Dwa lata – tyle przyszło nam czekać na moment, kiedy technologia Di2 w świecie MTB stanie się dostępna dla szerszej grupy miłośników MTB, a nie tylko dla zawodowców. Po topowym zelektryfikowanym XTR przyszła pora na przeniesienie Di2 o jeden szczebel niżej, czyli podłączenie pod prąd popularnej grupy Shimano XT.
Nową grupę Shimano XT M8050 sprawdzaliśmy podczas obozu prasowego Shimano w Szwajcarii – mówiąc dokładnie w Pontresinie i na trasach w pobliżu Sankt Moritz – szczegółową relację z tego wydarzenia znajdziecie w osobnym artykule: Shimano Press Camp – relacja. Naprawdę trudno wyobrazić sobie lepsze warunki do testów tego typu podzespołów, niż alpejskie ścieżki – szczególnie, kiedy weźmiemy pod uwagę ówczesne warunki na niektórych trasach, na których spotkaliśmy sporo wody, błota, a nawet śniegu (pomimo środka lata w tym czasie w Alpach spadło trochę białego puchu…). Na dodatek towarzyszyła nam ekipa specjalistów Shimano, która szczegółowo odpowiadała na nasze pytania dotyczące nowości.
Di2 to swojego rodzaju perła w koronie japońskiego producenta. Jeśli śledzicie rozwój technologii w kolarstwie górskim, doskonale zdajecie sobie sprawę z wyścigu zbrojeń, który trwa na linii Shimano – SRAM. Tak naprawdę każdy z producentów ma nieco odmienne podejście do sprawy i im dłużej jeździmy na nowych grupach, tym ciężej stwierdzić, że to jest lepsze, a tamto gorsze (to coś na zasadzie dyskusji ze świata fotografów: Canon czy Nikon). Shimano i SRAM to nieco inne filozofie, ale i czujna obserwacja i reakcja na ruchy „przeciwnika”. Shimano nie dąży do radykalnego poszerzania zakresu tylnej kasety, stawiając na płynniejsze stopniowanie (producent oczywiście ceni siłę napędów 1x11, czego dowodem jest nowa kaseta 11-46) i utrzymując w mocy zalety posiadania przedniej przerzutki. Dodatkowo Japończycy starają się maksymalnie uprościć jej obsługę (chodzi o ilość manetek na kierownicy) – w tym miejscu pora przejść do konkretów.
Konfiguracje
W skład grupy Shimano XT Di2 M8050 wchodzą: manetki zmiany biegów (zwane Firebolt), wyświetlacz, przednia i tylna przerzutka oraz baterie (wewnętrzna lub zewnętrzna z uchwytem – oczywiście większość współczesnych rowerów jest przystosowanych pod wewnętrzne mocowanie baterii Di2). Naturalnie niezmieniona pozostaje korba pochodząca z grona mechanicznego Shimano XT M8000, zaprezentowanego przed rokiem.
Japończycy dają nam więc możliwość wyboru konfiguracji napędu pomiędzy 2x11 i 1x11. W Szwajcarii mogliśmy spróbować jazdy zarówno z przednią przerzutką (napęd z kasetą 11-40 i korbą 26/36) oraz konfiguracji 1x i nową kasetą (11-46 oraz blatem 32T). Co ważne: tylna przerzutka XT Di2 w opcji 2x11 obsłuży maksymalnie koronkę 42T, natomiast przerzutka 1x11 kończy swój zakres na wspomnianej kasecie 46T, która jest najszerszą zakresowo propozycją wśród kaset Shimano.
Funkcje bezprzewodowe
Shimano przyzwyczaiło nas, że z upływem czasu technologie z topowych grup przenoszone są na niższy pułap cenowy. Oczywiście widać to także w Shimano XT Di2, o czym poniżej, ale w tym wypadku otrzymujemy coś jeszcze, czego prekursor w postaci XTR Di2 nie miał, a co może zyskać dzięki XT Di2. To zupełnie nowe funkcjonalności, które otwierają się przed nami dzięki zastosowaniu modułu Bluetooth, kryjącego się w nowym wyświetlaczu.
Po pierwsze za sprawą modułu otrzymujemy możliwość mobilnej personalizacji i wprowadzenia ustawień do systemu za pośrednictwem aplikacji zainstalowanej na smartfonie lub tablecie. Aplikacja E-Tube pozwala na dokładne dostosowanie pracy napędu do naszych preferencji. Za pośrednictwem aplikacji spersonalizujemy m.in. dokładnie sposób pracy funkcji Synchro Shift, która odpowiada za obsługę przedniej i tylnej przerzutki jedną manetką. Co więcej możemy zaprogramować kilka ustawień, które następnie wygodnie przełączymy na trasie (już bez podłączania się do aplikacji, a poprzez naciśnięcie przycisku zamontowanego na dole wyświetlacza). Aplikacja E-Tube pozwala nam także na ustawienie funkcji każdej z dźwigni manetek, dostosowanie prędkości zmiany przełożeń czy funkcji Multi Shift (zmiana wielu przełożeń przez ciągłe przytrzymanie przekładni manetki). Możliwości są ogromne, a obsługa nadzwyczaj prosta i intuicyjna, o czym przekonaliśmy się na własne oczy dzięki Timowi Gerritsowi, który podczas przerwy na kawę pokazał nam działanie aplikacji w terenie. Warto wspomnieć, że XT Di2 bezprzewodowo możemy połączyć także z urządzeniami zewnętrznymi, takimi jak chociażby komputery rowerowe.
Posiadacze topowej grupy XTR Di2 aby rozszerzyć swoje podzespoły o funkcje bezprzewodowe będą zmuszeni wymienić wyświetlacz, kryjący moduł Bluetooth oraz baterię.
Kultura pracy – przerzutki XT Di2
Alpejskie warunki okazały się środowiskiem idealnym do przetestowania nowego XT Di2. Idealne znaczy tyle co… bardzo wymagające, mokre i błotniste. Wszystko przyprawione całą masą stromych podjazdów oraz zjazdów obfitujących w korzenie, kamienie i inne nierówności. W dwóch słowach: górska idylla!
Zaczniemy od ogółu: jeśli mieliście już do czynienia z XTR Di2, to XT nie zaskoczy Was pod kątem kultury pracy. I bardzo dobrze! XT Di2 pracuje równie szybko, precyzyjnie i pewnie, co jego starszy i droższy brat. Biorąc pod uwagę to, że na zawodniczego XTR-a Di2 pozwolić mogło sobie niewielu, na naszych oczach XT przeprowadza coś w rodzaju rewolucji – może na sztandarach nie zobaczymy jeszcze haseł w stylu „Di2 dla ludu!” (bo ciężko nazwać grupę produktem dla wszystkich), ale faktem jest, że teraz charakter pracy topowej grupy Di2 wiernie został odwzorowany w XT. Brawo!
Tylna przerzutka zmienia biegi dość cicho, ale w sposób zdecydowany, bez żadnego zawahania i nawet pod bardzo dużym obciążeniem, którego podczas alpejskich wspinaczek nie brakowało. W tradycyjnej przerzutce powiedzielibyśmy, że mamy tu mocną sprężynę. W tym wypadku mamy jednak piekielnie mocny silniczek (jak informuje Shimano to 2 razy mocniejszy silniczek niż te stosowane na szosie, gdzie warunki pracy są mimo wszystko bardziej korzystne). Zmiany biegów są szybkie i jedynie w przypadku zmiany przełożenia z koronki 37 na 46 na kasecie w konfiguracji 1x odczuwamy minimalnie gorszą kulturę pracy zestawu. To jednak jest urok kasety z tak potężnym zakresem.
W przypadku przedniej przerzutki Shimano udowadnia po raz kolejny, że w tym temacie nie mają sobie równych. Osoby, które cenią sobie szeroki zakres biegów zestawu 2x11 będą wniebowzięte. Poza świetną, „czystą” charakterystyką zmiany biegu należy pamiętać, że Shimano stosuje w przedniej przekładni technologię AutoTrim, która automatycznie reaguje, kiedy wózek przerzutki zaczyna ocierać o łańcuch i odpowiednio przerzutkę dostraja.
Warto wspomnieć, że napęd XT Di2 to nie tylko dobra praca pod obciążeniem na podjazdach, ale i pewne trzymanie łańcucha na zjazdach – nawet tych najbardziej wyboistych korzenno-kamiennych. W tym względzie największa uwaga skupiła się na napędach 1x11 - ponownie nie ma tam miejsca na zaskoczenie: blat znanej nam już korby XT z zębami w technologii narrow-wide zwanej przez Shimano Dynamic Chaing Engagement pewnie trzyma łańcuch na miejscu, uniemożliwiając jego spadanie, ale i nie generując niechcianych oporów. Tylna przerzutka z kolei zapobiega obijaniu łańcucha o ramę i umożliwia efektywną zmianę biegów nawet w ciężkim terenie.
Przyznamy się Wam szczerze – największe wrażenie XT Di2 zrobiło na nas w konfrontacji z błotem i wodą. Cały dzień jazdy w błocie (momentami nawet w śniegu) nie zrobił na XT Di2 żadnego wrażenia. Nie chodzi nam tu tylko o uszczelnienie układu, o które Shimano zadbało w sposób szczególnie staranny, ale o poziom działania przerzutek, podczas gdy na ich powierzchni zalega już masa brudu. Całość działała tak, jak rano, kiedy napęd był czyściutki jak sumienie niemowlaka. Naszym zdaniem na tym polu zarysowuje się gigantyczna przewaga elektronicznego impulsu nad mechaniczną linką.
Manetki i wygodne funkcje
Dźwignie zmiany biegów, nazwane przez Shimano „Firebolt”, również zbliżone są do starszego brata, a ich praca i ergonomia stoi na wysokim poziomie. Naturalnym jest, że działają lekko, bo w końcu nie muszą ciągnąć żadnej linki przerzutkowej.
Osoby preferujące napędy z przednią przerzutką z pewnością zainteresują się funkcją SynchroShift, która pozwala na obsługę dwóch przerzutek jedną manetką. Oczywiście nadal macie możliwość „tradycyjnego” (o ile w przypadku Di2 można użyć tego sformułowania), manualnego obsługiwania przerzutek osobnymi manetkami, ale w dobie dążenia do minimalizmu na kokpicie SynchroShift z pewnością zyska sobie wielu zwolenników (w tym i nas). Przede wszystkim podkreślić należy, że przy tak zaawansowanych możliwościach personalizacji programów siatkę zmiany przełożeń naprawdę możemy dostosować do naszych potrzeb i stylu jazdy z niezwykłą dokładnością. Jednocześnie rezygnacja z lewej manetki pozwala na bardziej ergonomiczne zamocowanie manetki droppera. Jeżdżąc z lewą manetką XT Di2 i dropperem nam osobiście nie udało się ustawić wygodnej pozycji dla manetki regulowanej sztycy.
Ważną i wygodną funkcją jest też Multi Shift – dzięki niej kiedy naciśniemy manetkę Firebolt w sposób ciągły, biegi zmieniać będą się do momentu, aż nie cofniemy kciuka. Jak wspominaliśmy, szybkość zmiany przełożeń regulować możemy za pośrednictwem aplikacji E-Tube. Funkcja jest pomocna w terenie o nagłych zmianach nachylenia, kiedy przykładowo zza zakrętu wyłoni się nagle do podjechania stroma ściana.
Wyświetlacz i bateria
Wśród głosów osób krytykujących Di2 często słychać pytania: „A co jeśli w środku lasu zabraknie mi prądu?”. Wybaczcie radykalizm, ale taka sytuacja będzie po prostu przejawem niedbalstwa. Równie dobrze możesz nie dbać o mechaniczną linkę, która niewymieniana przez zbyt długi okres prędzej czy później się zerwie.
Po pierwsze więc na wyświetlaczu otrzymujecie czytelną informację o stanie naładowania baterii. Jak zapewnia Shimano, bateria na jednym cyklu ładowania to możliwość pokonania od 800 do 1500 km (w zależności od częstotliwości zmian i temperatury). Testy XT Di2 trwały zbyt krótko, by sprawdzić to na własnej skórze, ale cały dzień jazdy nie zrobił na wskaźniku naładowania żadnego wrażenia, nie ubyło ani jednej kreseczki, więc… o baterię raczej byśmy się nie martwili. Możecie sami oszacować w zależności od pokonywanych przez Was dystansów miesięcznych jak często przyjdzie Wam ładować baterię – obstawiamy, że wśród osób z zawodniczym nastawieniem będzie to maksymalnie 1 raz na 2 – 3 tygodnie. Jeden cykl ładowania baterii trwa w tym wypadku około 90 minut, a jej żywotność to około 1000 cykli ładowania – podejrzewamy, że prędzej sprzedacie rower lub zmienicie napęd, nim przyjdzie Wam ją wymieniać.
Przy okazji warto odnieść się jeszcze do kwestii porównania systemu Di2 oraz idei porzucenia kabli na rzecz systemu bezprzewodowego (jak to zrobił SRAM). Zasadniczą różnicą jest tu fakt, że Di2 potrzebuje jedynie jednej, centralnej baterii, która zasila wszystkie elementy układu, podczas gdy systemy bezprzewodowe muszą mieć oddzielne zasilanie dla każdego elementu z osobna.
Podsumowanie
Shimano poprzez grupę XT Di2 otwiera się wraz z elektroniczną zmianą przełożeń na zupełnie nowego grono kolarzy – to już nie tylko zawodowcy, ale i zaawansowani kolarze górscy, którzy sami muszą zadbać o swój sprzęt. Grupa XT Di2 M8050 realnie przenosi na nieco niższy pułap cenowy wszystkie najlepsze cechy Di2 dostępne dotychczas jedynie na szczycie grupowej drabinki. Poza nowymi funkcjonalnościami, takimi jak chociażby moduł Bluetooth, urzekła nas kultura pracy napędu w skrajnie ekstremalnych, błotnych, górskich warunkach. Pozostałe cechy nas nie zaskoczyły – na szczęście, bo de facto większość z nich to kalka pracy znanej z XTR Di2. Werdykt końcowy nie może być inny: chcemy XT Di2 w naszym własnym rowerze!
Orientacyjne ceny oraz wagi:
- Przerzutka przednia XT Di2 (150 g) - 679 zł
- Przerzutka tylna XT Di2 (329 g) - 1015 zł
- Wyświetlacz XT Di2 (30 g)- 487 zł
- Manetka XT Di2 (90 g) - 393 zł
- Bateria (51 g)
Katalog Rowerowy 2017: Shimano XT Di2
Dystrybutor: bikegear.cc