Materiał zawiera treści reklamowe

Jaki licznik rowerowy wybrać?

Sprawdź, na co zwrócić uwagę przy poszukiwaniach licznika rowerowego lub komputera rowerowego z GPS. Aktualizacja 2022!

Drukuj
Bryton Rider 420 Michał Kuczyński

Jak szybko jadę oraz ile kilometrów przejechałem? To pierwsze pytania na liście, która systematycznie będzie rosła wraz z naszym rowerowym stażem. Podpowiadamy więc, jaki licznik rowerowy wybrać, by poznać odpowiedzi na wszelkie nurtujące nas kwestie.

Licznik rowerowy to źródło informacji na temat naszej jazdy i po prostu przydatne urządzenie w każdym rowerze. Dzięki niemu możemy sprawdzić różne parametry dotyczące naszej przejażdżki, czy treningu. Rozwój technologii sprawił jednak, że dziś mówiąc licznik, często myślimy już o prawdziwym komputerze rowerowym z GPSem. Bogactwo i prostota tych urządzeń z ogromną siłą wypiera stare poczciwe liczniki, choć i one nadal mają spore grono użytkowników - przeważnie tych początkujących. Obecnie na rynku równolegle funkcjonują więc zarówno klasyczne, proste liczniki rowerowe (te z magnesem na kole) oraz nowoczesne komputery rowerowe, które zostały wyposażone w GPS i dane z jazdy mogą zbierać bez żadnych dodatkowych czujników. Reguły są tu proste. Im lepsze urządzenie, tym więcej danych z niego otrzymamy. Z kolei im bardziej zaawansowany użytkownik, tym większe są jego potrzeby w zakresie odczytu informacji i danych na temat jazdy. W tym tekście skupimy się przede wszystkim na licznikach rowerowych, które zbierają dane związane z naszą aktywnością, pozwalają zapisać ślad jazdy, ale nie oferują funkcji nawigacji rowerowej - o nawigacjach piszemy w osobnym tekście: Jaki GPS na rower wybrać?

Jasnym zatem jest, że każdy z nas oczekuje od licznika czego innego, dlatego postaramy się podpowiedzieć wam, jak wybrać odpowiedni licznik rowerowy dla siebie. Rynek bowiem szybko wychwycił odmienne potrzeby klientów i pod użytkowników o zróżnicowanych potrzebach proponuje odpowiednio sprofilowane do ich wymagań urządzenia. Jeśli kierujemy się w stronę treningu, to powinniśmy spoglądać za urządzeniem, które (oprócz gromadzenia danych na temat jazdy) pozwoli na kontrolę intensywności naszego wysiłku. Jeśli nasze rowerowanie przyjmuje bardziej turystyczny i przygodowy charakter, zapewne chętnie widzielibyśmy na ekranie naszego komputera sprawną nawigację GPS, najlepiej wraz z mapami.

 

Zobacz też:

 

 

Dziś praktycznie wszyscy mają też już w swoich kieszeniach wielofunkcyjne smartfony. Nieco w opozycji czy nawet konkurencji do sprofilowanych pod kolarzy urządzeń są więc aplikacje treningowe i nawigacyjne dostępne właśnie na smartfony. Niektóre z nich są bezpłatne, a mimo to potrafią oferować bardzo wiele. Na tyle dużo, że często dobrym rozwiązaniem może być zakup dobrego uchwytu na telefon i jazda z nim na kierownicy, zamiast z użyciem klasycznego licznika rowerowego lub komputerka. Barierą w tym wypadku często pozostaje słaba bateria telefonów, problem z ich montażem na kierownicę (dobre uchwyty nie są tanie) lub ekspozycją urządzenia na kiepskie warunki atmosferyczne - choćby deszcz, czy mróz. Stąd - bez dwóch zdań - osobom, które jeżdżą dużo i nie traktują wyjścia na rower okazjonalnie szczerze polecamy zakup urządzenia dedykowanego na rower. 

Jaki licznik lub komputer rowerowy wybrać?

Odpowiedź jest bardzo prosta - oczywiście taki, który spełni nasze potrzeby. Chodzi o to, aby w trakcie jazdy nie brakowało nam żadnych danych, które chcielibyśmy akurat poznać. Spójrzmy więc na dostępne sposoby ich gromadzenia. Do wyboru mamy tak naprawdę pięć opcji:

  • Jazdę z klasycznym, prostym licznikiem rowerowym
  • Jazdę z aplikacją na telefon
  • Jazdę z licznikiem do kontroli bieżącej w trakcie jazdy, z aplikacją na smartfona włączoną w tle, aby móc w domu obejrzeć naszą trasę (bez montowania go na rowerze) 
  • Jazdę z komputerem rowerowym z GPS zorientowanym na trening
  • Jazdę z komputerem rowerowym z GPS zorientowanym na nawigowanie 

Pierwsze trzy opcje są godne polecenia rowerzystom, którzy jeżdżą rzadko i nie chcą wydawać pieniędzy na urządzenie, które większość dni spędzi nieużywane. Natomiast każdy kto bawi się w kolarstwo, turystykę rowerową lub podróżowanie na bardziej zaawansowanym poziomie będzie czerpał korzyści z użytkowania specjalistycznego urządzenia. 

Na co zwrócić uwagę przy zakupie licznika odpowiedniego dla siebie?

 

 

Przyglądamy się poszczególnym typom liczników rowerowych i podpowiadamy na co zwrócić uwagę podczas wyboru urządzenia dla siebie. 

Zwykły licznik

Tutaj kryteria są bardzo proste. Warto aby licznik miał podstawowe funkcje, czytelny ekran i był łatwy w obsłudze. Obowiązkowe pozycje w menu to: prędkość aktualna, dystans jazdy, czas jazdy, prędkość średnia, prędkość maksymalna, zegarek, całkowity przebieg roweru, dobrze też aby miał podświetlenie ekranu, oczywiście jeśli zamierzamy jeździć nocą. Takie urządzenie nie jest kosztowne, a przed zakupem musimy jeszcze zdecydować, czy wybierać wariant na kabelku czy bezprzewodowy. Pierwsza opcja jest tańsza i zapewnia pewną transmisję danych, liczniki bezprzewodowe są bowiem podatne na zakłócenia (mają bardzo proste protokoły przesyłu danych). Z drugiej strony kabelek to zawsze ryzyko jego zerwania, więcej zachodu podczas montażu. Licznik rowerowy przewodowy jest też mniej estetyczny. Rozsądek jednak podpowiada, że kabel jest tu lepszy i potwierdzeniem tego zawsze byli zawodowi kolarze - w erze ,,przed GPSowej” niemal wszyscy używali opcji z kabelkiem. Jeśli natomiast uznajecie, że powyższe funkcje to dla was za mało, wybierzcie bardziej zaawansowany komputer rowerowy z GPS. 

Komputer rowerowy z GPS - dla trenującego 

Podczas treningu ważnych jest kilka aspektów - po pierwsze musimy mieć łatwy dostęp do danych i sporą ich ilość oraz umieć obsłużyć nasz komputer w stanie ogromnego zmęczenia. Zanim przejdziemy więc do wnętrza licznika z GPSem dla kolarza - sportowca, zacznijmy od cech zewnętrznych. Szukajmy urządzeń z dużymi guzikiami lub ekranem dotykowym, które nie wymagają precyzji w przyciskaniu, niczym podczas pisania SMSa na smartfonie. Musimy być w stanie wcisnąć ,,lap” na koniec tempówki, będąc w stanie bliskim utraty przytomności. Podobnie z ekranem - szukajmy czytelnych wyświetlaczy z dobrym kontrastem, które pozwolą dojrzeć potrzebne do kontroli wysiłku dane, bez wytężania zmysłu wzroku. Nie możemy jednak przesadzić ze zbyt dużym ekranem - w końcu im, większe urządzenie, tym większa masa, a sportowcom zależy na jej redukcji. Skupmy się na średniej wielkości urządzeniach i przekątnej ekranu między około 2, a 3 cale. Naszym celem jest, abyśmy mieli łatwy, szybki i czytelny dostęp do jak największej ilości danych. Jeśli więc trenujemy tylko w oparciu o prędkość i tętno, to śmiało można iść w bardzo małe ekrany, z kolei jeśli podczas interwałów chcemy spoglądać na czas, moc, tętno, kadencję i jeszcze jakieś dodatkowe dane, to warto szukać czegoś z ekranem około 2,5 cala i więcej. 

Kolejną kwestią jest ilość funkcji, obsługiwane czujniki oraz protokoły transmisji danych. Jeśli chcemy trenować z miernikiem mocy, upewnijmy się, że dany komputerek na to pozwala, przeanalizujmy nasze potrzeby i głód informacji oraz danych, a następnie porównajmy, czy urządzenie, które nas interesuje je posiada. Warto kupować modele, które współpracują z czujnikami zarówno w protokole ANT+, jaki Bluetooth - dzięki temu będziemy mogli wybierać spośród większej ilości czujników od innych producentów (choćby tętna, kadencji, czy mocy). 

Na koniec zostawiamy dwie nie najważniejsze dla trenującego kolarza, ale ogólnie bardzo istotne kwestie - czas pracy na jednym ładowaniu oraz przesyłanie (zgrywanie) danych do aplikacji (komputera/telefonu/tabletu). Szukajmy urządzeń, które pracują jak najdłużej i pozwalają zapomnieć o doładowaniu komputerka co drugą jazdę. Poza tym, sprawdźmy czy urządzenie pozwala zgrywać bezprzewodowo dane z treningu do smartfona. To najszybszy i najprostszy sposób na załadowanie treningu do ulubionej aplikacji do jego analizy. Robienie tego po kablu to starta czas i przeżytek. 

 

 

Komputer rowerowy z GPS - dla turysty

Oczywiście fakt, że urządzenie będzie używane do turystyki nie oznacza, że nie zależy nam na wielu identycznych cechach, jak w przypadku komputera dla sportowca. Dlatego również patrzymy na łatwość obsługi, protokoły transmisji danych, czy czas pracy na jednym ładowaniu oraz ile trwa samo uzupełnianie baterii w energię elektryczną. Wiele wymagań wobec obu typów urządzeń się pokrywa, to jasne. Mało tego - wysokie modele potrafią łączyć w jednym wszystko czego potrzebują zarówno sportowcy, jak i turyści. Natomiast musimy zwrócić uwagę na dodatkowe cechy, które są pożądane w przypadku używania urządzenia na wycieczki i wyprawy. Przede wszystkim warto aby miał mapy. To konieczność! Sama nawigacja po śladzie wystarczy (ma ją niemal każde urządzenie rowerowe z GPSem) aby wrócić do domu, gdy niespodziewanie zabłądzimy, ale jeśli planujemy podróż z prawdziwego zdarzenia, powinniśmy posiadać urządzenie z mapami. Do ich dobrego odczytu celujmy w urządzenie z jak największym ekranem. Niestety zarówno sama nawigacja, jak i duży wyświetlacz powodują, że często takie komputerki nie są w stanie wytrzymać całego dnia w siodle na jednym ładowaniu. Szukajmy więc tych, które działają jak najdłużej i najlepiej są w stanie pracować również w trakcie ładowania (wówczas można doładowywać je w trakcie jazdy z powerbanku lub prądnicy rowerowej). 

 

Co na rynku?

Na kolejnych podstronach zebraliśmy różne urządzenia dostępne na rynku - prezentujemy przykłady liczników i komputerków rowerowych o różnych funkcjach i stopniach zaawansowania. 

 

 

 

Podstawowy licznik rowerowy przewodowy

 

Giant AXACT 6 to świetny przykład najbardziej podstawowego licznika na rynku - jest przewodowy i śledzi jedynie podstawowe dane jazdy, które docenią rekreacyjnie zorientowani rowerzyści - dystans, prędkość, spalone kalorie. Funkcji łącznie jest 6, a cena takiego urządzenia nie przekracza 80 zł. 

Podstawowy licznik rowerowy bezprzewodowy

 

KLS Duel w wersji WL (wireless) to model z podstawowymi funkcjami, z tym że został pozbawiony kabelka. Oferuje 10 różnych funkcji i przyzwoity poziom wodoodporności. Koszt takiego bezprzewodowego, podstawowego licznika rowerowego nie powinien przekroczyć 200 zł. 

 

Komputer rowerowy z modułem GPS

 

Garmin to bez wątpienia jeden z liderów rynku kolarskiej elektroniki, a wśród docenianych modeli z najwyższej półki ma też nieco bardziej przystępne cenowo urządzenia. Tu jako przykład treningowego komputerka, który pozwala zapisywać ślad naszej jazdy (i dzięki temu współpracuje np. z segmentami na Stravie), ale nie oferuje funkcji nawigacji - model Edge 520. Jest kompaktowy, łączy się bezprzewodowo z wszystkimi najważniejszymi czujnikami, posiada kolorowy wyświetlacz. Przy tym po sparowaniu ze smartfonem otwiera przed nami nowe funkcjonalności. Koszt takiego urządzenia to okolice 1300 zł. 

Zegarek / licznik rowerowy z modułem GPS

 

Zegarek sportowy może być dobrym wyborem dla osób, lubiących uprawianie kilku dyscyplin - sprawdzi się w bieganiu i na rowerze, bo zwykle ma dedykowany uchwyt do kierownicy - tak jest w przypadku modelu Pacer Pro, który poza funkcją zegarka ma oczywiście szereg funkcji treningowych i również pozwala na zapis trasy za sprawą wbudowanego GPS-a. Koszt jest zbliżony do dobrego treningowego komputerka rowerowego - w tym przypadku to około 1400 zł. 

Komputer rowerowy z funkcją nawigacji GPS

 

Oczywiście na rynku znajdziemy też prawdziwe kombajny, które są pełnoprawnymi nawigacjami, ale i posiadają szereg cech komputerów treningowych. Ponownie sięgamy po przykład produktu Brytona - model Rider S500 (który testowaliśmy tu: TEST BRYTON RIDER S500) to bardzo dobry przykład takiej kombinacji - posiada średniej wielkości ekran, który docenią właśnie sportowo zorientowani rowerzyści, a przy tym oferuje pełnoprawną nawigację. Bryton posiada w swoich szeregach też większe urządzenia tego typu, natomiast Rider S500 to świetny kompromis pomiędzy potrzebami wyprawowców i trenujących wyczynowo kolarzy.