Spis treści:
Rower szosowy ma piękną minimalistyczną linię i zapewne każdy wrażliwy na estetykę kolarz spogląda na błotniki z obrzydzeniem… rozumiemy to! Szosa uzbrojona w ochronę przed wodą wygląda znacznie gorzej. Fakty są jednak takie, że jeśli jeździmy cały rok, to w miesiącach jesienno-zimowych co chwila czeka nas kręcenie po mokrych asfaltach. W takich warunkach szybko docenia się błotniki, a przy jeździe w grupie zbiera się za ich sprawą szacunek u innych kolarzy.
Zobacz również:
Warto chronić - siebie i innych
O ile podczas sezonu letniego można przetrwać jazdę w deszczu przy kilkunastu stopniach, o tyle jesienią czy zimą przy temperaturze nieco powyżej zera stopni Celsjusza przemoczenie może kosztować nas zdrowie, a w najlepszym wypadku mocne zmarznięcie. Każda duża kałuża chlapie i zalewa naszą odzież i buty. Gdy te przemokną, szybko doznamy wyziębienia. Dlatego dla osób, które jeżdżą cały rok i niezależnie od pogody błotniki są absolutnie obowiązkowym wyposażeniem. Podobnie podczas jazdy w grupie. Gdy samotnie wjedziesz na małą kałużę nawet tego nie zauważysz, natomiast pędząc w mini-peletoniku te kilkanaście kół tworzy z małej kałuży komorę zraszającą. Każdy nie jadący na czele będzie totalnie zalany. Stąd, jeśli umawiasz się ze znajomymi na rower uszanuj ich i w mokre dni miej błotniki dobrze kryjące koła.
Dwie opcje dobrej ochrony
Dobra ochrona przed wodą spod kół jest możliwa dzięki błotnikom, które spełniają kilka warunków. Po pierwsze powinny zakrywać opony na jak największej długości obwodu. Po drugie muszą znajdować się maksymalnie blisko koła. Na koniec warto, aby nie były węższe, niż szerokość opony. Jeśli błotniki spełniają trzy powyższe kryteria, mamy gwarancję, że wykonają swoją pracę na zadowalającym poziomie, czyli zbiorą większość wody tryskającej spod kół.
Na rynku mamy dwa typu błotników, które są w stanie je spełnić. Mowa o klasycznych pełnych błotnikach z drutami, które ,,na stałe” przykręca się do ramy. Ta opcja jest możliwa do zastosowania w ramach, które mają przygotowane otwory montażowe. W praktyce większość rowerów z kategorii endurance oraz szosówek typowo turystycznych je posiada. Jeśli możemy takowe zastosować, nie ma się nad czym zastanawiać - to najlepiej chroniące i najbardziej stabilne rozwiązanie. Mocowanie odbywa się trzypunktowo. W górnej części błotnika przykręca się go do korony widelca z przodu oraz specjalnego ,,mostka" nad kołem w przypadku tylnego błotnika. Po obu bokach znajdują się dodatkowo stabilizujące druty, które przykręca się do otworów specjalnie do tego celu przygotowanych w widelcu oraz tylnym trójkącie ramy.
Alternatywą są błotniki, które mają podobną budowę - też zapewniają pełną, bądź prawie pełną ochronę - ale posiadają własny system mocowania. Najczęściej montuje się je do widełek tylnego trójkąta oraz przedniego widelca za pomocą gumowych pasków. Dobrze chronią przed strumieniem wody, a dodatkowo ich montaż jest banalny i zajmuje dosłownie kilkanaście do kilkudziesięciu sekund. Można więc je zakładać lub ściągać w zależności od warunków pogodowych, co stanowi sporą przewagę nad modelami przykręcanymi na stałe do ramy. Ten typ polecamy posiadaczom rowerów, które nie mają w ramach otworów do mocowania błotników.
Niezależnie od systemu mocowania, typowo szosowe błotniki to najczęściej produkty dopracowane i wysokiej klasy, dedykowane dla specjalistycznie zorientowanego klienta. Przygotowane dla użytkowników, którzy doceniają jakość wykonania i spasowania. Spodziewajmy się więc modeli z plastikowego tworzywa wysokiej klasy. Takie modele będą łączyły lekkość z odpornością na wyginanie i uszkodzenia oraz dobre parametry użytkowe.
Na koniec zostawiliśmy jeszcze jeden typ błotników, który chroni nieco gorzej, ale nadal daje wyraźną korzyść nad jazdą bez osłoniętych kół. Mowa o błotnikach mocowanych do sztycy i dolnej rury ramy. Tylny montowany jest do wspornika siodła i chroni nasze pośladki oraz plecy, natomiast przedni przypina się elastycznymi gumami do dolnej rury głównego trójkąta ramy. Zawsze jakaś część wody tryskająca w stronę nóg zostanie przez niego zebrana. Rozwiązanie jest nieco mniej skuteczne, niż pełne błotniki, ale warte rozważnia, gdy z jakiegoś powodu nie da się u nas zamontować niczego innego.
Kontakt z ramą
Każdy rower szosowy to bardzo zwarta konstrukcja, a prześwit między ramą a kołami często jest minimalny. Warto więc zwrócić uwagę - szczególnie w przypadku błotników mocowanych gumą (lub innym własnym systemem) - czy jakiś element nie ociera o ramę. Warto, aby był tam wyraźnie widoczny margines. Pamiętajmy, że w trakcie jazdy błotniki mogą się przekrzywiać i przesuwać. Jeśli dojdzie do kontaktu z ramą, może dojść do jej obtarcia. W przypadku konstrukcji karbonowych w ten sposób można nawet zrobić dziurę na wylot. Nic nie siłę, jeśli dany model się nie mieści trzeba poszukać innego typu mocowania.
Stabilność
Bez wątpienia najbardziej stabilnie trzymającymi się w miejscu błotnikami są modele klasyczne, mocowane drutami i przykręcane do ramy. Nowoczesne alternatywy z własnym systemem mocowania też dają sobie radę - trzeba jedynie zwrócić uwagę na ich prawidłowe ustawienie - często znajdziemy w nich kilkupunktową regulację dla idealnego dopasowania do ramy. Jeśli dobrze ją wykorzystamy możemy spodziewać się niemal pewnego trzymania się na swoim miejscu. Choć po odcinkach wyjątkowo parszywego asfaltu lub brukowanych traktach i tak warto skontrolować, czy nie uległy przesunięciu. Generalnie jednak bez obaw - produkty renomowanych producentów po prostu działają.
Maksymalna szerokość opon
Zakładamy, że jeśli mowa o rowerach szosowych, opony będą zawierały się w przedziale 23 - 32 mm szerokości. Większość szosowych błotników obsługuje opony nawet do 33-35 mm. Warto jednak przed zakupem upewnić się do jakich rozmiarów ogumienia przeznacza je producent i zwyczajnie trzymać się zaleceń.
Ochrona
Bez wątpienia najlepszą ochronę zapewniają klasyczne pełne błotniki. Modele mocowane do ram, które nie mają otworów montażowych bardzo często niewiele od nich odbiegają. Tutaj kluczem jest, aby jak największa część opony była zakryta przez błotnik. Warto pod tym kątem poszukiwać modelu dla siebie.
Ewentualnie ,,ass saver”
Alternatywą mogą być superlekkie i pasujące praktycznie do każdego roweru błotniki typu ,,ass saver”. Kawałek cienkiego, odpowiednio wyprofilowanego plastiku zapewnia odczuwalną ochronę kolarza przed wodą, natomiast nie ochroni innych towarzyszy jazdy przed chlapiącą spod naszych kół wodą. Ich największymi zaletami są minimalna masa, łatwość montażu, kompatybilność z niemal każdym rowerem oraz totalny brak problemów ze sparowaniem ich z szerokimi oponami. Tylny instaluje się do prętów siodła, natomiast przedni za widelec lub pod dolną rurę ramy. To typowe rozwiązanie dla sportowców - oferuje ograniczoną ochronę, obleje innych, ale jest super lekkie i pozwala zachować suche pośladki w trakcie jazdy po mokrej drodze. Poza tym, tylny nie zaburza aerodynamiki roweru, a pozostałe typu błotników już tak…
Co na rynku?
Na kolejnej stronie przygotowaliśmy przegląd dostępnych na rynku rozwiązań, które pozwolą przetrwać deszczową jazdę na szosie.
Poniżej zebraliśmy przykładowe modele błotników dostępnych na rynku, które stanowią dobre zobrazowanie poszczególnych typów, o których piszemy w artykule:
Klasyczne pełne błotniki
Zestaw pełnych błotników Bontragera dedykowany jest do ram, które posiadają specjalne otwory montażowe. To najbardziej stabilny i najlepiej chroniący typ błotników. Oczywiście ich montaż wymaga narzędzi i jest bardziej czasochłonny, niż w pozostałych przypadkach, ale na jazdę w złych warunkach, np. podczs zimy, nie ma lepszego rozwiązania. Dodatkową zaletą tego modelu jest ,,bezpieczny" kolor oraz gniazdo do mocowania lampki. Pasuje do opon w rozmiarze od 28 do 35 mm.
Pełne błotniki z własnym mocowaniem
Błotniki od SKSa to idealna propozycja dla osób, które oczekują maksymlanej ochrony, ale ich rama nie posiada otworów do zamontowania klasycznych błotników. Cechują się bardzo dobrymi właściwościami ochronnymi, ale są nieco mniej stabilne, niż wariant na stałe przykręcony do ramy. Występują w dwóch rozmiarach - do opon 20 - 25 mm oraz w opcji XL do ogumienia od 25 do 32 mm.
Błotniki mocowane do sztycy i ramy
Błotniki Zefal to dobre rozwiązanie do ram, w których z różnych powodów nie da się zmieścić modelu o kształcie klasycznych błotników. Tego typu rozwiązanie chroni nieco gorzej, ale wciąż zapewnia dodatkową osłonę przed wodą, której pozytywne skutki odczujemy podczas jazdy w deszczu.
Błotnik typu Ass Saver
Minimalna masa i niewielka ochrona. Tak w skrócie można opisać plastikowe Ass Saversy. Mimo małej powierzchni pozytywne skutki z ich stosowania są odczuwalne. To dobre rozwiązanie do sportowych rowerów, gdzie chcemy zachować ładną linię i dobrą aerodynamikę, a jednocześnie wyposażyć się w jakąkolwiek osłonę przed wodą pryskającą na pośladki i plecy.