Materiał zawiera treści reklamowe

Jaki rower enduro wybrać?

Dowiedz się więcej o rowerach enduro - ich konstrukcji i przeznaczeniu - oraz poznaj modele z kolekcji na 2023 rok dostępne na polskim rynku!

Drukuj
Trek Fuel EX 9.9 XX1 AXS Michał Kuczyński

Nowoczesne rowery enduro to maszyny z dużym skokiem, które fruwają w terenie nie gorzej, niż zjazdówki sprzed lat. Jednocześnie są lżejsze, bardziej uniwersalne i gotowe sprawnie podjeżdżać. Zobaczcie, czym charakteryzują się współczesne rowery enduro?

Rowery enduro to wszechstronne maszyny, których konstrukcja pozwala bardzo sprawnie pokonywać trudne zjazdy, mieć na nich dużo zabawy i dawać riderowi w takim terenie zapas bezpieczeństwa. Jednocześnie endurówki są zbudowane tak, aby bez większego problemu pokonywać żmudne podjazdy. Jednym słowem są to rowery do ostrego jeżdżenia po górach, których uniwersalność pozwala pokonywać zarówno trudne wspinaczki, jak i wymagające zjazdy.

Jasnym jednak jest, że cała zabawa odbywa się głównie podczas zjeżdżania - po to kupuje się tego typu maszyny i to właśnie pod tym kątem są projektowane przez producentów. Sekret współczesnych najlepszych rowerów enduro tkwi jednak w ogromnej wszechstronności. One latają z góry, a przy tym mają tak zaawansowane konstrukcje zawieszenia i geometrie ram, że spokojnie nadają się do efektywnego podjeżdżania.

 

 

Jakie koła i ile skoku?

Po latach zawirowań i regularnych zmian w budowie rowerów enduro, gdzie rynek często kazał nam wybierać nie tylko między różnymi wartościami skoku, ale też pomiędzy trzema rozmiarami kół, obecnie wydaje się, że maszyna do enduro jest wyraźnie łatwiejsza do zdefiniowania. Standardem stały się duże 29-calowe koła. Czasem producenci oferują też mullet'y, czyli rowery z 29" z przodu i 27,5" z tyłu. Często jeden rower jest też gotowy na oba rozwiązania.

Wartość skoku zawieszenia urosła na przestrzeni ostatnich lat. Niegdyś rowery enduro zaczynały się już od 140 mm, obecnie trzeba przyjąć, że minimalna wartość ugięcia to 150 mm w przypadku tylnej i przedniej amortyzacji. Nowoczesne rowery enduro najczęściej mają między 160 a 170 mm skoku z tyłu i między 160 a 180 mm skoku amortyzatora. Górną granicą spotykaną na rynku jest 190 mm skoku. Rzadkością natomiast są enduro typu hardtail. Rynek zweryfikował ten temat - jeśli ktoś szuka roweru, który naprawdę ma być sprawny w terenie, to pełne zawieszenie to absolutny must have.

 

 

Rower enduro - geometria

Współczesny rower enduro różni się też kątami rur i ich długościami w stosunku do konstrukcji sprzed lat. Normą są rowery z geometrią progresywną, która stała się już standardową, ale marketingowo producenci trzymają się tej nazwy. Jej założenia są bardzo proste - uczynić rower bardziej stabilnym. To osiąga się przez stosowanie ram z dużym reach'em i płaskim kątem główki. Za tymi zmianami podążają też bardziej strome rury podsiodłowe. Obecnie normą jest kąt główki ramy mający około 64 stopnie, a nawet nieco mniej, 63,5 stopnia itd. Natomiast ewidentnie widać, że dla prowadzenia roweru przy obecnych kształtach rowerów enduro dalsze wypłaszczenie nie ma już sensu. Jest gdzieś sensowna granica, która wynika też z wartości skoku i offsetu widelca, czy wielkości koła i ewidentnie na obecne standardy oscyluje ona właśnie koło 64 stopni. Nawet nowoczesne rowery trailowe, czyli ścieżkowce z nieco mniejszym skokiem, mają kąt główki ramy między 64 a 65 stopni. Wydawać by się więc mogło logiczne, że enduro powinno być bardziej płaskie, ale nie są.

Z kolei kąt rury podsiodłowej staje się coraz bardziej stromy, co przy dłuższej górnej rurze pozwala riderom zachować optymalną pozycję i sprzyja efektywnemu pedałowaniu. Standardem stały się podsiodłówki strome na 76 stopni i więcej. Zauważalne jest również obniżenie rowerów, głównie za sprawą skrócenia (obniżenia) rury podsiodłowej. Dziś mierzenie jej dla wyznaczenia rozmiaru nie miałoby już sensu. Często wszystkie rozmiary w gamie są relatywnie niskie, a różnią się głównie długością. Jest to podyktowane faktem stosowania regulowanych sztyc z dużym skokiem. Rynkowy standard to dropper ze skokiem od 150 do 170 mm, a niektóre rowery mają nawet po 200 mm.

Za zmianami w obrębie przedniego trójkąta przez lata nie podążały roszady z tyłu. Obecnie jednak coraz więcej producentów zaczyna zmieniać też tylne trójkąty w swoich rowerach i stosować ich proporcjonalną zmienność. Bardzo długo (zapewne z przyczyn kosztowych) wahacz w każdym rozmiarze ramy miał te same ,,długości". Jasnym jest więc, że im większa rama, tym - w takiej sytuacji - większe przesunięcie środka ciężkości do tyłu. Aby rower enduro jeździł podobnie w każdym rozmiarze chainstay powinien być dostoswany osobno dla każdej wielkości ramy. Coraz więcej producentów zaczęło iść tą drogą, zobaczymy jak rynek się rozwinie w tej kwestii. Logika podpowiada, że to sensowny krok.

 

 

Rower enduro - dla kogo będzie idealny?

Rowery enduro zostały zaprojektowane, aby perfekcyjne zjeżdżać w ciężkim terenie. Ich geometria daje nam pewność prowadzenia na stromych i trudnych szlakach. Duża wartość skoku gwarantuje zapas podczas atakowania wielkich głazów i lądowań dużych hop. Enduro lepiej zjeżdżają od rowerów ścieżkowych, są też od nich bardziej wytrzymałe, więc gotowe na niedoloty i inne błędy, które przytrafią się nam po drodze. Endurówki pożerają korzenne i kamienne sekcje, a ich zawieszenie to już prawdziwa „kanapa” przepływająca przez taki teren. Przy okazji na trasach, które są nierówne, mają dużo korzeni i tarek, takim rowerem jeździ się też bardzo wygodnie. Nie bolą nas dłonie, przedramiona itd. Typowy rower enduro jest nastawiony przede wszystkim na zjeżdżanie, ale przy masie około 15 - 17 kg całkiem sprytnie będzie radził sobie na podjazdach i dłuższych eskapadach. Jeżeli widzisz w takim zastosowaniu siebie to znaczy, że jest to idealny sprzęt dla Ciebie. Jeśli jednak jesteś początkujący to lepiej zacznij od czegoś z mniejszym skokiem, szczególnie, że nowoczesne rowery ścieżkowe naprawdę niewiele odstają od enduro. Mało tego, nawet jeśli masz doskonałą technikę, ale sporo czasu spędzasz na łatwiejszych ścieżkach, to również pójście w rower enduro może być błędem. Ten sprzęt potrzebuje miejsca, prędkości i umiejętności, aby rozwinąć skrzydła. Na pewno nie warto męczyć się nim po łatwych i równych singletrackach.

 

 

A może rower trail?

W poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie, jaki rower enduro wybrać, często można dojść do wniosku, że lepszy będzie rower trailowy. Mający nieco lżejszą i mniej pancerną konstrukcję, nieco mniej skoku, ale też niższą masę i lepsze właściwości podjazdowe. Z racji szerokiego spektrum zastosowania to obecnie chyba najchętniej wybierany rodzaj fulli do górskiej turystyki. Szczególnie, że współczesne rowery trailowe - podobnie jak enduro - też urosły i stały się jeszcze pewniejsze na zjazdach. Po prostu trzeba zadać sobie pytanie, czy enduro naprawdę jest nam potrzebne. Trailówka naprawdę dużo może!

Ścieżkowce - bo taka jest ich alternatywna nazwa - stanowią pomost między rowerami cross-country (100-120 mm), a enduro. Niegdyś miały od 120 do 140 mm ugięcia, natomiast dziś już standardowo rower trail ma (w zasadzie zawsze) 140 mm skoku z tyłu i 150 mm z przodu, a bywa że nawet więcej. Rower trailowy swoimi ,,możliwościami zjazdowymi" bije na głowę odchudzone fulle do ścigania się w cross-country, a jednocześnie wcale tak wiele nie odbiega od większych maszyn enduro. Mając na uwadze fakt, że geometria często jest w tych segmentach bardzo bliska, to szczególnie dla początkujących, którzy jeżdżą nieco wolniej, rower trailowy może być wyraźnie lepszym wyborem.

 

Zobacz też:

 

 

 

Rama, zawieszenie i dodatkowe patenty

Na rynku mamy masę różnych rozwiązań i konstrukcji w obrębie budowy ramy i zawieszenia. Rowery mocno różnią wizualnie, mają różne systemy zawieszenia oraz odmienne lokalizacje mocowania dampera. To sprawia, że segment enduro jest jednym z najciekawszych na rynku. Zacznijmy jednak od materiałów. Przede wszystkim warto wspomnieć, że w segmencie enduro na dobre rozgościł się karbon. Dziś standardem jest, że topowe modele w kolekcjach producentów wykonane są z węglowego kompozytu, a tańsze z aluminium. Główny zysk płynący ze stosowania karbonu to redukcja masy oraz możliwość lepszego zaplanowania sztywności/podatności na pracę konkretnych obszarów ramy. Z kolei aluminium jest bardziej odporne na mechaniczne uszkodzenia - np. podczas mocnego upadku, gdy rower bezwiednie leci i uderza o głazy.

Jeżeli chodzi o system zawieszenia to żyjemy w czasach, gdy w zasadzie każdy producent oferuje udane rozwiązania. Niezależnie, czy mówimy o konstrukcjach czterozawiasowych, czy jednozawiasowych, to możemy być spokojni, że charakterystyka działania będzie tu dopracowana. Współczesne zawieszenia w rowerach enduro przeważnie są czułe w pierwszej fazie skoku i mocno progresywne na końcu. Istotną kwestią jest coraz większe odseparowanie od pedałowania i hamowania. Dzięki temu mamy lepszą przyczepność w większości sytuacji i brak negatywnego wpływu działania amortyzacji, który był faktem w rowerach starszego typu.

Ponadto standardem stały się różnego rodzaju patenty pozwalające na personalizowanie ustawień. Popularne są mocowania dampera flip-chip, które zmieniają geometrię, czy na przykład miski sterów, które dają możliwość wpływania na kąt główki ramy. Co więcej, często producenci przewidują, że ich rower enduro może mieć większy skok amortyzatora, niż fabrycznie zastosowany. Najczęściej o dodatkowe 10 mm. Bywa też, że ramy - choć standardowo wyposażone są w powietrzne amortyzatory - mają opcję stosowania sprężynowego dampera. Wreszcie nie zapomina się o ochronie ramy przed uderzeniami. Fabrycznie producenci mocują osłony dolnej rury, rurek łańcuchowych, czy systemy blokujące ruch kierownicy, aby manetka nie zrobiła nam dziury w górnej rurze podczas upadku. Coraz częściej ramy mają też sprytne rozwiązania w obrębie transportu dodatkowego wyposażenie typu dętka, czy pompka. Bywają uchwyty mocowane do rur, a nawet schowki w ramach, które pozwalają ukryć w dolnej rurze ramy nasz awaryjny ekwipunek.

 

Canyon
 

Pozostałe wyposażenie

Nowoczesność obecnych na rynku rowerów enduro widoczna jest nie tylko w obszarze geometrii ramy, rozmiaru kół, czy jakości działania amortyzacji. Widać też progres w kontekście całego wyposażenia. Koła mają piasty z mocowaniem w standardzie Boost. Dzięki temu widać zauważalną większą sztywność kół, która pozwala zerwać z jednym z niebyłych już minusów dużego rozmiaru 29". Dziś są one w tym aspekcie nie gorsze, niż 27,5 czy 26 calowe koła. Do tego obręcze mają dużą szerokość wewnętrzną, która znacznie poprawiła układanie się opon na felgach, a także zwiększyła ich podparcie oraz stabilność w zakrętach.

Standardem są też nowoczesne napędy z jedną tarczą z przodu - 1x12 - niezależenie czy dostawcą osprzętu jest Shimano, czy SRAM. Zmiany na plus mamy też w kontekście hamulców. Dawniej ich moc i odporność na przegrzewanie były mniejsze, natomiast współczesne zaciski mają czterotłoczkową konstrukcję, która gwarantuje, że są to po prostu lepsze i bardziej skuteczne hamulce.

 

 

Wspomnianym wcześniej obowiązkowym punktem idealnego roweru enduro stała się też regulowana sztyca z dużym skokiem. Rozwój rowerów pod tym kątem wiążę się nie tylko z obniżaniem rury podsiodłowej, ale nawet ze zwiększaniem średnicy wspornika do 34,9 mm, która pozwala konstruować lepsze droppery. Ewidentna różnica, widoczna na przestrzeni lat, jest też we wspornikach kierownicy. Współczesna geometria pociągnęła za sobą wyraźne skrócenie mostków w rowerach.