Producent już na wstępie zaznacza, że jego nowy rower jest najszybszym obecnie sprzętem przeznaczonym do jazdy szosowej na rynku. Podczas kilku lat spędzonych na testowaniu i opracowywaniu Propel Advanced SL inżynierzy konsultowali się m.in. z takimi sławami kolarstwa jak Theo Bos czy Mark Renshaw. Głównym celem przyświecającym projektantom było stworzenie roweru, który nie tylko będzie stawiał jak najmniejsze opory aerodynamiczne, ale również cechował się będzie lekkością, sztywnością i znakomitym prowadzeniem. W skrócie, chciano go upodobnić do najwyższego modelu szosowego TCR Advanced SL, tyle że w wersji mówiącej oporom powietrza głośne "NIE!".
Ciekawostką jest, że podczas testów w tunelu aerodynamicznym na rowerze usadzono... manekina! Imitująca człowieka kukła, zbudowana z wysokiej jakości materiałów i podpięta do systemu sterującego, wyginana była na wszystkie możliwe strony bez konieczności robienia przerw na kawę, toaletę czy inne przyziemne czynności. Tak czy inaczej, "dynamiczny manekin" pozwolił na opracowanie takich kształtów rur, widelca, kierownicy, sztycy, manetek itd., które w każdej możliwej pozycji minimalizują opory powietrza działającego na rowerzystę i jego sprzęt. Oprócz samego ustawienia na rowerze wzięto również pod uwagę turbulencje wywołane samym pedałowaniem. Swoją drogą, testy na wielu polskich drogach mogłyby stanowić żywy przykład podobnych "turbulencji" i to na poziomie prawdopodobnie nie osiągalnym przez standardowe protokoły.
Jak to zbudowano?
Na początku była rama, zbudowana w oparciu o węglowe włókna Advanced SL. Wszystko zostało w niej podporządkowane niskim oporom powietrza. Zdecydowano się m.in. na taperowaną główkę sterową (1 1/2 do 1 1/4″), zintegrowaną sztycę ISP czy też 88-milimetrowy środek suportu press fit PowerCore. Oprócz właściwości aerodynamicznych najważniejsza jest oczywiście masa i sztywność tejże konstrukcji. Trójkąt Propel Advanced SL waży 1675g w rozmiarze M, z widelcem i zintegrowaną sztycą, a także sterami i zintegrowanymi hamulcami (o których dalej). Co najważniejsze, niska masa (jak na rower aerodynamiczny) nie przełożyła się na spadek sztywności. Wręcz przeciwnie, tutaj Giant również ma liderować na rynku szosówek przeznaczonych do walki z wiatrem.
Kształt poszczególnych rur ramy został dopracowany w najmniejszych szczegółach i nic nie jest tutaj dziełem przypadku. Dodatkowo w każdym rozmiarze układ poszczególnych wgłębień, długość przekrojów itp. jest różna, dzięki czemu każdy rower odznacza się identycznym poziomem aerodynamiki, nie biorąc oczywiście pod uwagę zmniejszenia/zwiększenia oporów wynikających z samej wielkości rur. Oparta na profilu klepsydry główka łączy się z widelcem w płynny sposób. Jego ramiona są proste i nieznacznie zwężają się ku osi. Lekko slopingowa rura górna zwęża się ku zintegrowanej sztycy, a z kolei rura podsiodłowa posiada taką samą szerokość na całej długości, odznaczając się także charakterystycznym przekrojem "kropli" w miejscu styku z kołem. Tylny widelec zbudowany na bazie wąskiego połączenia B-stay odznacza się cienką budową rurek, który są niewiele węższe od rur łańcuchowych. Całości dopełnia dość masywna mufa suportu oraz opływowa kierownica połączona z mostkiem.
Warto zwrócić uwagę na zintegrowany system hamulców SpeedControl SLR. Autorskie rozwiązanie Gianta opiera się na ramionach hamulca przedniego umieszczonych tuż za ramionami widelca oraz tylnego położonego standardowo na widelcu tylnym. Co ciekawe, Giant nie zdecydował się umieszczenie hamulca tylnego na rurach łańcuchowych, ponieważ umieszczenie w innym miejscu akumulatora Di2 wiązałoby się z większymi stratami aerodynamicznymi, niż potencjalne korzyści związane z przeniesieniem w tamto miejsce hamulca.
Giant chwali się, że podczas 40-kilometrowej jazdy na czas z prędkością średnią 40km/h jest wyraźnie lepsze niż czołowe modele konkurencji. Jak bardzo?
Cervelo S5: +12 sekund
Specialized S-Works Venge: +32 sekundy
Ridley Noah Fast: +36 sekund
Scott Foil Team Issue: +36 sekund
Jeśli wyniki rzeczywiście znajdą potwierdzenie w realnych warunkach, to różnica jest miażdżąca, szczególnie w przypadku zawodowców, wśród których różnice w poziomie wytrenowania są niewielkie.
Podsumowanie
Giant Propel Advanced SL z pewnością stanowi przełamanie kolejnej granicy w sprzęcie przeznaczonym do standardowej jazdy, ale stawiającym na zminimalizowanie oporów powietrza. Największe korzyści będą z niego czerpali przede wszystkim kolarze specjalizujący się w sprintach, dla których każdy ułamek sekundy może oznaczać utratę lub zysku kilku miejsc na kresce. Niemniej jednak korzyści z nowego Gianta mogą odnieść również pozostali kolarze. Opływowy profil zmniejsza w końcu wielkość energii potrzebnej do użycia w trakcie każdej jazdy. Wydaje się, że trend minimalizowania oporów powietrza jest jednym z głównych, do którego dąży rozwój branży szosowej i w kolejnych latach może wyznaczać standardy budowy podobnych konstrukcji.
Szeroką ofertę rowerów Giant znajdziecie w naszym bikeKatalog.pl tutaj.
Fot.: Giant
Dystrybutor: www.giant-bicycles.com/pl-PL