Giant to bez dwóch zdań rynkowa potęga, producent, który wyróżnia się na tle konkurencji samodzielnością (posiada własne fabryki, z których to nawet korzystają inne marki). Giant sam tworzy ramy i masę swoich autorskich komponentów. Do tego rowery marki od lat są obecne w zawodowym peletonie najwyższego szczebla - przykładów daleko szukać nie trzeba, bo przecież w tym sezonie na szosach azjatyckiego giganta ściga się "nasz" worldtourowy CCC Team. Nie jest więc zaskoczeniem, że Giant należy do wąskiego grona producentów, którzy napędzają rozwój konstrukcji roweru na przeróżnych frontach.
Jednym z segmentów, w którym Giant od kilku sezonów mocno się specjalizuje, są szosówki endurance. Kolejne premiery rowerów z tego segmentu pokazują, że o ile pierwotnie rower endurance miał przede wszystkim stanowić bardziej komfortową wersję roweru szosowego, o tyle najnowsze konstrukcje z tego grona jeszcze mocniej zaczynają punktować na polu wszechstronności, czasem balansując na pograniczu bycia gravelem.
Bohaterem tego materiału jest nie kto inny, jak model Defy - długodystansowa szosa Gianta, która na sezon 2019 doczekała się udoskonalonej generacji. Na pierwszy rzut oka zmian w nowym modelu wiele nie ma, jednak kilka z nich zdecydowanie jest godne uwagi. Giant rozwija Defy zgodnie z filozofią ewolucji i stopniowego dopracowywania poszczególnych elementów. W tym artykule poznamy bliżej jedną z bardziej przystępnych cenowo wersji – będzie to Defy Advanced oznaczony numerem 2.
Gama modelowa
Na wstępie warto wyszczególnić sobie to, że w gamie Defy mamy tak naprawdę dwie linie – Advanced Pro oraz Advanced. Nowe Defy z dopiskiem Pro różnią się przede wszystkim bardziej zaawansowanym wyposażeniem, na czele którego stoi przede wszystkim wykonany z włókna węglowego kokpit z mostkiem Contact SL Stealth oraz kierownicą Contact SLR D-Fuse – zestaw cechuje duża doza integracji i wewnętrzne prowadzenie wszelkich przewodów. W tańszym Advanced przewody nie biegną wewnątrz mostka i chowają się za nim oraz w głowie sterowej roweru. Ramy oraz widelce zastosowane w obu liniach są bardzo podobne. Zasadniczo różna jest tylko powiększona w linii Pro sterówka OverDrive 2 - chodzi tu o zastosowanie powiększonych łożysk sterowych (dolne - 1 1/2", górne – 1 1/4"), które na jeszcze wyższy poziom mają podnieść sztywność przodu roweru. Bardzo ważnym elementem modeli "Pro" są też zestawy kół wykonane z włókna węglowego, które jak wiadomo stanowią jeden z najważniejszych elementów wyposażenia roweru. W gamie Defy Advanced spotkać możemy 3 modele, a model oznaczony jako 2 stoi pośrodku modelowej hierarchii.
Rama i najważniejsze cechy
Rama nowego Defy jest zbudowana z włókna węglowego Advanced - to ten sam materiał, jaki spotkamy w modelach z linii Pro. Podobnie sprawa ma się z widelcem – ten też jest w pełni carbonowy. Widelec posiada taperowaną rurę sterową OverDrive, która w parze z powiększoną rurą dolną roweru ma zadbać właściwą sztywność boczną roweru, za czym idzie po prostu pewne i precyzyjne prowadzenie nawet w szybszych wirażach.
Biorąc pod uwagę trendy w segmencie endurance, nie jest zaskoczeniem, że Giant zdecydował się we wszystkich Defy zastosować hamulce tarczowe. Zaciski hamulców do ramy przytwierdzone zostały oczywiście za pośrednictwem standardu Flat Mount, a osi kół są sztywne (12 mm). Kropką nad i w temacie sztywności bocznej jest suport z wciskanymi miskami PressFit - ten element odpowiada z kolei za zwiększenie efektywności transferu energii z korby.
Trzeba jednak pamiętać, że Defy to przede wszystkim szosa z segmentu endurance, gdzie przecież naczelną cechą ma być komfort podczas jazdy. I tu do gry wchodzą kolejne rozwiązania Gianta, które mają poprawić absorbcję drgań. Po pierwsze zatem w Defy Advanced 2 spotykamy sztycę wykonaną z włókna węglowego ze zintegrowanym zaciskiem. Sztyca ma przekrój litery D i nazywa się D-Fuse. Taka konstrukcja sztycy ma umożliwić ugięcie tego elementu podczas jazdy po wertepach. W nowych Defy spotkamy jeszcze jeden element systemu D-Fuse - co prawda w tańszej linii Advanced nie spotkamy kokpitu z włókna węglowego, ale Giant ma swoim arsenale także aluminiową kierownicę D-Fuse. Ją także cechuje specjalnie wypłaszczony profil, który ma umożliwić w odpowiednim ustawieniu kokpitu lepsze pochłanianie drgań.
Skoro endurance ewoluuje w stronę uniwersalności, to zastanawiacie się pewnie nad oponami. Nie ma co ukrywać – ten element potrafi odmienić charakter każdego roweru, dodając mu bardzo dużo komfortu, otwierając jednocześnie szansę na jazdę po bezdrożach. Seryjnie Defy Advanced 2 wyposażony jest w opony Gianta o szerokości 28 milimetrów. W tym miejscu warto podkreślić, że już w zestawie z rowerem dostajemy mleko do uszczelnienia opon, bo Giant konsekwentnie realizuje ogłoszoną bodajże przed 2-laty rewolucję tubeless. To z kolei pozwala na jazdę z niższym ciśnieniem. Co jednak równie ważne – wokół 28 milimetrowych opon w Defy zostaje jeszcze sporo przestrzeni i spokojnie zmieścimy tu oponę nawet o szerokości 32 mm – a to umożliwi już wjechanie na bardziej łaskawy szuter i ułatwi walkę z największymi wertepami, takimi jak chociażby w okolicach słynnego Roubaix. Bo warto przypomnieć, że w przeszłości zawodnicy Giant-Alpecin na Defy’ach ścigali się w największych klasykach na świecie.
Giant wyposażył też przednie i tylne widełki Defy w subtelne otwory, które dedykowane są błotnikom – kolejny punkt na liście wszechstronnych cech roweru, np. jeśli chcielibyście traktować go jako woła roboczego do całorocznych treningów, także w najgorszych warunkach pogodowych. Defy jest do takich celów odpowiednio przystosowany.
Geometria
Defy ustawia nas w komfortowej pozycji – rura sterowa jest tu wysoka, nawet w porównaniu do wielu innych tego typu konstrukcji konkurencji. Jednocześnie mamy niezbyt długą rurę górną. W praktyce oznacza to, że na Defy siedzieć będziemy o wiele bardziej wyprostowani, niż na klasycznej, wyścigowej szosie. To przypadnie do gustu miłośnikom jazdy na bardzo długich dystansach. Sam rower posiada długą bazę kół, co sytuuje go po stronie bardziej stabilnych konstrukcji i jest również typową cechą segmentu komfortowych szosówek. Defy prowadzi się pewnie i przewidywalnie, co odczytujemy za duży sukces konstruktorów. Trzeba jednak pamiętać, że każdy kij ma dwa końce – bardziej wyprostowana pozycja odciąża nasze ramiona i kręgosłup, ale nie dociąża mocno przedniego koła, a co się z tym wiąże na szybkich zjazdach będziemy musieli poświęcić nieco więcej uwagi zakrętom – bo tam właśnie ustawienie się niżej nad przednim kołem poprawia prowadzenie.
Wyposażenie
Giant Defy Advanced 2 katalogowo wyceniony został na 8,5 tys. zł. Wyposażenie tego modelu stanowić ma idealny kompromis pomiędzy dobrą ceną, a cały czas bardzo wysokim poziomem działania wszelkich komponentów. Dowodów na to twierdzenie jest mnóstwo.
Po pierwsze w rowerze spotkamy napęd zbudowany głównie na podzespołach z grupy Shimano 105 R7000 – to grupa, która podczas osobnego testu uświadomiła nam, jak bardzo działanie 105-tki jest bliskie topowym Ultegrze i Dura Ace. Podobnie sprawa ma się z hamulcami, chociaż Giant w parze ze standardowymi, mechanicznymi klamkami Shimano 105 dostarcza nam swoje autorskie zaciski hydrauliczne GIANT Conduct SL Disc. I tu jesteśmy winni wyjaśnienia - pewnie celem dokonania oszczędności Giant sięga po mechaniczne klamki, które obsługują zaciski hydrauliczne za pośrednictwem umieszczonej na kierownicy "przejściówki". Działanie i kompatybilność jest tu bez zastrzeżeń, tylko mamy dodatkowy moduł na kierownicy, co nie każdemu będzie się podobać. Jeśli chodzi o jakość pracy samych zacisków Gianta - cały czas czujemy pełnię kontroli nad rowerem bez względu na warunki, a siła i modulacja hamowania jest na wysokim poziomie.
Przełożenia w Defy przypominają, że Advanced 2 jest przede wszystkim rowerem endurance. Mamy zatem kasetę o szerokiej rozpiętości 11-34 i kompaktową korbę 50/34. W tym miejscu warto wspomnieć, że Giant sięga po poza grupową korbę FC-R510 – trochę szkoda, bo wolelibyśmy chyba nieco dopłacić do finalnej ceny roweru i mieć korbę z grupy 105 R7000, która jest bardzo sztywna i po prostu wygląda dobrze.
Wspominaliśmy już o tym, że rower seryjnie trafia do nas z oponami o szerokości 28 mm (GIANT Gavia AC 1) w zestawie z mlekiem uszczelniającym. Opony te spoczywają na kołach GIANT PR-2 Disc – to zdecydowanie solidny zestaw do jazdy po wertepach i do mielenia długich dystansów. Trzeba jednak pamiętać, że część z tych pancernych podzespołów dodaje rowerowi wagi – Defy Advanced 2 w seryjnej specyfikacji waży 9 kg. Czy jest to minus? Naszym zdaniem nie, biorąc pod uwagę przeznaczenie katalogowego Defy. Nie zmienia to faktu, że chociaż mamy tu bardzo komfortową konstrukcję, to cały czas widzimy w niej dużo wyścigowego potencjału, który można obudzić poprzez kilka zmian w specyfikacji - chociażby przez włożenie tu lżejszych kół.
Jak jeździ?
Musimy przyznać, że rowery takie jak Defy wcale nie ułatwiają życia osobie, która obecnie stoi przed wyborem roweru dla siebie. Dlaczego? A no dlatego, że im bardziej uniwersalny rower rozważamy, tym bardziej zacierają się różnice pomiędzy poszczególnymi segmentami. Defy wraz ze swoją wszechstronnością stoi gdzieś pomiędzy wyścigowym modelem TCR, a typowo szutrowym Revoltem - który jest swoją drogą jedna z największych tegorocznych nowości Gianta, a my mieliśmy okazję przetestować go jeszcze w końcówce 2018 roku.
O uniwersalność Defy dba przede wszystkim możliwość zamontowania tu szerokiej opony - już z seryjnymi oponami Gavia AC 1 można pokusić się o okazyjne zboczenie na łatwą, szutrową drogę. Założenie tu opony 32C pozwoli natomiast zwiększyć potencjał Defy do jazdy po bezdrożach - oczywiście potencjał ten nie jest tak duży, jak w przypadku typowego gravela, jakim jest Revolt, ale z drugiej strony Defy będzie szybszy na szosie. Musicie sobie więc odpowiedzieć na pytanie, jak dużo czasu chcecie spędzić na drogach asfaltowych, a jak często będziecie chcieli z asfaltu zjechać. Jeśli mimo wszystko wygrywa to pierwsze, a dodatkowo, mówiąc kolokwialnie, każdej wiosny "jaracie się" klasykami, to wybór musi paść na Defy.
Do typowo wyścigowego segmentu Defy zbliża się poprzez wysoką sztywność boczną dolnej rury i suportu - transfer energii jest tu efektywny, nawet pomimo zastosowania poza grupowej korby. Nie zmienia to faktu, że po zamontowaniu tu lżejszych kół i być może bardziej sztywnej korby, Defy może przyspieszać i utrzymywać prawdziwie wyścigowe prędkości. Potencjał tego roweru naprawdę ciężko okiełznać.
Defy jest jednak przede wszystkim konstrukcją, w której pierwsze skrzypce ma grać komfort jazdy. Pozycja na tym rowerze jest bardzo zrelaksowana i sprzyja pokonywaniu długich dystansów. Elementy składowe systemu D-Fuse - mowa tu zarówno o sztycy, jak i kierownicy, zauważalnie wygładzają nierówności na szosie. Powyższe odczucia mocno wspiera fakt zastosowania szerokich opon, których nie traktowaliśmy maksymalnym ciśnieniem (dzięki dobrodziejstwu systemu tubeless), a także bardzo miękkiej owijce. Defy ustawia nas w pozycji wyprostowanej, co odejmuje z kolei punktów w kwestii aerodynamiki, jednak jeśli będziecie chcieli się na tym rowerze pościgać, to po wyciągnięciu podkładek spod mostka uzyskacie pozycję, która pozwoli nieco bardziej się zagiąć i zwiększyć nieco średnie prędkości.
Podsumowanie
Giant Defy zdążył już przez część mediów branżowych zostać okrzyknięty najlepszą konstrukcją w swoim segmencie i po teście tego modelu wcale nas powyższe nie zaskakuje. Pomimo tego, że w naszym teście znalazła się relatywnie niska wersja Defy Advanced 2, to nawet rower w powyższej specyfikacji pozwolił odczuć większość potencjału tej konstrukcji. Defy punktuje przede wszystkim na polu wszechstronności - jest rowerem bardzo komfortowym zarówno pod względem pozycji, jak i radzenia sobie z wygładzaniem nierówności szos i lekkich szutrów (po zamontowaniu szerszej opony). Z drugiej strony rama oraz widelec tego roweru są sztywne bocznie, co z jednej strony pozwala na sprawne przyspieszanie, a z drugiej czyni rower precyzyjnym w prowadzeniu. Charakter Defy stoi po stronie stabilnego stylu jazdy, jak na rower endurance przystało. Z powodzeniem może to być jedyny rower szosowy w Waszym garażu, nawet jeśli macie z tyłu głowy okazyjne stawanie na starcie wyścigu. Minusy? Na pewno moglibyśmy wymienić tu zastosowanie poza grupowej korby. Reszta nie budzi naszych zastrzeżeń - nawet biorąc pod uwagę nie najlżejsze koła, które bronią się w perspektywie długodystansowych zastosowań i całorocznych treningów - od późnej jesieni, przez zimę, aż po epickie letnie wyprawy.
Giant Defy Advanced 2
- Rama: Kompozyt węglowy - Advanced
- Widelec/amortyzator przedni: Kompozyt węglowy - Advanced, kompozytowa rura sterowa OverDrive
- Grupa napędowa: Shimano 105
- Przerzutka przednia: Shimano 105
- Przerzutka tylna: Shimano 105
- Ilość blatów i koronek: '2x11
- Mechanizm korbowy: SHIMANO FC-R510, 34/50T
- Suport: SHIMANO BB-RS500, PressFit
- Kaseta: SHIMANO 105 CS-R7000, 11-34T, 10s.
- Łańcuch: KMC X11EL-1
- Rozmiar kół: 28" (700C)
- Obręcze: GIANT PR-2 Disc, DBL (Dynamic Balanced Lacing), Tubeless, alu.
- Opony: GIANT Gavia AC 1 Tubeless, 60TPI, 700x28, Zwijane
- Szprychy: SAPIM Race, 28/28
- Manetki: SHIMANO 105 ST-R7000, 2x11
- Dźwignie hamulca: SHIMANO 105 ST-R7000
- Hamulce: GIANT Conduct SL Disc, tarcze 140/140, hydr.
- Typ hamulców: Tarczowe hydr.
- Kierownica: GIANT Contact SL D-Fuse, alu.
- Mostek: GIANT Connect, alu.
- Siodełko: Contact (neutral)
- Wspornik siodełka: GIANT D-Fuse, kompozyt węglowy
- Waga: 9,02 kg
- Cena: 8499 zł
Dystrybutor: www.giant-bicycles.com
Fot. Michał Kuczyński