Test: KTM Macina Prowler Elite - e-enduro z nowym Boschem i dużym zasięgiem!

Zobacz naszą opinię o KTM Macina Prowler Elite - rowerze elektrycznym do agresywnej górskiej jazdy z najnowszym silnikiem Boscha na pokładzie!

Drukuj
KTM Macina Prowler Elite (2025) Szary Szum

KTM Macina Prowler to przeznaczone do najbardziej agresywnej jazdy górskiej rowery elektryczne w gamie austriackiego KTMa. Do naszej redakcji trafił otwierający kolekcję model Elite napędzany najnowszą generacją silnika Bosch Performance Line CX. Poznajcie nasze wrażenia z upalania tej bestii!

Galeria
Galeria: Enduro e-MTB KTM Macina Prowler Elite (2025) Zobacz pełną galerię

Austriacki KTM ma niezwykle bogatą ofertę rowerów ze wspomaganiem, którą sam producent dzieli na dwie grupy - tzw "lekkich" e-bike'ów oraz "klasycznych" elektryków. W każdej z nich znajdziemy szerokie spektrum modeli - trekkingowe, miejskie, jak i rowery MTB zarówno do rekreacyjnej, jak i dużo bardziej agresywnej jazdy tererenowej. Mieliśmy okazję sprawdzić w boju najbardziej pancerny rower w kolekcji tego uznanego producenta - przeznaczony do najcięższych wyzwań spod znaku e-enduro KTM Macina Prowler w wariancie Elite. Było latane!

Odświeżona konstrukcja ramy z zabudowanym damperem

Niezależnie od wersji wyposażenia cała rodzina Prowlerów oparta jest na tej samej ramie. Przedni trójkąt z wbudowaną w dolną rurę baterią dla obniżenia masy całej konstrukcji zbudowany jest z włókna węglowego. Tylne widełki z kolei wykonano z aluminium, dzięki czemu są mniej podatne na uszkodzenia w ciężkim terenie. Podobnie jak w poprzedniej generacji Prowler jest tzw. mulletem, czyli mamy duże, 29-calowe koło z przodu i średni rozmiar (27,5") z tyłu. Takie rozwiązanie pozwala na uzyskanie większej zwrotności roweru przy zachowaniu pożądanej stabilności i zdolności do pokonywania dużych przeszkód i jest powszechne w rowerach o takich wartościach skoku - w przypadku Prowlera mamy do dyspozycji 170 mm z tyłu i 180 mm z przodu (poprzednia generacja miała po 170 mm zarówno z przodu jak i z tyłu). 

Chociaż na pierwszy rzut oka najnowsza generacja Prowlera jest podobna do tej ustępującej, to jednak wprowadzonych zostało wiele zmian mających wpływ zarówno na działanie roweru, jak i aspekt wizualny. Ale po kolei. Najbardziej widoczną różnicą jest inny ksztalt górnej rury, która jest teraz znacznie mniej "załamana" niż w poprzedniej generacji. Odwrócono też mocowanie dampera, który jest bardziej zabudowany w ramie, do tego zmniejszono znacznie rocker, przez co łączenie tylnych widełek z damperem znajduje się wyżej. Takie rozwiązanie ma zapewniać dużo większą sztywność całej konstrukcji. Wspomniane górne widełki tylnego trójkąta też zostały przekonstruowane - przesunięto dolną oś obrotu delikatnie do przodu oraz zastosowano większe łożyska przy łączeniu widełek z rockerem, które dodatkowo zostały zabezpieczone uszczelką przed zabrudzeniami. Podobny patent zastosowano na łączeniu widełek łańcuchowych z rurą podsiodłową. Oczywiście zabieg ten miał na celu lepszą ochronę przed zabrudzeniami i zwiększenie trwałości całego układu zawieszenia.

 

 

 

 

Warto również zwrócić uwagę na świetnie wyglądające przetłoczenie w dolnej części główki ramy, na którym dumnie prezentuje się logo producenta płynnie przechodzące na dolną rurę oraz dużo lepszą integrację silnika z mufą suportową ramy. Reasumując, mniejsze lub większe zmiany dotknęły praktycznie każdego obszaru, także zdecydowanie można powiedzieć, że konstrukcja została "dopieszczona" i prezentuje się znacznie lepiej niż poprzednik.

 

 
 

 

 

Subtelnym zmianom uległa też geometria roweru. Podczas gdy kąt główki nie uległ zmianie (64,1º), delikatnie wzrósł kąt rury podsiodłowej (obecnie wynosi 75,6º, zmiana o 0,3º), wydłużono o 6mm tylne widełki oraz górną rurę (o 8mm). W rezultacie zwiększyła się baza kół (o 11mm) oraz reach (w rozmiarze L jest to 461mm, wzrost również o 11mm). Te zabiegi miały zapewnić jeszcze większą stabilność roweru przy dużych prędkościach.

Moc to nie wszystko

Oprócz zmian w konstrukcji ramy, drugą, niezwykle istotną zmianą jest zastosowanie najnowszej, piątej już generacji silnika Bosch z serii Performance Line CX dedykowanej do najcięższych zastosowań, gdzie priorytetem jest duża moc układu wspomagania. Mieliśmy okazję testować ten układ, dlatego dociekliwych czytelników odsyłamy do lektury osobnego artykułu: Test: Bosch Performance Line CX – jak jeździ 5. generacja jednego z najlepszych silników e-MTB!

 

 

 

 

Podobnie jak w przypadku ramy, również w przypadku wspomagania jest ono identyczne w całej gamie modelowej. Silnik dysponuje maksymalnym momentem obrotowym wynoszącym 85 Nm, dostępnym już przy niskiej kadencji (to największa różnica w stosunku do lżejszych silników z serii SX) i zasilany jest wbudowaną w dolną rurę baterią Bosch PowerTube o pojemności 800Wh (wzrost o 50Wh). Układem sterujemy poprzez minimalistyczny kontroler (Bosch Purion) wbudowany w górną rurę, na którym w czytelny sposób widzimy na jakim trybie aktualnie jesteśmy oraz ile pozostało baterii. Kontroler posiada również dwa "fizyczne" przyciski - jeden włączający cały układ oraz drugi, którym możemy zmienić poziom wspomagania. Tą drugą czynność możemy jednak dużo wygodniej zrobić poprzez znajdujący się przy lewej klamkomanetce przełącznik, którym dodatkowo uruchomimy tryb walk-assist. Do dyspozycji mamy cztery poziomy wspomagania - Eco, Tour, Flow oraz Boost. Bez zmian w stosunku do wcześniejszych generacji, zmianie nie uległa też moc silnika. Jeśli oglądaliście choćby nasz materiał, w którym porównywaliśmy lekkiego i mocarnego elektryka wyposażone w silniki z serii CX i SX, to pamiętacie, że naszym zdaniem wcale nie maksymalna moc, ale płynność jej dozowania ma największe znaczenie w ciężkim terenie. 

 

 
 

Musimy przyznać, że Bosch znowu nas zaskoczył, bo już "czwórka" była niezwykle dopracowana i gwarantowała niezwykle naturalne odczucia z jazdy. Niemniej czasami w trybie "Boost" potrafiła dawać za dużego kopa i powodować utratę przyczepności tylnego koła. Paradoksalnie więcej nie zawsze znaczy lepiej, co odczuć mogą zwłaszcza lżejsi użytkownicy. W przypadku Prowlera wyposażonego w najświeższą odsłonę Boscha taka sytuacja nigdy nie miała miejsca. Nawet w najmocniejszym trybie dostawałem dokładnie tyle mocy, ile było potrzebne, aby sprawnie pokonać nawet największą przeszkodę lub podjechać bardzo stromy podjazd, jednocześnie nie mając poczucia, że rower w każdej chwili może spode mnie "wyjechać". Równie dobrze jest na krętych sekcjach, gdy chcemy dynamicznie rozpędzić rower wychodząc z zakrętu, ale zbyt szybkie i mocne naciśnięcie na pedały może powodować zbyt "agresywną" reakcję wspomagania i wypadnięcie z łuku. Bardzo zaawansowane czujniki wykonują świetnie swoją pracę i w rezultacie otrzymujemy jednostkę, która znacznie lepiej "rozumie" intencje ridera. Jednocześnie nawet na trybie Boost nie jedzie sama, tylko potrzebny jest nasz wkład w napędzanie roweru. Osobiście bardzo lubię taki "naturalny" charakter pracy wspomagania, a podsumowując, jest to jeden z najlepszych (jeśli nie najlepszy) układ wspomagania dostępny obecnie na rynku!

Zrównoważone wyposażenie

Model Elite to najtańszy z czterech wariantów Prowlera. Priorytetem było zaoferowanie roweru na topowym wspomaganiu i ramie w korzystnej cenie, stąd w wyposażeniu nie ma co spodziewać się fajerwerków, jednak postawiono na sprawdzone, niezawodne komponenty i trudno jest się nam doszukać jakichś słabych punktów w całej specyfikacji.

 

 

 

 

Za amortyzację odpowiada powietrzny zestaw od FOXa - 38 Float Rhythm z przodu i Float X Performance z tyłu. Są to podstawowe modele w ofercie amerykańskiego producenta, ale ich praca stoi na naprawdę wysokim poziomie. Dla mnie największą różnicą w stosunku do wyższych modeli w hierarchii jest odczuwalna różnica w czułości w pierwszej fazie skoku, ale z racji większej masy elektryka jest to znacznie mniej odczuwalne niż w lżejszych rowerach "analogowych".

 

 

 

 

Producent postawił na mechaniczną grupę napędową od Shimano. Dwunastorzędowa przerzutka z grupy XT współpracuje z manetką oraz kasetą z grupy Deore. Całość działa szybko i pewnie i jednocześnie ma tą zaletę, że ewentualne uszkodzenie przerzutki, które w rowerach enduro zdarza się często, nie wydrenuje naszego portfela. Za zatrzymanie roweru odpowiadają czterotłoczkowe hamulce Shimano M4100 współpracujące z tarczami RT 64 o średnicy 203mm z przodu i 180mm z tyłu. Jak przystało na hamulce Shimano, dysponują one olbrzymią mocą i świetną modulacją, aczkolwiek zdecydowanie bardziej pasuje nam kształt klamek z wyższych modeli (od 6100 w górę), którymi łatwiej hamuje się jednym palcem. 

 

 

 

 

Koła zbudowane są na piastach Shimano z grupy Deore i obręczach Ambrosio E30 o szerokości wewnętrznej wynoszącej 30mm, połączonych mocnymi szprychami DT Champion. Są one oczywiście przystosowane do zastosowania systemu bezdętkowego. Koła ubrane są w agresywne opony od Maxxisa - Miniona DHF z przodu i DHR z tyłu o szerokości odpowiednio 2.4 i 2.5 cala.

Wyposażenie uzupełniają komponenty sygnowane logo producenta - kierownica typu riser o szerokości 800mm, krótki mostek o średnicy mocowania kierownicy 35mm oraz dropper o skoku 125mm. Rower w takiej konfiguracji waży 26.1 kilograma i został wyceniony na 5.999 EUR.

Oprócz modelu Elite dostępne są jeszcze dwie "tłustsze" konfiguracje:

  • Prestige - wyposażony m.in w widelec Fox 38 Factory, sprężynowy damper FOX DHX i bezprzewodowy napęd SRAM GX Transmission (7.999 EUR)
  • Exonic - Fox 38 Factory, damper FOX Float X NED Factory, napęd XX1 Transmission, hamulce Magura MT7, carbonowe koła DT HXC 1200 (10.999 EUR)

 

 

 

 

Wrażenia z jazdy

O znakomitej pracy układu wspomagania już napisaliśmy, ale nawet najlepszy silnik potrzebuje odpowiedniej "bazy", żeby w pełni wykorzystać swój potencjał. Zresztą mówimy o rowerze enduro, więc chyba i tak najważniejsze jest to, jak ten rower radzi sobie, gdy silnik jest zbędny. A trzeba przyznać, że radzi sobie naprawdę bardzo dobrze. Długa pozycja, spora baza kół i agresywne kąty powodują, że rower zjeżdża bardzo pewnie i stabilnie, amortyzacja jest wystarczająco czuła i świetnie wybiera większe dziury, jednocześnie jest dosyć łatwa do ustawienia pod swoje preferencje, a zakres regulacji jest spory (z racji mojej niskiej wagi zdarzało mi się, że nawet maksymalnie skręcone tłumienie było dla mnie zbyt duże w podobnych rowerach). Jednocześnie zastosowanie mniejszego koła z tyłu sprawia, że rower jest naprawdę zwrotny i pozwala na dobrą zabawę. Na duży plus trzeba zaliczyć również bardzo neutralny rozkład masy - mimo sporej wagi całości rower zachowuje się bardzo przewidywalnie w powietrzu. Z kolei stroma podsiodłówka w połączeniu z długim zasięgiem ramy i agresywnym bieżnikiem opon oraz oczywiście znakomitym wspomaganiem sprawiają, że rowerem jesteśmy w stanie wyjechać sekcje nieosiągalne na rowerach "analogowych", nawet lekkich konstrukcjach XC!

 

 

 

 

Muszę szczerze przyznać, że choć co do zasady jestem zdecydowanie zwolennikiem rowerów analogowych, to w przypadku rowerów z dużym skokiem dużo bardziej skłaniam się ku elektrykom, gdyż nie tylko nie ponosimy konsekwencji zjazdowej geometrii i znacznej masy roweru (nie oszukujmy się, podjeżdżanie endurakiem jest jednak żmudne, stąd zdecydowanie preferuję analogowe trailówki), ale ten rower daje niemalże tyle samo frajdy z jazdy pod górę jak i w dół!

Bardzo pozytywnych wrażeń dopełnia wysoka jakość montażu - silnik jest idealnie spasowany z ramą, nie mamy do czynienia ze "sterczącymi" kablami (również wewnątrz ramy, po wyjęciu baterii), nawet podczas ostrego łomotu w dół nic nie stuka i nie wydaje innych niepokojących dźwięków.

 

 

 

Podsumowanie

Przemyślana konstrukcja, świetny układ wspomagania i rozsądnie dobrane komponenty idące w parze z wysoką jakością montażu, a do tego rozsądnie skalkulowana cena sprawiają, że KTM Macina Prowler Elite jest bardzo ciekawą propozycją w segmencie górskich elektrycznych fulli z dużymi bateriami i mocnymi silnikami. Zdecydowanie warto go brać pod uwagę, jeśli chcecie mieć w garażu sprzęt gotowy na najcięższe szlaki enduro, który przy tym pozwoli na wielogodzinne eksplorowanie szlaków także "pod górkę".

 

Specyfikacja

KTM Macina Prowler Elite (2025)
  • RAMA Macina Prowler Dimmix Perf. CB SLL 170 UDH Bosch BDU38/M5230
  • WIDELEC FOX 38 Float 29" Rhythm e-bike 180mm 15x110
  • DAMPER FOX Float X Performance 2Pos 250x75
  • SILNIK Bosch PERFORMANCE CX BDU3840 - 25km/h / 85Nm
  • KONTROLER Bosch Mini Remote Flatbar
  • BATERIA Bosch PowerTUBE 800Wh horizontal
  • PRZERZUTKA TYŁ Shimano Deore XT M8100-12 SGS shadow+
  • MANETKA  Shimano Deore M6100-12
  • KORBA KTM E-TRAIL2 ISIS 160mm Q12
  • KASETA Shimano Deore M6100-12 / 10-51
  • ŁAŃCUCH Shimano M6100-12
  • HAMULCE Shimano M4100 / MT420 4-Piston
  • TARCZE Shimano RT64 CL 203 / RT64 CL 180
  • KOŁA KTM Line - Shimano TC500B CL 32H 110-15TA, Ambrosio E30 Trail 32H 622x30TC, DT Champion 2.0 black \ KTM Line - Shimano TC600B CL 32H 148-12TA, Ambrosio E30 Trail 32H 584x30TC, DT Alpine II 2.34 black
  • OPONA PRZÓD Maxxis Minion DHF 3C-MaxxTerra / NEXO+/TR 63-622
  • OPONA TYŁ Maxxis Minion DHR II 3C-MAxxTerra / NEXO+/ TR 65-584
  • CHWYTY Ergon GE10
  • KIEROWNICA KTM TEAM II Trail35 rizer25 800mm
  • MOSTEK KTM TEAM II Trail35
  • STERY Acros AICR internal 1.1/8"-1.5" angle limit
  • SIODŁO Selle San Marco Ground Short Open Fit Narrow
  • WSPORNIK SIODŁA KTM COMP II dropper internal 34.9 T:125
  • PEDAŁY MTB-Pedal flat VPE-527 alloy
  • WAGA  26.1 KG
  • DOPUSZCZALNA MASA CAŁKOWITA 129 KG

 

 

Producent: KTM Bike Industries

Obserwuj nas w Google News

Subskrybuj