Bezpieczeństwo na rowerze: Jak zadbać o widoczność?

Bezpieczeństwo rowerzysty: podpowiadamy, jak zadbać o naszą widoczność podczas jazdy po ciemku?

Drukuj

Większość wypadków oraz niebezpiecznych sytuacji na drogach spowodowana jest zbyt późną reakcją lub bezmyślnością kierowców i rowerzystów. Często bywamy dostrzeżeni zbyt późno - podpowiadamy więc, jak zadbać o dobrą widoczność.

Każdy uczestnik ruchu drogowego musi obsługiwać swój pojazd, kierować nim, a także zwracać uwagę na znaki drogowe i inne pojazdy. Z jednej strony, dla wprawionych kierowców i rowerzystów wydaje się to banalne, z drugiej wiele rzeczy dzieje się szybko, nagle lub niespodziewanie. Jedno jest pewne - aby ruch odbywał się prawidłowo, pojazdy w nim uczestniczące muszą być wzajemnie widoczne. Jako maleńki wobec auta obiekt, szczególnie po ciemku, jesteśmy praktycznie niewidoczni. Nawet jeśli mamy zamontowane na rowerze przepisowe odblaski. Jak zatem zadbać o dobrą widoczność po zmroku - jedną ze składowych naszego bezpieczeństwa, której noc całkowicie nas pozbawia.

 

 

Zobacz też:

 

 

Im wcześniej nas widać, tym lepiej

Naszym bezpieczeństwem rządzi matematyka. Im lepiej będziemy widoczni, tym mniejsze ryzyko wystąpienia zdarzenia oraz więcej cennego czasu dla innych użytkowników ruchu do podjęcia właściwych decyzji. Wiele błędów - tak kierowców, jak rowerzystów - można skorygować. Zmienić tor jazdy, zahamować, albo w ogóle zrezygnować z danego manewru, jeszcze zanim go rozpoczniemy. Potrzebne są jedynie cenne sekundy. Dlatego dbając o dobrą widoczność po zmroku świadomie wpływamy na redukcję sytuacji potencjalnie niebezpiecznych. Dajemy kierowcom czas na przemyślenie swoich manewrów, pozwalamy im dostosować prędkość do naszej, czy choćby zwyczajnie pozwalamy się zauważyć. 

 

 

 

 

Noc rządzi się swoimi prawami 

Całkowity zmrok stanowi tak naprawdę korzystne środowisko do jazdy w ruchu. Pełen kontrast pomiędzy ciemną drogą i otoczeniem, a nami - wyposażonymi w odblaskowe dodatki i pełne oświetlenie - sprawia, że widać nas tak naprawdę znacznie lepiej, niż za dnia. To oczywiście w sytuacji, gdy jesteśmy dobrze widoczni - zaraz powiemy o tym, jak to zrobić. 

Zupełnie inaczej jednak sprawy mają się w mieście. Duże skupiska ludzi i świateł mocno rozpraszają kierowców. Prowadzący pojazdy atakowani są przez setki świateł innych pojazdów i rażeni przez nie, do tego dochodzi oświetlenie uliczne, reklamy i billboardy. Kolejna sprawa to rozpraszacze uwagi kierowców. W mieście, podczas jazdy w trybie start-stop w korkach prowadzący auta często sięgają po telefony, czy zamyślają się, tracąc uwagę na drodze, co stanowi kolejne istotne zagrożenie. Generalnie w terenie zurbanizowanym, wpływ nocy na kontrast jest znacznie mniejszy, aniżeli na szosach poza terenem zabudowanym. Naszym zadaniem jest sprawić, aby nasze światło i odblaskowe elementy przyciągały szczególną uwagę innych uczestników ruchu. Dodatkowo, jeśli pokonujemy trasy pełne skrzyżowań, będziemy też musieli szczególnie mocno zadbać o widoczność nie tylko w osi jezdni, ale również po naszych bokach. Głównie z myślą o włączaniu się do ruchu oraz przecinaniu jezdni podczas jazdy ścieżkami rowerowymi z pierwszeństwem przejazdu. 

 

 

 

Oświetlenie 

Podstawowym narzędziem z którego skorzystamy są lampki rowerowe. To element na którym nie możemy oszczędzać. Warto wybierać oświetlenie renomowanych producentów. Kładą oni spory nacisk na zapewnienie, aby światło było widoczne z daleka, a jednocześnie rozpraszało się na tyle mocno na boki, żebyśmy mogli być zauważeni nie tylko przez osoby będące jedynie na wprost przed lub bezpośrednio za nami. Zadbajmy więc o posiadanie dobrych lamp z przodu oraz z tyłu. Ważne abyśmy dobrali odpowiednią moc światła do ciemności - tzn. jeśli mamy oświetlenie tylne do jazdy dziennej, takie jak np. Bontrager Flare, to włączmy je w tryb nocny, inaczej oślepimy pojazdy jadące za nami. Podobnie z przodu, ustawiajmy lampkę na tyle nisko, aby nie robić efektu ,,długich świateł” pojazdom poruszającym się z naprzeciwka. 

Lampki zamontujmy tak, żeby nic ich nie zasłaniało. Na linii strumienia światła nie mogą występować zakłócenia, bo nasz rozjaśniający snop straci na mocy. Wszelkie pancerze, błotniki, torebki, często tylne koło roweru (szczególnie w małych rozmiarach ram) to elementy potencjalnie zasłaniające nasze lampki. Pilnujmy, aby nic nie przeszkadzało w dobrej ekspozycji naszego oświetlenia oraz aby jego strumień był kierowany w właściwym kierunku - z tyłu w poziomie, a z przodu lekko w dół w przypadku lamp oświetlających i poziomo w przypadku ostrzegawczych (takich, które powodują, że nas widać, ale my dzięki nim nie widzimy drogi, ponieważ są zbyt słabe i jej nie doświetlają). 

Tryb świecenia

W zależności od producenta możemy liczyć na różne zaawansowane tryby świecenia, a minimum, którego możemy się spodziewać to choć dwa podstawowe - stałe i migające. Bez dwóch zdań warto, aby tyle światło ustawiać w trybie pulsacyjnym - znacznie poprawia naszą widoczność i pozwala odróżnić się od stałego światła lamp samochodowych. Z przodu sprawa jest nieco bardziej dyskusyjna. Wprawdzie światło pulsujące również jest lepiej widoczne, to jednak jego biała barwa w migającym trybie sprawia, że ciężko innym kierowcom i rowerzystom ocenić w jakiej odległości się znajdujemy. Interesującym rozwiązaniem są więc lampy z bardziej rozbudowanymi trybami, które przytrzymują przez chwilę światło stałe, po czym wykonują cykl mrugania. Warto takowy posiadać. My często praktykujemy też system jazdy z dwoma lampami. Jedna ze światłem stałym, która nam oświetla drogę i pozwala innym dobrze poznać naszą pozycję (odległość), a druga z migającym, które dodatnio wpływa na naszą widoczność.  

 

 
 

 

 

Odblaski - bądźmy żarówką!

Ogromny wpływ na naszą widoczność mają elementy odblaskowe. Współczesne produkty odzieżowe i akcesoria rowerowe są w nie licznie wyposażone. To bardzo podnosi nasze bezpieczeństwo. Dokonując zakupów zwracajmy na to uwagę - im więcej świetlistych wstawek, tym lepiej. Szczególnie skuteczne są odblaski na elementach które się ruszają. Spodnie oraz buty pozostają cały czas w ruchu - błyszczące panele usytuowane na nich dają bardzo dobre efekty. Podobnie dłonie - rękawice i rękawy, którymi sygnalizujemy chęć skrętu muszą mieć skrzące elementy. Poza tym, warto by były wszędzie tam, gdzie pada światło z reflektorów aut - tylna część kasku, całe plecy, a szczególnie okolice lędźwi i szyi oraz obszar naszego torsu i okolice czoła. 

Jeśli nie posiadamy odblasków w odzieży, to zadbajmy o doposażenie się w demontowalne świetliste dodatki - świetnie sprawdzają się opaski na ręce oraz nogi (takie, które często rozdawane są jako gadżety reklamowe) oraz rodzaj uprzęży/szelek na klatkę piersiową i plecy. 

Odblaskowy rower

Odblaski możemy śmiało sytuować także na rowerze. Choćby w formie naklejek na ramę, nakładek na szprychy, czy przez zastosowanie opon ze świecącym bokiem. Interesującym gadżetem są też specjalne korki do kierownicy, czy choćby - zapomniane przez zaawansowanych kolarzy - pedały z odblaskowymi ramkami. Bezpieczeństwa nigdy za mało! 

Fluo odzież

Ostatnią rzeczą, którą szczególnie warto zrobić, to odpowiedni dobór odzieży. Przede wszystkim kurtki, rękawic, obuwia i kasku. Unikajmy czarnej i ciemnej odzieży. Najlepiej ubierać się w jaskrawe kolory - pomarańczowy i żółty są absolutnymi liderami w tej kwestii. Jeśli są dodatkowo w barwie fluo, która powoduje efekt świecenia, to zagwarantujemy sobie - wespół z pozostałymi zabiegami, które wymieniamy w artykule - że będziemy doskonale widoczni na drodze. 

Dajcie znać w komentarzach o Waszych sposobach na bycie widocznym!