Test: Canonndale Scalpel 2 Lefty (2024) - nowoczesny full XC

Najnowsza, jeszcze bardziej progresywna generacja fulla do cross-country amerykańskiej marki - sprawdziliśmy Canonndale Scalpel 2 Lefty!

Drukuj
Cannondale Scalpel 2 Lefty (2024) Michał Kuczyński

Więcej skoku, bardziej progresywna geometria i poprawiona kinematyka zawieszenia Proportional Response, dzięki której można w zasadzie zapomnieć o manetce blokady amortyzacji - to tylko niektóre ze zmian, jakie Cannondale wprowadził w najnowszej odsłonie swojej maszyny do wygrywania wyścigów XC. Poznajcie nasze wrażenia z jazdy nowym Scalpelem!

Galeria
Galeria: Cannondale Scalpel 2 Lefty (2024) Zobacz pełną galerię

Scalpel to niewątpliwie jeden z najbardziej rozpoznawalnych i mających niemalże "kultowy" status rowerów do cross-country. Historia modelu sięga początków XXI i w ciągu tych już ponad 20 lat jego obecności na rynku, zawodnicy jeżdżący na kolejnych generacjach modelu wygrali dziesiątki największych i najważniejszych wyścigów na świecie. Rower, który od samego początku wyróżniał się oryginalnymi, często innowacyjnymi rozwiązaniami ze swoim jednogoleniowym widelcem Lefty na czele.

Najnowszy Scalpel zaliczył bardzo mocne wejście, bo już na drugiej tegorocznej rundzie Pucharu Świata w brazylijskim Araxá, zawodnicy Cannondale Factory Racing - Simon Andreassen i Alan Hetherly stanęli odpowiednio na pierwszym i trzecim stopniu podium w wyścigu XCO!

To jeden z tych rowerów, na których jako "kolarz górski" zawsze chciałem pojeździć, a do tej pory, oprócz przejażdżek po parkingu na rowerach kolegów, nigdy nie miałem okazji, także przyznaję, że mocniej zabiło mi serduszko jak dowiedziałem się, że jedzie do mnie najnowszy Scalpel, na dodatek w wariancie z "lefciakiem" na pokładzie!  

Co nowego?

Najnowsza generacja podąża za trendami w projektowaniu współczesnych rowerów XC, które muszą sprostać coraz trudniejszym (można wręcz odnieść wrażenie, że czasem aż do przesady - tegoroczny PŚ w Crans-Montana) trasom wyścigów w olimpijskiej formule cross-country. Rowery mają coraz więcej skoku zawieszenia i bardziej progresywną geometrię - jeszcze kilka lat temu rowery z takimi parametrami śmiało nazwalibyśmy down-country lub nawet lekkimi trailówkami. Zresztą sama ekipa spod znaku litery "C" twierdzi, że obecnie cross-country i down-country to praktycznie synonim, co zresztą potwierdza rezygnacja z dwóch wariantów Scalpela, jak było w przypadku poprzedniej generacji, gdy do wyboru mieliśmy wariant "klasyczny" (100mm skoku przód/tył) oraz powiększony model "SE", dysponujący o 2 centymetry większym ugięciem kół i zastąpienie ich jednym rowerem. Na identyczny ruch zdecydował się choćby Specialized, gdzie Epica i Epica Evo również zastąpił jeden rower. W obydwu przypadkach nowe konstrukcje wzięły skok z wariantów down-country poprzednich generacji.

 

 

 

W ślad za zwiększeniem skoku zaktualizowano również geometrię. Nowy Scalpel jest dłuższy (reach wzrósł o 20mm i wynosi w rozmiarze L aż 475mm), bardziej płaski (66,6° vs dotychczasowe 68° - odnosimy się do wariantu XC), przy jednocześnie bardziej stromym kącie rury podsiodłowej (obecnie to 75,5°) pozwalającym na lepsze dociążenie przedniego koła i efektywniejsze pokonywanie stromych podjazdów - w tym aspekcie dodatkowo ma pomóc niższa główka sterowa mająca tylko 10cm w rozmiarze L (w S i M jeszcze mniej - 90mm). Kolejną istotną różnicą jest zastosowanie tylnych widełek o zmiennej długości zależnie od rozmiaru ramy. Wydłużają się one z każdym kolejnym rozmiarem o 4 milimetry (w poprzedniej generacji niezależnie od rozmiaru miałą tą samą długość wynoszącą 436 milimetrów), w rozmiarze L ich długość to 442mm. Ten zabieg, wraz ze znamym już z poprzedniej generacji tzw. Proportional Response, czyli kinematyką zawieszenia zestrojoną inaczej pod każdy rozmiar ramy ma sprawiać, że zachowanie zawieszenia i kontrola nad rowerem, a w rezultacie odczucia z jazdy będą takie same niezależnie od wzrostu ridera. Skoro już wspomnieliśmy o kinematyce, to delikatnie przesunięto mocowanie dampera, aby jeszcze poprawić charakterystykę ugięcia tylnego koła.

 
 

 

Jeśli chodzi o budowę samej ramy to możemy zwrócić uwagę na wyraźnie mniejsze przekroje rur (zwłaszcza dolnej i widełek łańcuchowych), dzięki którym nowa rama, mimo, że urosła, to jest lżejsza od poprzedniej generacji. Wyraźnie mniejsze jest też gięcie górnej rury, tak charakterystyczne dla ustępującego modelu. W tym przypadku chodziło głównie o "skrócenie" i wyprostowanie rury podsiodłowej, pozwalające na montaż dropperów o niespotykanym w rowerach XC skoku (w rozmiarze L mamy sztycę o skoku 150mm!). Powiększono z kolei "interfejs" montażowy dla koszyka na bidon na podsiodłówce, dzięki czemu bidon znajduje się bardziej z przodu i nie koliduje z mocowaniem dampera, przez co rama bez problemu mieści dwa duże bidony.

Kolejną, mocno polaryzującą światek mtb cechą jest pełne prowadzenie przewodów w ramie przez górne łożysko sterów. Aspekt wizualny i "czystszy" kokpit to niezaprzeczalne zalety, niemniej takie rozwiązanie jest bardziej problematyczne serwisowo, choćby wymiana łożysk sterów wymaga ingerencji w przewody hamulcowe. Coś za coś. Trzeba jednak przyznać, że samo prowadzenie jest w Scalpelu bardzo dobrze rozwiązane i zmiana wysokości nie przysparza większych kłopotów (podkładki pod mostkiem są "otwieralne", a przewody wchodzą w główkę pod takim kątem, że spokojnie można wsunąć bądź wysunąć je w pewnym zakresie tak, aby skompensować różnicę w wysokości). 

 
 

 

Z dwóch elementów w nowym modelu zrezygnowano. Po pierwsze nie znajdziemy schowka na narzędzia Stash Kit znajdującego się w ustępującym modelu pod mocowaniem koszyka na dolnej rurze. Drugi aspekt to odejście od Ai (Asymmetric Integration), czyli przesuniącia osi symetrii tylnego koła względem widełek. Rozwiązanie to pozwalało Cannondale'owi  na zachowanie krótkich tylnych widełek przy jednoczesnym dużym prześwicie na opony i miało też zwiększać sztywność. Z drugiej strony generowało problem z kompatybilnością tylnych kół (nie można było awaryjnie pożyczyć koła z roweru innej firmy) i offsetem korb. W nowym modelu widełki są nadal stosunkowo krótkie, a rama spokojnie mieści opony o szerokości 2.4", a unifikacja standardów to naszym zdanym krok w dobrą stronę! Podobnie jak wkręcany suport, który również zagościł do Scalpela!

 

 

To czego nie mogło zabraknąć, to oczywiście opatentowane widełki FlexStays, które mają sprawiać, że mimo zastosowania prostego (acz efektywnego) jednozawiasu, tylne zawieszenie ma zapewniać trakcję jak w przypadku bardziej zaawansowanych, czterozawiazowych konstrukcji.

Wyposażenie

Do naszej redakcji trafił model Scalpel 2 Lefty (jest również wariant z RockShox SID), będący dokładnie w "środku" gamy dostępnych konfiguracji. Jak sama nazwa wskazuje za amortyzację odpowiada Lefty Ocho w wersji Alloy w parze z damperem RockShox SidLuxe Select+, obydwa sterowane za pomocą dwupozycyjnej obrotowej manetki Twist-Lock.

 

 

 

 

Napęd to najmłodsza (i najniższa) w rodzinie Transmission grupa GX. Poza wyższą masą, różnica w jakości działania jest zasadniczo nieodczuwalna w stosunku do wyższych grup X0 czy XX, a na uwagę zasługuje inne umiejscowienie baterii, która znacznie lepiej "chowa" się w korpusie przerzutki. Ciekawe czy ten upgrade trafi również do wyższych grup? Hamulce to SRAM Level Silver, w wariancie z czterema tłoczkami, współpracujące z tarczami o średnicy 180mm z przodu i 160mm z tyłu. Cztery tłoczki również powoli stają się normą, wszak skoro współczesne maszyny XC są coraz bardziej zjazdowe, to potrzebują większej siły do ich zatrzymania. Carbonowe koła Hollowgram S27 mają obręcze o szerokości (jak sugeruje nazwa) 27 milimetrów i oparte są na piastach robionych we współpracy z DT Swiss. Ubrano je w szerokie i mocne opony Maxxisa - model Rekon Race z przodu i Aspen z tyłu, obydwie w wariancie WT o szerokości 2.4". Zatwardziali ściganci (jak ja) będą pewnie narzekać na ich masę wynoszącą w okolicach 800g/szt, ale duży balon i sztywna ścianka boczna zapewniają świetne trzymanie w zakrętach i amortyzację większych przeszkód dzięki czemu pozwalają w pełni wykorzystać potencjał roweru. 

 
 

 

Wspomnieliśmy już o opuszczanej sztycy, która ma aż 150mm soku - jest to Fox Transfer SL Performance, oparty na stalowej sprężynie. Takie rozwiązanie co prawda sprawia, że sztyca jest zero-jedynkowa (całkowicie schowana lub wyciągnięta), ale z naszego doświadczenia w warunkach wyścigowych mało kto tylko częściowo opuszcza sztycę, a w zamian jej praca jest niezwykle szybka i wymaga bardzo małego nacisku do jej opuszczenia. W tym miejscu możemy "przyczepić" się do jednego aspektu, a mianowicie manetka Trigger, którą obsługujemy sztycę, koliduje (przynajmniej w ergonomicznym dla nas ustawieniu klamek hamulcowych) z obrotową manetką blokady skoku. Problem rozwiązałoby zastosowanie "odwrotnego" matchmakera tak, aby odsunąć cyngiel bardziej w stronę środka kierownicy. 

 

 

Wyposażenie uzupełnia pół-zintegrowany mostek Cannondale C1 Conceal i wykonana z włókna kierownica Cannondale 1 Flat o szerokości 760mm i 9° gięciu do tyłu oraz siodło Prologo Dimension NDR.

Scalpel 2 Lefty w rozmiarze L gotowy do jazdy (pedały Shimano PD-M540, koszyk na bidon) waży 12.4 kg.

 

 

Oprócz modelu Scalpe 2 Lefty w ofercie jest 5 innych modeli:

  • topowy LAB71 - rama z najlżejszego włókna 0 Series, Lefty Ocho Carbon, Sram XX SL Transmission, koła DT Swiss XRC 1200
  • Scalpel 1 - Lefty Ocho Carbon, napęd SRAM X0, koła DT Swiss XRC 1501
  • Scalpel 2 - analogiczna specyfikacja jak "nasza" testówka, tylko z SIDem Select+
  • Scalpel 3 - SID Select, napęd Shimano XT/Deore, 
  • Scalpel 4 - SID, napęd Shimano Deore, dropper DownLow

 

Na szlaku

Nowy Scalpel zagościł u nas na ponad miesiąc, dzięki czemu mialiśmy okazję przetestować go na szerokim spektrum tras - od najeżonej stromymi zjazdami i podjazdami górki pod domem, gdzie ustawiliśmy własną rundę XC, przez drugą lokalną miejscówkę, gdzie w ciasnych łukach pomiędzy drzewami można świetnie sprawdzić skrętność i dynamikę roweru, przez popularne Singletracki Glacensis w okolicach Stronia Śląskiego, po dedykowane raczej rowerom trail i enduro, najeżone głazami i hopami ścieżki na Ślęży.

 

 

Jestem na granicy rozmiarów u większości producentów, nie inaczej jest w przypadku w Cannondale'a. Zwykle wybieram mniejszy rozmiar (M), stawiając dynamikę i zwrotność nad większą stabilnością. Tym razem jednak postanowiłem pójść za sugestią producenta i wsiadłem na Lkę. Okazało się to strzałem w dziesiątkę, bo co prawda na początku wydawało mi się, że rower jest wielki, ale już na pierwszym zjeździe, po dosłownie kilkudziesięciu sekundach, poczułem się na nim super pewnie. 

 
 

 

Nazwa idealnie oddaje prowadzanie roweru. Nie wiem czy to Lefty, który rzeczywiście wybiera absolutnie wszystko i jest niesamowicie płynny, a jednocześnie nie usztywnia się i nie gnie nawet przy mocnych dohamowaniach i agresywnym "wklejaniu" się w łuki, czy kinematyka zawieszania, które daje poczucie, że jesteśmy "sklejeni" z trasą, czy wyważona geometria sprawiająca, że jesteśmy idealnie między kołami, czy w końcu wielkie, świetnie pracujące gumy, a może (co najbardziej prawdowdopododne) połączenie wszystkich wymienionych aspektów, ale w wymagającym terenie, zwłaszcza w dół, rower prowadzi się niezwykle precyzyjnie, przewidywalnie i pozwala na naprawdę dużo. Łatwo wręcz zapomnieć, że to rower cross-country, bo w dół idzie jak dobra trailówka, przy czym jest też, jak przystało na rower do ścigania bardzo dynamiczny.

Drugi element, który wywarł na mnie ogromne wrażenie to praca zawieszenia. Na "papierze" byłem dosyć sceptyczny w kwestii dwupozycyjnej (Open-Locked) blokady skoku, bo zwykle często korzystam ze środkowej pozycji, której tutaj nie mamy. Inżynierowie Cannondale'a dopracowali pracę zawieszenia tak, że w otwartej pozycji pompowanie zawieszenia przy podjazdach jest praktycznie zupełnie nieodczuwalnie, podobnie w przypadku Lefiego tylko stanięcie w korby powoduje jego ugięcie. Pokonując sztywne podjazdy na "naszej" domowej rundzie "z siodła" ani razu nie zablokowałem zawieszenia, podczas gdy na swoich rowerach blokuję regulanie nawet sam amortyzator w hardtailu, a jazdy na fullu bez blokady do tej pory sobie nie wyobrażałem.

Większe gabaryty roweru i bardziej agresywne kąty oczywiście sprawiają, że w bardzo ciasnych, krętych sekcjach wymaga on trochę więcej pracy ciałem niż w przypadku roweru z mniejszym skokiem i stromszą główką, ale w dużej mierze rekompensuje to świetna trakcja, dzięki której jak już zmieścimy się w łuku to możemy naprawdę agresywnie z niego wyjechać.

 

 

 

Geometria roweru i zachowanie zawieszenia sprawiają również, że nowy Scalpel świetnie pokonuje trudne odcinki podjazdowe. Na moim "testowych" rundach mam dwa elementy, które regularnie sprawiają mi trudność i co jakiś czas kończą się podpórką - na Cannondale'u pokonałem je za każdym razem, na dodatek z odczuwalnym zapasem.

Żeby jednak cały czas nie słodzić. Masa roweru, chociaż w pełni uzasadniona doborem komponentów, jak choćby wielkimi i mocnymi gumami czy dropperem o dużym skoku jest odczuwalna, zwłaszcza na łatwych technicznie, ale jednocześnie mocno nachylonych podjazdach czy na trasach, gdzie bardziej pożądana jest duża dynamika roweru, a sekcje zjazdowe nie są zbyt wymagające. Stąd w takiej konfiguracji w polskich realiach Scalpel znakomicie odnajdzie się na trasach XC typu Boguszów-Gorce albo na Paulinum gdzie dysponując takim rowerem można "zrobić różnicę", natomiast na prostych trasach maratonów raczej nie wykorzystalibyśmy jego potencjału. Oczywiście "problem" rozwiązałby pewnie zakup modelu LAB71, który między innymi dzięki zastosowaniu bardziej zaawansowanego włókna do budowy ramy, jednoczęściowego kokpitu, carbonowego Leftiego i topowych komponentów waży zdecydowanie mniej.

Podsumowanie

Kultowy status absolutnie nie wziął się z niczego. Scalpel w swojej najnowszej odsłonie to jeden z najlepiej prowadzących się rowerów, na jakich miałem okazję jeździć. Jeśli ścigasz się na wymagających, współczesnych trasach cross country lub po prostu chcesz mieć szybki i efektywny rower o zjazdowym potencjale roweru ścieżkowego to nie możesz przejść obojętnie obok propozycji Cannondale'a.

 

Specyfikacja

Cannondale Scalpel 2 Lefty (2024)

 

  • RAMA Series 1 Carbon, DOSTĘPNE ROZMIARY SM, MD, LG, XL
  • WIDELEC Lefty Ocho Alloy 120
  • SKOK WIDELCA 120 mm
  • TŁUMIK RockShox SIDLuxe Select+, 190x45
  • SKOK TYLNEGO ZAWIESZENIA 120 mm
  • GRUPA OSPRZĘTU SRAM GX EAGLE AXS Transmission
  • PRZERZUTKA TYLNA SRAM GX Eagle AXS, T-Type
  • ILOŚĆ BLATÓW I KORONEK '1x12
  • MECHANIZM KORBOWY SRAM GX Eagle T-Type, 34T
  • SUPORT SRAM DUB BSA 73mm MTB Wide
  • KASETA SRAM GX Eagle, 10-52, T-Type, 12
  • ŁAŃCUCH SRAM GX Eagle T-Type, 12
  • PIASTA PRZEDNIA HollowGram Lefty 60
  • PIASTA TYLNA HollowGram w/DT Swiss 350, 12x148mm
  • OBRĘCZE HollowGram XC-S 27mm
  • OPONA PRZEDNIA Maxxis Rekon Race WT, 29x2.4", EXO
  • OPONA TYLNA Maxxis Aspen WT, 29x2.4", EXO
  • SZPRYCHY Gran Forza
  • MANETKI SRAM AXS T-Type
  • DŹWIGNIE HAMULCA SRAM Level Silver Stealth
  • HAMULEC PRZEDNI SRAM Level Silver Stealth HS2 180mm
  • HAMULEC TYLNY SRAM Level Silver Stealth HS2 160mm
  • KIEROWNICA Cannondale 1 Flat, Carbon, 31.8mm, 9°, 760mm
  • CHWYTY RockShox Smooth Silicone
  • MOSTEK Cannondale C1 Conceal, Alu, 31.8, -
  • STERY Acros ICR
  • SIODEŁKO Prologo Dimension NDR, STN
  • WSPORNIK SIODEŁKA Fox Transfer SL Performance Elite, 31.6, 125mm (S), 150mm (M-XL)
  • CENA 33 999 PLN

 

 

Producent: cannondalebikes.pl