Test: Trek Checkmate SLR 9 - rasowy gravel do ścigania

Sprawdź nasze wrażenia z testu nowego wyścigowego roweru gravel - przed Wami Trek Checkmate SLR 9!

Drukuj
Trek Checkmate SLR 9 Szary Szum

Trek Checkmate SLR to nowa linia graveli amerykańskiej marki, której nadrzędnym założeniem jest... szybkość! Nowy Checkmate SLR imponuje niską masą, a w jego projekcie widać dbałość o bycie "aero". Co jeszcze skrywa pod maską szutrowa wyścigówka z Wisconsin?

Galeria
Galeria: Trek Checkmate SLR 9 - piekielnie szybki gravel Zobacz pełną galerię

Trek w ostatnich tygodniach zaprezentował dwie duże gravelowe nowości, o których szerzej pisaliśmy w momencie ich premiery - mowa oczywiście o nowym wyścigowym Treku Checkmate oraz bardziej przygodowo zorientowanym modelu Checkpoint SL. Premiery amerykańskiej marki są nie tylko ciekawe same w sobie, mogą bowiem posłużyć za ilustrację kierunku rozwoju całego rynku graveli. Nie odkryjemy Ameryki pisząc, że dziś rynek szutrówek ewoluuje w kilku kierunkach - jednym z nich jest wyczynowy sport i tak na fali rosnącej popularności wyścigów gravelowych Trek postanowił zbudować bezkompromisowo szybkiego, wyścigowego Checkmate'a, który zresztą swój dryg do rywalizacji ma zaszyty w samej nazwie - w końcu Checkmate to w wolnym tlumaczeniu "szach i mat". Bardzo amerykański wstęp tego artykułu wynika nie tylko z rodowodu samego producenta, ale i faktu, że boom na szutrowe ściganie miał swój początek właśnie za Oceanem Atlantyckim - tamtejsze ciągnące się przez setki kilkometrów pustkowia przecinają szutrowe dukty, które sięgają po horyzont - trudno wyobrazić sobie bardziej epickie miejsca do długodystansowego ścigania.

Checkmate SLR to całkowicie nowy projekt, który zastępuje w portfolio Treka model Checkpoint SLR. Twórcy Checkmate'a zapowiadają go jako najlżejszy i najszybszy rower szutrowy, jaki powstał na stołach kreślarskich firmy z WisconsinNowy model ma oszczędzać aż 0,5 kg względem swojego poprzednika, a do tego został też dopracowany aerodynamicznie. Duże wrażenie robi porównanie wydajności Checkmate'a SLR względem Checkpointa SLR - Trek donosi, że na trasie 200 mil (czyli niecałych 322 km) popularnego Unbound Gravel nowy model zyskuje blisko 6 minut przewagi przy jeździe ze średnią 200 Wattów. Taki wynik wykręcony w realnych, wyścigowych warunkach to nie tylko zasługa aerodynamiki czy lekkości, ale także zdolności roweru do tłumienia drobnych nierówności. Kiedy mowa o gravelowych "marginal gains" wiele czynników ma wpływ na końcowy rezultat, a my postaramy się w tym artykule uchwycić je wszystkie. 

W naszych rękach znalazł się topowy Checkmate SLR w wersji 9, wyceniony katalogowo na 48 999 zł. Do wyboru są jeszcze dwie inne wersje oznaczone jako 8 oraz 7, które kolejno ubrane zotały w napędy SRAM Red AXS XPLR w wersji 12-biegowej lub SRAM Force AXS XPLR (tu także mamy 12 biegów) - obie z nich kosztują 9000 zł mniej niż topowa "dziewiątka", ale co ważne zachowują na liście wyposażenia piękny, zintegrowany kokpit z włókna węglowego Trek Aero RSL (który Checkmate'y dzielą z - uwaga - aerodynamicznym Trekiem Madone najnowszej generacj) oraz koła z włókna węglowego. Wszystkie z modeli możecie podejrzeć na stronie producenta: trekbikes.com. Warto też mieć na uwadze, że Checkmate'a SLR możemy zamówić w spersonalizowanym malowaniu w ramach programu Project One, a sam Trek również przygotował nieco unikalnych, zarezerwowanych dla tego modelu malowaniach z serii ICON.

Tyle tytułem wstępu, przechodzimy do sedna, czyli tego jak Checkmate SLR 9 radzi sobie w praktyce!

 

 

 

Rama

Klasycznie zaczynamy od analizy framesetu Checkmate'a, bo tu dzieje się najwięcej, jeśli chodzi o jego wyścigowe DNA. Do budowy nowej ramy i widelca Trek użył ich najlżejszego włókna węglowego w postaci OCLV 800 - jego poprzednik był zbudowany z nieco cięższego OCLV 700. Powyższe w połączeniu z nowymi przekrojami rur pozwoliło na osiągnięcie masy ramy na poziomie 1 223 g. Kompletny Trek Checkmate SLR 9 w testowanym przez nas rozmiarze M/L (56 cm) z oponami zalanymi mlekiem na naszej redakcyjnej masie osiągnął znakomity wynik na poziomie 7,7 kg (bez pedałów, ale z koszykiem na bidon i odrobiną błota na oponach, także wynik 7,6 kg deklarowany przez Treka jest jak najbardziej prawdziwy!). Taki wynik zdecydowanie plasuje Checkmate'a w gronie najlżejszych graveli na rynku - nie jest najlżejszy, ale trzeba pamiętać, że niska masa to tylko jedna ze składowych układanki pt. rasowy bolid do szutrowego ścigania. Faktem jest, że Trek w przypadku masy Checkmate'a osiągnął swoje cele, a waga ich nowego gravela robi wrażenie!

 

 

 

 

Z ważnych standardów konstrukcyjnych warto wspomnieć o suporcie - Trek ku naszemu zadowoleniu od dłuższego czasu w swoich bardziej zaawansowanych rowerach stosuje suporty T47 - łączą one sztywność wkładów typu press-fit, które za sprawą awaryjności i skomplikowanego serwisu nie cieszyły się dobrą sławą z prostotą serwisową wkładów z gwintem. Tylna przerzutka mocowana jest w standardzie UDH. 

Rama Checkmate'a została też zoptymalizowana pod kątem aerodynamiki - już na pierwszy rzut oka rower jest niezwykle czysty, pozbawiony jakichkolwiek kabli poprowadzonych zewnętrznie. Trek starał się w tym przypadku dopracować aerodynamicznie każdy z przekrojów rur, których kształt nazywa: Full System Foil. Integracja stoi tu na najwyższym poziomie, w czym zasługę ma także wspomniany już zintegrowany kokpit Trek Aero RSL, o którym więcej piszemy nieco dalej.

 

 
 

 

 

W kontekście komfortu jazdy i zdolności tłumienia drgań kluczowy w Checkmate SLR jest system IsoSpeed, który znamy już z wielu innych modeli Treka. Spotykamy tu rozdzielacz rury podsiodłowej oraz rury górnej, dzięki któremu rura podsiodłowa jest w stanie lepiej absorbować drgania podczas jazdy po wertepach. Sama sztyca również została zaprojektowana tak, żeby móc nieco pracować na nierównościach - nie mamy tu zintegrowanego masztu, a sztycę rozpisaną na planie litery D, która blokowana jest w ramie poprzez zintegrowany zacisk - plus dla Treka stawiamy za dopracowanie tego elementu, bo śruba obsługująca zacisk została ukryta pod estetyczną klapka. Reasumując zatem o komfort jazdy na Checkmate dba cały system, składający się z IsoSpeed, zintegrowanego zacisku i carbonowej sztycy o odpowiednim kształcie. 

Naszym zdaniem nic nie wpływa tak na komfort jazdy i terenowy potencjal gravela jak opony - Chceckmate SLR seryjnie dociera do nas na oponach o szerokości 40C i dokładnie 40mm osiągają opony Bontrager Girona RSL GR na obręczach carbonowych kół Bontrager Aeolus RSL 37V. Maksymalna szerokość opon, jaką Trek rekomenduje zakładać do Checkmate'a, to 45 mm. 

 

 
 

 

 

Trek zostawia także użytkownikom ich szutrowej wyścigówki możliwość zamontowania pełnych błotników, chociaż podejrzewamy, że z tej możliwości będzie się tu korzystało o wiele rzadziej, niż np. w Checkpointach SL, które pewnie częściej będą wykorzystywane do nieśpiesznych wędrówek bikepackingowych czy do jazdy w mieście. Mamy również na pokładzie szereg otworów montażowych do mniejszych i większych sakw bikepackingowych - możemy bezpośrednio do ramy zamontowac sakwy pod rurą górną, na rurze górnej tuż za mostkiem. Do tego mamy wiele otworów do montażu koszyków na bidon - w przedni trójkąt ramy upakujemy nawet bidony nieco większe niż standardowe 500 ml. W Checkmate ze względów dbałości o niską mase zrezygnowano ze schowka w dolnej rurze ramy, co jest całkowicie zrozumiałe (w nowym Checkpoincie SL schowek został zachowany). 

Geometria i prowadzenie

Producent już w momencie premiery podkreślał, że Checkmate SLR oferuje bardziej zwartą pozycję, przekładającą się na lepszą aerodynamikę ridera oraz lepszą dynamikę prowadzenia. Porównaliśmy kluczowe wymiary naszej testówki z jego poprzednikiem - Checkpointem SLR - i zmiany są istotne. Pozycja na Checkmate SLR jest bardziej sportowa, bo stack ramy (wysokość do szczytu główki ramy) jest o 8 mm mniejszy. Reach również został skrócony o 8 mm. W praktyce na Checkmate SLR siedzimy tak jak sportowym rowerze - bardziej pochyleni, co pozwala na optymalne dociążenie przedniego koła. Jednocześnie pozycja jest faktycznie zwarta, nie musimy być przesadnie wyciągnięci ku przodowi. Co najważniejsze - praktycznie od pierwszych jazd i dopasowaniu pozycji czuliśmy się tu jak "u siebie w domu", a uwierzcie, że takie odczucia na początku testów dotyczą tylko nielicznych rowerów o naprawdę dopracowanych geometriach. 

 

 

 

 

W tym miejscu możemy powiedzieć sobie już kilka słów o tym, jak Checkmate SLR się prowadzi - otóż naszym zdaniem rower ten jest bliski ideału jeśli chodzi o wypośrodkowanie stabilności prowadzenia. Z jednej strony na wysokich prędkościach podczas szutrowych zjazdów w terenie czujemy ciągle pełnię kontroli nad rowerem. Z drugiej strony natomiast Checkmate SLR szybko odpowiada na ruchy kierownicą i jest bardzo responsywny - pewnie w niedoświadczonych rękach mógłby wykazywać co jakiś czas nerwowe zachowanie, ale jeśli nie wsiedliście na gravela wczoraj, to spokojnie go okiełznacie. Checkmate świetnie spisuje się także w ciasnych zakrętach - przez to, że mamy obniżony przód roweru, możemy agresywniej atakować każdy z wiraży - na ciasnych agrafkach mogliśmy momentami odnieść wrażenie, że jedziemy na zwinnej przełajówce, a nie na gravelu - wszystko za sprawą możliwości dociążenia przedniego koła, które poprawia trakcję i prowadzenie w ogóle - także na wspomnianych szybkich zjazdach. Jednocześnie, za sprawą skróconego nieco reachu, czujemy się tu nadal komfortowo, bez przesadnego wyciągnięcia ku przodowi. 

 

 

 

 

Wyposażenie

Tutaj dzieje się prawie tyle ciekawego, co w samym framesecie - mieliśmy to szczęście, że dostaliśmy topową wersję SLR 9, na pokładzie której czekał nowy napęd SRAM Red XPLR AXS. Jako że do momentu pisania tego materiału na Checkmate przejechaliśmy blisko 1000 km, udało nam się poznać w szczegółach także grupę napędową, o której szczegółowo piszemy w osobnym artykule: Test: SRAM Red XPLR AXS - gravelowy napęd 1x13.

Tutaj w skrócie. Nowa grupa SRAM-a zauważalnie schudła, co pomogło Trekowi osiągnąć tak dobry wynik wagowy całego roweru. Co jednak najistotniejsze - 13-biegowa kaseta SRAM Red XPLR posiada bardzo ciasne stopniowanie biegów na najmniejszych koronkach, co w praktyce przekłada się na możliwość skrajnie precyzyjnego dopasowywania kadencji na wysokich prędkościach przelotowych. To dlatego postrzegamy nową grupę SRAM-a jako uśmiech w stronę wyczynowców i zawodników, bo to oni będą czerpać najwięcej korzyści z nowego gravelowego Reda. Dzięki powyższemu praktycznie cały czas jesteśmy w stanie kontrolować sytuację na wyścigu i dynamicznie odpowiadać na każdą zmianę tempa w grupie. Bardzo doceniamy ergonomię klamkomanetek, które dobrze leżą w dłoni i świetnie spisują się w terenie, chociaż to akurat komponent, który nowa grupa dzieli z szosowym Red eTap AXS. Warto wspomnieć, że klamki mają na ich górze małe dodatkowe przyciski ukryte po wewnętrznej stronie - pozwalają one na zmianę biegów kciukiem. Klamki w parze z zaciskami hamulcowymi oferują tu również zanakomitą jakość działania, która w terenie radzi sobie na medal. Świetnie oceniamy też jakość pracy tylnej przerzutki, która absolutnie przypomina nam wyglądem sramowskie przerzutki do MTB - nowa przerzutka SRAM Red XPLR AXS zmienia biegi błyskawicznie i precyzyjnie, tak jak przywyczaiły nas do tego elektroniczne grupy amerykańskiego giganta. To co jednak zasługuje na szczególną uwagę to jeszcze mocniejsze sprzęgło przerzutki, które nie pozwala skakać łańcuchowi na nierównościach, przez co nie martwimy się o obicie rurek łańcuchowych czy gorszą kulturę pracy podczas pokonywania wertepów.

 

 

 

 

Mało osób przechodzi obojętnie także obok kokpitu Checkmate'a, który do tej pory mogliśmy spotkać w nowej generacji aerodynamicznej Madonki. Całość wygląda niezwykle czysto, a chwyt kierownicy jest wygodny - ma ona stosunkowo niedużą średnicę, dlatego górny chwyt jest wygodny. W naszym rozmiarze M/L kierownica na górze ma 41 cm szerokości w miejscu klamkomanetek, a za sprawą flary rozszerza się w dolnym chwycie do 44 cm. Z jednej strony zatem jesteśmy w stanie przyjąć zwartą, aerodynamiczną pozycje w górnym chwycie, a gdy potrzebujemy większej pewności prowadzenia na zjeździe, mamy do dyspozycji dolny chwyt. Pomimo tego, że kokpit ma stosunkowo nieduże przekroje rur, jest dość sztywny, dlatego w naszej ocenie nie jest królem komfortu w kontekście tłumienia drgań. 

 

 
 

 

 

Kolejnymi komponentami z dopiskiem RSL, który Trek rezerwuje dla tych najbardziej wyczynowo skrojonych podzespołów, są koła Bontrager Aeolus RSL 37V - są oczywiście carbonowe i już w momencie wyjazdu ze sklepu gotowe do zalania mlekiem. Profil 37 mm idealnie pasuje nam do wyścigowego zacięcia Checkmate'a - pozwala on na dynamiczne przyspieszenia, dobrze radzi sobie z wiatrami na otwartych przestrzeniach - to zdecydowanie ten element, który stawia kropkę nad i w kontekście dynamiki prowadzenia naszej testówki. 

Pozostałe wrażenia z jazdy

Od początku testów Checkmate'a SLR 9 czuliśmy, że mamy do czynienia z typowo wyścigowym gravelem. Po pierwsze pozycja na nim zajmowana ma zdecydowanie wyścigowe zacięcie, bo niższy przód roweru wymusza na nas większe pochylenie, które jednak osobie o nawet średnim poziomie wytrenowania nie przeszkadza, aby czuć się komfortowo na długim dystansie. Połączenie krótszego reachu i umiejętnie dobranej szerokości kierownicy w górnym chwycie sprawia, że rider siedzi tu w zwartej pozycji - i nie trzeba kończyć fizyki na studiach wyższych, żeby dojść do wniosku, że takie ustawienie ridera jakie determinuje Checkmate jest aero!

 

 

 

 

Po drugie już pierwsze depnięcia w korby naszej testówki spowodowały diabelski uśmiech na twarzy testera - to po prostu idzie od pierwszego depnięcia! Checkmate SLR bardzo efektywnie się napędza i sprawnie utrzymuje wysokie prędkości przelotowe. Jeśli zastosowalibyście tu ciśnienie w oponach bliskie maksimum, to na asfalcie można odnieść wrażenie obcowania z wyścigową szosą. My podczas testu oscylowaliśmy z ciśnieniem w okolicach 2,3 barów, które naturalnie ograniczały dynamikę jazdy na szosie, ale już w terenie procentowały przyczepnością i wybierały nieduże korzenie, kamienie, itd. W każdym wypadku chcemy powiedzieć, że lekkość Checkmate'a w parze z tak efektywnym węzłem suportu i carbonowymi kołami wpływa na to, że rower ten sprawnie odpowiada na mocne depnięcia i przyspiesza znakomicie. 

To że Checkmate SLR potrafi utrzymać wysokie prędkości przelotowe w terenie jest zasługą także przyzwoicie działającego systemu pochłaniania nierówności - IsoSpeed to nie jest żaden system amortyzacji, ale zauważalnie wygładza jazdę po szutrach. W połączeniu z odpowiednim ciśnieniem w oponach przyjemnie płyniemy po większości nawierzchni, a dzięki temu możemy bardziej skupić się na efektywności pedałowania i nie jesteśmy wybijani z rytmu. 

 

 

 

 

Podsumowanie

Trek Checkmate SLR nie jest gravelem dla każdego, nie każdy wykorzysta w pełni jego potencjał i nie każdy szuka tak zawodniczo skrojonego roweru. Dla osób podchodzących do jazdy po szutrach wyczynowo to może być sprzęt bliski ideału. Po jego teście zapisze się w naszej pamięci jako po prostu bardzo szybki, na co wpływa wiele czynników - jego lekkość, aerodynamika, ale i zdolność do płynięcia po wertepach. Jako osoby aktywnie trenujące pokochaliśmy jego bardziej agresywną pozycję, która z pewnością stanowi jedną z najważniejszych różnic na linii Checkmate - Checkpoint SL. Oczywiście wielu z Was pewnie łapie się za głowę czytając tekst o gravelu za 49 tys. zł, ale fakt jest taki, że Trek (jak i wielu innych czołowych producentów rowerów) zauważalnie obniżył ceny na sezon 2025 - wynika to z sytuacji rynkowej, na której analizę nie ma tu miejsca, pozostaje się cieszyć! Checkmate SLR trafia na redakcyjną listę marzeń - bardzo smutno będzie się z nim rozstać... 

Strona producenta: trekbikes.com