KTM e-Kspedycja w Izerach z Boschem SX w tle

Relacja z wyprawy KTM e-Kspedycja w Górach Izerskich, gdzie mieliśmy okazję sprawdzić ponownie rowery elektryczne KTM wyposażone w systemy Boscha

Drukuj
KTM e-Kspedycja 2024 Pawel Rzepecki

Tym razem na KTM e-Kspedycję wybraliśmy się w Góry Izerskie. Dwa dni jeżdżenia, łącznie blisko 110 km i 3000 m przewyższenia, a to wszystko na 16,5-kilowym e-MTB ze stajni KTM. Zapraszamy na przygodę spod znaku lekkiego wspomagania, dzikich ścieżek i... ogromnych naleśników z jagodami.

Na KTM e-Kspedycję wybraliśmy się drugi rok z rzędu - w ubiegłym sezonie eksplorowaliśmy pogranicze polsko-słowackie, łącznie z trailami wytyczonymi dookoła Babiej Góry. Tym razem jednak obraliśmy zupełnie inny kierunek, którym były położone na zachodzie Góry Izerskie. Plan był dość klarowny - jazda po mniej lub bardziej dzikich szlakach w duchu enduro, ale i pogłębiony test rowerów elektrycznych KTM oraz systemów wspomagania e-bike od Boscha. W planie były dwa dni wypełnione od A do Z jazdą po górskich szlakach - pierwszego dnia jechaliśmy w stronę Czech, gdzie mieliśmy nocować, z kolei drugiego dnia mieliśmy kierować się w stronę miejscowości Kopaniec, gdzie w pensjonacie Dom pod Kasztanem znajdowała się nasza baza - swoją drogą obiekt okazał się piękny, świeżo wyremontowany i po prostu uroczy. Jeśli szukacie miejscówki wypadowej na rower w Izery - polecamy!

 

 

 

 

Odprawa

Zanim jednak wyruszyliśmy na szlak, podobnie jak i w ubiegłym roku, czekała nas odprawa, podczas której mogliśmy posłuchać nieco o nowościach poczynionych głównie w softwarze systemów wspomagania Bosch czy nowościach wchodzących na sezon 2025 do oferty KTM-a. O systemach wspomagania opowiadał nam chyba największy specjalista od systemów Bosch w Polsce - Zdzisław odpowiedzialny za szkolenia dealerów sprzedających rowery z Boschem na pokładzie. Zdzisław pokazał nam m.in. możliwość personalizacji dostępnych trybów wspomagania - bo obecnie z poziomu aplikacji Bosch Flow możemy zmieniać tryby wspomagania, pomiędzy którymi później przełączamy sobie manetką już na trasie. Co więcej Bosch daje też teraz możliwość ustawienia punktu na mapie, do którego chcemy dojechać bez rozładowania akumulatora. Innymi słowy system wspomagania Boscha może dobierać moc wspomagania tak, żeby baterii wystarczyło nam na dotarcie do miejsca docelowego. Inteligentne, tak jak i systemy wspomagania Boscha, który stale rozwija swoje softy i udoskonala funkcjonalności ich wspomagania. 

 

 

 

 

Szybko okazało się, że opowiadanie o możliwości wydłużenia pracy czasu baterii z poziomu aplikacji nie wzięło się z powietrza - organizatorzy przygotowali nam na pierwszy dzień wyprawy mały konkurs. Otoż te osoby, które będą jechać na elektrykach KTM Scarp SX z lekkim silnikiem i baterią 400 Wh, będą brały udział w konkursie. Na czym polega? Otóż ta osoba, która do miejsca noclegowego w Czechach dojedzie z największym procentem naładowania baterii, zgarnie całkiem fajną, bezprzewodową myjkę ciśnieniową Boscha. Nagroda maksymalnie przydatna w domowym warsztacie, także... kilkoro chętnych do jej przytulenia na pewno wśród nas było.

 

 

 

 

Na odprawie stawił się też oczywiście nasz przewodnik - Adrian z Izersky Collective, grupy przewodników i instruktorów, którzy znają praktycznie każdy zakątek traili w tutejszych górach. Na każdy z dwóch dni jeżdżenia zaplanowany był odcinek około 50-60 km z przewyższeniami około 1500 m w pionie - słowem idealne warunki, żeby sprawdzić faktyczny zasięg rowerów elektrycznych na "SX-ie". 

 

 

 

 

Dzień pierwszy

Podczas KTM e-Kspedycji mogliśmy wybierać pomiędzy dwoma modelami elektryków, na których pokonamy wyprawę - był to KTM Macina Scarp SX lub o wiele bardziej potężny KTM Macina Kapoho CX z silnikiem Bosch Performance Line CX oraz baterią 750 Wh. Postanowiliśmy, że skupimy się na pogłębionym teście lekkiego Scarpa SX, który dostał nam się w topowej wersji Exonic - jego masa to jedynie 16,5 kg, a na pokładzie czekają takie lizaki jak napęd SRAM XX AXS, bezprzewodowa sztyca
RockShox Reverb AXS, hamulce Shimano XTR, carbonowe koła DT SWISS XRC 1501 Spline 30 czy zawieszenie Foxa z Kashimą. Dla tych osób, które chcą przeczytać więcej o modelu Scarp SX polecamy lekturę naszego ubiegłorocznego "first ride'u" modelu Scarp SX Master - tam znajdziecie dokładne informacje o tym, jak jeździ, jaka jest jego geometria i charakter, bo to zdecydowanie sprzęt dość wyjątkowy, oferujący doświadczenia z jazdy na sprzęcie z pogranicza trailu i XC down-country. Z jednej strony bowiem mamy do dyspozycji 140 mm skoku zawieszenia z przodu i z tyłu, a z drugiej geometria tych modeli pod kątem zajmowanej na nich pozycji przypomina nieco świat down-country. Zresztą carbonowa rama i topowe komponenty też wzmagały w nas poczucie obcowania z bolidem typu XC, niż z typowo ścieżkowym rowerem. 

 

 

 

 

 

Trasa pierwszego dnia wyprawy biegła Kamienickim grzbietem Gór Izerskich - od początku profil trasy się lekko wznosił, ale nie na tyle, żeby czuć w ogóle potrzebę odpalania wspomagania. Kilku z nas, mając z tyłu głowy trwający konkurs na oszczędną jazdę, dopiero po kilku kilometrach odpaliło nieśmiało programy Eco, żeby silniki zaczęły lekko nas wspomagać podczas jazdy pod górę. Był też wśród nas czarny koń rywalizacji o myjkę Boscha - chyba najmłodszy uczestnik całej ekspedycji Kuba, który przegapił odprawę i nie miał pojęcia o trwającym konkursie. Otóż młodość ma swoje prawa - Kuba dla własnej zajawy (a może z chęci przytrenowania) postanowił 95% trasy przejechać... bez wspomagania. Także szybko się okazało, że konkurs na oszczędzanie baterii rozstrzygnął się jeszcze w blokach startowych - młodość ma swoje prawa! 

 

 
 

 

 

Po drodze przecięliśmy kilka dzikich ścieżek o typowo endurowym charakterze - spore stromizny, dużo naturalnego podłoża usianego korzeniami, kamieniami - pokonywanie takich odcinków na Scarpie SX wymagało na początku przyzwyczajenia się do dość sportowej pozycji na KTM-ie, jednak zapas skoku czy duże koło jest tu naszym sprzymierzeńcem i sprawia, że Scarp SX radzi sobie nawet na takich trudniejszych technicznie odcinkach. 

 

 

 

 

Jeszcze zanim wjechaliśmy na terytorium Czech odwiedzamy Chatkę Górzystów, gdzie zaplanowaliśmy odpoczynek i obiad - ten postój był potrzebny chyba wszystkim z nas, bo jazda na trybie Eco potrafi wyciągnąć z nas nieco energii. W tym miejscu puszczamy oko do wszystkich, którzy twierdzą, że jazda na elektryku nie męczy - jasne, że jeśli upalalibyście ciągle tryb Turbo, to marny byłby z tego trening, nie licząc odcinków zjazdowych, gdzie siłą rzeczy musimy pracować całym ciałem, a w szczególności jego górnymi partiami. Tutaj zasadniczo docieramy do istoty konstrukcji typu Scarp SX - są to elektryki, którymi faktycznie możemy dojechać dalej i zobaczyć więcej, ale jednocześnie musimy dać od siebie nieco więcej podczas jazdy pod górę, niż ma to miejsce w modelach z dużymi bateriami i o większym momencie obrotowym. Silnik Bosch Performance Line SX nobilituje jazdę z wysoką kadencją, co jest główną różnicą odczuwalną od początku względem modelu CX (jednak różnica pomiędzy 55 Nm i 85 Nm jest widoczna właśnie na polu elastyczności pracy). 

 

 

 

 

W schronisku pochłaniamy ogromnych rozmiarów naleśniki z twarogiem i jagodami, które wywalczyliśmy stojąc około 45 minut w kolejce. Zdecydowanie było warto! Po obiedzie rozleniwienie w nogach dawało się we znaki. Na szczęście oszczędna jazda od początku i brak perspektyw na przygarnięcie myjki pozwala na częstsze włączanie trybu Tour, w którym wspomaganie działa już o wiele bardziej odczuwalnie. 

 

 

 

 

Do naszej czeskiej bazy docieramy z 50% naładowania akumulatora - tego dnia korzystaliśmy w 90% z trybu eco, reszta to jazda mieszana w trybie tour i e-MTB. Pokonaliśmy 50 km i niecałe 1400 m przewyższenia. Wnioski? Spokojnie mogliśmy mocniej eksloatować mocniejsze tryby wspomagania!

 

 

 

 

Dzień drugi

W drugim dniu na wyjeździe z czeskiej miejscowości Polubny dzielimy się na dwie grupy - my jedziemy w grupie enduro, bo chcemy przelecież z przewodnikiem Adrianem czeskie dzikie ścieżki. Tego dnia też staramy się rozważnie używać wspomagania, ale zdecydowanie częściej sięgamy po tryby trail i e-MTB. Wjeżdżeni już w Scarpa SX Exonic czerpiemy duuużo radości z jazdy - owszem ten rower w pierwszym kontakcie może wydawać się nerwowy, kiedy porównamy do typowo endurowych konstrukcji, jednak w zamian daje mega dynamikę prowadzenia. Jeśli się do niego przyzwyczaisz, to można na tym rowerze zrobić naprawdę dużo - zresztą kąt głowy ramy na poziomie 66 stopni to wcale nie jest tak stromo, o czym przypominamy sobie pokonując kilka stromych i szybkich zjazdów. 

 

 

 

 

Główne atrakcje w postaci traili enduro w drugim dniu wyprawy czekały po stronie czeskiej. Po przekroczeniu granicy zatrzymujemy się w DCS na Polanie Jakuszyckiej, gdzie część z nas ładuje baterie w swoich elektrykach i wrzuca w siebie trochę kalorii na drugą część dnia. Niedaleko DCS-u wskakujemy na - tym razem już nienaturalny, a zbudowany - trail o bardzo łatwym charakterze. Nie zmienia to faktu, że pokonanie go na Scarp SX daje masę radości z jazdy (osoby na rowerach z większym skokiem zapewne się tu trochę nudziły). Po drodze do Kopańca odwiedzamy jeszcze punkt widokowy z panoramą Gór Izerskich, a następnie w błyskawicznym tempie przebijamy się do naszej bazy wypadowej. 

 

 
 

 

 

Bilans tego dnia to blisko 60 km i 1500 m przewyższenia. Stan baterii pod koniec jazdy wynosił uwaga około 40 procent, więc spokojnie moglibyśmy jeszcze dobić z 10-20 km nie oszczędzając już przesadnie akumulatora. Czuć, że system Boscha naprawdę inteligentnie czerpie energię, no a w razie sytuacji podbramkowych mamy przecież jeszcze te awaryjne opcje oszczędzania energii, o których wspominaliśmy przy okazji odprawy. 

 

Zobacz też:

 

 

 

 

KTM e-Kspedycja 2024 za nami - niecodziennie mamy okazję do eksplorowania dzikich tras w Izerach, więc tymbardziej zajawka została zaspokojona, szczególnie, że byliśmy w naprawdę dobrych rękach naszych przewodników. Jadąc w Izery polecamy Wam zainteresować się działalnością Izersky Collective, który pokaże Wam na pewno creme de la creme tamtejszych ścieżek. 

Dystrybucja KTM w Polsce: ktm-rowery.pl