Test: Trek Procaliber 9.7 AXS – nowoczesny hardtail XC (2025)

Poznaj nasze wrażenia z jazdy nowym hardtailem w stajni Treka – test modelu Procaliber 9.7 AXS w odsłonie na 2025 rok!

Drukuj
Trek Procaliber 9.7 AXS Szary Szum

Nowa generacja wyścigowego hardtaila Procaliber została pozbawiona amortyzującego rozwiązania IsoSpeed na rzecz charakterystycznej konstrukcji ramy z otworem IsoBow. Jedno jest pewne – nie ma drugiego takiego roweru na rynku, a my sprawdziliśmy, jak nowy Trek spisuje się w terenie!?

Galeria
Galeria: Trek Procaliber 9.7 AXS (2025) Zobacz pełną galerię

Trek Procaliber to wyścigowy hardtail do XC i maratonów MTB, który jest oferowany w wariancie karbonowym – jak testowany przez nas tym razem – oraz w bardziej budżetowej opcji z ramą aluminiową. Obie wersje w najnowszej odsłonie zyskały mocno nowoczesną geometrię, a testowany przez nas wariant karbonowy przeszedł wręcz rewolucję, ponieważ Trek zrezygnował z kontynowania w tym modelu rozdzielacza IsoSpeed. To znany patent amerykańskiej marki, który był i nadal jest stosowany w wielu modelach szosówek, graveli i przełajówek. System – o czym mieliśmy okazję przekonać się osobiście podczas jazdy na wielu modelach w niego wyposażonych – zapewnia sporo komfortu podczas jazdy w siodle. Tak również było na poprzednim Procaliberze, który był u nas kilka tygodni, podczas testów premierowej grupy XX Transmission

Dzięki odejściu od tego rozwiązania nowa rama schudła o około 200 gramów i waży teraz mniej więcej 1200 gramów w rozmiarze M. Trek nie zrezygnował jednak całkowicie z ,,amortyzacji” w swoim wyścigowym sztywniaku. IsoSpeed został bowiem zastąpiony przez nowy patent IsoBow, który w teorii zapewnia również sporo amortyzacji. Zastosowano tu bowiem bardzo mocno spłaszczone górne widełki tylnego trójkąta, które ,,ciągną się” aż za rurę podsiodłową i przechodzą w górną rurę dopiero w ⅓ jej długości. To ma zapewniać amortyzację podobną do tej, którą znamy z IsoSpeed (choć żadnych konkretnych liczb Trek nie podaje), a jednocześnie wspomnianą niższą masę ramy i do tego wysoką sztywność boczną, tak ważną w kontekście transferu mocy czy jakości prowadzenia roweru. Jednym słowem nastąpiły zmiany, jakich każdy rider XC, czy maratończyk oczekuje od tego typu sprzętu, choć naszym zdaniem to nie one są w tym rowerze najważniejsze. Uważamy bowiem, że 200 gramów różnicy i IsoBow nie są aż tak odczuwalne, jak sporo innych benefitów, które wnosi do jazdy nowa odsłona Procalibera… Bo to one – choć nie wyglądają tak spektakularnie jak dziura w ramie – sprawiają, że nowa generacja jest odczuwalnie lepsza od poprzedniej! Mamy za sobą kilka tygodni testów tego niepowtarzalnie wyglądającego hardtaila i wiemy o nim już naprawdę dużo. Poniżej omówimy jego konstrukcję, wyposażenie i wrażenia z jazdy. Lecimy!

Rama i geometria

Rama Procaliber wykonana jest z mocnego karbonowego kompozytu OCLV Mountain, który Trek stosuje w swoich rowerach górskich. Materiału jest dużo i nawet na górnej, zupełnie płaskiej rurze pod palcami nie czuć, aby ścianki kompozytowej ramy poddawały się naciskowi. Masa 1200 gramów jest więc nie najniższa, gdy porównamy ją z najlżejszymi hardtailami XC na rynku, ale jeśli zestawić to ze spodziewaną, dużą odpornością na uderzenia, to wygląda już całkiem dobrze.

Trek Procaliber 9.7 AXSSzary Szum

Rama Treka, zarówno podczas palpacyjnej inspekcji, jak i w aspekcie jakości wykonania detali prezentuje się bardzo dobrze. To produkt premium i tutaj zdecydowanie to widać! To zresztą ciekawe, bo przypomnijmy, że ten rower wcale nie jest bardzo drogi. Trek mocno zszedł z cenami w modelach 2025 i podstawowa wersja testowanego modelu – mająca identyczną ramę – kosztuje niecałe 9000 zł! Chętnych po więcej informacji produktowych zapraszamy z tego miejsca do naszego artykułu, w którym prezentowaliśmy podstawowe fakty o nowym modelu przy okazji jego premiery: Nowy karbonowy Trek Procaliber – 120 mm skoku i system IsoBow (2025).

Trek Procaliber 9.7 AXSSzary Szum

Wyrafinowany i przede wszystkim niepowtarzalny wygląd zapewnia nowej ramie patent IsoBow, którego w żadnym rowerze konkurencji nie znajdziecie. Przyznamy, że ,,na żywo” otwór zapewnia Procaliberowi bardzo oryginalną prezencję, a jeszcze lepiej nowa rama wygląda, gdy spojrzymy na rower od boku. Wtedy naprawdę widać, jak płaską linię tworzy cała góra roweru, czyli górna rura i rurki seatstays. Względem poprzedniej generacji to właśnie ten obszar zmienił się najbardziej, choć reszta również prezentuje się inaczej. Nie ma już charakterystycznego przetłoczenia na główce, a dolna rura ramy jest mniej masywna. Nowa generacja po prostu jest całkowicie inną konstrukcją!

Trek Procaliber 9.7 AXSSzary Szum
Trek Procaliber 9.7 AXSSzary Szum

Również od strony geometrii, ponieważ tu nastąpiły radykalne zmiany i obecne kąty są zdecydowanie bardziej ,,na czasie”, aniżeli było to dotychczas. Zmiany podążające w kierunku geometrii bliskiej down-country dają bardzo konkretne rezultaty. Bo o ile czuć, że to rasowy ścigacz, o czym powiemy za moment, to jednocześnie bardzo wzrosła jakość i łatwość jazdy w trudnym terenie – takim z głazami, korzeniami, czy skokami. Obecnie kąt główki wynosi 67 stopni, do tego mamy całkiem spory i rosnący wraz z rozmiarem chainstay (w XL aż 440 mm), spory reach i dużą bazę kół. To wszystko uzupełnia skok amortyzatora 120 mm i mocno obniżony przekrok, który przy nisko opuszczonej sztycy daje możliwości manewrowania rowerem niczym w agresywnej trailówce. Trek oczywiście wykorzystuje to obniżenie ramy i fabrycznie w testowanej XL-ce montuje droppera o skoku 170 mm! Zresztą taki skok sztycy jest w każdym rozmiarze, oprócz S, gdzie znajdziemy 100 mm. Co za standardy zaczynają pojawiać się w XC… 

Trek Procaliber 9.7 AXSSzary Szum

Fajne są też dodatkowe sprawy, jak choćby mocowanie pod górną rurą, gdzie możemy przykręcić narzędziownik lub cokolwiek innego zakładanego w standardzie na dwie śruby. Podobnie dobrze wypowiadamy się o osłonach ramy – pod łańcuchem, jak również na dolnej rurze w miejscu, gdzie najczęściej uderzają kamyki. Fenomenalne jest też rozsądne podejście do niektórych użytkowych spraw, czego przejawem jest klasyczne wewnętrzne prowadzenie przewodów, które wpadają do ramy ,,normalnie” przy splocie główki z rurami głównego trójkąta. Jak to dobrze wygląda i jednocześnie nie komplikuje bezsensownie serwisu. Umówmy się – ten, kto kupuje hardtaila do ścigania robi to przede wszystkim z rozsądku, również finansowego, po co więc komplikować serwis i czynić go niepotrzebnie droższym. A z wymiany sterów robić procedurą skomplikowaną niczym start promu kosmicznego… Trek – szanujemy to! 

Trek Procaliber 9.7 AXSSzary Szum

Mocowanie przerzutki to oczywiście standard UDH, co było już w poprzedniej odsłonie tego modelu i jedna rzecz, która mniej nam się podoba i która również przeszła z poprzedniego Procalibera, to suport w standardzie pressfit. Kropką nad i wśród ciekawych patentów, które kryje nowa rama, jest niezależne mocowanie zacisku tylnego hamulca, które znamy już z fulla Supercaliber. Patent zapewnia brak usztywniania się tylnego trójkąta podczas hamowania, aby IsoBow mógł działać płynnie mimo sił działających na zacisku i tarczy hamulcowej. 

Wyposażenie dla amatora z ambicjami!

Trek Procaliber 9.7 AXSSzary Szum

W kolekcji Treka na 2025 rok dostępne są trzy Procalibery. Dwa tańsze modele mają dość podstawowe wyposażenie, takie dla początkujących adeptów jazdy XC i stawania na starcie amatorskich wyścigów. Natomiast nasza wersja 9.7 ma już bardzo kompletne wyposażenie, które jest dobrym kompromisem między ceną początkową roweru, kosztami jego późniejszego utrzymania, a tym, co dany osprzęt oferuje w jeździe. Wyjdźmy od tego, że za amortyzację odpowiada widelec RockShox SID, który oferuje dobrą pracę, nie waży dużo, a przy lagach 35 mm jest też odpowiednio sztywny i odporny na działanie sił skrętnych, aby nie zawodzić ridera precyzją prowadzenia nawet w trudnym, kamienistym środowisku. 

Trek Procaliber 9.7 AXSSzary Szum
Trek Procaliber 9.7 AXSSzary Szum

Kolejny duży i ważny obszar to koła, czyli Bontrager Kovee Elite 30, które mają karbonowe felgi o szerokości wewnętrznej 30 mm i zapewniają oponom bardzo dobre podparcie. Wprawdzie szprychy i piasty są nieco mniej high-endowe w tym zestawie, ale to co najważniejsze z punktu widzenia masy rotowanej i współpracy z ogumieniem jest naprawdę dobre. Opony to również górna półka, są tu Pirelli Scorpion XC RC – szybkie, a przy tym przyczepne w szerokim spektrum warunków. Dobrze jeżdżącemu riderowi odmawiające posłuszeństwa dopiero w głębszym błocie. Może mają nieco miękkie ścianki, więc trzeba im więcej powietrza, ale to klasyczny problem lekkich opon do XC…

Trek Procaliber 9.7 AXSSzary Szum

Nie mniej ważny jest tutaj napęd SRAM GX Eagle Transmission, który działa perfekcyjnie, a możliwość mieszania biegami pod pełnym obciążeniem sprawia, że podczas ścigania zyskujemy na płynności jazdy. Nie myślimy, nie czekamy, a zmieniamy biegi wtedy, kiedy chcemy i… napęd po prostu to ogarnia. Naprawdę Transmission po raz kolejny utwierdza nas, że dodaje rowerowi ten 1%. Jest po prostu lepszy, a kolarz może skupić się na tym co najważniejsze – obieraniu właściwych linii, rywalach na trasie, znalezieniu optymalnego tempa jazdy…

Trek Procaliber 9.7 AXSSzary Szum

Wisienką na torcie, która zresztą istotnie wpływa na cenę końcową roweru (19 999 zł) jest monolityczny, karbonowy kokpit Bontrager RSL. Lekki, ale przede wszystkim ekstremalnie sztywny, który ma duży wpływ na bardzo bezpośrednie sterowanie, z jakim mamy do czynienia w tym rowerze. O tym powiemy za moment, natomiast na pewno jest to bardzo mocny punkt specyfikacji. Oczywiście pod warunkiem, że Trek trafi w Wasze gusta z długością mostka, czy gięciem tego kokpitu, bo to zawsze są jednak bardzo indywidualne kwestie. Całość uzupełniają mocne hamulce SRAM Level Bronze i dropper oraz siodło Bontragera, które – choć wygodne i dobrze działające – to podstawowe i podnoszące masę, która dla kompletnego roweru (XL), wraz z pedałami, koszykiem na bidon i uchwytem pod Garmina wynosi dokładnie 11,1 kg. 

Trek Procaliber 9.7 AXSSzary Szum

Bezpośrednie, wyścigowe prowadzenie

Nowy Procaliber w bardzo skuteczny sposób łączy dynamiczne prowadzenie, jakiego oczekujemy od lekkiego hardtaila ze ścieżkową dzielnością, którą posiada wiele nowoczesnych rowerów cross-country. Dominującym uczuciem podczas jazdy jest duża sztywność boczna obszarów takich jak główka, czy suport oraz w zasadzie całego roweru – od osi przedniego, do osi tylnego koła – co daje efekt bardzo precyzyjnego czucia trasy i mocno bezpośredniego sterowania. Efekt ten zresztą wzmaga piekielnie sztywny kokpit. W rezultacie ten rower prowadzi się dynamicznie, chętnie zmienia kierunek, daje nam cały czas pełen feedback z trasy i bez wątpienia jest to zachowanie, które doceni świadomy użytkownik, który oczekuje, że rower będzie mu posłuszny niczym chirurgiczny skalpel. 

Trek Procaliber 9.7 AXSSzary Szum
Trek Procaliber 9.7 AXSSzary Szum

Jednocześnie w przypadku sekcji usianych masą korzeni można mieć wrażenie, że rower jest aż za sztywny, że wręcz chcielibyśmy, aby nieco bardziej się poddawał i wklejał między rzeczone korzenie. Tu nigdy nie ma złotego środka, ale zdecydowanie Trek jest rowerem, gdzie sztywność i bezpośrednią reakcję postawiono ponad wybaczanie błędów, choć i tak nowa generacja jest łatwiejsza w opanowaniu, niż poprzednia! Na pewno nowy prowadzi się po prostu lepiej i bardziej przyjaźnie.

Trek Procaliber 9.7 AXSSzary Szum

Dlaczego? Naszym zdaniem główna w tym zasługa łagodniejszego kąta główki, zapasu skoku amortyzatora, większej bazy kół i dużego reachu. Rower – o czym już pisaliśmy – jest z jednej strony bardzo reaktywny i świetnie skręca, a z drugiej strony totalnie nie brak mu stabilności, pewności, czy poczucia bezpieczeństwa. To naprawdę dobrze wyważony sprzęt i to czuć podczas jazdy! Zresztą, nawet gdy my się wahamy, albo coś zrobimy źle, to zapas pracy ciałem jest tutaj ogromny. Dropper 170 mm opuszczony do końca bardzo ułatwia trudne rzeczy oraz zdecydowanie dodaje naszemu hardtailowi dzielności na stromiznach, czy sekcjach z hopkami

Trek Procaliber 9.7 AXSSzary Szum

W rezultacie nowy Procaliber w bardzo fajny sposób łączy benefity nowoczesnej geometrii, większego skoku i długiego droppera z lekkością i dynamiką, jaką znamy z hardtaili starszego typu. Dzięki temu nie ma się poczucia ,,skręcania autobusem” na ciasnych sekcjach, które mają nowoczesne progresywne fulle XC, a jednocześnie w ciężkim terenie Procaliber naprawdę jest skuteczny. Udana kompozycja!

Trek Procaliber 9.7 AXSSzary Szum
Trek Procaliber 9.7 AXSSzary Szum

Komfort i szybkość jazdy

Aby rower był szybki musi, poza dobrym prowadzeniem, płynnie pokonywać trasę, wybierać nierówności i nie spowalniać nas na podjazdach. Lekkość całości w połączeniu z szybkimi oponami i dobrą sztywnością ramy pozwala odhaczyć na plus aspekt szybkości. Podczas sprintów, podjazdów pokonywanych w korbach, czy jazdy w równym tempie czuć, że to hardtail stworzony do rywalizacji – nie brakuje mu niczego i czuć, że para nie idzie tutaj w gwizdek. 

Trek Procaliber 9.7 AXSSzary Szum

Z kolei w aspekcie komfortu i absorbowania nierówności spodziewaliśmy się cudów, bo przecież system IsoBow miał skutecznie zastępować IsoSpeed, natomiast cudów nie ma, choć są ciekawe wnioski. Pierwszy to duży wzrost komfortu na zjazdach względem poprzedniej generacji. Miniona odsłona była bardzo wygodna ,,w siodle”, bo tam IsoSpeed działał, ale już mocno wybijająca podczas jazdy na stojąco, kiedy system nie dochodził do głosu. Obecna generacja Procalibera wydaje się być dużo wygodniejsza podczas jazdy na stojąco, co oczywiście jest bardzo ważne na długich zjazdach, które pokonujemy właśnie w takiej pozycji. To w naszej opinii czuć jako duży wzrost jakości jazdy na nowym modelu względem poprzedniego. Czy to zasługa IsoBow, czy po prostu nowej geometrii? Tego nie wiemy, ale faktem jest, że dłuższy tylny trójkąt, większa baza kół i większy skok widelca same w sobie w każdym rowerze wygładzają nierówności. 

Trek Procaliber 9.7 AXSSzary Szum

My jednak nie jesteśmy w stanie stwierdzić, jaki jest udział tych składowych w efekcie końcowym, ale na pewno czujemy, że nowy Procaliber lepiej tłumi, gdy my pokonujemy odcinki na stojąco. Z kolei w siodle efekt nie jest porażający. Naszym zdaniem duże uderzenia lepiej tłumił system IsoSpeed, a tutaj głównym źródłem amortyzacji są jednak szerokie na 2,4 cala opony, czy wspomniana spora baza kół i długi chainstay. Sama rama optycznie nie daje efektu wyginana się, ani nie daje efektu znanego z IsoSpeed’a, gdy np. na prędkości wjedziemy w jakiś dół. 

Czy to problem? Nie! Po prostu spodziewaliśmy się więcej po marketingowym szumie, jaki producent zrobił wokół IsoBow, a w jeździe czuć, że to po prostu dobry, komfortowy hardtail, ale nie wybijający się w tym aspekcie jakoś szczególnie ponad rynkową średnią. Naszym zdaniem to prowadzenie jest jego największą zaletą, gdzie czuć niezwykle udane połączenie dynamiki i reaktywności z dużą stabilnością. Natomiast po narracji Treka oczekiwaliśmy, że to IsoBow będzie najważniejszy, a chyba jednak nie jest. Pamiętajmy też, że i tak najwięcej tłumi z reguły sztyca, a tu jednak jest dropper z ogromnym skokiem (sztywny sam w sobie)... Gdyby założyć do naszego Procalibera karbonowy, sztywny wspornik siodła mogłoby być wyraźnie bardziej komfortowo. 

Trek Procaliber 9.7 AXSSzary Szum

Podsumowanie

Nowa odsłona Treka Procalibera to świetny, wyścigowy hardtail, który w bardzo udany sposób łączy dynamikę i szybkość prowadzenia rowerów XC starego typu z nowoczesną, mocno progresywną i stabilną geometrią. Jeden rower potrafi super szybko wykonywać manewry i perfekcyjnie uwijać się w ciasnych sekcjach, by za moment stabilnie i pewnie pokonywać trudne rockgardeny. To nie zawsze idzie ze sobą w parze, dlatego bez dwóch zdań czuć, że geometria jest tu naprawdę udana, a dzielność terenową dodatkowo podnosi duży skok widelca i droppera. Bardzo wyścigowy charakter prowadzenia, pełen feedback z trasy i gotowość na współczesne trudne rundy XCO to największa zaleta nowego Procalibera.

Trek Procaliber 9.7 AXSSzary Szum

Poza tym w wariancie 9.7 mamy specyfikację, której niczego nie brakuje, aby móc realnie spoglądać w kierunku podium. Wszystko jest odpowiednio lekkie, działa jak należy i nie powoduje abyśmy mogli gdzieś tracić przez niedostateczny poziom wyposażenia. Oczywiście nie jest to top, który pozwoliłby zbudować super lekki rower, ale z drugiej strony tu wcale nie jest ciężko, a mamy wszystko co potrzeba! Poziom oferowany przez model Procaliber 9.7 stanowi idealny kompromis dla świadomego ridera, oczekującego roweru na wysokim poziomie, którego eksploatacja nie będzie nadmiernie kosztowna w przyszłości.

Strona producenta: www.trekbikes.com

Obserwuj nas w Google News

Subskrybuj