Test: Sakwy bikepackingowe Giant H2Pro

Sprawdzamy w praktyce nowe torby do bikepackingu Gianta - serię sakw H2Pro

Drukuj
Sakwy Giant H2Pro Szymon Wołdziński

Giant wprowadził do oferty serię nowych sakw bikepackingowych dla wymagających podróżników. Sprawdziliśmy 3 z nich: torbę podsiodłową, na kierownicę oraz montowaną pod górną rurą ramy. Poznajemy w praktyce torby do rowerowej włóczęgi Giant H2Pro.

Bikepacking jest jednym z najbardziej zauważalnych trendów na rynku, co zasadniczo, po chwili głębszego namysłu, pewnie nikogo nie dziwi. Po pierwsze z powodu rosnącej popularności gravelówek - tego typu rowery, określane również mianem przygodowych, swoją wszechstronnością i szosowo-terenowym potencjałem wręcz wywierają na właścicielu presję rowerowej włóczęgi w romantycznym duchu. Boom na uniwersalne rowery z barankiem potwierdzi każdy właściciel sklepu rowerowego, bo szutrówki, all-roady, uniwersalne szosy endurance sprzedają się na pniu. Kilkudniowe wypady z bagażem transportowanym rowerem zyskiwały na popularności już od jakiegoś czasu, co pokazywały także błyskawicznie rezerwowane miejsca na wszelkiego rodzaju ultramaratonach sakwiarskich. Coraz większa ilość rowerzystów jest po prostu głodna przygody, a niekoniecznie chce jeździć dla wyniku i medali. Dodatkową iskrą zapalną do bikepackingowego "boom" stał się koronawirus - latem 2020, kiedy podróże zagraniczne siłą rzeczy trzeba było ograniczyć, wielu z nas (ale i całkiem "nowych" osób zarażonych "cyklozą" - to taki dobry wirus dla odmiany) spakowało się w torby i sakwy i pojechało po prostu przed siebie.

 

Zobacz też:

 

 

Rowerową jazdę z bagażem można zasadniczo podzielić na dwie kategorie - albo pakujemy się w pojemne sakwy, przytwierdzane do bagażników stałych roweru (z przodu i z tyłu), co możemy umownie nazwać sakwiarstwem ciężkim, typowo turystycznym i wyprawowym. Z drugiej strony jest bikepacking, bazujący na przytwierdzaniu do roweru kilku mniejszych sakw z lżejszym bagażem. Żeby bikepackingować nasz rower zasadniczo nie potrzebuje żadnych uchwytów montażowych do bagażnika, więc można z tego typu torbami śmigać także szosówkami. 

 

 

 

 

Wraz z rosnącą popularnością jazdy z lekkim bagażem poszczególni producenci z branży oczywiście sporo sił swoich oddziałów R&D poświęcili na rozwój toreb bikepackingowych. Jednym z takich graczy jest Giant, który przygotował całkiem nową linię toreb H2Pro - jak samam nazwa podpowiada ma być wodoodpornie i ma być Pro, bo mamy tu do czynienia z produktem stosunkowo zaawansowanym. Jeszcze tytułem wstępu warto nadmienić, że w nowej linii H2Pro znajdziemy obecnie 4 modele toreb - w naszych rękach znalazły się 3 z nich, a modelem którego w testowanym przez nas zestawie zabrakło była mała, zawijana podsiodłówka, dedykowana do przewozu jedynie awaryjnej dętki, multitoola czy łyżek. Giant ma też w swoich szeregach kilka innych ciekawych toreb - zarówno o zacięciu bikepackingowym, jak i typowo turystycznym - wszystkie możecie podejrzeć sobie pod tym linkiem: torby i sakwy rowerowe Giant

 

 

 

 

Sakwa podsiodłowa

Jak przystało na jedną linię modelową, nowe torby dzielą ze sobą kilka cech wspólnych, jednak są na tyle różnymi produktami, że postanowiliśmy opisać je wszystkie z osobna. Zaczynamy od tyłu, więc od podsiodłówki. Przyznamy się, że zwykle w przypadku sakwiarskich przygód nieco uwiera nas albo skomplikowany montaż (tak, żeby wszystko było po prostu na miejscu i żeby nie przeszkadzało podczas jazdy), albo trudny dostęp do ładunku. Już na wstępie naszej przygody z H2Pro, że sakwy Gianta w obu powyższych przypadkach super pozytywnie nas zaskoczyły, a wszystko wynika tak naprawdę z dwuczęściowej budowy zarówno podsiodłówki, jak i torby na kierownicę.

Od początku - torba podsiodłowa do naszego roweru przytwierdzana jest w 3 punktach - dwoma rzepami oraz parą pasków z klamerką, które przeplatamy za prętami siodełka i jednocześnie opasamy nimi całą sakwę, zaciskając ją. Rzepy użyte przez Gianta robią wrażenie - są szerokie i łapią bardzo solidnie, a co wynika z powyższych cech, są po prostu wygodne w użyciu i trzymają wyjątkowo mocno. Tu dochodzimy do drugiej części sakwy, czyli wodoodpornego worka na bagaż. Ten element wsadzamy w "obudowę", która jest połączona z ramą. Worek z pozostałą częścią sakwy po pierwsze łączy zastosowany w środku rzep, ale co najważniejsze - łączą go z bazą dwie klamry, które również stawiają kropkę nad i w zamknięciu worka. Brzmi to może trochę skomplikowanie, ale w rzeczywistosci jest banalnie proste i wygodne w obsłudze.

 

 
 

 

 

Jeśli chodzi o sam worek bagażowy - został on wykonany z wodoodpornego nylonu 210D z powłoką PTU, a zamykamy go poprzez zawinięcie torby i właśnie poprzez wpięcie klamer. Sakwa H2Pro Gianta może przybierać różne rozmiary, zależnie od tego, ile bagażu do niej spakujemy. Oczywiście przy zawijaniu wodoodpornej torby w naszym bagażu zostaje niepotrzebne powietrze, nadmuchujące całą torbę. Żeby bagaż skompresować do rozmiarów faktycznych naszego ładunku, mamy w sakwach (zarówno tylnej, jak i przedniej) zaworki do upuszczenia powietrza - takowe odkręcamy, wyciskamy z torby nadmiar powietrza i ponownie zakręcamy. 

Poziom wodoodporności sakw stoi na bardzo wysokim poziomie - jeździliśmy z nimi podczas tegorocznej odwilży, więc nie były one oszczędzane, jeśli chodzi o intensywny strumień wody. To zasługa sprawdzonej konstrukcji, ale i przede wszystkim odpowiedniego materiału.

 

 
 

 

 

Podsiodłowa torba dostępna jest w dwóch rozmiarach - w naszej L-ce zmieścimy maksymalnie 17 l bagażu, natomiast dodatkowe akcesoria można jeszcze przymocować na zewnątrz, za pośrednictwem elastycznego sznurka. Na zewnątrz sakwy spotkamy też elementy odblaskowe - printy z logo producenta oraz dwa miejsca z odblaskowymi elementami, które dodatkowo pozwalają na przymocowanie lampki. 

 

 

 

 

Sakwa na kierownicę

W sakwie przedniej również spotykamy 2-częściową konstrukcję i także tutaj jest ona dopracowana i stabilna. W przedniej sakwie podobać może się to, że wszystkie paski montażowe pozwalają na łatwe i skuteczne zaciśnięcie na tyle, żeby sakwa przylegała do kierownicy mocno i nie ruszała się nawet podczas jazdy na wybojach. Samą sakwę także montuje się bardzo łatwo - na początku na kierownicy zapinamy dwa rzepy, które pomagają utrzymać torbę na miejscu, a dopiero w drugim kroku na wspomnianych rzepach zaciskamy pasek materiałowy. Oczywiście pomiędzy sakwą a kierownicą należy zastosować podkładki dystansowe, które są w zestawie - są one po to, żeby umożliwić górny chwyt kierownicy. Sakwę przednią do roweru przytwierdzamy w trzech punkach - 2 znajdują się na kierownicy, jeden to głowa sterowa.

 

 
 

 

 

Jeśli chodzi o sam worek bagażowy - zamykamy go poprzez zawijanie z dwóch stron, także dostęp do przewożonego bagażu jest bardzo dobry. Także tu spotykamy zawór zwalniający nadmiar powietrza, co umożliwia kompresję bagażu. Wodoodporność tego elementu stoi na równie wysokim poziomie, co w przypadku worka z zestawu podsiodłowego.

Przednia sakwa pomieści mniejszą ilość ładunku niż tylna - maksymalnie 4,5 L. Również z przodu spotkamy miejsce na lampkę oraz odblaskowe nadruki. 

 

 

 

 

Torba na ramę

Ten element z całego zestawu produktów H2Pro wydaje się najbardziej prozaiczny, jednak również spodobał nam się na kilku polach. Po pierwsze rzepy - Giant naprawdę zadbał o wysoki poziom tego elementu, są one super solidne i przede wszystkim "kleją się" mocno. Paski od strony dotykającej powierzchni roweru zostały wykończone przyjemnym w dotyku materiałem, który zminimalizuje możliwość otarcia ramy - używając jednak torby długodystansowo, rekomendujemy na wszelki wypadek zastosować pod paskami nieco folii zabezpieczającej, bo akurat w tym elemencie wolimy dmuchać na zimne. Sakwy montowane w przednim trójkącie ramy rzadko borykają się z problemem braku stabilności i podobnie jest w tym wypadku - nic absolutnie się nie rusza, nie przemieszcza, nawet przy pełnym załadunku. 

 

 
 

 

 

Idąc dalej - torba na ramę, podobnie jak poprzednicy, została wykonana z wodoodpornego materiału H2Tex, a także posiada uszczelniany i zabezpieczony "daszkiem" zamek. Torba ma po prostu jednoczęściową budową, a materiał w niej jest trójwarstwowy - zauważalnie szorstki na zewnatrz, śliski w środku. W każdym wypadku woda po zastosowanym przez Gianta materiale spływa jak po przysłowiowej kaczce. Wewnątrz tej torby znajdziemy jeszcze osobną małą kieszonkę, do której możemy schować najbardziej cenne drobiazgi. Model występuje w dwóch wielkościach - w naszym rękach znalazł się wariant większy, czyli 4-litrowy.

 

 

 

 
 

 

 

Przestrzeń ładunkowa - co, gdzie, ile?

Oczywiście sprawa tego, co i którą sakwę spakujemy, zależy mocno od indywidualnych preferencji i przyzwyczajeń. Warto jednak mieć świadomość, że cięższe przedmioty lepiej wozić bliżej środka ciężkości roweru, a więc gdzieś w obrębie przedniego trójkąta ramy - dokładnie tam, gdzie mocujemy torbę na ramę. Dlatego też w tym miejscu zwykle przewoziliśmy akcesoria do naprawy roweru, jedzenie czy dodatkowe napoje. W tym miejscu warto wspomnieć, że torba na ramę H2Pro ma z przodu niewielki otwór, dedykowany do poprowadzenia rurki z bukłaka na wodę lub innego przewodu - np. łączącego powerbank telefonem, którego używamy w roli nawigacji. 

 

 
 

 

 

Lżejsze i większe objętościowo przedmioty pakujemy zwykle do sakwy tylnej, bo to ona, mimo że ta stworzona przez Gianta naprawdę imponuje stabilnością, jest najbardziej narażona na bujanie na wybojach. Dlatego do tylnej sakwy zwykle pakujemy odzież kolarską czy cywilną - oczywiście w ilości ograniczonej do minimum, jak przystało na wymogi lekkiego bikepackingu. Z przodu również znajdzie się miejsce na odzież, ale i kosmetyki czy obowiązkową w trasie apteczkę. 

 

 

 

 

Podsumowanie

Nie znaleźliśmy w sakwach Gianta słabych punktów i uznajemy modele H2Pro za produkty bardzo dopracowane. Widać, że projektował je ktoś, kto faktycznie jest bikepackerem i zna potrzeby tego typu kolarskiej specjalizacji od podszewki. Przede wszystkim w sakwach H2Pro podobała nam się wygoda użytkowania, którą dyktuje przede wszystkim dwuczęściowa konstrukcja sakw przedniej i tylnej. Żeby wyciągnąć z nich ładunek nie trzeba się gimnastykować, wystarczy wyciągnąć torbę i mieć do niej swobodny dostęp. Oczywiście na nic byłby powyższy komfort użytkowania, gdyby nie pozostałe cechy - w każdej z sakw H2Pro możemy liczyć na wystarczającą dozę stabilności toreb, które nie przeszkadzają podczas jazdy (jedynie przednia sakwa wydawała momentami drobne skrzypienie przy ruchu kierownicą - wydaje nam się, że to podkładki dystansowe ocierały o jakiś fragment roweru). System sprzączek, pasków z klamrami i rzepów został tu tak przemyślany, żeby wszystko można wygodnie ścisnąć i skompresować, dokładnie tak jak powinno być. Wodoodporność testowanych modeli stoi na równie wysokim poziomie, co ich generalne solidne wykonanie. Sakwy bikepackingowe Gianta nie należą do tanich, ale widzimy za co tu płacimy - stabilność, wygoda obsługi, świetne wykonanie to cechy, które docenimy w trasie i warto w nie zainwestować, unikając jakiejkolwiek irytacji. 10 na 10!

 

Specyfikacja

Sakwy Giant H2Pro
  • Torba na kierownicę - 299 zł
  • Materiał wierzchni: Trójwarstwowa, wodoodporna tkanina H2Tex
  • Materiał wewnętrzny: Nylon 210D z Membraną PTU
  • Wymiary:  55 x 27 cm (maksymalnie)
  • Pojemność: 4,5 L
  • Torba na ramę - 249 zł
  • Materiał: Trójwarstwowa, wodoodporna tkanina H2Tex
  • Wymiary: 43,5 x 6 x 11,5 cm (3L), 46.5 x 6 x 13cm (4L)
  • Pojemność: 3 L, 4 L
  • Torba podsiodłowa - 349 zł
  • Materiał: Lekki nylon 210D z powłoką PTU
  • Wymiary: 35 x 15 x 2 cm (M), 44 x 20 x 20cm (L)
  • Pojemność: 10 L (M), 17 L (L)
giant-bicycles.com gdzie kupić?

 

Producent: giant-bicycles.com