Marki Rudy Project fanom kolarstwa przedstawiać nie trzeba. Włoska firma została założona na początku lat 80. przez Rudego Barbazzę i obecnie jest jednym z liderów rynku sportowych kasków i okularów. Rudy Project koncentruje się głównie na narciarstwie i kolarstwie, dzięki czemu w swoim segmencie oferuje produkty absolutnie najwyższej klasy. Ich stałe zaangażowanie w sponsoring najlepszych drużyn kolarskich świata sprawiło, że każdy zawodnik-amator oraz kolarski kibic z pewnością kojarzy włoskie produkty, które spotkać można na głowach znakomitych zawodników. My tym razem bierzemy pod lupę ich nowość, kask dedykowany na szosę - Rudy Project Venger.
Budowa i technologia
Bezpieczeństwo użytkownikom Vengera zapewnia technologia wykonania skorupy Triple In Mold. Polega ona na jednoczesnym wtryskiwaniu pianki EPS do wewnętrznej warstwy skorupy i odlewaniu jej zewnętrznej części z poliwęglanu. Nam na szczęście nie było dane uderzyć nim o ziemię, ale taka konstrukcja ma zapewnić maksimum bezpieczeństwa przy jednoczesnym obniżeniu masy całego kasku. Testowy egzemplarz to rozmiar M, dedykowany jest dla obwodu głowy od 55 do 59 cm. Jego realna masa to 244 gramy, czyli niewiele, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że to nadal model ze środka kolekcji.
O komfortowe dopasowanie do głowy rowerzysty dba tutaj kilka elementów. Po pierwsze możemy ustawiać jego głębokość w dość dużym zakresie - Venger to w ogóle jeden z tych kasków, które mocno osiadają na głowie i będą chroniły dużą powierzchnię czaszki. Kolejną ważną regulacją jest system RSR 10, który pozwala na precyzyjne dopasowanie obwodu. Jest sterowany pokrętłem z tyłu i działa na podobnej zasadzie, co kółeczko z żyłką BOA. System ząbków został zaprojektowany tak, aby skoki były minimalne, stąd zarówno pierwsze ustawienie, jak i korekty w trakcie jazdy pozwalają bardzo precyzyjnie regulować Vengera do swoich idealnych wymiarów. Co więcej, pokrętło chodzi lekko i zostało wyposażone w dodatkowe wypustki, można nim bezproblemowo pracować nawet w grubych zimowych rękawicach. Na koniec zostawiliśmy pasek podbródkowy, który ma dość standardowe zapięcie, jego zaletą jest duży rozmiar i niezawodne działanie. Nie da się mieć kłopotów z jego obsługą. Porządek z paskami w okolicach uszu zapewniają plastikowe szlufki, które dobrze utrzymują paski przy głowie i nie powodują ich drażniącego latania.
Za bezpośredni kontakt ze skórą i włosami odpowiadają miękkie ,,gąbki”, które swoją powierzchnią zajmują cały przód i środek skorupy. Są wygodne w kontakcie z czaszką i dobrze odprowadzają wilgoć, nie powodując dyskomfortu dla skóry. W naszym testowym egzemplarzu cały panel ,,gąbek” jest jednoczęściowy, ponieważ został zintegrowany z siatką przeciw owadom, która zakrywa wszystkie przednie otwory wentylacyjne. Są też dostępne (do nabycia osobno) pady bez ochrony przeciw insektom.
Prawidłową wentylację głowy zapewniają 22 otwory wlotowe i wylotowe, które jednocześnie nadają całej bryle Vengera sportowego sznytu. Kask wygląda agresywnie i szybko, my mieliśmy do dyspozycji dwie z czterech dostępnych opcji kolorystycznych i musimy przyznać, że ich szata graficzna zwyczajnie nam się podoba. Zwieńczeniem całości są odblaskowe wstawki podnoszące bezpieczeństwo podczas jazdy w warunkach ograniczonego oświetlenia i po zmroku.
Warto w tym miejscu zaznaczyć, że Venger poza testowaną przez nas wersją szosową jest dostępny równolegle w wariancie Cross - dedykowanym do jazdy w terenie z demontowalnym daszkiem. Pozostałe cechy konstrukcyjne obu wariantów są takie same.
Jak leży na głowie?
Venger spędził z nami kilka miesięcy. Jazdy testowe zaczęliśmy zimą, wożąc pod nim grube czapki, potem przyszły cieplejsze dni i cieńsze nakrycia głowy, aż do wiosny, która pozwoliła pojeździć z kaskiem już bezpośrednio na włosach. Niezależnie od powyższych konfiguracji Rudy Project bardzo pewnie spoczywa na głowie. Skorupa jest głęboka i solidnie osiada na czaszce. Taka budowa gwarantuje stabilność podczas jazdy, nie tylko na szosie, ale również po wertepach. Właściwie jedynie z grubą zimową czapką, podczas mocnych jazd MTB Vengerowi zdarzało się nieco przesuwać. To jednak kask szosowy, nie oczekujmy od niego zdolności trailowych. Zresztą to bardziej wina nakrycia głowy pod nim, jeżdżąc z samym kaskiem takie zdarzenia nie występują.
Mikroregulacja obwodu pozwala na precyzyjne dopasowanie i - o czym już wspominaliśmy - wyjątkowo łatwo można ją obsługiwać w trakcie jazdy. Pokrętło nie stawia oporu, a jadąc szybko, na dużym zmęczeniu, odczuwalne pod palcami kliki pomagają w prawidłowym zaciśnięciu na czaszce. W aspekcie wygody to generalnie tyle. Wszystko jest na swoim miejscu i po prostu właściwie działa. W trakcie jazdy zapomina się o nim. Niska masa oraz brak jakiegokolwiek ucisku czy uwierania sprzyja długim dystansom oraz jeździe z maksymalną intensywnością. Tak naprawdę jedyne, co czasem nam przeszkadzało, to brak możliwości pewnego i stabilnego włożenia okularów w skorupę. Nie z winy kasku, a przez siatkę na owady. Stąd dla osób, które lubią ściągnąć okulary na czas podjeżdżania, polecamy od razu wyposażyć się w dodatkowe pady bez osłony na owady.
Wentylacja w praktyce
Na koniec ważna sprawa, czyli wentylacja. Venger ma mocno otwartą konstrukcję i przepływ powietrza jest w nim na wyraźnie dobrym poziomie, celowo wybraliśmy się na najcieplejsze dostępne dni na strome podjazdy. Czuć, że wentylacja działa i szacujemy, że pozostaje na podobnym poziomie, co w wielu topowych wyścigowych modelach, które znamy. Na pewno wiemy, że powietrze sprawnie chłodzi całą powierzchnię czaszki, a nie tylko wybrane obszary, natomiast nie powiemy Wam jak sprawuje się w 30 stopniowym upale. Tego po wiosennych jazdach jeszcze nie wiemy...
Zobacz też:
Podsumowanie
Około 3 miesiące spędzone z Vengerem dowiodły, że to lekki i wygodny kask, którego szczególne zalety to precyzyjny system regulacji i duży komfort w kontakcie z głową. Jego dynamiczna konstrukcja pasuje do użytkowników, którzy lubią sportowy styl jazdy, a dobrze opracowana wentylacja zapewnia skuteczny dopływ powietrza do całej czaszki. Sprawnie wchłania i odprowadza pot oraz jest gotowy na mocne tempo. O bezpieczeństwo martwić się nie musimy - Rudy Project to marka, która wie co robi!
Specyfikacja
- Masa: 244 g (M)
- Rozmiary: S (51 - 55 cm), M (55 - 59 cm), L (59 - 62 cm)
- Certyfikaty: CE / EN 1078, CPSC 12.03, AS/NZS 2063
- Wentylacja: 22 otwory
- Ramka Air Frame
- System regulacji obwodu / głębokości RSR 10
- Wersje kolorystyczne: niebiesko-biały mat, czarny mat-żółty fluo, tytanowo-czarny mat, biało-srebrny mat
- Cena detaliczna: 599,90 zł
Producent: www.rudyproject.com
.