Test: Shimano Tiagra 4700 - jak działa?

Recenzja grupy szosowej Shimano Tiagra 4700

Drukuj
Michał Lewandowski

Grupa Shimano Tiagra w szosowej hierarchii japońskiego producenta plasuje się na 4 miejscu od góry, dlatego od zawsze była dedykowana do użytku amatorskiego. Jej nowa odsłona serii 4700 została jednak całkowicie przebudowana, przez co łudząco upodobniła się do grup topowych. Jak działa nowa grupa Shimano Tiagra 4700?

O producencie z Osaki w ostatnim czasie szczególnie głośno było w środowisku kolarzy górskich – nic dziwnego, bo wśród nowości zaprezentowanych na rok 2017 znalazły się tak gorące pozycje jak Shimano XT Di2 czy nowa 11-biegowa grupa Shimano SLX. Premiery premierami, ale około rok temu równie głośno było o nowości przygotowanej na sezon obecny, a więc o szosowej grupie Shimano Tiagra 4700 – to właśnie w konstrukcjach przygotowanych na ten sezon możemy znaleźć nową Tiagrę, dlatego dopiero teraz nadarzyła się okazja, by móc opisać grupę z punktu widzenia użytkownika.

Shimano Tiagra jest obecnie typowym przedstawicielem średniej półki osprzętu – w hierarchii Shimano znajduje się na trzecim stopniu, nad Clarisem i Sorą, przeznaczonymi dla całkowicie początkujących kolarzy szosowych. Do niedawna do tego grona zaliczana była też Tiagra i powiedzmy sobie szczerze – w oczach wielu nadal jest tak postrzegana. Utarło się bowiem, że działanie na poziomie wyścigowym Shimano zapewnia w grupach od 105-tki w górę. Czy Shimano Tiagra 4700 zmieni ten stereotyp?

Patrząc na rowery w jakich obecnie spotykamy Tiagrę sytuacja jest zupełnie inna, niż jeszcze kilka lat temu – z czystym sumieniem możemy powiedzieć, że obecnie Tiagrę znajdziemy w rowerach za około 4 tys. zł. Jeszcze 2-3 lata temu w takim budżecie dostać szło kompletną grupę 105 – co prawda starszą, 10-biegową generację, ale jednak. Obecnie Tiagra nadal jest 10-biegowa, ale rowery w których się pojawia są już jakby… bardziej wyczynowe. Sprawdzamy, czy Tiagra puka do drzwi „grup do ścigania” i czy ktoś jej te drzwi otworzy.

 

 

Jak Cię widzą, tak Cię piszą

Jako że wzrok konsumuje pierwszy, zaczynamy od tego, co jako pierwsze rzuca się w oczy – zupełnie przeprojektowany wygląd. Obecnie Shimano Tiagra 4700 wizualnie nie ma się czego wstydzić względem Dura-Ace’a, Ultegry i 105 – przewody klamkomanetek poprowadzono wewnątrz klamki, dlatego ukryć możemy je pod owijką, a mechanizm korbowy zyskał znany z wyższych grup 4-ramienny pająk, który podobnie jak wszystkie pozostałe elementy wykończono na piękny, stalowo-szary połyskujący kolor.

W naszym teście sprawdziliśmy grupę w konfiguracji 2x10 z korbą o kompaktowym przełożeniu 50/34 – jest to zdecydowanie wariant najczęściej spotykany w specyfikacjach rowerów seryjnych. Warto wspomnieć, że Tiagrę dostać możemy także z korbą zestrojoną na tarczach 52/36, co jest zdecydowanie PRO i tę opcję wybiorą z pewnością bardziej wytrenowani zawodnicy (rozstaw śrub to tu uniwersalne 110 mm), ale i w konfiguracji dla początkujących, a więc 3-blatową wersję 50/39/30 – szosowi ortodoksi pewnie teraz się skrzywią, myśląc: „Szosa i 3 blaty? Broń Boże!”. My także zdecydowanie preferujemy 2 tarcze, jednak rozumiemy, że takie zestawy w niektórych przypadkach mogą cieszyć się popularnością.

 
 
 

 

Jak to działa?

Zacznijmy od przodu – klamkomanetki w ręce leżą jak znane nam już doskonale 105-tki – wręcz identyczny jest układ dźwigni zmiany biegów, dlatego ergonomię klamek oceniamy bardzo wysoko, jest wygodnie i wszelkich operacji dokonujemy bez żadnych przeszkód.

Najbardziej zauważalną różnicą w działaniu względem starszej generacji Tiagry jest jednak zmiana przełożeń – nowa Tiagra zmienia biegi równie szybko i precyzyjnie, co Shimano 105 – naprawdę w tym momencie zaczęliśmy się zastanawiać, w jaki sposób japońskiej firmie się to jeszcze opłaca. Dziedzictwo technologii z wyższych grup jest zauważalne, bo biegi zmieniają się nie tylko szybko i precyzyjnie, ale o wiele lżej – to zasługa m.in. wydłużonych dźwigni w manetkach i przerzutkach, co najlepiej widać na przykładzie przerzutki przedniej - teraz jest ona wręcz kalką z grupy 105. Co warte uwagi biegi zmieniają się równie sprawnie pod dużym obciążeniem. Absolutnie nie zauważyliśmy, jakoby jakość zmiany przełożeń pogorszyła się za sprawą wewnętrznego prowadzenia linki.

 

 

Nowa korba nie tylko zyskała topowy wygląd – wyraźnie wyczuć idzie poprawioną sztywność tego elementu. Może nie jest to tak sztywny układ jak znajdująca się dwa szczeble wyżej Ultegra, ale już do grupie 105 Tiagra depcze po piętach.

 
 

 

Największą różnicą względem starszych i wyższych sióstr jest rzecz jasna brak jednego biegu z tyłu – Tiagra pozostając grupą 10-rzędową z góry wyklucza kompatybilność z grupami wyższymi. I to chyba jedyny mankament, bo szczerze mówiąc nie sądzimy, by osobom decydującym się na Tiagrę brakowało zakresu biegów – przez lata ludzie ścigali się na 10 zębatkach z tyłu i peleton wcale z tego powodu nie zwalniał. Decydującym czynnikiem przy wyborze rowerów wyposażonych w Tiagrę będzie oczywiście niska cena, która wszelkie drobne minusy grupy wynagrodzi. W naszym zestawie znalazła się przerzutka z krótkim wózkiem, który obsługiwał kasetę 11-28. Dostępna jest jeszcze wersja z wózkiem długim, która maksymalnie obsłuży 34 ząbki.

 

Połączenie kompaktowej korby z kasetą 11-28 to bardzo uniwersalne rozwiązanie, które powinno zadowolić większość kolarzy amatorów – co prawda na płaskim wyścigu może nam brakować dwóch ząbków w korbie, ale podczas treningów i długich wycieczek (także tych w terenie górskim) kręcić będziemy z przyjemnością – a jeśli zupełnie nie czujecie się na siłach, to tak jak pisaliśmy powyżej, istnieją w gronie Tiagry kasety o jeszcze bardziej miękkim przełożeniu.

Również szczękowe hamulce Tiagry upodobniły się do starszego rodzeństwa – konstrukcja z dwoma łożyskami podniosła siłę i modulację hamowania, którą oceniamy bardzo dobrze. Co ciekawe niedawno Shimano zaprezentowało także budżetowe hydrauliczne hamulce tarczowe na pozimie Tiagry, o czym pisaliśmy w artykule o Shimano RS405.

 

 

Czy czegoś brakuje?

Po blisko dwóch miesiącach używania nowej Tiagry usiedliśmy do redakcyjnego stołu i zadaliśmy sobie pytanie – co grupę 4700 dzieli od wyższych w hierarchii produktów japońskiej firmy? Uczeni doświadczeniem wiemy, że w przypadku wyższych grup płacimy zwykle za lepsze materiały, a co się z tym wiąże za niską masę i lepszą wytrzymałość. Niestety 2 miesiące to zbyt mało, by określić, jak ma się wytrzymałość podzespołów spod znaku Tiagry – my nie napotkaliśmy żadnych problemów. Liczyć trzeba się jednak z tym, że jeśli już decydujemy się na tańszy produkt, to siłą rzeczy częściej dokonywać będziemy musieli chociażby wymiany łańcucha czy kasety – jest też druga strona medalu: takie wymiany nie bolą kieszeni tak, jak kupno części z grona Dura-Ace.

 

 

Taniej znaczy również ciężej – to akurat nie może zaskoczyć nikogo, bo tak jak wiadomo, że Ziemia kręci się wokół Słońca, tak wszyscy zdają sobie sprawę, że za lekkość roweru trzeba słono płacić.

Waga poszczególnych komponentów:

  • Mechanizm korbowy – 910 g
  • Kaseta – 355 g
  • Zacisk hamulca – około 180 g
  • Tylna przerzutka – 277 g
  • Przednia przerzutka – 106 g
  • Manetki – 486 g

 

 

 

 

Tiagrze względem starszego rodzeństwa brak jednak przede wszystkim jednego biegu – to w żadnym stopniu nie wpływa na działanie grupy czy na przyjemność jej użytkowania – jak pisaliśmy powyżej, grupa serii 4700 działa praktycznie tak samo dobrze, jak produkty z wyższej półki. 10-biegowa konfiguracja wyklucza jednak kompatybilność z wyższymi grupami z grona Shimano, dlatego do Tiagry nie znajdziemy chociażby blatów 53/39 – te jednak używa się głównie w gronie wyczynowców, a Tiagra dedykowana jest osobom, które nie są aż tak mocno nastawione na osiągi i prawdę mówiąc to naprawdę genialna sprawa, że teraz nawet amatorzy mogą cieszyć się działaniem podzespołów na wyczynowym poziomie.

 

Podsumowanie

Po teście nowej Tiagry wszyscy zaczęliśmy się zastanawiać, jakim cudem Japończykom opłaca się przenoszenie swoich najlepszych rozwiązań do tak niskich grup - nowa Tiagra zyskała poziom działania równy grupie Shimano 105 i na tym polu grupa oznaczona numerem 4700 jest rewelacyjna (jeśli śledzicie techniczne nowinki, to przypominamy, że Shimano zaprezentowało niedawno nową Sorę, która także stała się łudząco podobna do wyższych grup, jednakże pozostała 9-biegowa). Jeśli nie zależy Wam na 11-biegowym napędzie, to Tiagra spełni Wasze wszystkie oczekiwania. Świetna robota inżynierów z Osaki - czapki z głów.

 

Shimano Tiagra

Shimano Tiagra
  • Przerzutka tył (RD-4700-SS/GS) 149.00 PLN
  • Mechanizm korbowy (FC-4700/4703) 436.00 PLN
  • Przerzutka przód (FD-4700 / 4703) 135.00 PLN
  • Klamkomanetka (ST-4700/4703) 364.00 PLN
  • Zacisk hamulca (BR-4700) 96.00 PLN
  • Kaseta (CS-HG500-10) 113.00 PLN
  • Łańcuch (CN-4601) 91.00 PLN
  • Wkład suportu (BB-RS500) 65.00 PLN
  • Dźwignia hamulca na kierownicę prostą (BL-4700) 115.00 PLN
  • Manetka na kierownicę prostą (SL-4700 / 4703) 199.00 PLN
Shimano Shimano GDZIE KUPIĆ

 

Dystrybutor: Shimano Polska

Fot. Michał Lewandowski