta mnie o poradę, na jakie marki zwrócić uwagę szukając roweru „trochę na szosę, trochę do lasu i bez przepłacania”, to jedną z pierwszych polecanych firm jakie przychodzą mi do głowy jest właśnie Northtec. Mamy tu po prostu do czynienia ze specem od racjonalnie wyposażonych i wycenionych crossów, trekkingów, mieszczuchów i rekreacyjnych rowerów górskich, o czym możecie przekonać się na ich stronie: northtec.pl.

Bohater tego testu to jednak rower trekkingowy, który w momencie pisania tego tekstu katalogowo kosztuje 4299 zł. Wśród trekkingów to już naprawdę najwyższa półka, jednak miejmy z tyłu głowy, że serce tego roweru nadal stanowi rama o mocno rekreacyjnej charakterystyce – co to znaczy w praktyce? O tym nieco dalej. Nie zmienia to faktu, że i na trekkingi z wyższej półki jest na rynku duże zapotrzebowanie – w naszym odczuciu „modelowym” odbiorcą tego typu roweru jest osoba, która nie tylko szuka roweru na codzienne dojazdy do pracy i okazyjną wycieczkę, ale w bardzo komfortowej pozycji i w nie najszybszym tempie chce wybrać się nawet na dłuższą, kilkudniową wyprawę z sakwami.

 

 

Trekking czy gravel? Oto jest pytanie…

Jakoś naturalnie na wstępie tego tekstu nasuwa się nam pytanie – czy mając ponad 4 koła na rower, powinniśmy iść w stronę trekkinga czy gravela. Teoretycznie przed tymi dwoma segmentami stawia się podobne zadania – ma być uniwersalnie, wyprawowo i praktycznie. Podstawowego gravela obecnie kupimy za jakieś 4 - 5 tys. zł, jednak będzie on ubrany w najniższej jakości komponenty, raczej będzie też bazował na bardzo prostej ramie (bez sztywnych osi, itd.).

Tak naprawdę zatem każdy z Was powinien odpowiedzieć sobie priorytetowo na czym mu zależy – trekking będzie zawsze bardziej komfortowy, będziemy siedzieć na nim bardziej wyprostowani, oczywiście kosztem gorszej aerodynamiki i ogólnej szybkości.

W gravelu z kolei osiągniemy bardziej sportową pozycję, chociaż nie można powiedzieć, że taką maksymalnie pochyloną (jak np. w szosie). Kolejne plusy to o wiele większa sztywność konstrukcji i jej zwartość – sztywny widelec robi swoje, a amortyzatory nawet w wysokiej jakości trekkingach pozostawiają sporo do życzenia w kwestii sztywności bocznej właśnie. W końcu – gravel za sprawą bardziej sportowej pozycji łatwiej prowadzi się w terenie, pozwala na lepsze przeniesienie ciężaru do przodu, co skutkuje sprawniejszym pokonywaniem przeszkód i generalnie lepszą trakcją. Za sprawą wspomnianej zwartości wydaje się być lepszym kompanem do wypraw z sakwami, jednak… jeśli nie zamierzamy jeździć sporo w terenie, to i trekking świetnie poradzi sobie z jazdą z dodatkowym bagażem.

 

 

Zobacz również:

 

 

 

 

 

 

Bergon DB XT – szybki i lekki

Jednym z pierwszych odczuć w spotkaniu z Bergonem, jeszcze zanim na niego wsiedliśmy, była lekkość ("Ty... ale lekki!" - powiedział nasz fotograf, którego poprosiłem o zniesienie roweru po schodach kamienicy w drodze na sesję zdjęciową). Ten rower za sprawą zaawansowanych podzespołów w pełnym rynsztunku – z błotnikami, oświetleniem, itd. – osiąga masę 14,5 kg. Odejmując dodatkowe wyposażenie to masa bliska wielu podstawowym gravelom i to robi wrażenie.

I co najlepsze – jest też odczuwalne podczas jazdy. Lekkość połączona tu jest z efektywnym ośrodkiem napędowym roweru, który stanowi suport z wkręcanymi miskami zewnętrznymi BSA, do których z kolei zamontowano korbę Deore Hollowtech II. W praktyce otrzymujemy tu naprawdę sztywny układ, w którym niewiele energii pedałowania idzie w gwizdek i większość przekazywana jest bezpośrednio na tylne koło. Dzięki powyższemu Bergon jak na trekkinga rozpędza się znakomicie/ Przyspiesza też pewnie sprawniej niż niejeden podstawowy lub stalowy gravel, do których czasem… producenci montują korby na kwadrat (mowa tu znów o tych podstawowych modelach).

 

 
 

 

Rama i jej detale

Aluminiowy szkielet Bergona jest podręcznikowym przykładem trekkinga – szereg zagospodarowanych już w serii otworów montażowych dla bagażnika i błotników, osłona łańcucha, itd. – to wszystko elementy, które pozwalają na wygodną, czystą i bezpieczną jazdę na co dzień po mieście. Z drugiej strony procentują oczywiście też na wyprawach.

Trzeba jednak mieć świadomość, że trekking jak to trekking – bazuje na podstawowych patentach, takich jak prosta rura sterowa. Ona w połączeniu ze sprężynowymi amortyzatorami sprawia, że trekkingi zwykle są wiotkie w ich przedniej części, co mogą odczuć szczególnie osoby jadące z dużym bagażem lub rowerzyści wagi ciężkiej.

Zdecydowanie ponad trekkingową średnią Bergon wybija się wspomnianym środkiem suportu. Bazuje też na hamulcach tarczowych, o czym przypomina w nazwie modelu człon DB – Disc Brakes. Dobre hydrauliczne hamulce podczas jazdy wyprawowej z sakwami są bardzo ważnym elementem.

 

 
 

 

Charakter i prowadzenie

Ten też należy do podręcznikowego rozumienia roweru trekkingowego – wysoka rura sterowa, z której wystaje regulowany wspornik kierownicy, która to następnie sama w sobie posiada lekki wznios – taki system pozwala osiągnąć pozycję maksymalnie wyprostowaną, jakbyśmy siedzieli w fotelu lub na kanapie. Nawet najbardziej komfortowe w kontekście pozycji gravele nie oferują takiego dużego wyprostowania. Oczywiście pozycję w Bergonie można regulować, zależnie od naszych preferencji, bo nie każdy będzie chciał tu siedzieć niczym w… samochodzie. Tak wyprostowana pozycja odbija się oczywiście mocno na polu aerodynamiki – nasza klatka piersiowa staje się solidnym spadochronem, który nas nieco spowalnia. Bergon w seryjnym wyposażeniu ma jeszcze bardzo ergonomiczne w chwycie „rogi”, które na długich dystansach pozwalają odetchnąć naszym nadgarstkom i podczas testów bardzo chętnie z nich korzystaliśmy.

 

 

 

 

Pod względem prowadzenia Bergon jest maksymalnie stabilny – prowadzi się niczym SUV, nie jest nerwowy, chociaż sprawnie odpowiada na ruchy kierownicą. Najlepiej ten rower spisuje się na łatwych technicznie szutrach, leśnych drogach utwardzonych oraz szosach – zarówno na podjazdach, jak i zjazdach. W przypadku zjazdów oraz podczas jazdy w terenie bardziej interwałowym rekreacyjna pozycja może czasem nieco przeszkadzać, bo jednak nie mamy tu możliwości przeniesienia ciężaru ciała na przednie koło, co naprawdę usprawnia pokonywanie trudniejszych elementów i właśnie rozwinięcia skrzydeł na zjeździe. To nie jest zarzut w stronę Northteca – wszystkie trekkingi tak po prostu mają.

 

 

 

Wyposażenie

Generalnie większość listy wyposażenia to mocne punkty testowanego roweru – napęd 3x10 zbudowano w większości na bardzo przyzwoitych jakościowo podzespołach nowego Shimano Deore, które dopełnia jeszcze 2 ligi wyższa tylna przerzutka z grupy XT – z tym że mowa tu o serii T8000, czyli XT dedykowanym do trekkingów bez sprzęgła uruchamianego specjalną dźwignią. Efekt to nieco gorsza stabilizacja łańcucha podczas jazdy po wertepach, jednak w tym względzie też nie jest tu źle. Jeśli chodzi o jakość zmiany samych biegów – jest na wzorowym poziomie i nie zawodzi. Biegi wbijane są szybko, precyzyjnie, dokładnie tak, jak oczekujemy tego w rowerze za ponad 4k.

Napęd w konfiguracji 3x10 jest bardzo turystyczny i rekreacyjny. Ilością biegów moglibyśmy tu obdarować dwa inne rowery, zatem nie ma ryzyka, że zabraknie nam przełożenia, żeby szybko pojechać po płaskim lub wspiąć się pod stromą górkę.

Za całością nadążają również hydrauliczne hamulce tarczowe Shimano – chociaż to podstawowy model MT201, to wśród podobnych produktów konkurencji Japończycy po prostu nie mają sobie równych i dzierżą w ręce najlepszy produkt. Zresztą – hydrauliki Shimano praktycznie na każdym poziomie, od SLX do XTR-a zbierają doskonałe opinie i… są doceniane za łatwość serwisową.

 

 
 

 

 

To że w trekkingach kręcimy nosem na amortyzator jest praktycznie tak pewne, jak śmierć i podatki – chociaż na szczęście nie jest zjawiskiem tak tragicznym, jak dwa powyższe. W Bergonie mamy na pokładzie amortyzator Suntour NEX, czyli klasykę trekkingowego gatunku, bazującą na sprężynie uginającej się maksymalnie o 63 mm. Oczywiście – ten element dodaje masę komfortu podczas jazdy i oszczędza nasze nadgarstki, ale bez sztywnej osi i z prostą sterówką skutkuje wspomnianym zwiększeniem wiotkości przodu roweru. Dlatego też często chcielibyśmy zobaczyć w tego typu rowerach prosty, sztywny widelec – pewnie jednak Northtec wie co robi i zna lepiej swojego klienta. Nam też coś podpowiada, że Kowalscy chcą jednak tego uginacza z przodu.

Elementów poprawiających komfort jest tu więcej – mowa m.in. o sztycy z lekką amortyzacją. Ogromną zasługę jednak w wygładzaniu drobniutkich nierówności mają też same opony. Szerokość 40c, przyzwoitych bądź co bądź gum Schwalbe Land Cruiser, nie tylko pozwala na zjechanie na szutry i daje bardzo dużą przyczepność na szosie, ale właśnie wygładza niedoskonałości podłoża. To przydaje się nie tylko w trasie, ale i podczas jazdy miejskiej podczas pokonywania niezliczonej ilości drobnych krawężników.

 

 

Zobacz również:

 

 

 

 

 

 

Podsumowanie

Na pytanie czy warto wydać na trekkinga ponad 4 tys. zł odpowiadamy – warto, jeśli tylko Waszym priorytetem jest komfort podróżowania. Northtec Bergon DB XT oferuje wszystko to, dlaczego trekkingi są niezmiennie jednymi z najchętniej kupowanych rowerów – mamy tu super wyprostowaną pozycję oraz bardzo dobre wygładzanie nierówności w lekkim terenie, w mieście i na złej jakości szosach. Idąc dalej – Bergon DB XT oferuje szereg bardzo dobrej jakości dodatkowego wyposażenia (błotniki SKS-Germany, oświetlenie, osłona łańcucha, stopka), które z urzędu czyni go gotowym do codziennych zadań w mieście i… długodystansowych wypraw. Dzięki temu, że mamy tu szereg bardzo dobrych podzespołów, udało się nieco obniżyć masę roweru, co w parze z efektywnym środkiem suportu czyni z Bergona jednego z bardziej dynamicznych trekkingów, na jakich ostatnio jeździliśmy. Bardzo udany, przyjemny w codziennej eksploatacji rower, w którym szybko poczujemy, za co przyszło nam zapłacić więcej. Trekking dla naprawdę wymagających – tak moglibyśmy go określić w żołnierskich słowach. 

 

Northtec Bergon DB XT

  • Cena: 4299.00 PLN
  • Waga: 14.60 kg
  • Rama Alu 6061 Hydroformowana
  • Widelec SR Suntour: NEX RL DS 700C 63mm
  • Przerzutka Tylna Shimano XT RD-T8000SGS
  • Przerzutka Przednia Shimano Deore FD-T6000 -3 Speed
  • Manetki Shimano Deore SLM-6000
  • Korba Shimano Deore FC-T6010 48x36x26 T 175mm HOLLOWTECH II
  • Hamulce Shimano BR MT201 Hydraulika 160mm
  • Łańcuch Shimano Deore CN-HG54
  • Kaseta Shimano Deore CS-HG500 (11-34)
  • Piasty Shimano RM 4050 F-R 32H QR
  • Obręcze Wzmacniane 622x22
  • Szprychy Sapim Leader
  • Opony 700x40c
  • Siodło Northtec Comfort
  • Kierownica Northtec 31,8 620mm
  • Mostek Northtec Regulowany 110mm
  • Sztyca Northtec 27,2 Amortyzowany 350mm

ROWERY Northtec

 

 

Producent: nrowery.pl