SDG Components to marka znana w środowisku MTB, która wywodzi się z USA i swoją ofertę koncentruje na komponentach takich jak droppery, klasyczne sztyce, siodełka, pedały, czy chwyty. Jej korzenie, jak również większość produktów w ofercie, są związane z agresywnym MTB, czyli jazdą po trailach, enduro, czy w bike parkach. Widać to również w obszarze sponsoringu, bowiem z SDG Components związani byli lub są m.in. Aaron Gwin czy zawodnicy Intense Factory Racing. Całą ofertę SDG można podejrzeć na ich stronie internetowej: sdgcomponents.com. Natomiast my przybliżymy Wam ich flagowy produkt – regulowaną sztycę Tellis V2, którą mieliśmy okazję używać w jednym z redakcyjnych rowerów od października ubiegłego roku aż do momentu publikacji tego artykułu.
SDG Tellis V2 – podstawowe informacje
Dropper Tellis V2 to druga generacja modelu Tellis, który jest powszechnie znaną sztycą na rynku, będąca od lat w sprzedaży. Producent chwali się, że gruntownie odświeżona konstrukcja sztycy V2 jest efektem doświadczeń zdobytych przez 6 lat testowania i serwisowania Tellis’a pierwszej generacji. Nowy model zapowiadany jest jako lepszy w każdym calu, ponieważ poprawie uległa większość elementów sztycy V1, która – jak twierdzi SDG – i tak była już naprawdę udanym modelem.
Amerykanie podkreślają, że celem jaki przyświecał im przy opracowywaniu nowego Tellis’a była stworzenie sztycy, która działa płynnie i lekko, a przy tym jest prosta w konstrukcji, wytrzymała na zużycie, bezawaryjna i banalna w serwisie, czy bieżącej obsłudze. Mechanizm opuszczania w tym modelu oparto na tulejach IGUS (nowe rozwiązanie pozwalające na łatwą zmianę skoku sztycy) oraz uszczelnianym kartridżu Wintek znanym z pierwszej odsłony Tellis’a. Producent dodaje, że to proste rozwiązanie ,,wnętrzności”, które zapewnia praktycznie bezobsługową sztycę, a do tego łatwy okresowy serwis, możliwy do samodzielnego przeprowadzenia. Ponadto na stronie producenta mamy dostęp do bardzo przyjaznych filmików, z których w prosty sposób dowiadujemy się, jak wykonać wszelkie czynności związane z bieżącą obsługą i serwisem droppera. Mieliśmy zresztą okazję o tej prostocie się przekonać na własnej skórze, bowiem na etapie montażu sztycy do roweru wykonaliśmy zmianę jej skoku z 200 mm na 180 mm. Robi się to chwilę i w dodatku bez użycia narzędzi. Wygląda więc na to, że SDG faktycznie stawia na prostotę i samodzielny serwis, co jest fajne w dobie rosnącej komplikacji rowerów i komponentów. Swego rodzaju potwierdzeniem obiecywanej ,,jakości i wytrzymałości” jest dożywotnia gwarancja producenta na droppery SDG!
Zanim przejdziemy do wrażeń z montażu i jazdy powiedzmy jeszcze dwa słowa o dostępnych opcjach, wadze i naszym konkretnym egzemplarzu. SDG Tellis V2 dostępny jest w trzech średnicach: 30,9 mm, 31,6 mm oraz 34,9 mm. Do tego mamy wybór spośród siedmiu wariantów skoku sztycy: 75 mm, 100 mm, 125 mm, 150 mm, 170 mm, 200 mm i 230 mm. Ta ostatnia występuje tylko w średnicach 31,6 i 34,9 mm. Do tego każda z powyższych opcji ma możliwość banalnego skrócenia wyjściowego skoku o 5, 10 lub 20 mm. Czyli w rezultacie realnie Tellis V2 może mieć od 55 do 230 mm skoku. Wagowo – w zależności od wariantu – droppery ważą między 416 a 735 gramów.
W naszym przypadku na testy trafił model 30,9 mm ze skokiem 200 mm, którego całkowita długość wynosi 552,5 mm. Obiecywana przez producenta masa dla testowej opcji to 614 gramów, a redakcyjna waga wskazała przy naszym egzemplarzu dokładnie 615 gramów, czyli rozstrzał o błąd pomiarowy lub ,,kapkę smaru”. Tutaj warto wspomnieć o pierwszym dużym plusie SDG, co nie zawsze jest standardem u producentów. Na ich stronie internetowej mamy bardzo czytelną rozpiskę wszystkich długości, czyli minimalnego i maksymalnego wysunięcia sztycy z ramy itp. miar, które są podstawą wyboru właściwego modelu podczas zakupów. Do tego na stronie internetowej producenta dostępne są manuale i tutoriale serwisowe, o których już wspominaliśmy. To naprawdę ułatwia wybór, montaż i użytkowanie, a wcale nie jest branżowym standardem… Mało tego, jak widać wagowo też się nie rozmijają z prawdą, a to już na wstępie budzi zaufanie do produktu!
Łatwy montaż!
Testy SDG przypadły na okres jesieni i zimy, więc wybór padł na hardtaila XC, do którego postanowiliśmy go zamontować. W sumie to nawet lepiej, bo w końcu przy braku zawieszenia to zawsze lepszy ,,wytłuk”... Oczywiście jeszcze kilka lat temu pukali byśmy się w czoło patrząc, jak ktoś montuje droppera ze skokiem 200 mm do sztywniaka przeznaczonego do XC, ale dziś nikogo to już nie dziwi, a w kolekcjach producentów normą staje się, że w rowery do cross-country mają po 150-170 mm skoku, trailówki po 200 mm, a maszyny dedykowane do enduro nawet więcej… Skróciliśmy więc skok do 180 mm żeby już nie przesadzać i zabraliśmy się za montaż do ramy.
Tutaj – zresztą jak zwykle przy dropperach z wewnętrznym prowadzeniem – najwięcej czasu zabrało przeplecenie pancerza przez ramę i ustalenie jego prawidłowej długości. Dalej było już z górki. Pierwsze, co rzuciło się w oczy na tym etapie, to wyraźne zmniejszenie całego gniazda na linkę względem Tellis’a V1. To ważne przy małych ramach, bowiem wpływa na to, jak głęboko można wsunąć sztycę do tamy, natomiast w naszym XL akurat ten temat był bez znaczenia. Dużym plusem jest jednak fakt, że do droppera podłącza się linkę baryłką, bez potrzeby zakładania na nią skręcanej końcówki. Naszym zdaniem to świetna wiadomość, bowiem skręcana baryłka (standard w KindShock’ach, X-Fusion’ach itd.) jest rozwiązaniem bardziej awaryjnym, a przy okazji dającym mniej pewne połączenie między sztycą a linką.
Równie dobre wrażenia pozostały nam w pamięci z montażu siodła. Jarzemko jest tu uniwersalne i pasuje do okrągłych, a także owalnych prętów. Do tego bardzo wygodny jest system dokręcania siodła. Spotkamy tu rzadki patent, gdzie śruby zlokalizowane są boku, mniej więcej pod kątem 45 stopni do sztycy. Dzięki temu mamy banalny dostęp klucza do gniazd, a do tego mamy niemal gwarancję, że nie porysujemy sztycy podczas odkręcania lub dokręcania śrub. Każdy, kto robił korektę siodełka w trasie za pomocą mini multitoola przy dropperach, gdzie śruby są w tradycyjnie w osi z ze sztycą na pewno wie, o czym piszemy… Zawsze trzeba bardzo uważać, aby gdzieś nie zarysować sztycy. Układ śrub w jarzmie, jakie zastosowano w SDG jest naprawdę dobrym i przemyślanym rozwiązaniem, choć nieco utrudnia mikro korekty pochylenia nosa siodła, bo zawsze do tego procederu trzeba rozkręcić całe jarzmo. Coś za coś… to co zrobiono w Tellis’ie V2 na pewno jest trudniejsze do uszkodzenia, szczególnie dla laika i osób bez dostępu do dobrej klasy narzędzi. Będąc przy jarzmie musimy wspomnieć o jeszcze jednej nowości względem V1, a mianowicie fakcie, że V2 ma wyraźnie niższy stack. Około 1 cm zaoszczędzono na odcinku między końcem skoku, a prętami siodła, co ponownie będzie istotnym aspektem dla użytkowników małych ram.
Wrażenia z jazdy
Ciężko jest recenzować produkty, które zakładasz, a potem o nich zapominasz, bo one po prostu działają i w zasadzie nie ma się do czego przyczepić. Tutaj mniej więcej tak to wygląda, szczególnie, że dla dobrej sztycy pół roku to nic… Mamy jednak sporo wrażeń i porównań do innych modeli, które mogą być dla Was cenne. Na pewno czuć dużą płynność pracy. Zarówno opuszczanie, jak i podnoszenie siodełka odbywa się lekko i bez uczucia znacznego oporu tarcia. Niezależnie, czy robimy to w jeździe, czy wduszamy droppera ręką podczas postoju. Jego praca jest gładka i nie wymaga dużej siły, to po prostu czuć. Przy okazji praca jest dość cicha. Nie słychać żadnego ,,syczenia”, czy jakiegoś ,,szorowania”, ani innych niepokojących odgłosów z jej wnętrza.
Przez cały okres użytkowania Tellis V2 służył nam bezproblemowo i bezawaryjnie. Dropper od samego początku ma minimalny luz roboczy przód-tył i posiada ledwo wyczuwalny (jeszcze mniejszy niż w płaszczyźnie wzdłużnej) ruch na boki. Co warte podkreślenia, bez zmian od pierwszej jazdy aż do teraz. Całość prezentuje się bardzo solidnie i legitymuje się fajną kulturę pracy. Zapewne ma na to wpływ fakt, że nowa dopracowana konstrukcja ma powiększoną średnicę całego wewnętrznego mechanizmu i lepsze uszczelnienie, a to musi dać dobry efekt końcowy. Dodamy, że wpadło nam kilka jazd przy -5 stopniach Celsjusza i przy takiej temperaturze nie odczuliśmy żadnych zmian w jakości działania. Warto mieć to na uwadze, w końcu ani droppery, ani dampery, ani amortyzatory przednie nie lubią mrozów. SDG podaje, że jej działanie jest ,,przetestowane” do -5 stopni Farenheit’a, czyli do około -20,5 stopnia Celsjusza.
Podczas latania po lokalnych rundach MTB nie mieliśmy do Tellis’a V2 większych uwag. W zasadzie jedynie, do czego można się przyczepić to szybkość jego działania. O ile opuszczanie trwa podobnie, jak w większości konkurencyjnych modeli, o tyle powrót jest odczuwalnie wolniejszy, niż w przypadku sztyc, gdzie mamy komorę powietrzną pozwalającą ustawić sobie prędkość wysuwania się do pozycji wysokiej. W jeździe po górach i trudnym terenie (wycieczki, trail, enduro, bike park) nie ma to dla nas większego znaczenia, ale akurat łatwo było to odnotować, kiedy używaliśmy Tellis’a na dynamicznych trasach XC. Mowa o takich sekcjach, gdzie często sztycę opuszczasz na 5 sekund, potem ją podnosisz, by za kolejne 15 sekund znowu opuścić ją na jednego dropa i tak na okrągło. W tego rodzaju zastosowaniu czuć, że czasem czekasz aż siodło wróci pod pośladki i tracisz jeden obrót korbą. Oczywiście nie mówimy o różnicach, które jakoś upośledzają jazdę, ale mając porównanie do różnych dropperów czuć, że SDG Tellis V2 nie jest najszybszy. W zamian jest w nim prostsza konstrukcja i obietnica wielu lat bezawaryjnej jazdy. Jak zwykle, każdy kij ma dwa końce. Naszym zdaniem omawiany wolny powrót jest w zasadzie jedynym minusem, jaki udało nam się odnotować, ale zauważy go może około 10% użytkowników, nie ma to większego znaczenia na ogólną ocenę.
Podsumowanie
Dropper SDG Components Tellis V2 to udana sztyca o bardzo przemyślanej konstrukcji. Dużą zaletą jest ogromna paleta dostępnych wariantów średnicy i długości skoku. Po wyborze odpowiedniego modelu dla siebie V2 jest prosta w montażu i łatwa w bieżącej obsłudze. Podczas jazdy działa cicho i płynnie. W zasadzie nie nastręcza żadnych problemów, po prostu zakładasz i zapominasz. Dodatkową zaletą wersji V2, nad jej poprzednikiem, jest fakt obniżonego stacku jarzma i skróceniu gniazda na linkę, co ułatwi dopasowanie droppera o możliwie dużym skoku do ram w małych rozmiarach lub modeli rowerów z wysokim przekrokiem. Nasze wrażenia z testów są bardzo pozytywne, Tellis V2 nigdy nas nie zawiódł, a wysoka kultura pracy towarzyszyła każdej jeździe przez cały okres, kiedy sztyca była u nas. Odczuwalnym minusem może być nieco wolniejsze powracanie, niż w modelach, które mają regulację szybkości powrotu za pomocą komory powietrznej. Natomiast różnica jest na tyle niewielka, że może doskwierać jedynie naprawdę wyczulonym riderom. Kropką nad i jest prosty serwis z pełnym dostępem do manuali i tutoriali video oraz dożywotnia gwarancja.
Strona producenta: sdgcomponents.com
Dystrybucja w Polsce: www.levelsportkoncept.pl
Obserwuj nas w wiadomościach Google: bikeworld.pl










