Wilier Filante to wyścigowy rower szosowy będący podstawowym narzędziem pracy kolarzy WorldTour’owego zespołu Groupama - FDJ. Włosi oficjalnie zaprezentowali nową odsłonę tego modelu – Filante SLR ID2 – który swoją linią i ogólnym wyglądem nawiązuje do poprzednika, jednak gołym okiem widać, że wprowadzono kilka zabiegów mających poprawić aerodynamikę. To wszystko zachowując odpowiednio niską masę i przy dodatkowej poprawie sztywności. Nowa generacja tego wyścigowego all-rounder’a ma być po prostu lepsza, a my poniżej omawiamy wszelkie zmiany i nowości.
Przede wszystkim poprawiona aerodynamika!
Nowy model prezentuje się podobnie do poprzednika, ale wyróżnia go jeden bardzo istotny szczegół, dzięki któremu każdy od razu pozna nowego ID2. Tym wyróżnikiem są specjalne koszyki na bidony oraz dedykowane do nich aerodynamiczne butelki opracowane we współpracy z Elite. Patent jest więc podobny do tego, który zastosował Trek w swojej najnowszej Madone, a zyski okazują się być naprawdę pokaźne. Wilier podaje, że cały rower jest o 13,6% bardziej aerodynamiczny, niż poprzednia generacja, co ma się przełożyć na 14,15 Wata oszczędności podczas jazdy z prędkością 40 km/h. Producent dodaje, że większość tych zysków pochodzi właśnie od przeprojektowanej rury dolnej i nowych bidonów Elite. Aby zobrazować te zyski w realnym świecie Włosi podają, że jadąc na dystansie 70 km ze średnią mocą 290 Watów będziemy szybsi nowym modelem (względem poprzedniego) o 1 minutę i 45 sekund. Na stronie producenta znajdziemy więcej tego typu wyliczeń, zainteresowani tematem nie będą rozczarowani… Tradycyjnie dla systemów ram z aero-bidonami rower ma mniejszy opór z bidonami, aniżeli bez butelek. Co ważne, do koszyków pasują też zwykłe bidony, gdyby z jakiegoś powodu nastała konieczność użycia takowych w miejsce tych dedykowanych.
Poza tym widać, że pogłębiły się przekroje niektórych obszarów ramy – m.in splotu widelca i główki, jak również miejsca połączenia rury górnej z podsiodłową, czy górne widełki tylnego trójkąta. Same rurki seatstays mają też charakterystyczne ukształtowanie, bowiem dodatkowo pochylono je odrobinę do wewnątrz, aby – współpracując z nogami kolarza – tworzyły bardziej opływową bryłę. To patent, który znamy z rowerów torowych. Są też zabudowane gniazda sztywnych osi, czy dopracowane ukształtowanie okolicy zacisków hamulca. Mimo to wagowo rama wypada bardzo dobrze. Nie jest to najbardziej piórkowa liga, ale rozsądne 860 gramów masy ramy pozwoliło, aby topowa wersja na grupie napędowej Dura-Ace ważyła 7,1 kg.
Mało tego, wzrosła też sztywność. Wilier deklaruje 7,5% poprawy tego parametru w obszarze węzła suportowego. To wszystko udało się osiągnąć budując ramę z karbonowego kompozytu M46JB, T1100 i T800. W przypadku widelca przedniego Wilier również mówi o podniesionej sztywności bocznej i lepszej responsywności w prowadzeniu. Ponadto warto wspomnieć pojawienie się haku przerzutki UDH, pojemności ramy na opony do 34 mm oraz demontowany hak przedniej przerzutki. Dzięki temu Filante SLR ID2 jest kompatybilny z napędami 1x, w tym również nowymi grupami SRAM XPLR 1x13, a maksymalny rozmiar tarczy korby w takim wariancie to 55T.
Nowy kokpit i sztyca
Uzupełnieniem nowego projektu Wiliera jest odświeżony zintegrowany kokpit oraz nowa sztyca. Ten pierwszy ma obowiązkową w obecnych realiach flarę, która jest całkiem spora, bo różnica między górnym a dolnym chwytem to aż 3 cm. Kokpit występuje w trzech szerokościach 350/380 mm, 370/400 mm i 390/420 mm, a długości długości mostka wahają się od 75 mm do 120 mm. Kokpit posiada oczywiście pełną integrację prowadzenia przewodów. Do tego sztyca również jest nowa i posiada specjalną konstrukcję redukująca drgania. To produkt zaczerpnięty z roweru czasowego Supersonica SLR i występuje fabrycznie w wersji z offsetem 0 mm, ale jest też opcja offsetu sztycy 15 mm. Z racji ograniczonych wymiarów wspornika siodła, baterię od Di2 przeniesiono w okolicę suportu.
Rowery można zobaczyć na stronie producenta: www.wilier.com
Cena: od 9700 Euro do 12 900 Euro





