Test: BULLS Vuka EVO AM 1 - mocny e-bike z rewolucyjnym napędem!

E-bike z segmentu all-mountain wyposażony w innowacyjny układ wspomagania i napęd w jednym - przed Wami Bulls Vuka EVO AM 1 z napędem Pinion.

Drukuj
BULLS VUCA EVO AM 1 Szary Szum

Bulls wyspecjalizował się w segmencie e-bike'ów i stał jednym z liderów tego rynku. W swoim najnowszym rowerze all-mountain firma połączyła siły z niemieckim Pinionem, tworząc premierowego e-bike'a, w którym silnik układu wspomagania i napęd roweru zamknięte są w jednym urządzeniu. Sprawdziliśmy Bullsa Vuka EVO AM 1 w boju!

Galeria
Galeria: Bulls Vuka EVO AM 1 Pinion (2024) Zobacz pełną galerię

Niemiecki Bulls jest jedną z tych firm, które wraz z nastaniem boomu na elektryki postanowiły pójść właśnie w tę stronę i obecnie zdecydowana większość jej oferty to rowery ze wspomaganiem, aczkolwiek znajdziemy w niej również "analogowe" szosy, wyścigowe hardtaile mtb, rowery trailowe, miejskie i dziecięce.

Wracamy jednak do e-bike'ów, a konkretnie do elektrycznych rowerów MTB. Rok temu testowaliśmy model Sonic EVO AM 3 Carbon wspomagany silnikiem Bosch Performance Line CX, a teraz do redakcji trafiło najmłodsze dziecko w rodzinie, czyli model Vuca EVO AM 1 zaprojektowany specjalnie do zastosowania unikatowej hybrydy układu wspomagania i napędu w jednym - Piniona MGU 1.12. Z założenia ma to być rower bardzo uniwersalny, który dzięki mocnemu silnikowi i baterii o dużej pojemności ma przede wszystkim dobrze się sprawdzić podczas całodziennych górskich jazd, ale dawać radę również podczas ostrzejszego "latania" na singlach, a nawet codziennej, dużo bardziej rekreacyjnej eksploatacji z commutingiem włącznie. 

ZUPEŁNIE NOWA RAMA

Bulls zaprojektował ramę specjalnie do zastosowania Piniona MGU, dzięki czemu system jest z nią idealny zintegrowany. Przedni trójkąt zbudowany jest w całości z włókna węglowego dla obniżenia masy i zwiększania sztywności, z kolei tylne widełki wykonano ze stopu aluminium dla większej odporności na uderzenia. Zdecydowano się na zastosowanie zaawansowanego, czterozawiasowego zawieszania, które w połączeniu z odciążeniem tyłu roweru poprzez przeniesienie napędu do głównego trójkąta ma zapewniać lepszą kontrolę nad rowerem. Warto również zwrócić uwagę na bardzo szeroką rurę podsiodłową "wewnątrz" której pracuje tłok dampera. Takie rozwiązanie ma zapewniać maksymalną sztywność ramy, a przy tym wygląda nietuzinkowo.

 

 

 

Świetnie wygląda również połączenie mocno spłaszczonej rury górnej i podsiodłowej, aczkolwiek wysoki maszt ogranicza maksymalną długość skoku opuszczanej sztycy, jaką możemy zamontować. W górną rurę wkomponowany jest też sterownik układu wspomagania. VUCA dostępna jest w czterech rozmiarach (S,M,L,XL). Ukłonem w stronę wszechstronnego wykorzystania roweru, a jednocześnie bardzo oryginalnym patentem, jest zintegrowane z tylnym trójkątem ramy oświetlenie, które włącza się automatycznie przy każdorazowym uruchomieniu wspomagania. W codziennym użytkowaniu jest to super rozwiązanie, ale szkoda, że nie ma możliwości manualnego wyłączenia lampek. Rower posiada też uchwyt MonkeyLink Connect znajdujący się centralnie przed mostkiem i umożliwiający założenie kompatybilnego przedniego oświetlenia zasilanego z centralnej baterii.

 

 

 
 

 

 

Rama ma dosyć "kompaktową" geometrię - główka ramy ma stosunkowo stromy kąt wynoszący 66 stopni, z kolei rura podsiodłowa jest dosyć płaska (75°) jak na "kąty" współczesnych rowerów all-mountain. Wysoki stack w połączeniu ze stosunkowo długim reachem sprawiają, że siedzimy wygodnie, ale jednocześnie mamy dużo "miejsca" na manewrowanie rowerem. 

 

 
 

 

 

 

INNOWACYJNE POŁĄCZENIE WSPOMAGANIA I NAPĘDU

MGU to skrót od "Motor Gearbox Unit", czyli innowacyjnego połączenia silnika wspomagania oraz skrzyni biegów i zamknięcie ich w jednej, umieszczonej centralnie w rejonie mufy suportu obudowie. O zaletach rezygnacji z "klasycznego" układu napędowego opartego o tylną kasetę i przerzutkę, zintegrowaniu tych dwóch podzespołów oraz dokładnej specyfikacji i wrażeniach z użytkowania MGU 1.12 poświęcony będzie osobny artykuł na naszym Portalu, tutaj ograniczymy się do kluczowych parametrów. Silnik oferuje maksymalny moment obrotowy wynoszący 85Nm i moc szczytową wynoszą 800W, co przekłada się na maksymalne wsparcie na poziomie 400%. Użytkownik ma do wyboru 4 tryby wsparcia (Eco, Flex, Flow i Fly), które można dodatkowo dostosować do swoich preferencji w aplikacji FIT E-Bike szwajcarskiej firmy Biketec GmbH, która dostarcza również wbudowany w ramę sterownik Master Node LED, manetkę w formie pierścienia na kierownicy oraz baterię UltraCore o pojemności 720Wh (za dopłatą 200 EUR można zamówić większą baterię o pojemności 960Wh). Baterię możemy ładować zarówno zamontowaną w rowerze, dzięki gniazdku ukrytemu w dolnej rurze jak również po wyjęciu jej z roweru.

 

 

Wspomniany, minimalistyczny sterownik wskazuje aktualny poziom wsparcia oraz stan baterii, a trzy umieszczone na nim przyciski umożliwiają włączenie całego systemu oraz zmianę trybu wspomagania (do tego domyślnie służy manetka). Z kolei manetka oprócz pierściania zmieniającego tryby posiada też przycisk, który może służyć do aktywacji funkcji boost lub walk-assist (do wyboru w aplikacji mobilnej). Przyznajemy, że działanie pierścienia nas nie porwało, gdyż potrafił się on przyciąć i nie wracać do pozycji wyjściowej przy zmianie trybu na mocniejszy.

 

 

MGU 1.12 oferuje 12 przełożeń, które podobnie jak w napędach pozbawionych przedniej przerzutki się nie dublują. Imponujący jest ich zakres wynoszący aż 600% (dla porównania Sram Eagle ma zakres 520%), oraz równomierne skoki pomiędzy kolejnymi biegami. Odczuwalnie najbardziej miękki bieg jest zbliżony do "młynka" w Shimano czy Sramie, natomiast zakres przesunięty jest przy najtwardszych przełożeniach pozwalając komfortowo kręcić przy większych prędkościach. Za zmianę przełożeń odpowiada elektroniczna manetka z dwoma łopatkami przypominająca klasycznego triggera. Praca przycisków jest dobrze zaakcentowana, zwracamy jednak uwagę na rozmieszczenie przycisków, gdzie ten tylny (domyślnie służący do redukcji biegu) jest częściowo schowany za drugim przez co przypadkowo można wrzucić twardszy bieg zamiast go zredukować. Nam jej ergonomia odpowiadała, jednak osobom z większymi dłońmi może być "ciasno". To pewnie tylko i wyłącznie kwestia przyzwyczajenia.

 
 

 

Wsparcie silnika jest dozowane bardzo płynnie, a reakcja na nacisk na pedały jest niemalże natychmiastowa. Silnik jest naprawdę bardzo mocny, odczuwalnie wsparcie jest porównywalne choćby z Boschem Performance Line CX czy Shimano EP8, które na papierze dysponują identycznym maksymalnym momentem obrotowym.

Dla nas ciekawsza była jednak praca napędu. Największe wrażenie robi zmiana pod pełnym obciążeniem, zwłaszcza na twardszy bieg, która odbywa się jeszcze bardziej gładko niż w SRAM Transmission, który i tak przeniósł ten aspekt działania klasycznych napędów na wyższy poziom i zmiana jest praktycznie nieodczuwalna. Reakcja na kliknięcie manetką jest praktycznie natychmiastowa, chociaż w przypadku dwóch zmian biegów (z 4 na 5 i 8 na 9) zmiana jest wyraźnie wolniejsza, co prawdopodobnie wynika z konstrukcji skrzyni i zmiany więcej niż jednej zębatki na raz. Niemniej pod nogą praktycznie nie czujemy pracy napędu, a software'owa integracja silnika ze skrzynią zupełnie eliminuje "ostre" zmiany biegów, gdy nasza siła jest jeszcze potęgowa działaniem silnika. Dodatkową rolę odgrywa tu pasek, który pracuje wyraźnie ciszej niż łańcuch. W dużym skrócie praca Piniona zrobiła na nas ogromne wrażenie i jeśli zapewniania producenta w kwestii trwałości i interwałów serwisowych są wiarygodne,  to my to absolutnie "kupujemy" i polecamy spróbować każdemu, żeby wyrobić własne zdanie na ten temat, ale dla nas taki patent to właściwy kierunek w rozwoju elektryków.

 

 

 

POZOSTAŁE WYPOSAŻENIE

Niewątpliwie "najgorętszym" komponentem roweru jest Pinion MGU, ale na całościowe odczucia z jazdy mają wpływ wszystkie podzespoły, z których jest on zbudowany, także przechodzimy do specyfikacji EVO AM1. Oprócz jednostki napędowej od niemieckiego Piniona pochodzi również korba z wbudowaną osłoną zębatki.

 

 

 

 

Za amortyzację odpowiada widelec BULLS Lytro 36 Supreme SL 1.8 Boost i damper SR Suntour Edge LOR 8 zapewniające po 150mm skoku zarówno przedniego jak i tylnego koła. Co ciekawe Lytro również jest produkowany przez SR Suntour, co zdradzają naklejki na goleniach. Nie do końca rozumiemy ten zabieg, bo jednak SR Suntour to uznana dobrze rozpoznawalna marka. Co jednak najważniejsze praca zawieszenia jest mocno pluszowa z wyraźną progresją w końcowej fazie skoku. Zdecydowanie czuć, że widelec i damper są zaprojektowane raczej pod cięższych użytkowników. Przy mojej niskiej wadze (niewiele ponad 60kg) , mimo maksymalnie rozkręconego tłumienia powrotu i SAGu na poziomie 25-30% zawieszenie pracuje dosyć wolno z jednej strony świetnie "gasząc" nierówności, ale z drugiej odbierając trochę dynamiki rowerowi.

 
 

 

Rower zatrzymują czterotłoczkowe hamulce Shimano BR-M6120, czyli z popularnej grupy Deore w parze z tarczami o średnicy 203mm. Mimo pokaźnej masy całego roweru, świetnie radzą sobie one z jego zatrzymaniem, oferując przy tym bardzo dobrą modulację i znaną z topowych modeli producenta sprężystą pracę klamek. Koła oparte są na piastach Formula CL-811 z przodu i ECL-52 z tyłu oraz obręczach RYDE DISC 30, mających, jak sama nazwa wskazuje 30mm szerokości wewnątrz. Oczywiście obręcze są tubeless ready, aczkolwiek fabrycznie rower trafia do nas z dętkami. Koła ubrane są w opony MAXXISa. Z przodu to MINION DHF, z tyłu MINION DHR2, obydwie w rozmiarze 29x2.6". Gumy mają olbrzymi balon i bardzo agresywny bieżnik zapewniający świetną trakcję zarówno w dół jak i pod górę, dziwi tylko zastosowanie opon z podstawową ochroną EXO, a nie bardziej "pancernych" wersji EXO+ lub DD zmniejszających ryzyko defektu.

 

 

W EVO AM 1 znajdziemy wykonaną z włókna węglowego kierownicę BULLS Enduro o szerokości 780mm posiadające otwory umożlwiające schowanie kabli biegnących z obydwu manetek do silnika. Jej duża sztywność bardzo dobrze wpływa na precyzję sterowania rowerem, ale zapewnia też większy komfort niż kierownice aluminiowe. Krótki mostek BULLS MTB-i Sport posiada zamiast klasycznego kapsla mocowanie CCS umożliwiające montaż smartfona, który może służyć jako komputer rowerowy lub nawigacja.  Wspornik siodła jest oczywiście regulowany - zastosowany Limotec Alpha 1 obsługiwany jest ergonomiczną manetką trigger, ale szybkość i lekkość jego działania możemy określić co najwyżej jako średnią, niemniej, przynajmniej w trakcie naszych jazd testował działał niezawodnie. Jak na kategorię roweru dropper oferuje krótki skok - w rozmiarze L oraz XL to 150mm, a w M i S to odpowiednio 125mm i tylko 100mm. To wartości bliższe współczesnym rowerom XC, bo w rowerach typu all-mountain droppery mają obecnie często po 200 i więcej milimetrów skoku, umożliwiając jeszcze większą kontrolę nad rowerem, zwłaszcza w powietrzu.

 

Rower w tej specyfikacji wyceniono na 7.499 EUR, czyli około 32,5 tys zł. Z kolei topowy w rodzinie model VUCA EVO AM 2, oparty na tej samej ramie i układzie wspomagania/napędzie, ale z zawieszeniem Fox Factory (38 z przodu i Float X z tyłu) i hamulcami z grupy Deore XT kosztuje 1.000 EUR więcej.

 

NA SZLAKU

Na rowerze przyjmujemy wygodną, dosyć mocno wyprostowaną pozycję, dzięki czemu śmiało może on spełniać zadanie codziennego środka lokomocji (tak długo, jak nie potrzebujemy go gdziekolwiek wnieść, choć to zmora większości rowerów z prądem). Tą uniwersalność zastosowania podkreślają przytoczone już wcześniej zintegrowane oświetlenie i świetne błotniki, otwory w tylnym trójkącie do montażu nóżki czy możliwość ciągnięcia przyczepki o czym dumnie informuje naklejka na widełkach łańcuchowych. Niemniej, raczej nie kupujemy fulla o skoku 150mm żeby jeździć nim tylko po bułki do sklepu, także wracamy w trudniejszy teren!

 

 

Vuca prowadzi się bardzo neutralnie i przewidywalnie, dzięki czemu dosyć szybko poczuliśmy się na rowerze pewnie i nie mieliśmy oporów, żeby pozwolić sobie na więcej. Na pewno duży wpływ ma na to nisko położony środek ciężkości i dobry rozkład masy pomiędzy osiami. Odciążenie tylnych widełek (w końcu zabrano z nich przerzutkę i kasetę) sprawia, że mamy wrażenie, że rower jest wręcz przyklejony do podłoża na co wpływ ma na pewno również kinematyka zawieszenia w połączeniu z samą charakterystyką pracy widelca i dampera. Wspomniane cechy powodują też bardzo przewidywalne zachowanie w locie, tak długo, jak nie musimy wykonać poważniejszej korekty, którą może utrudniać siodełko i spora masa roweru (w rozmiarze L rower waży dokładnie 25,39 kg bez pedałów). Jednocześnie tyłem nie zarzuca przy dynamiczniejszych wejściach w łuk. Długa baza kół i pokaźna długość tylnych widełek sprawiają, że rower zachowuje się bardzo stabilnie przy większych prędkościach, a jednocześnie jest zaskakująco zwinny. Dosyć szybko zaczynamy jednak czuć ograniczenia wynikające z geometrii w momencie, gdy ścieżka biegnie stromo w dół. Stroma główka sterowa (66 stopni to wartość, do której bliżej współczesnym rowerom XC aniżeli rowerom ścieżkowym czy tym bardziej enduro) w parze z wysoką masą roweru sprawia, że rower nie daje już takiej pewności jak na trochę mniej nachylonych sekcjach.

 
 

 

Bardzo pozytywne odczucia mamy z kolei z pokonywania podjazdów. Co prawda rura podsiodłowa ma dosyć konserwatywny kąt wynoszący 75° przez co musimy pilnować dociążania przedniego koła poprzez przesunięcie się lekko do przodu na siodle, ale silnik nie tylko zapewnia bardzo duży maksymalny moment obrotowy i szczytową moc, ale również dozuje ją bardzo płynnie i współmiernie do naszego nacisku na pedały dzięki czemu nie dochodzi do zerwania przyczepności. W dużym skrócie jesteśmy w stanie podjechać znacznie więcej niż na jakimkolwiek rowerze analogowym.

 

 

PODSUMOWANIE

Świetny układ wspomagania i praktycznie bezobsługowy napęd oraz charakterystyka pracy zawieszenia i właściwości jezdne sprawiają, że VUCA może być bardzo dobrym kompanem dla mniej zaawansowanych riderów podczas całodniowych wypadów w góry czy nawet kilkudniowych wypraw, gdzie jedynym zmartwieniem powinien być dostęp do gniazdka. To również ciekawa alternatywa dla tych, którzy chcą mieć jeden rower nie tylko na weekendowe wypady w góry, ale też rekreacyjne jazdy z rodziną czy do codziennego przemieszczania. Trzeba również przyznać, że rower wygląda świetnie, a jego wyjątkowa budowa (brak "konwencjonalnego" napędu) nie pozwala przejść obok niego obojętnie. 

 

Specyfikacja

BULLS VUCA EVO AM 1

 

  • RAMA przedni trójkąt z włókna węglowego, aluminiowy tylny trójkąt, 4-zawiasowe zawieszenie, rozmiary S,M,L,XL
  • SILNIK FIT PINION MGU E1.12, 85Nm
  • BATERIA FIT UltraCore 720Wh
  • WYŚWIETLACZ FIT Master Node LED
  • AMORTYZATOR BULLS Lytro 36 Supreme SL 1.8 Boost, 150mm skoku
  • DAMPER SR SUNTOUR Edge LOR8 Trunnion Mount, 150mm skoku
  • NAPĘD zintegrowany z silnikiem, 12 biegów, zakres 600%
  • MANETKA E-Trigger
  • NAPINACZ GATES Snubber
  • KORBA Pinion P8512 165mm
  • ZĘBATKI 39T korba / 32T piasta
  • HAMULCE SHIMANO BR-M6120, hydrauliczne tarczowe, 4-tłoczkowe
  • TARCZA HAMULCOWA PRZÓD SHIMANO SM-RT64 203mm CL
  • TARCZA HAMULCOWA TYŁ SHIMANO RT-EM600 203mm CL
  • OBRĘCZE RYDE Disc 30, tubeless ready
  • PIASTA PRZÓD FORMULA CL-811
  • PIASTA TYŁ FORMULA ECL-52 39T
  • OPONY MAXXIS Minion DHF / DHR2 AM; 29x2.6", EX
  • KIEROWNICA BULLS Enduro Carbon, 780mm
  • CHWYTY MTB Sport
  • MOSTEK BULLS MTBi-Sport, CCS Slot Mount ready
  • STERYACROS 310.52.570R1
  • SIODŁO SELLE ROYAL Vivo Ergo
  • WSPORNIK SIODŁA LIMOTEC Alpha 1, 34,9 / S 100mm, M 125mm, L,XL 150mm + SL-MT500-IL with I-spec EV
  • PEDAŁY ZECURE MTB
  • ŚWIATŁO PRZÓD MonkeyLink Connect (brak w zestawie)
  • ŚWIATŁO TYŁ MonkeyLink Twinlight
  • BŁOTNIKI SUNTOUR, MINI FENDER
  • CENA 7.499 EUR

 

Producent: BULLS