Test: Nowoczesna wyścigowa szosa w świetnym budżecie – Sensa Giulia Evo Integrale Disc 105 (2025)

Poznaj nasze wrażenia z jazdy na wyścigowym rowerze szosowym Sensa Giulia Evo Integrale Disc 105 2x12 z kolekcji na 2025 rok!

Drukuj
Sensa Giulia Evo Integrale Disc 105 (2025) Szary Szum

Karbonowa rama z dopracowaną aerodynamiką i pełną integracją prowadzenia przewodów, do tego grupa napędowa Shimano 105 2x12 i hamulce tarczowe, a to wszystko za 8499 zł!? Brzmi jak świetna oferta… a my sprawdziliśmy, jak wyścigowa Sensa Giulia Evo Integrale Disc spisuje się w akcji!?

Galeria
Galeria: Sensa Giulia Evo Integrale Disc 105 2x12 (2025) Zobacz pełną galerię

Rowery holenderskiej marki Sensa regularnie trafiają do naszej redakcji na testy i – nie da się ukryć – zazwyczaj są to modele, które w odniesieniu do rynkowej średniej prezentują świetną relację ceny do jakości. Może trochę nieelegancko jest zaczynać wywód od finansów, ale nie oszukujmy się, dla większości z nas kryterium ceny jest bardzo ważne przy wyborze roweru. Chcemy kupić możliwie dobry i odpowiednio wyposażony sprzęt w jak najniższej cenie. To oczywiste i w pełni zrozumiałe dla każdego. Ten wstęp nie jest oczywiście przypadkowy, bowiem pierwsze prawdziwie wiosenne kilometry na szosie udało nam się nawinąć na wyścigowej karbonowej szosówce Sensa Giulia Evo Integrale Disc, która jest oparta o nowoczesną ramę z aerodynamicznymi przekrojami rur i pełną integracją przewodów, do tego ma pełną grupę Shimano 105 2x12 na hydraulicznych hamulcach tarczowych i kosztuje przy tym bardzo atrakcyjne 8499 zł. Dodajmy, że nie jest to żadna promocyjna oferta, a zupełnie świeża propozycja Sensy, gdzie na 2025 rok rama Giulia Evo Disc zyskała pełne wewnętrzne prowadzenie przewodów. Wcześniej trafiały one do ramy przez dolną rurę głównego trójkąta, dopiero za główką, a teraz wpadają do środka już przez górną pokrywę sterów, czyli w najbardziej nowoczesnym obecnie wariancie. Jesteśmy już po testach tego modelu, jeśli więc interesuje Was, jak spisuje się ten sprzęt podczas jazdy, koniecznie zostańcie z nami do końca tego artykułu!

 

Nowoczesny frameset z pełną integracją przewodów

Podstawą testowanej przez nas Sensy jest w pełni karbonowy frameset, który ma dość charakterystyczny wygląd. Jeśli kojarzycie ten model w wersjach z poprzednich sezonów to od razu skojarzycie, że te rowery są bardzo podobne. W naszym przypadku to nie pierwsza Giulia Evo, jaką mieliśmy okazję oblatywać i widać, że cały czas Holendrzy opierają się o podobny szkielet, który delikatnie ewoluuje – zmienia się wraz z trendami i postępującą modą na integrację, czy coraz bardziej zaawansowaną aerodynamikę. Szczególnie charakterystyczny dla Sensy jest splot górnych widełek tylnego trójkąta z rurą podsiodłową, gdzie rurki seatstays są w pewnym sensie  rozdzielone od podsiodłówki dla lepszego tłumienia drgań. Podobnie zresztą prezentuje się ogólna linia roweru z masywną dolną częścią ramy, która odpowiada za sztywność i transfer mocy oraz bardziej wycieniowaną górną dla podniesienia komfortu. Całość bardzo mocno nawiązuje więc do poprzednich generacji Giulii Evo. Widać tu bazowanie na identycznie formie, ale ze zdecydowanymi ruchami na rzecz poprawienia aerodynamiki. Oczywiście najjaśniejszą zmianą jest puszczenie przewodów całkowicie wewnątrz ramy – jest to nie tylko ,,szybsze”, ale również zdecydowanie ładniejsze niż dawniej. 

 

 

Rama i widelec mają konstrukcję typową dla szosówek aero allrounder. Jest opływowo, ale nie do przesady. Główne cechy na rzecz aero sylwetki, o których warto wspomnieć to spłaszczona rura dolna i podsiodłowa oraz sztyca o płaskim, głębokim przekroju. Poza tym znajdziemy tu wszystko co aktualne – mocowanie zacisków hamulcowych flat mount, sztywne osie kół, czy zintegrowany z ramą zacisk sztycy. Suport to standard pressfit, a na uwagę zasługuje też bardzo masywna, naprawdę sztywna bocznie mufa suportowa. Generalnie ten rower szybko zdradza swoje wyścigowe inklinacje, bowiem już w jeździe dominującym uczuciem jest wysoka sztywność tego zestawu, ale o tym za moment. Omówmy jeszcze wyposażenie.

 
 

 

Świetne Shimano 105 i koła treningowe Supra

Na liście wyposażenia mamy pełną grupę napędową Shimano 105 w wariancie mechanicznym 2x12 i do tego oczywiście hydrauliczne tarczówki. Temu osprzętowi nie brakuje absolutnie niczego, aby móc powiedzieć, że jest całkowicie wystarczający. Praca przerzutek jest perfekcyjna, hamulce mają łatwo wyczuwalną modulację i dużą moc, a do tego kaseta z dwunastoma biegami daj nam duży zakres przełożeń i ciasne stopniowanie w jednym. Sensa zdecydowała się na wariant 11-34. Jest więc zapas na podjazdy, a do tego aż 5 najtwardszych koronek jest stopniowanych co 1 ząb, co z kolei jest świetne w terenie płaskim, ponieważ ułatwia dobranie optymalnego rytmu pedałowania. Korba w tym modelu ma zębatki 50/34, czyli jest to typowy kompakt. Trochę mało do ścigania o podium, ale zdecydowanie wystarczająco, aby poszaleć na ustawkach. Zresztą, ewentualna zmiana zębatek to żaden problem. 

 

 

Słowo jeszcze o kołach, czyli podstawowych aluminiowych Supra’ch RA Pro Disc. Wiele o nich nie powiemy. Są trwałe, nie ulegają rozcentrowaniu, a ich poziom sztywności dobrze wpływa na jakość prowadzenia i nie pogarsza dynamiki, ale poza tym nie ma tu fajerwerków. Do pełni szczęścia widzielibyśmy tu jakieś karbonowe stożki. Miło, że opony to Schwalbe One w rozmiarze 28 mm. Lekko się toczą, oferują dobrą przyczepność i przy swoim balonie ewidentnie tłumią drgania, dzięki czemu podnoszą komfort jazdy. Będąc przy oponach dodamy, że rama ma sporo miejsca na szersze opony. 30 mm wejdzie tu bez problemu, a pokusić się można zapewne nawet o 32 mm i wciąż powinno być bezpiecznie. 

 
 

 

Na koniec zostawiliśmy kokpit, oparty również o podzespoły marki własnej Sensy, czyli Supra. Długi mostek zestawiony tutaj został z kierownicą w klasycznej (dla rozmiaru ramy XL) szerokości, czyli 44 cm. Na plus kierownicy Supra można zaliczyć wygodne, dobrze leżące w dłoniach gięcie górnego chwytu i niewielki drop, który spodoba się amatorom i zachęca do częstego podróżowania w dolnym chwycie. Całość w omawianej specyfikacji waży 9670 gramów z podstawowymi pedałami szosowymi Shimano, lekkim koszykiem na bidon oraz uchwytem na Garmina. Czytaj – w zestawie gotowym do jazdy!

 

 

Sztywno, dynamicznie i precyzyjnie

Pierwszym wrażeniem, które pozostaje na dłużej i dominuje w tym rowerze podczas każdej jazdy jest ogólna wysoka sztywność testowanego modelu. Tu bez cienia wątpliwości czuć wyścigowe przeznaczenie. Rower dynamicznie przyspiesza, dobrze zachowuje się podczas sprintów i ewidentnie czuć, że para nie idzie w gwizdek, a każdy wat włożony w korbę zostaje przetransportowany przez ramę do napędu. Wysoka sztywność daje również dobre odczucia podczas prowadzenia Sensy. Cały czas dobrze czujemy rower, a wszelkie dynamiczne ruchy ciałem, czy kierownicą mają przełożenie jeden do jednego na odpowiedź ze strony Giulii. Sterowanie jest tu bardzo precyzyjne – to fajnie! 

 

 

Wysoka sztywność ma też swoje odbicie w komforcie. Nie jest źle, ale nie jest to też rower z gatunku wygładzających szosę. Na pewno dużo dobrego możemy powiedzieć o jakości rozpraszania małych drgań. Zestaw jaki tworzy nam tutaj karbonowa rama i odpowiednio szerokie opony bardzo skutecznie rozprawia się ze wszelkimi wibracjami, które płyną z chropowatego czy popękanego asfaltu. Po takich drogach płynie się bardzo przyjemnie. Natomiast większe dziury, jakieś koleiny, czy nawierzchnie typu bruk będą dawały wyraźnie o sobie znać. To jednak częste w rowerach o wyścigowym przeznaczeniu. Dominuje tu sztywność, a wygody jest tyle, ile potrzeba, by nie czuć się zmęczonym, ale bez nadmiernych luksusów. 

 

 

Styl prowadzenia 

Geometria tego roweru jest typowo sportowa. Kąty, baza kół, wysokość główki, czy długość górnej rury mają miary charakterystyczne dla wyścigowych modeli szosówek. Może Sensa jest delikatnie krótsza, niż rynkowa średnia, ale dużo też zależy od konkretnego rozmiaru. Giulii nie brakuje stabilności i poczucia pewności (bezpieczeństwa) podczas jazdy z wysokimi prędkościami, a jednocześnie łatwo można nią dynamicznie lawirować po krętej trasie, czy wykonywać gwałtowne manewry charakterystyczne dla jazdy w peletonie, gdy nagle ,,coś się dzieje”. W testowanym rozmiarze XL mieliśmy wrażenie, że do wyciągnięcia z Sensy maksimum potencjału podczas ciasnych zakrętów trzeba było mocno aktywnie pracować ciałem, ale pamiętajmy, że mamy tu płytką kierownicę, jak również o tym, że nadal pod mostkiem były jeszcze dwa centymetry podkładek, a sam wspornik ma tylko lekko ujemny kąt. Nie mamy jednak wątpliwości, że po odpowiednim docięciu rury sterowej można się tu poczuć dokładnie tak, jak chce tego zawodnik potrzebujący mieć kierownicę nisko i daleko. 

 

 

Podsumowanie

Sensa Giulia Evo Integrale Disc 105 w odsłonie na 2025 rok okazuje się być naprawdę interesującą ofertą. Dzięki zmianom konstrukcyjnym i puszczeniu przewodów całkowicie wewnątrz ramy rower bardzo zyskał optycznie. Wygląda znacznie lepiej, niż poprzednia generacja, nowocześniej, a przy tym jest bardziej aerodynamiczny. Poza tym w cenie 8499 zł dostajemy kompletny, sztywny, posłuszny w prowadzeniu rower, któremu – poza lepszymi kołami – niczego nie brakuje, aby stanąć na starcie wyścigu i walczyć tam o najwyższe lokaty. Może nie jest najlżejszy, ale zważywszy rozmiar i wyposażenie jego masa jest na akceptowalnym poziomie. Odczuwalnym minusem są ograniczone zdolności do absorbowania drgań, ale komfort wciąż pozostaje na dość standardowym dla wyścigowych szosówek poziomie. Jeśli ktoś szuka kompletnego, wyścigowego roweru i nie chce wydawać na niego pięciocyfrowej kwoty to Sensa Giulia Evo Integrale Disc 105 2x12 jest modelem zdecydowanie godnym uwagi. W naszym przypadku chętnie zmienilibyśmy kierownicę na węższą oraz koła na bardziej sportowe – wówczas bez kompleksów można mówić, że jest to pełnoprawna szosa do ścigania. 

 

Cena: 8499 zł

Polski dystrybutor: szybkierowery.pl

P.S. Ciekawie prezentuje się też wariant tego modelu na elektronicznym osprzęcie Shimano 105 Di2. Dostępne są dwie wersje kolorystyczne: Dark Sea Limited i Matt Black & Hologram, a cena wynosi w tym wyposażeniu 11 499 zł. 

Obserwuj nas w Google News

Subskrybuj