Rower gravel vs przełaj - czym się różnią?

Dowiedz się, czym różni się rower gravel od roweru przełajowego oraz na jakie trasy nadają się te maszyny.

Drukuj
Gravel Specialized Diverge VS Przełaj Canyon Inflite Michał Kuczyński

Choć na pierwszy rzut oka rowery przełajowe i gravele wyglądają podobnie, to w rzeczywistości dzielą ich pewne różnice. Pozornie małe, ale wyczuwalne w jeździe - na polu komfortu oraz prowadzenia. Dowiedz się, czym się różnią i do czego je zbudowano?

 

 

 

Jeszcze kilka lat temu rynkowy segment graveli nie istniał. Były rowery szosowe oraz przełajowe i nic ponadto. Tymi drugimi ścigano się na zawodach cyclocrossowych, ale nie tylko, bowiem wielu kolarzy używało ich do zimowego treningu. Sami doskonale pamiętamy lata, gdy zimą - nie wiedząc jeszcze, że wkrótce to będzie modne - jeździliśmy sobie na gravelowe treningi. Tyle że na przełajach… Jak wielu innych, używaliśmy rowerów przełajowych nie tylko do sportowego kręcenia po rundach, ale też na wycieczki po lasach, polach, szutrach i wszędzie tam, gdzie szosa już nie wjechała, a MTB byłby zbyt terenowy. Oczywiście rynek rowerowy nie znosi próżni i - bazując głównie na potrzebach rynku amerykańskiego - w okolicy 2015 roku branża rozpoczęła ofensywę segmentu rowerów szutrowych. Dla nas - zwykłych rowerzystów - to akurat bardzo dobrze. Rowery szutrowe są niesamowicie uniwersalne i znacznie bardziej przyjazne użytkownikom, niż szosówki i przełajówki. Gravele zaprosiły i skusiły na ,,rower z barankiem” wielu niezdecydowanych do rowerów szosowych i im podobnych. Przy okazji bardziej zaawansowanym użytkownikom, którzy traktowali przełajówki jako uniwersalny sprzęt do włóczenia się po offroadowych drogach pozwoliły wsiąść na sprzęt dokładnie do tego dedykowany. 

 

 

Zupełnie inne zastosowanie

Rowery gravelowe i przełajowe dość wyraźnie się od siebie różnią, z tym nie ma dyskusji i w dalszej części artykułu przejdziemy do konkretnego opisania tej odmienności. Różnice wynikają przede wszystkim z innego zastosowania obu typów rowerów. W przypadku przełajówek sprawa jest bardzo prosta - mają to być jak najszybsze maszyny, które pozwolą rywalizować w dynamicznym wyścigu na krętej interwałowej rundzie o niezliczonej liczbie zakrętów i nawrotów. Mało tego, budowa tych rowerów jest limitowana przez przepisy UCI, wśród których najbardziej ograniczającym czynnikiem jest maksymalna szerokość opon wynosząca 33 mm. Gravel z kolei to segment otwarty, który mocno ewoluuje i się zmienia. Niegdyś gravele były lekko terenowymi szosówkami z możliwością zjechania z twardych dróg na szutry, natomiast obecnie w gravelach zaczyna dominować mocno terenowy i przygodowy charakter, a rowerami na szosę i zjechanie z niej są allroad’y, czyli większość rowerów szosowych typu endurance. Może się to wydawać skomplikowane, choć tak naprawdę z korzyścią dla odbiorcy, bo można naprawdę precyzyjnie dobrać rower pod swoje potrzeby. 

 

Zobacz również:

 

 

Typowa przełajówka to…

 

 

Wszystkie rowery przełajowe są do siebie podobne, ponieważ ich budowę odgórnie narzucają przepisy UCI i charakter tras, na których się nimi rywalizuje. To sprzęt do ścigania - lekki, sztywny, skrętny i dynamiczny. Do tego pozbawiony niepotrzebnych dodatków, które nie są potrzebne na krótkich wyścigach cyclocrossowych trwających maksymlanie około godziny. Rowery CX są przede wszystkim skrętne i krótkie, aby dawały radę sprawnie uwijać się między kolejnymi zakrętami. Do tego często mają mocno pochyloną, typowo sportową pozycję. Zwykle fabrycznie znajdziecie w nich przepisowe opony o szerokości 33 mm, ale da się wcisnąć tam więcej, choć nie dużo więcej, bowiem producenci walczą o jak najkrótszy tylny trójkąt, który wpływa na skrętność roweru. Przełożenia są dość twarde i ciasno stopniowane, bo nie ma tu długich podjazdów, a strome i tak się podbiega.

 

 

Dominują napędy 1x. Do tego oczywiście hydrauliczne hamulce tarczowe. W rowerach zawodowców stosowane są szytki, a amatorzy przeważnie jeżdżą na dętkach lub tubelessach. Poza tym są to rowery ogołocone ze wszelkich dodatków typu mocowania na bagażniki czy błotniki, a do niedawna wyczynowe modele często były pozbawione nawet otworów montażowych na koszyki bidonów! Warto dodać, że równolegle do rozwoju segmentu graveli rowery przełajowe również dostały zastrzyk zainteresowania ze strony nabywców i tu także nastąpiło sporo zmian. Główne dotyczą praktycznych spraw - modele bardziej podstawowe czasem potrafią mieć na wyposażeniu mocowania na błotniki, a niektórzy producenci wyczarowali więcej miejsca na szersze opony, dzięki czemu śmiało można tu wrzucić szersze gravelowe ogumienie i wybrać się w trudniejsze i mniej równe drogi bez obaw o dobijanie wąskich na 33 mm opon. Zbierając to wszystko w całość trzeba mieć świadomość, że przełajówka to rower sportowy, mniej komfortowy, ale dynamiczny w prowadzeniu i zwinny. Szybki - po prostu wyścigowy, który spodoba się kolarzom o takim właśnie zacięciu.

 

Gravel ma różne oblicza

 

 

Rowery typu gravel są dużo bardziej uniwersalne oraz pozwalają na większą swobodę w terenie. Głównie za sprawą szerszych opon i bardziej stabilnej geometrii, której wadą będzie mniejsza skrętność, a zaletą właśnie pewniejsze prowadzenie w trudnym terenie i łatwiejsze pokonywanie przeszkód na trasie. Nie ma się też co oszukiwać, że w obu typach rowerów - owszem - geometria jest ważnym czynnikiem definiującym ich terenowe możliwości, ale najważniejszym i tak są opony. Ponieważ do szutrówek można zamontować różne modele ogumienia - począwszy od wąskich przełajowych na baloniastych gravelowych skończywszy - możemy sprofilować naszego gravela pod bardzo różne trasy. Mało tego, szersze opony to nie tylko opcja wjechania na trudniejszy teren i potencjalnie mniej złapanych kapci, ale też wyraźnie większy komfort jazdy. Trzeba pamiętać, że w rowerach pozbawionych amortyzatorów to właśnie ogumienie bierze na siebie większość drgań, a każdy dodatkowy milimetr szerokości opon daje dodatkowy komfort. 

 

 

Ewolucja graveli trwa nadal i oznacza nie tylko ich coraz mocniejsze uterenowienie, ale też dywersyfikację całego segmentu szutrówek. Bez dwóch zdań można wskazać na rynku już dwa, a nawet trzy typy rowerów szutrowych. Pierwszym z nich są rowery mocno sportowe, które idealnie trafiają w potrzeby osób lubiących szybkość i dynamikę oraz nadają się na gravelowe wyścigi. Drugi typ to modele przeznaczone na wyprawy, to rowery z wieloma mocowaniami na bagaże i bardziej zrelaksowaną, komfortową na długim dystansie pozycją. Trzeci typ stanowią modele zbudowane pod ostrzejszą jazdę w terenie, z bardziej progresywną geometrią i prześwitem na naprawdę szerokie opony. Warto dodać, że typ drugi i trzeci często się łączą, choć bez problemu można na rynku znaleźć rowery, które są wyprawowe, ale mało terenowe i na odwrót. 

 

 

Próbując zebrać to w jakieś podsumowanie można ogólnie przyjąć, że gravele to rowery o bardzo rozbudowanym zastosowaniu, które są uniwersalne i pozwalają szybko poruszać się po szerokim spektrum tras. Począwszy od dróg szutrowych i leśnych, jednocześnie bez wykluczenia wizyt na szosie oraz lekkich terenowych singlach. Oferują bardziej zrelaksowaną pozycję i lepszą absorpcję drgań, niż rowery przełajowe, a do tego są stabilniejsze na trasie i łatwiejsze w prowadzeniu. Stosuje się w nich też szerszy zakres przełożeń, aby móc podjeżdżać strome podjazdy oraz pozostawić zapas twardych biegów na szosowe odcinki. Pamiętajmy jednak, że nie ma jednej definicji gravela, a poszczególne rowery naprawdę mocno potrafią się między sobą różnić. 

 

Różnice w geometrii: CX vs gravel

 

 

Na temat różnic w geometrii między gravelami, a przełajówkami napisano już sporo artykułów, ale warto pamiętać o jednym - ciężko jest porównywać niejednorodny segment szutrówek z dość stałymi w budowie przełajówkami. Lata testów różnych modeli i obserwacji tabeli geometrycznych pozwala nam jednak wskazać kilka niemal pewnych i stałych różnic. Przede wszystkim - to jest zawsze - gravele mają większą bazę kół, co wpływa na większą stabilność podczas jazdy, szczególnie odczuwalną przy większych prędkościach, a dodatkowo poprawia amortyzowanie nierówności w drodze. Oczywiście kosztem zwinności podczas przechodzenia ze skrętu w skręt. Kolejną stałą różnicą jest mocniejsze obniżenie suportu względem osi kół w rowerach gravel. To też wpływa na stabilność w terenie. Oczywiście stałą kwestią jest też maksymalna szerokość opon - gravele mogą pomieścić naprawdę szerokie ogumienie, a przełaje niekoniecznie. Zwykle rowery gravelowe mają też bardziej płaski kąt główki ramy i mniej stromy kąt rury podsiodłowej. Jeżeli chodzi o długość górnej rury to bywa różnie, często rowery przełajowe są krótsze od graveli, ale mają bardziej pochyloną pozycję, podczas gdy na szutrówkach siedzi się wygodniej z bardziej wyprostowanymi plecami. Dodatkowo w rowerach gravelowych obecnie stosuje się szerokie kierownice z mocnym rozgięciem na boki - tzw. flarą. 

 

Różnice w praktyce

 

 

Opisywane dotąd różnice sprawiają, że jeżdżenie po identycznych trasach na przełajówce i gravelu generuje odmienne wrażenia z prowadzenia roweru. Na gravelu czuć duże bezpieczeństwo i stabilność, a jednocześnie większą ociężałość podczas zakręcania czy gorsze zachowanie roweru, gdy pedałujemy na stojąco. Rower jest jak czołg w terenie w porównaniu do przełajówki, przejedzie wszystko, ale nie ma w nim tak dużej dynamiki. Z drugiej strony, gdy pojedziemy na szybkie szutry, czy leśne drogi, gdzie nagle wjeżdżamy w piach przy 30 km/h to wyraźnie przyjemniej i lepiej poczujemy się na gravelu. Ciężej wytrącić go z równowagi i łatwiej opanować rower, gdy coś się dzieje. Przełaj daje najwięcej frajdy na trasach, gdzie nie ma zbyt wielu dziur, ale za to jest mnóstwo zakrętów i przyspieszeń, zmian rytmu czy nachylenia.

 

 

 

 

Gravel potrzebuje więcej miejsca, ale jest łatwiejszy w opanowaniu i spodoba się szerszej grupie odbiorców. Nie wymaga aż tyle uwagi w prowadzeniu i można nim objechać znacznie szersze spektrum tras. Gdyby wziąć rower gravelowy na trasę przełajową czulibyśmy się całkiem dobrze, a doskwierałaby nam głównie gorsza skrętność i konieczność mocniejszej pracy ciałem, żeby składać rower w ciasne łuki. Z kolei wybranie się przełajówką na typową szutrową trasę jest jak najbardziej możliwe, ale będziemy cierpieli z powodu zbyt wąskich opon podatnych na defekty i szybko poczujemy mniejszą stabilność - szczególnie, gdy wybierzemy się jakieś szybkie zjazdy, czy teren bardziej przypominający trasy MTB. Wielu osobom przeszkadzać może też zbyt sportowa pozycja, choć pamiętajmy, że wśród graveli również bywają bardzo sportowe rowery. 

 

Co wybrać? 

 
 

 

Wybór jest raczej prosty. Segment szutrówek jest tak bogaty, że o ile nie zamierzamy jeździć w typowo przełajowym stylu to warto zdecydować się na gravela. Po prostu wybrać model dostosowany do swojego stylu jazdy i potrzeb. Rowery przełajowe zostawilibyśmy dla osób, które traktują kolarstwo bardziej zawodniczo. Oczywiście warto przyglądać się poszczególnym modelom, bo niektóre nowoczesne CX’y spokojnie mieszczą opony o szerokości nawet ponad 40 mm, a to oznacza, że - jeśli lubimy sportową pozycję - możemy mieć rower typowo przełajowy, który w każdej chwili może stać się wyścigowym gravelem.

W materiale korzystaliśmy z gravelowego Specialized Diverge Comp Carbon oraz przełajowego Canyona Inflite'a.