Giant i LIV - co nowego w 2017?

Prezentujemy nowości w kolekcji marek Giant i LIV na sezon 2017

Drukuj

Co nowego spotkamy w ofercie największego producenta rowerów na świecie w sezonie 2017? W poszukiwaniu odpowiedzi udaliśmy się do Pruszkowa, gdzie na tamtejszym torze kolarskim miała miejsce prezentacja nowej oferty marek Giant i LIV.

Giant należy do zdecydowanie najbardziej popularnych marek rowerowych na świecie i nawet osoby, które z kolarstwem mają niewiele wspólnego, powinny tę nazwę kojarzyć. Tajwańska firma jako jeden z niewielu producentów na świecie pochwalić może się praktycznie 100% samowystarczalnością, co zresztą znajduje odbicie w cenach rowerów marki - słyną one ze świetnego stosunku na linii cena - jakość. Giant w swojej własnej fabryce produkuje ramy zarówno z aluminium, jak i karbonu - dzięki temu możliwa jest stała kontrola jakości własnych produktów. Jakby tego było mało tajwański gigant sam produkuje kopozyty, z których następnie wytwarzane są ramy. W ten sposób inżynierowie z Taizhong panują nad procesem produkcji dosłownie od A do Z i jest to zdecydowanie praktyka godna podziwu.

 

 

Giant słynie nie tylko z wyjątkowego na skalę światową podejścia do produkcji - firmę ceni się także za działania na innych frontach. Mamy tu na myśli np. największy w branży ukłon w stronę płci pięknej, dla której Giant stworzył markę własną LIV - konstrukcje z tym logo projektowane są stricte pod potrzeby kobiecej anatomii i charakterystyki jazdy - to już nie tylko modele zaadaptowane na potrzeby kobiet, ale cała marka, czyli odrębna filozofia działania i budowania rowerów! 

 

 

Szosa - tarczówki, aero i entry-level

Sezon 2017 jeśli chodzi o szosę to zdecydowana ofensywa hamulców tarczowych - praktycznie wszyscy najwięksi producenci obok swoich flagowych szosówek z klasycznymi szczękami stworzyli także warianty z hamulcami tarczowymi - nie jest wielką tajemnicą, że prawdopodobnie już w 2017 roku tarcze wrócą do zawodowego peletonu. Również Giant, jak przystało na jednego z potentatów, wprowadza do swojej oferty tarczową wersję szosowej wizytówki producenta, czyli modelu TCR Advanced (przed niecałym rokiem testowaliśmy model w tradycyjnej wersji: TCR Advanced 1). TCR Advanced w wersji Disc zachowa tę samą wyścigową geometrię co model ze szczękami, który zawsze określaliśmy mianem klasycznej szosy do ścigania za sprawą jego geometrii: krótki chainstay, dość krótka rura sterowa, górna rura wymierzona w punkt pomiędzy segmentem aero i endurance.

W Polsce dostępne będą 3 wersje TCR-a z tarczówkami: topowy Advanced SL Disc otrzyma bezprzewodową grupę SRAM Red E-Tap w wersji z hydraulicznymi klamkomanetkami oraz ramę wykonaną z topowego włókna węglowego Gianta (T-800), nieco niższy Advanced Pro to grupa Shimano Ultegra oraz kompozyt T-700 (nieco większa waga), natomiast modelem stawiającym na stosunek cena-jakość będzie wariant Advanced 2 Disc - na pokładzie grupa Shimano 105 i ta sama karbonowa rama co u poprzednika (koszt: 7999 zł). Wszystkie modele Disc otrzymają oczywiście obowiązkowe sztywne osie. Obok trzech modeli z tarczami na polskim rynku pojawi się też 6 wariantów TCR-a z klasycznymi szczękami.

 

 
 

 

Pisząc o Giancie w perspektywie szosy nie można zapomnieć o aerodynamicznym modelu Propel, który w kolejnym sezonie nie otrzyma żadnych rewolucyjnych zmian, co jedynie podkreśla fakt, z jak udaną konstrukcją mamy do czynienia. Popularny aerodynamiczny bolid Gianta to przede wszystkim rama o odpowiednich przekrojach rur, stawiających możliwie niskie opory powietrza - tyczy się to także sztycy. Charakterystyczną cechą Propela są hamulce SpeedControl SL, w których szęki przednie schowane są w cieniu aerodynamicznym widelca.

 

 
 

Propel dostępny będzie w 5 wersjach wyposażenia, bazujących na tej samej ramie wykonanej z włókna węglowego T-700. 

 

 

W tym miejscu warto wspomnieć, że również wyczynowo nastawione Panie będą miały w czym wybierać - LIV Envie Advanced to aerodynamiczna maszyna stworzona właśnie z myślą o płci pięknej i szosowym ściganiu na najwyższym poziomie. Model Envie Advanced dostępny będzie w dwóch wersjach: droższej 1+ oraz oznaczonej numerem 2. W wariancie droższym, kosztującym 12499 zł, poza wyspecjalizowaną, aerodynamiczną ramą o kształtach zaczerpniętych z Propela, spotkamy grupę Shimano Ultegra - to jednak nie jest najważniejsze. O wyczynowym charakterze modelu stanowić będą w tym wypadku koła - karbonowe SLR 1 Aero produkcji Gianta.

 

 
 

 

Równie mocnym trendem co rowery aero są, plasujące się po drugiej stronie szosowej drabinki, konstrukcje komfortowe, czyli tzw. endurance. Również w tym względzie Giant już jakiś czas temu zagrał asem z rękawa - chodzi o model Defy. W rowerach nastawionych na jazdę długodystansową, często po szosach wątpliwej sławy i jakości, ale za to kryjących w sobie element tajemnicy i dających poczucie ekscytującej eksploracji, hamulce tarczowe są już dziś normalnością - nie dziwi więc, że spośród 3 dostępnych w sezonie 2017 modeli Defy wszystkie przystosowane są pod tarcze. 

 

 

 

 

Defy to jak przystało na segment endurance komfortowa, karbonowa rama o odpowiedniej geometrii - długim ogonie (pomagającym w absorbcji drgań i dodającym stabilności prowadzenia), ale i krótkiej rurze górnej oraz wyższej rurze sterowej - w celu uzyskania bardziej wyprostowanej niż na klasycznej szosie pozycji. W Defy o komfort dba nie tylko sama rama, ale i szczegóły takie jak sztyca o małym przekroju D-Fuse z włókna węglowego. Rama otrzymała obowiązkowe przy okazji zastosowania tarczówek sztywne ośki oraz mocowanie zacisków w standardzie flat-mount.

 

 
 

 

Całkowiecie nowym modelem Gianta w sezonie 2017 będzie Contend SL - aluminiowa szosówka stawiająca na uniwersalność i... dobrą cenę. Geometria modelu Contend zbliżona jest do komfortowego Defy. Na tym podobieństwa się nie kończą - także tutaj zastosowano maszt podsiodłowy D-Fuse z włókna węglowego, co w przypadku roweru wykonanego z aluminium stanowi bardzo ważny punkt jeśli chodzi o tłumienie drgań. Contend SL, jak podpowiada już sama nazwa (SL - Super Light), wykonany został z lekkiego stopu aluminium i dostęny będzie zarówno w wersjach z hamulcami tarczowymi, jak i z tradycyjnymi szczękami.

 

 
 

 

 

Dla osób rozpoczynających swoją przygodę z szosą, które nie chcą na starcie wydawać fortuny, Giant przygotował jeszcze bardziej "budżetową" grupę modelową w postaci 3 wariantów szosówek Contend - aluminiowa rama o prostej budowie, zewnętrznym prowadzeniu linek z wyposażeniem dedykowanym dla początkujących - od nowej Sory po całkowicie "entry-levelowego" Clarisa. Taka specyfikacja pozwoliła stworzyć przykładowo Gianta Contend 3 z ceną na poziomie 2699 zł czy model Contend 2 (z karbonowym widelcem) wycenionym na 2899 zł.

 

 
 

 

Triathlon

Nie trzeba być triathlonowcem by zauważyć, jak olbrzymi "boom" od kilku dobrych lat na tę dyscyplinę panuje nie tylko w kraju nad Wisłą, ale i na całym świecie. Osoby zainteresowane tematem powinny pamiętać, że także w ofercie tajwańskiego giganta o trójboistach się nie zapomina - wręcz przeciwnie - dba się zarówno o mężczyzn, jak i kobiety. Dowodem tego są modele Giant Trinity Advanced Pro (dla panów) oraz LIV Avow (dla pań). Poza stopniem dopracowania aerodynamiki obu modeli (np. masztów podsiodłowych czy widelców) w oczy rzuca się dopieszczony i przemyślany system nawadniania oraz przechowywania potrzebnych podczas długich dystansów przedmiotów AeroVault - także ten element wspiera aerodynamikę obu konstrukcji. Giant Trinity Advanced Pro oznaczony numerem 2 to karbonowa triathlonówka, która pochwalić może się także świetną w swojej klasie ceną - 13499 zł.

 

 
 

 

Cross, czyli na przełaj

TCX SLR 2 HD to jedyna przełajówka Gianta dostępna na polskim rynku - nie jest to konstrukcja całkowicie nowa w sezonie 2017, ale też niewiele było tu do poprawy i śmiemy twierdzić, że TCX SLR to jedna z ciekawszych propozycji do CX na krajowym podwórku. W cenie 5599 zł otrzymujemy przełaj, którego sercem jest lekka, aluminiowa rama AluxX SLR o typowej geometrii do cyclocrossu - niska główka ramy, krótsza górna rura - tu nie chodzi o komfort, ale o zwrotność oraz możliwość optymalnego dociążenia przodu roweru w ciasnych wirażach, typowych dla tras wyścigów przełajowych. 

 

 
 

 

Przełajówka od Gianta przystosowana jest pod hamulce tarczowe (Shimano RS405 - nowe hydrauliki na poziomie Tiagry), wyposażona została w napęd 2x10 zbudowany na grupie Shimano Tiagra (nie licząc korby - FSA Omega). Z kluczowych cech warto wymienić jeszcze karbonowy widelec ze sztywną osią oraz karbonową sztycę - znaną z poprzedników D-Fuse.

 

 

 
 

 

MTB

Jedną z najciekawszych i jednocześnie największych nowości 2017 nie tylko w ofercie Gianta, ale i na całym rynku rowerów górskich, jest nowa generacja uniwersalnego modelu Trance, który określić moglibyśmy mianem napakowanego ścieżkowca czy po prostu all-mountain - w jego wersjach Advanced (karbonowej z aluminiowym wahaczem) oraz w wersji aluminiowej. Topową wersję modelu Trance Advanced opisywaliśmy niedawno w teście: Trance Advanced 0 - co prawda w Polsce wersja ta nie będzie dostępna, ale dla dociekliwych tekst wyczerpuje temat charakteru modelu dość szczegółowo. Pisząc w skrócie Giant Trance to ścieżkowiec oparty o ramę z zawieszeniem Maestro (obdarzono ją skokiem 140 mm) - zawieszenie z kolei otrzymało nowe mocowanie dampera Trunnion, które obejmuje tłumik z góry i nie tylko zwiększa sztywność całej konstrukcji, ale i obniża środek ciężkości roweru. Trance zaprojektowany został tak, aby radzić sobie z najbardziej wymagającymi ścieżkami i jednocześnie nie zmuszać ridera do zsiadania z roweru podczas podjazdów. Zarówno wersja karbonowa, jak i aluminiowa cechuje się tą samą geometrią z 67-stopniowym kątem główki ramy. Ważnym punktem w przypadku nowego Trance'a jest zastosowanie technologii Boost - która nie tylko zwiększa sztywność, ale i pozwoliła skrócić ogon roweru.

 

 
 

Na polskim rynku dostępne będą 2 warianty modelu Trance Advanced - topowy oznaczony numerem 1 to m.in. grupa Shimano XT, 150 mm widelec FOX 34 Float Factory z Kashimą czy koła z karbonowymi obręczami TRX 1 (cena - 18 999 zł). Na dole drabinki cenowej znajdziemy naszym zdaniem przyszły sprzedażowy hit - Trance 4 w kwocie 6999 zł do zaoferowania będzie miał m.in. widelec Suntour Aion oraz napęd zbudowany głównie w oparciu o podzespoły Deore. Dołóżcie do tego regulowaną sztycę, a w przyzwoitej kasie poczujecie to, co do zaoferowania mają o wiele droższe rowery - jesteśmy tego pewni.

 
 

 

Drugą z pełnozawieszonych nowości w sezonie 2017 jest Anthem (podobnie jak poprzednik dostępny w wersji karbonowej Advanced oraz aluminiowej). Anthem to rower dedykowany tym osobom, które chcą mieć w garażu rower zarówno do zabawy łatwiejszych ścieżkach i okazyjnie lubią się pościgać w cross-country lub maratonie. Dobitnie świadczy o tym geometria pomiędzy typowym ścieżkowcem i wyścigówką z 68-stopniowym kątem główki ramy oraz skok zawieszenia - w tym wypadku system Maestro (także z nowym mocowaniem Trunnion) dostarcza 110 mm skoku, natomiast widelce to typowe dla trailowych konstrukcji 120 mm. Anthem, podobnie jak Trance, stoi na kole w rozmiarze 27,5-cala. Wszystkie modele Anthem otrzymają w sezonie 2017 technologię Boost. Za najwyższy karbonowy model Anthem Advanced z napędem SRAM X1, karbonowymi kołami XCR oraz widelcem RockShox Revelation przyjdzie nam zapłacić 16499 zł, natomiast kolejne w hierarchii aluminiowe modele to przedział cenowy od 15999 zł (Anthem 1) do 7799 zł (Anthem 3) - jedynie w najniższym modelu zabraknie regulowanej sztycy (w pozostałych na pokładzie znajdziemy mykmyka Giant Contact SL).

 

 
 

 

Obecny i przyszły sezon nie pozostawiają wątpliwości - to uniwersalne rowery all-mountain i trail stanowią obecnie najgorętszy obszar zainteresowań producentów i miłośników MTB. Nie możemy jednak zapominać, że Giant ma w swojej ofercie dwie uznane w bardziej ekstremalnym środowisku konstrukcje - mowa tu o stworzonym do ciężkiego enduro modelu Reign oraz zjazdówce Glory - te modele po odświeżeniu szaty graficznej nadal zajmować będą mocną pozycję wszędzie tam, gdzie liczyć będzie się prędkość rozwijana w zgodzie z siłami grawitacji.

 

 
 

 

 

Przy tym wszystkim nie możemy też zapominać o hardtailach, wśród których obok rowerów dedykowanych stricte do ścigania także znajdziemy warianty zdecydowanie zwracające się w kierunku jazdy ścieżkowej. Wśród karbonowych hardtaili XTC znajdziemy nowy model Advanced 1+, stojący na kołach 27,5+. Trzeba podkreślić, że platforma ta daje się łatwo zmodyfikować i dostosować rower do kół 29". Advanced 1+ przy tym wszystkim pochwalić może się geometrią wypośrodkowaną pomiędzy XC i Trailem. W rowerze, jak przystało na konstrukcję z szerokimi obręczami, zastosowano technologię Boost, a poza tym spotkamy tu regulowaną sztycę czy napęd złożony z podzespołów na poziomie Shimano XT i SLX. Z drugiej strony w gamie karbonowych XTC spotkamy modele 29-calowe, o bardziej wyścigowej geometrii, które także pozostawiają uchyloną furtkę dla konwersji na inny rozmiar kół - w tym wypadku można przejść z 29" na koło 27+.

Na koniec dla osób lubiących rozrywkową jazdę na ścieżkach wymienić trzeba nowego hardtaila Fathom - rower oparty o aluminiową ramę AluxX SL o typowo ścieżkowej geometrii z płaskim kątem główki ramy na poziomie 67 stopni, stojący na kołach 27,5", dostępny będzie w Polsce w dwóch wariantach - w obu spotkamy regulowane sztyce TranzX. Wyższy wariant oznaczony numerem 1 pochwalić będzie mógł się poza tym 120 mm widelcem Suntour Axon ze sztywną osią i napędem zbudowanym na podzespołach Shimano SLX - cena? 5999 zł.

 

 
 

 

Akcesoria

Sporo ciekawego dzieje się także wśród akcesoriów i odzieży - i tyczy się to zarówno modeli firmowanych jako Giant oraz LIV. Także tutaj widać jak na dłoni trendy, które są obecnie najgorętsze w branży, a więc w skrócie: aerodynamikę na szosie oraz jazdę szlakową w MTB. Dowody? Wśród szosowych kasków na uwagę zasługuje cechujący się świetną w swojej klasie i segmencie ceną kask Rivet, który poza charakterystyczną skorupą aero wyposażony został w system MIPS - jego cena to 549 zł. Odpowiednikiem Riveta dla kobiet jest model LIV Attaca, z konstukcyjnego punktu widzenia będący praktycznie bliźniaczym odbiciem wersji męskiej.

W gamie akcesoriów MTB także zagościł system MIPS - a to za sprawą modeli takich kasków jak chociażby Giant Roost czy LIV Coveta. Kaski z typową dla modeli enduro-trailowych rozbudowaną częścią potyliczną i charakterystycznym designem z obowiązkowym daszkiem kosztować będą 449 zł.

 

 
 

 

Sezon 2017 przyniesie nieco ciekawych nowości jeśli chodzi o obuwie. But szosowy Surge naszą uwagę zwrócił charakterystyczną podeszwą - jak informuje producent w bucie tym zastosowano specjalną konstrukcję MES (Motion Efficiency System) oraz ExoWrap, które w parze mają za zadanie podnieść efektywność pedałowania, ale i idealnie dopasowywać but do naszej stopy. But posiada podeszwę z kompozytu węglowego oraz dwa pokrętła BOA IP1.

Z myślą o pokonywaniu szlaków producent stworzył but o wymownej nazwie Flow. W typ przypadku postawiono na komfort oraz możliwość chodzenia - z tego powodu podeszwa ExoBeam jest sztywna w rejonie śródstopia i bardziej elastyczna w rejonie pięty oraz palców (ExoFlex). But pochwalić może się wyjątkowo dobrą wentylacją i zapinany jest na dwa rzepy oraz klamrę.

 

 
 

 

Giant na sezon 2017 wprowadza ciekawy system dopasowania siodełek, który wyklucza konieczność pomiarów stosowanych do tej pory przez fitterów. System zakłada użycie specjalnego siodełka, które w zależności od sił nacisku w danych partiach siodła zmienia odpowiednio barwę. Dzięki temu osoba dopasowująca siodło ma czytelną wskazówkę o anatomii kolarza i może skutecznie dobrać siodło.

 

Dystrybutor: www.giant-bicycles.com