Ciekawostką jest nazwa pompki - WESE. Wzięła się ona od nazwiska znanego niemieckiego kolarza - Steffena Wesemanna, pięciokrotnego zwycięzcy Wyścigu Pokoju oraz triumfatora wyścigu Tour of Flanders. I właśnie z tego powodu pompka adresowana jest głównie do właścicieli rowerów szosowych.
Zobacz też:
WESE pompuje wyłącznie zawory typu presta do ciśnienia 144 psi, a więc 10 bar. Jest ona bardzo ergonomiczna i wygodnie leży w dłoni. Pompuje się nią łatwo, przy użyciu niewielkiej siły, jednak najpierw trzeba ją odblokować - poprzez przekręcenie w bok o około 45º, co też zwolni tłok. Objętość pompki jest niewielka, co też oznacza, że musimy się sporo namachać, jednak jest to normalne zjawisko w pompkach, które umożliwiają osiągnięcie tak wysokiego ciśnienia.
Konstrukcja jest prosta i bezawaryjna - jeden tłok jak i komora wykonane są z aluminium. Często w pompkach tłok wykonywany jest z plastiku, co często powoduje szybkie zatarcie, tutaj problem ten nie występuje, choć... pod wpływem szybkiego pompowania i wysokiego ciśnienia potrafi się nieźle nagrzać. Główka schowana jest w plastikowej, aerodynamicznej końcówce i chroniona jest gumową osłoną przed brudem i wilgocią.
W zestawie otrzymujemy uchwyt pod koszyk na bidon. Po zamocowaniu WESE przylega idealnie do rur ramy poprzez wyprofilowanie z obydwu stron. Z racji jej niewielkich rozmiarów (262 mm) i masy (101 g) z powodzeniem można ją także wrzucić do tylnej kieszonki koszulki rowerowej.
Pompka WESE działa znakomicie, jest świetna dla minimalistów, którzy nie lubią zabierania zbyt wielu rzeczy ze sobą na trening. Jak każda pompka, jest skuteczna i pomocna w przypadku awarii, jednak jej wysoka jakość oznacza, że najprawdopodobniej nie ulegnie awarii w krytycznym momencie, co też jest możliwe w przypadku tanich wyrobów. Dodatkowo nie razi ani ciężarem, ani wyglądem, jak to zwykły robić długie szosowe pompki wciskane pod rurę górną ramy.
Dystrybutor: www.velo.com.pl