Spis treści:
Temat oświetlenia rowerowego i dobrej widoczności rowerzystów na drogach w miesiącach zimowych powraca jak bumerang - naczelny powód to oczywiście krótki dzień i ogólne pogorszenie warunków na drogach. W ostatnich sezonach najwięksi gracze na rowerowym rynku poszli jednak o krok dalej - otóż uwagę zwrócono nie tylko na polepszenie widoczności kolarza po zmroku, co samo w sobie jest tematem elementarnym, ale przeanalizowano także możliwości poprawy widoczności rowerzystów w trakcie dnia. W ten sposób na rynku pojawiły się lampki, które w swoich opcjach skrywają programy stworzone specjalnie z myślą o zastosowaniu podczas dnia - i chodzi tu nie tylko o zimowy dzień, kiedy ostre słońce odbijane od śniegu oślepia lub zupełnie odwrotnie, kiedy zimowy dzień od początku do końca jest szary i ponury. Mówiąc najprościej chodzi o zwrócenie na nas uwagi kierowców - bez względu na porę dnia i roku.
Zobacz też:
Rynkowa konkurencja tak już działa, że pomysły gigantów branży po pewnym czasie spływają do marek nieco mniej znanych i co się z tym wiąże tańszych. W istocie modele oświetlenia uwzględniającego specjalne programy do pracy podczas dnia oraz w nocy od początku nie należały do najtańszych. W miarę upływu czasu jednak na rynku pojawiają się alternatywy i dwie z takich propozycji poznaliśmy za sprawą marki Moon - w nasze ręce trafiły dwa nowe modele lampek: przednia Meteor-X Auto oraz tylna Shield-X Auto.
Cechy wspólne
Na wstępie warto podkreślić, że chociaż mowa o dwóch różnych modelach, to testowane przez nas lampki wiele łączy - po pierwsze są to modele o rozbudowanych funkcjonalnościach, uwzględniających w swoich programach także te dedykowane do jazdy podczas dnia, o czym szerzej piszemy niżej. Biorąc pod uwagę mnogość funkcji Moon zwraca uwagę konkurencyjną ceną: przedni model Meteor-X kosztuje 175 zł, natomiast tylna lampka wyceniona została na 150 zł.
Pewnie zauważyliście, że w nazwach obu modeli widnieje wymowne słowo "auto" - chodzi tutaj o nic innego, jak o tryb automatycznego włączania / wyłączania. Obie lampki zostały wyposażone w sensor światła, który automatycznie uruchamia lampkę, kiedy robi się ciemno oraz wyłącza lampkę, kiedy robi się jasno (ten drugi proces następuje z 30 sekundowym opóźnieniem). Tryb automatyczny idzie oczywiście wyłączyć (poprzez dłuższe przytrzymanie przycisku ON / OFF), co jest uzasadnione z racji dedykowanych trybów dziennych. Kiedy lampki pracują w trybie automatycznym podświetlenie przycisku włączającego jest zielone.
Trzecią z cech łączących model Meteor-X oraz Shield-X jest system zasilania - lampki zostały wyposażone we wbudowane akumulatory ładowane przez USB. Co ciekawe i warte odnotowania akumulator przedniej lampki nie jest wbudowany na stałe, więc w razie jego zużucia czy awarii istnieje możliwość wymiany - nie jest to akumulator produkowany wyłącznie przez firmę Moon, więc znajdziemy go w sklepach elektronicznych lub sklepach internetowych (szukając akumulatora o oznaczeniu 18490). Warto też wspomnieć, że całość zamknięto w obudowach wykonanych z aluminium CNC (chociaż rzecz jasna w elementach tego wymagających znajdziemy plastik).
Meteor-X Auto w praktyce
Naczelną cechą każdego oświetlenia jest oczywiście jego moc. Meteor-X od Moona plasuje się w gronie lampek o średniej mocy - w najmocniejszym programie stałym dostarcza maksymalnie 320 lumenów (za które odpowiada jedna dioda led CREE XP-G2). To w połączeniu ze stosunkowo prostą optyką lampki raczej nie pozwala na traktowanie tego modelu jako wystarczające wyposażenie do nocnych, rowerowych eskapad w góry, ale z powodzeniem wystarcza do jazdy po leśnych duktach w zupełnej ciemności. Strumień światła lampki jest dość mocno skupiony w jednym punkcie, ale oczywiście dostarcza również poświaty dookoła - to jak lampka świeci relanie świetnie oddaje zdjęcie dostarczone przez producenta:
Meteor-X za sprawą bardzo rozbudowanych funkcji posiada swojego rodzaju dwie twarze. Lampka skrywa w sobie aż 7 programów - 3 stałe oraz 4 pulsujące. Szczególną uwagę należy zwrócić na tryb dzienny, który cechuje zwiększona moc błysku (w tym programie moc rozbłysku określona została na 420 lumenów). W praktyce tryb ten jest efektywny, a podwójny, bardzo mocny rozbłysk skutecznie zwraca uwagę nawet z bardzo dalekich odległości - i o to właśnie chodzi w oświetleniu dziennym. Co ciekawe czwartym z trybów migających jest tu tryb SOS - jak sama nazwa wskazuje to funkcja z zaprogramowanym znakiem SOS przekazywaną kodem morse'a - trzy krótkie, trzy długie, trzy krótkie.
Przełączanie pomiędzy grupą programów stałych oraz migających jest wspólne dla obu lampek - dokonuje się go poprzez szybkie, podwójne kliknięcie włącznika.
Maksymalny czas pracy lampki na programie stałym o maksymalnej mocy określony został na 2 h i pokrywa się to z realnymi możliwościami akumulatora dostarczonego przez Moon (1400 mAh). W trybach pulsujących lampka może osiągnąć nawet ponad 50 godzin pracy. Co ważne - słaby stan baterii sygnalizowany jest czerwonym podświetleniem przycisku włączającego. Moon w trosce o nasze bezpieczeństwo wyposażył testowane tu lampki w automatyczny tryb awaryjny, aby móc bezpiecznie wrócić do domu.
W zestawie z lampką Meteor-X Auto otrzymujemy standardowo jedno mocowanie - intuicyjny i uniwersalny uchwyt na kierownicę - lampka w nim spoczywa solidnie na kierownicy, a jednocześnie nie ma problemu ze zmianą ustawienia lampki w trakcie jazdy - na pochwałę zasługuje fakt, że w polskiej instrukcji obsługi zawarto informację o konieczności odpowiedniego ustawienia lampki, aby nie oślepiać innych uczestników ruchu drogowego. Dodatkowo do lampki Moon dokupić można mocowanie na kask.
Shield-X Auto w praktyce
Po pierwsze: moc. Model Shield-X należy do ścisłej czołówki najmocniejszych tylnych lampek na rynku - jak donosi producent światło stałe w najmocniejszym programie osiąga 80 lumenów - w rzeczywistości jest naprawdę jasno. Za takie osiągi odpowiada tu 1 dioda LED Cree XP-E wspomagana przez płytkę z 20 diodami czerwonymi mikroskopijnych rozmiarów. O ile w przypadku lampki przedniej i jej 7 programów mówiliśmy o bogactwie, tak w przypadku lampki tylnej mamy istny zawrót głowy - model X-Shield Auto to aż 9 programów - 4 stałe oraz 5 pulsujących, wśród których oczywiście na uwagę zasługuje tryb dzienny - Day Flash (Double Blast), jak nazywa go Moon, zapewnia rozbłyski o mocy 150 lumenów - tak informuje nas producent. Nasze oko co prawda nie ma w sobie miernika jasności, ale potwierdzamy, że na szosach lampka ta zdecydowanie... daje radę. Nie ma cienia wątpliwości, że rozbłyski o takiej mocy zwrócą uwagę kierowców, dzięki czemu nasze bezpieczeństwo na szosie znacząco rośnie.
Realny czas pracy modelu X-Shield zgadza się z doniesieniami producenta - w najmocniejszym programie stałym możemy liczyć na 1 godzinę i 20 minut pracy, po których lampka przechodzi w stan awaryjny (funkcja auto safe), która powinna dać nam jeszcze około 1 godziny światła (słabszego, jednakże pozwalającego na bezpieczny powrót do domu). Za zasilanie lampki odpowiada w tym wypadku akumulator litowo-polimerowy o pojemności 700 mAh. Warto dodać, że również tylna lampka posiada wskaźnik rozładowania - kiedy poziom energii zbliża się do niskiego poziomu, przycisk włączający podświetlony jest na niebiesko. Czas ładowania to około 2 godziny.
W zestawie z tylną lampką dostajemy standardowe mocowanie na sztycę, do którego dołączone są dwie gumowe opaski w dwóch rozmiarach, aby móc zamontować lampkę na sztycach o różnej średnicy. W pudełku znajdziemy także mocowanie stałe, przykręcane do prętów siodełka - bardzo podobne go tego, jakie stosuje GoPro. Trzeba nadmienić, że oba mocowania na rower uwzględniają możliwość regulacji kąta - tak, aby w ustawieniu uwzględnić nachylenie sztycy. Do dyspozycji oddaje się nam jeszcze plastikowy klips, dzięki któremu lampkę będziemy mogli zamontować na koszulce, bluzie czy plecaku.
Ogólne wrażenia z użytkowania
Nowe modele oświetlenia dostarczone nam przez Moona naprawdę zaskakują - przede wszystkim stosunkiem ceny do możliwości, jakie posiadają. Zarówno lampka przednia, jak i tylna skrywają w sobie funkcje, które do niedawna znaleźć można było tylko w droższych modelach najpopularniejszych i największych graczy na rowerowym rynku. Czy jest się do czego przyczepić? Naszym zdaniem lampki posiadają aż za wiele programów pracy - tyczy się to szczególnie lampki tylnej, w której owszem znajdziemy przydatne programy, ale ich poszukiwanie w gąszczu 9 możliwych do wyboru funkcji czasem bywa irytujące - na szczęście lampki posiadają pamięć i włączając je zaczynamy od programu, na jakim zakończyliśmy poprzednio. Z pewnością na uwagę zasługuje moc lampek oraz ich funkcje dzienne, które pozwolą poprawić nasze bezpieczeństwo na szosach.
Moon METEOR-X
- Cena: 175.00 PLN
- 1 LED CREE XP-G2
- 320 lumenów (światło stałe), 450 lumenów (rozbłyski)
- 7 funkcji świecenia
- Czujnik światła - możliwość ustawienia trybu automatycznego dzień/noc
- Zapamiętywanie poprzedniego trybu pracy
- Obudowa z aluminium obrabianego CNC
- Zasilanie: akumulator litowo-jonowy 1400mAh
- Ładowanie USB, kabel w zestawie
- Precyzyjny układ optyczny
- Lakier zabezpieczający
- Czas pracy 1:10-36 godz.
- Czas ładowania 2.5 godz.
- Wskaźnik naładowania
- Waga 86 g
Moon SHIELD-X
- Cena: 150.00 PLN
- 1 LED CREE XPE 2 oraz 20 diod COB, 80+40 LUMENÓW
- 9 funkcji świecenia
- Czujnik światła - możliwość ustawienia trybu automatycznego dzień/noc
- Zapamiętywanie poprzedniego trybu pracy
- Funkcja save (załączana automatycznie na 1 godz. przed rozładowaniem)
- Obudowa z aluminium obrabianego CNC, zasilanie-akumulator litowo-jonowy 1400mAh
- Ładowanie USB, kabel w zestawie
- Precyzyjny układ optyczny
- Lakier zabezpieczający
- Czas pracy 2:10-21 godz.
- Czas ładowania 2 godz
- Wskaźnik naładowania;
- Waga 42.5g
Dystrybutor: apg.pl
Fot. Szymon Wołdziński