Test: Kask szosowy ABUS AirBreaker

Drukuj

ABUS AirBreaker to jedna z nowości niemieckiego producenta kasków, który współpracuje m.in. z ekipą Movistar. AirBreaker jako topowy model w ofercie marki ABUS ma łączyć w sobie bezkompromisowy komfort, dobrą wentylację i właściwości aerodynamiczne - czyli wszystkie cechy, które liczą się w świecie zawodowego kolarstwa.

Niemiecki ABUS już od dłuższego czasu zaliczany jest do dość elitarnego grona specjalistów od tworzenia kasków kolarskich. Jednocześnie sam rodowód marki wyróżnia się na tle konkurencji - owszem ABUS od zawsze, czytaj od 1924 roku związany był z szeroko pojętą dbałością o bezpieczeństwo, jednak w latach 20 XX wieku nie chodziło bynajmniej o chronienie kolarskiej głowy, tylko ludzkiego mienia - to zresztą jest druga oś działalności niemieckiej marki i po dziś dzień ABUS uchodzi za specjalistę także jeśli chodzi o zabezpieczenia antywłamaniowe czy antykradzieżowe (wliczając w to szeroką gamę zabezpieczeń rowerowych).

W tym tekście jednak nie będzie o kradzieżach, a o ochronie głowy właśnie - i to ochronie nie byle jakiej, bo ze zdecydowanie najwyższej półki. Bez względu na to, czy śledzicie świat kolarskiego ścigania w stylu MTB Cross-Country / Maraton czy jesteście zapalonymi kibicami szosowymi i męczycie współdomowników kilkugodzinnymi transmisjami szosowych klasyków, to pewnie wiecie, że ABUS zaopatrza w kaski zarówno ekipę KROSS Racing Team z Mają Włoszczowską w składzie, jak i chroni głowy zawodników Movistar z mistrzem świata Alejandro Valverde w składzie (i naszą Gosią Jasińską w składzie ekipy damskiej). Dwie wymienione powyżej drużyny to ścisła światowa czołówka XC i WorldTour, co w czasach kwitnącej filozofii "marginal gains" nie znajduje miejsca na nawet najmniejsze półśrodku. ABUS chcąc współpracować z tak znakomitymi zawodnikami również musi do ich poziomu równać, a odpowiedzią na zawodowe potrzeby miał być właśnie model kasku, który w ostatnim czasie trafił na nasze redakcyjne głowy - pozwólcie, że przedstawimy Wam model ABUS AirBreaker.

 

 

 

 

Cel

Jak już sama nazwa może sugerować, AirBreaker ma duży nacisk kłaść na redukcję oporów powietrza - nie od dziś wiadomo, że dobrze dopasowana odzież (w tym i opływowy kask), mają duży wpływ na aerodynamikę, a ta w szosowym peletonie odgrywa obecnie bardzo ważną rolę. Okej - ale przecież ABUS posiada już w ofercie stricte aerodynamiczny i bardzo dobrze przyjęty przez rynek kask GameChanger, który zresztą mieliśmy okazję testować (zapraszamy do lektury osobnego tekstu: Test: ABUS GameChanger). AirBreaker ma jednak być bardziej uniwersalny, więc i lepiej wentylowany. W redakcji ktoś słusznie porównał ten kask do charakteru jazdy Valverde, który świetnie jedzie w górach, ale i klasyki goli aż miło - no i właśnie w tak szerokim spectrum zastosowań ma radzić sobie AirBreaker. Trzeba pamiętać, że ten kask od początku projektowany był jako najbardziej zaawansowany kask w ofercie niemieckiego producenta, więc jego projektanci musieli osiągnąć tu również topowy wynik, jeśli chodzi o lekkość czy komfort. Jak to wszystko udało się w praktyce?

 

 
 

 

 

Cechy

Najłatwiej mierzalnym elementem kasku jest oczywiście waga, a w tym elemencie AirBreaker zapukał do grona ścisłej rynkowej czołówki. Już pierwsze wzięcie kasku do ręki sugeruje, że jest on bardzo lekki, a pomiar na wadze to potwierdza - 220 g w testowanym przez nas rozmiarze M to świetny wynik, który gwarantuje, że na głowie nie będziemy czuć żadnego zbędnego grama.

Konstrukcyjnie AirBreaker bazuje oczywiście na obowiązkowej technologii In-Mold, a wewnątrz kasku zastosowano wzmocnienie ActiCage Lite - to szkielet zatopiony w piance EPS, która jest głównym budulcem kasku. Co jest charakterystyczne dla topowych kasków ABUS, uproszczeniu uległy paski boczne kasku - nie posiadają one żadnej "sprzączki", są po prostu zszyte, co wygląda świetnie. ABUS paski te nazwał FlowStraps i sygnalizuje przez to, że także ten element ma nie przeszkadzać kaskom w byciu aero. Obwód AirBreakera regulujemy autorskim pokrętłem ABUS, które posiada dość ciasno i precyzyjnie zestopniowane ząbki. Kask możemy też regulować pod względem głębokości - pod skorupą ukryty jest pasek z ząbkami, który przy użyciu nieco większej ilości siły po prostu przesuwamy. 

 

 
 

 

 

Ciekawie w AirBreakerze rozwiązano montaż wkładek antybakteryjnych - otóż udało się tu wyeliminować wszelkiego rodzaju rzepy czy przylepce, a jednocześciowa wkładka przymocowana została w 3 punktach - po pierwsze pod górną częścią skorupy mamy plastikową "śrubkę" blokującą wyściółkę, a po drugie została ona przymocowana jeszcze w dwóch punktach po bokach. Wyściółka zachowuje niewielki poziom ruchomości, przez co i lepiej dopasowuje się do naszej głowy. 

 

 
 

 

 

Aerodynamika vs wentylacja

Oczywiście języczkiem u wagi w przypadku konstrukcji AirBreakera było osiągnięcie jak najlepszych wyników aerodynamicznych bez kompromisów w temacie wentylacji. Jak zwykle do boju włączyli się spece od marketingu, którzy system zastosowany w nowym kasku ABUS-a nazwali Forced Air Cooling. W skrócie mówiąc chodzi o to, że kask w jego górnej części nie jest całkowicie zabudowany, ale posiada wstawkę o strukturze przypominającej plaster miodu. Powietrze ma przepływać po jego powierzchni, a jednocześnie kask ma mieć zwiększoną powierzchnię, przez którą głowa może oddawać ciepło. 

Głównie jednak o wentylację dbają tu dużych rozmiarów otwory powietrza - mamy 11 wlotów i 13 wylotów, które są ze sobą połączone wewnętrznymi kanałami, więc całość tworzy swojego rodzaju system wentylacyjny. Podobne zabiegi stosuje w topowych kaskach wielu innych producentów, więc w tym względzie ABUS nie zaskakuje, ale i niczego nie traci.

 

 

 

 

Praktyka

Jest to trochę zdumiewające, ale w przypadku AirBreakera powtórzyła się dokładnie ta sama sytuacja, co podczas testu GameChangera - oba kaski od początku po prostu pasowały idealnie. To dowód na to, że ABUS pomimo zdecydowanego uproszczenia chociażby konstrukcji pasków swoich topowych modeli, ma patent na tworzenie idealnie dopasowanych kasków. Wyeliminowanie sprzączek regulujących paski pod uchem wygląda świetnie.

Zgodnie przyznaliśmy też, że nowy kask niemieckiego speca od bezpieczeństwa dołącza do grona najlepiej wyglądających kasków na rynku. Nie jest on toporny czy zbyt duży, bardzo dobrze wygląda na głowie (czytaj nie wyglądamy w nim jak Mario Bros) i sam w sobie posiada dopracowany design i po prostu wygląda PRO (dosłownie z każdej strony). W naszych rękach znalazł się model w wykończeniu czarny mat z elementami połyskującymi - typowo niemiecki minimalizm, który sprawdzi się w zestawieniu z każdym ciuchem. Pamiętajcie jednak, że ABUS przygotował praktycznie w każdym ze swoich modeli bardzo szeroką gamę kolorystyczną - od specyficznego odcienia niebieskiego, który to powoli staje się kolorem firmowym ABUS-a, przez kolor zbliżony do kultowego Celeste Bianchi, przez wersje teamowe Movistar i modele fluo, po właśnie klasyczne biele i czernie.

 

 
 

 

 

No dobrze - co jest jednak najważniejsze w przypadku testu każdego kasku, to komfort. Po pierwsze nowy model ABUSa można precyzyjnie dopasować do kształtu naszej głowy. Byłoby naprawdę niedobrze, gdyby kask kosztujący około 1000 zł nas uwierał - AirBreaker takiego problemu nie ma i jak przystało na kask z najwyższej półki szybko zapominamy, że mamy go w ogóle na głowie.

Wentylacja tego modelu również należy do ścisłej rynkowej czołówki - niby mamy tu kask z pogranicza modeli klasyczny i aerodynamicznych, jednak to w jaki sposób powietrze przebiega pod skorupą AirBreakera realnie wpływa na efektywne chłodzenie głowy. Wydaje się, że to realna zasługa odpowiednio poprowadzonych kanałów wentylacyjnych pod skorupą kasku. AirBreaker nie przeszkadza oddychać naszej głowie na podjazdach, gdzie mimo wszystko nie możemy liczyć na chłodzący strumień powietrza wynikający z prędkości. 

Podsumowanie

Co tu dużo mówić - ABUS stworzył naszym zdaniem jeden z najlepiej wyglądających kasków na rynku. Przede wszystkim wpisuje się on bezbłędnie w stylówkę szosowców, jednak i w MTB o nastawieniu XC / maraton znajdzie swoich fanów. O gustach się nie dyskutuje, ale o innych bardziej mierzalnych elementach już tak - AirBreaker cechuje się wzorową wentylacją i świetnie dopasowuje się do głowy. 220 g w rozmiarze M pozwala określić ten model mianem bardzo lekkiego. Już w pierwszym kontakcie z tym modelem widzieliśmy jego zawodowy potencjał. Cena AirBreakera oscyluje w okolicach 1000 zł - to sporo, dlatego model ten zainteresuje pewnie jedynie wyczynowców oraz osoby, dla których dobry wygląd na szosie ma bardzo duże znaczenie. Dla niemieckiej marki model ten ma jednak jeszcze jedną wartość - przypomina, że ABUS należy do ścisłej czołówki specjalistów w budowie kasków i jeśli producent ten będzie kontynuował obraną ścieżkę, to przyniesie nam jeszcze wiele dopracowanych designersko i technologicznie produktów.

 

Specyfikacja

ABUS AirBreaker
  • Konstrukcja In-Mold 
  • Technologia Forced Air Cooling (system wentylacji)
  • Ilość otworów: 11 wlotów i 13 wylotów
  • Technologia Multi Speed Design
  • Aerodynamiczne paski FlowStraps
  • System regulacji pokrętłem Zoom Ace
  • ActiCage Lite: zintegrowane w EPS wzmocnienie strukturalne
  • AirPort: aerodynamiczny uchwyt do okularów z prowadzeniem zauszników
  • Kask odpowiedni dla noszących włosy spięte w kucyk
  • Waga 220 g (rozmiar M)
  • Różne wersje kolorystyczne
  • Rozmiarówka: S (51-55 cm) / M (52-58 cm) / L (58-62 cm)
  • Cena katalogowa: 1100 zł

 

 

Producent: abus.com

Fot. Tomasz Makula

 

Sprawdź również: