Spis treści:
Trek Checkpoint SL+ trafił do naszej redakcji niedługo po wrześniowej premierze, o której pisaliśmy w osobnym artykule: Trek Checkpoint+ SL (2026) - premierowy elektryczny gravel! To pierwszy w historii amerykańskiej marki gravel z elektryczną asystą pedałowania, który zapowiadany jest jako sprzęt gotowy na trudy jazdy wyprawowej z dodatkowym bagażem, ale i mający pozwolić osobom o mniejszym poziomie wytrenowania cieszyć się dynamiczną jazdą także poza szosami czy umożliwić takim osobom dojechać dalej i zobaczyć więcej. Tego typu sprzęt może także pozwolić nam nadążyć np. za mocniejszym fizycznie partnerem, dzięki czemu będziemy mogli spędzić aktywnie czas z naszą żoną / mężem / tatą / mamą / dzieckiem / etc. No i właśnie - po ciekawych dyskusjach w redakcji zdecydowaliśmy, że Checkpoint+ SL zasługuje na wyjątkowy test, dlatego generującą najmniej Wattów w redakcji nogę naczelnego Szymona przy wsparciu silnika Checkpointa+ SL zestawiliśmy z ex-zawodowcem na "analogowym" Checkpoincie SL - do naszego testu zaprosiliśmy Przemka Niemca!
Założenia
Plan był prosty - spotykamy się na szczycie przełęczy Salmopol w Szczyrku, skąd jedziemy na około 50 km trasę kierując się w stronę Malinowskiej Skały. Miejsce o mocno urozmaiconej rzeźbie terenu obfitujące w sporo podjazdów. Podczas naszej "wycieczki" było miejsce na luźniejsze kręcenie nogą i rozmowy, ale i na trzy próby z szybszym tempem - na płaskim, na podjeździe szutrowym oraz na podjeździe gravelowym. Niestety pogoda mocno pokrzyżowała nam plany i byliśmy zmuszeni nieco skrócić nasze doświadczenie, niemniej jednak próby "wyścigowe" zostały wykonane, a dokładniejszy test samego Checkpointa+ SL naczelny przeprowadził już po nagraniach z Przemkiem - także w tym materiale znajdziecie zarówno wnioski z naszych prób, jak i więcej detali o samym Checkpoincie+ SL w wersji 6 AXS!
Postaci
Przemysław Niemiec to bez dwóch zdań jeden z najlepszych polskich kolarzy ostatnich lat - od 2011 roku do momentu zakończenia kariery w 2018 roku ścigał się w zespołach na szczeblu World Tour (najpierw Lampre, później UAE Team Emirates), a już od 2002 roku nabierał doświadczenia w zachodnich zawodowych ekipach. Wśród jego największych sukcesów można wymienić wygrany etap wielkiego touru - mowa o Vuelta Espana. Do tego wygrane generalki etapowych La Route du Sud Cycliste - La Dépêche du Midi, Tour of Slovenia, Giro della Toscana, dwa ogolone etapy na Giro del Trentino. Obecnie w roku przejeżdża około 10 000 km, waży około 62 kg i mierzy 184 cm.
W roli amatora ja - naczelny Szymon. Od kilkunastu lat pasjonat kolarstwa i wszystkiego, co związane z rowerami, przed kilku laty ścigający się z licencją elity - największy sukces to chyba ukończenie etapu na Małopolskim Wyścigu Górskim (kurde no ciężki wyścig, pewnie nie to co ta Vuelta), poza tym sporo DNF-ów, a na amatorskich wyścigach zwykle przyjeżdżałem gdzieś tam w... pierwszej czterdziestce. Od kilku lat rower traktuję po prostu jako jedna z największych zajawek, jeżdżę regularnie, ale nie nazywam tego trenowaniem, bardziej kolarstwem romantycznym. Moc pod nogą spadła jak jesienne liście z drzew, brzuszek jakiś się zarysował - no cóż to jest dopiero kolarska emerytura! Moje parametry: około 67 kg, 176 cm wzrostu, w sezonie przejeżdżam około 5 000 km.
Smaczkiem całej akcji był fakt, że Przemka i mnie łączył ten sam pierwszy trener - świętej pamięci Piotr Karkoszka prowadzący przez wiele lat klub kolarski Sokół Kęty. W polskim kolarstwie postać kultowa i legendarna, prawdziwy pasjonat, o którym opowiadamy nieco w naszym filmie!
Sprzęt - podstawowe parametry
Pod nogą Przemka Niemca znalazł się klasyczny Trek Checkpoint SL 6 AXS trzeciej generacji - zbudowany na ramie z włókna węglowego OCLV 500, wyposażony m.in. w elektroniczną i bezprzewodową grupę SRAM Rival XPLR AXS E1 1x13 i aluminiowe koła Bontrager Paradigm Comp 25 ubrane w opony o szerokości 42 mm. Masa tego modelu wynosi 9,5 kg. Jego szczegóły znajdziecie w tym artykule: News: Wyścigowy gravel Trek Checkmate i przygodowy Checkpoint SL.
Więcej uwagi warto w tym przypadku poświęcić premierowemu Trekowi Checkpoint+ SL, który w wersji 6 AXS trafił do naszej redakcji na dłuższy test - co warto już teraz o nim napisać to na pewno to, że również bazuje na ramie z włókna węglowego OCLV 500 i poza nieco dłuższym tyłem roweru (co wynika z zastosowania centralnego silnika) posiada praktycznie kropka w kropkę tę samą geometrię co analogowy Checkpoint trzeciej generacji. Mowa tu o geometrii gravel endurance, czyli takiej ustawiającej nas w delikatnie bardziej wyprostowanej pozycji, niż ma to miejsce w przypadku chociażby typowo wyścigowego Checkmate'a (co ciekawe to Checkmate to przyszły rower Przemka - patrząc na mostek z minusowym kątem, jaki Przemek wrzucił do jego Checkpointa zdecydowanie preferuje on bardziej agresywną pozycję, także z wyścigowego gravela Treka na pewno będzie zadowolony!). Wracając do elektrycznego Checkpointa+ SL - wybraliśmy wersję 6, bo zależało nam na sztywnym widelcu z przodu, bo wersja wyższa z widelcem amortyzowanym mogłaby mocniej wypaczyć wynik naszych luźnych prób w terenie. Nasz elektryczny Checkpoint+ SL także stał na aluminiowych kołach Bontrager Paradigm Comp 25 ubranych w opony o szerokości 42 mm - oczywiście "na mleku". Waga Checkpointa+ SL 6 AXS wynosiła 13,8 kg.
Co jednak kluczowe w kontekście tego materiału - Checkpoint+ SL wyposażony został w najlżejszy obecnie system wspomagania e-bike na rynku, czyli nową jednostkę TQ-HPR60 generującą maksymalny moment obrotowy na poziomie 60 Nm, która zasilana była w naszym przypadku baterią o pojemności 360 Wh. Jeśli interesuje Was więcej detali odnośnie tego, jak pracuje nowa odsłona systemu TQ, to odsyłam Was do obszernego artykułu mojego redakcyjnego kolegi Mikołaja, który miał okazję testować go w innym e-bike'u Treka: System wspomagania TQ HPR60 – nowa wersja najlżejszego silnika e-bike!.
Próby i wnioski
Checkpoint+ SL, jak przystało na prawdziwego e-bike'a, wspomaga nas do granicy 25 km/h - dla wielu osób podchodzących do kolarstwa gravelowego rekreacyjnie to standardowe tempo utrzymywane podczas jazdy w terenie. Pierwszy wniosek jest więc taki, że jadąc nasze spokojniejsze sekcje - bez względu na to, czy byliśmy na lekkim podjeździe czy na płaskim - byłem w stanie spokojnie rozmawiać z Przemkiem i bez zadyszki dotrzymywać mu tempa także w najniższym programie wspomagania. W terenie jednak prędkości przelotowe są mniejsze niż na szosie i naszym zdaniem taki gravelowy e-bike generalnie ma szersze terytorium do zastosowania, niż właśnie elektryczna szosa, której potencjał wykorzystamy praktycznie jedynie w terenie górskim. W przypadku gravela ze wspomagania korzystać będzie o wiele więcej osób także podczas pokonywania płaskich, ale terenowych odcinków.
Wracając do naszego doświadczenia - w pierwszej próbie ścigaliśmy się z Przemkiem na odcinku płaskim. Na tym odcinku Przemek w mgnieniu oka przekroczył granicę 30 km/h, gdzie silnik TQ już dawno nie pracował, a większa masa roweru zaczęła doskierwać przy próbie utrzymania koła byłego zawodnika UAE Emirates Team. Dość szybko zgubiłem jego koło, a były zawodowiec zyskał około 10-20 metrów przewagi, którą zniwelowałem dopiero kiedy teren zaczał się lekko wznosić.
Podczas drugiej próby - na szutrowym, momentami grząskim i kamienistym podjeździe, przewaga elektrycznego Checkpointa+ zarysowała się znacznie - w terenie jednak nie tylko walczyliśmy z nachyleniem podjazdu, ale i pokonywaniem większych oporów generowanych przez podłoże. Na tym polu Przemek musiał uznać przewagę roweru elektrycznego dosiadanego przez amatora. Sportowy duch jednak w Przemku ciągle żyje, dlatego nasz ex-zawodowiec powiedział - szosowa dogrywka!
Trzecia próba toczyła się na szosowym, kultowym podjeżdzie pod Salmopol - a przynajmniej na jego części. Każdy kto zna ten podjazd wie, że jest długi, ale jego nachylenie nie jest duże, także dla ex-zawodowca pokonanie tu granicy 25 km/h nie stanowi żadnego problemu. Podczas pokonywania asfaltowego wzniesienia dość długo udawało mi się utrzymać koło Przemka i nawet zaskakująco dobrze jechało się po przekroczeniu magicznej granicy wspomagania - to znaczy, że silnik TQ jest naprawdę bezoporowy, a Checkpointem+ SL jeździ się nadal lekko powyżej 25 km/h. Grawitacji jednak nie oszukasz - cięższy rider, cięższy rower, także przyszedł moment puszczenia koła i Przemek zdecydowanie zatriumfował na szczycie Salmopolu.
Trek Checkpoint+ SL - wrażenia z użytkowania
W tym miejscu warto wyjść od samego charakteru wspomagania silinika TQ - mamy tu do dyspozycji 3 tryby wspomagania, ale każdy z nich wymaga tak naprawdę zaangażowania od ridera. Dlatego zwykliśmy mówić, że lekkie systemy wspomagania takie jak TQ mają mimo wszystko sportowy charakter pracy, bo wkład ze strony rowerzysty jest tu zauważalny i... da się na tym rowerze zmęczyć, co uważamy za plus! Nowa odsłona silnika TQ ma zwiększony moment obrotowy, który zauważalnie mocniej "wyciąga" nas na stromych odcinkach pod górę. W naszym przypadku mieliśmy do dyspozycji baterię o pojemności 360 Wh - przy użyciu oszczędnego trybu uda nam się z tą baterią pokonać około 80 km, a w terenie płaskim odpowiednio więcej, bo tam często przyjdzie nam przekroczyć granicę 25 km/h. Stosując najmocniejszy tryb w terenie górzystym zasięg jaki pokonamy na Checkpoint+ SL będzie oscylował w okolicach 30 km. Warto tu dodać, że Trek posiada swoją aplikację, w której możemy dostosowywać parametry pracy każdego z trybów.
Integracja całego systemu i jego minimalizm budzi podziw, bo dla oka niewprawionego w techniczne niuanse współczesnych rowerów Checkpoint+ SL może w pierwszym kontakcie wydać się klasycznym rowerem bez wspomagania - silnik ma tu naprawdę niewielkie rozmiary, dolna rura ramy skrywająca baterię jest niewiele szersza niż ma to miejsce w rowerach analogowych, a do tego w górnej rurze ramy ukryto minimalistyczny wyświetlacz. Przyciski którymi obsługujemy system ukryte zostały w okolicach klamkomanetek po wewnętrznej stronie kierownicy.
Pod względem prowadzenia Checkpoint+ SL jest więcej niż udanym rowerem - czuć tu dopracowaną geometrię, która pod względem pozycji pozwala nam zająć nieco bardziej zrelaksowaną pozycję. Nadal mowa tu o sportowym charakterze, bo to jednak gravel, a nie typowo rekreacyjny trekking czy cross, natomiast siedzimy tu bardziej wyprostowani niż chociażby na wyścigowym modelu Trek Checkmate - na którego przypomnijmy zaciera już ręce sam Przemek Niemiec. Geometria gravel endurance przekłada się też na bardzo stabilny charakter prowadzenia naszego e-gravela - rower nie wykazuje żadnych nerwowych zachowań nawet przy szybkich ruchach kierownicą, co docenią mniej doświadczeni riderzy oraz Ci, którzy lubią w terenie jeździć szybko bądź planują wykorzystywać Checkpointa+ SL do wypraw z załadunkiem.
Wysoko oceniamy w tym przypadku także komfort jazdy - zastosowany tu system IsoSpeed w parze z oponami 42 mm zalanymi mlekiem stanowią zestaw, który przyjemnie wygładza nierówności podłoża i pozwala po nich płynąć przyjemniej, ale i szybciej, bo nie jesteśmy tu wybijani z rytmu pedałowania.
Na koniec warto dodać, że Checkpoint+ SL jest wszechstronną konstrukcją, która może odpowiedzieć na potrzeby bardzo wielu typów rowerzysty. Do dyspozycji mamy tu szereg otworów montażowych na sakwy bikepackingowe czy akcesoria w typie błotników czy bagażnika. Można więc traktować go jako rower wyprawowy lub commuterski. Co więcej maksymalna szerokość opon jaką tu zmieścimy to aż 50mm, a do tego Checkpoint+ SL jest kompatybilny z widelcami amortyzowanymi - możemy go uczynić zatem jeszcze bardziej terenowym.
Podsumowanie
Wnioski? Elektryczny gravel na pewno znajdzie swoich amatorów, którzy mogą wykorzystać go do przeróżnych celów - tego typu sprzęt pozwoli pojechać wspólnie na wycieczkę (także typowo górską) osobom o różnym poziomie sportowym, dlatego stanowi dobry pomysł dla tych, które chcą spędzić więcej czasu ze swoimi "niekolarskimi" bliskimi. Wspomaganie w tak użytkowo bogatym sprzęcie ułatwi także jazdę nim z dodatkowym załadunkiem lub pozwoli dojechać do biura mniej zmęczonym. Sam Trek Checkpoint+ SL to rower więcej niż udany, chociaż tu zaskoczenia nie ma - bazuje na bardzo udanej geometrii analogowego Checkpointa SL oraz na systemie wspomagania TQ, z którego Trek korzysta z powodzeniem od lat - nowa wersja tej lekkiej jednostki jest jeszcze mocniejsza i szczególnie w górach pokazuje, że lepiej "ciągnie" na podjazdach. Nowy e-gravel Treka punktuje też na polu komfortu jazdy zarówno w kwestii wygodnej pozycji na rowerze, jak i zdolności do wybierania drobnych nierówności.
Cena (Trek Checkpoint+ SL 6 AXS): 25 999 zł
Strona producenta: trekbikes.com










