Cena czyni cuda?
Zupełnie przy okazji Dragon 29 Sport to jeden z tańszych rowerów na kołach 29, na których swobodnie od razu można wybrać się w teren. Cena, wynosząca w detalu 3400 złotych, nie przeraża, sprzęt może być więc kuszący dla tych, którzy mają ochotę zmierzyć się z większymi kołami. Za równowartość brzęczącej (czy też szeleszczącej) waluty otrzymają kawał - dosłownie, bo swoje waży - dobrej roboty, w tym przede wszystkim jakże klasyczną, stalową ramę. Tak, to rury kultowego Reynoldsa oznaczone 520, co prawda nie z najwyższej półki, ale i tak otrzymujemy zgrabne wzmocnienia, cienkie rurki tylnego trójkąta, jak i kute haki. Wygląd ramy mówi sam za siebie - stal ciągle żyje!
Pozostały osprzęt odpowiada poziomowi finansowemu i generalnie rzecz ujmując nie można specjalnie narzekać, zważywszy na cenę, ale też nie ma się czym zachwycać. Osprzęt w postaci zeszłorocznego SRAMa X7, wzbogacono o hamulce Avida Juicy 3, a jakże, tarczowe i hydrauliczne). Przyzwyczailiśmy się już do komfortu 10 biegów z tyłu, więc tu można lekko ponarzekać, jednak cieszy drobiazg w postaci korby z trzema tarczami z małą zębatką 22 z. Z trybem 11-34 pozwala pomyśleć o podjeżdżaniu na większość górek (co nie zmienia faktu, że wolelibyśmy tu tryb 11-36, jest taka 9‘tka Shimano). Najbardziej jednak na wadze roweru ciąży przedni amortyzator. Sprężynowa Tora może się pochwalić wysoką trwałością, ale waga przekraczająca 2300 gramów mówi sama za siebie. Dobrze, że wyposażono go w zdalną blokadę, jak i regulację tłumienia.
Ukłonem w stronę jeżdżących szybciej jest ogumienie. AKA Geaxa to świetny wybór, przynajmniej wtedy, kiedy jest sucho. Opony mają dobrą przyczepność i sporą objętość - pasują do tego roweru. No i w końcu koła. Obręcze WTB plus piasty Shimano na poziomie Deore.
Rower dla dużych
To ciekawe, ale jeśli do testu weźmiemy Dragona 29 w rozmiarze 21 cali, tak jak my, to na pierwszy rzut oka trudno zauważyć, że jest to twentyniner! Rower sprawia bardzo proporcjonalne wrażenie, z pięknie opadającą rurą górną. Nad całością dumnie sterczy mostek, z podniesioną kierownicą, niczym ster okrętu. Drugi punkt podparcia jest nie mniej imponujący, to siodło, a raczej kanapa z szerokim nosem - widnieje na niej logo Jamisa. Po zajęciu miejsca na siodle błyskawicznie staje się jasne, jakie geny Dragon 29 odziedziczył. „Zwykły” Dragon istnieje w kolekcji od... 1993 roku, wersja 29 zaś od 2008. Tak więc, jak na pełnoletnią maszynę przystało, trudno dostrzec błędy konstrukcyjne pod względem geometrii. Jeśli tylko mamy wystarczająco dużo centmetrów - co oznacza tu zdecydowanie więcej niż 180 - wszystko znajduje się na właściwym miejscu.
Naszego Dragona testowaliśmy w urozmaiconym terenie, na różnym podłożu, w dodatku na ulubionej rundzie, która widziała już kilka różnych rowerów. Oczywiście, podobnie jak inne twentyninery, także ten wymaga niewielkiego przyzwyczajenia na początku, ale okres adaptacji nie trwa szczególnie długo. Miły efekt flow towarzyszy jeździe praktycznie od samego początku, niuanse dotyczące sterowności pojawiają się wtedy, gdy zakręty robią się naprawdę ostre. Trudno precyzyjnie określić, czy to kwestia nietypowego kształtu kierownicy, czy też samej geometrii, ale zakręty pokonuje się inaczej. Początkowo łatwo jest je trochę zbyt ostro przyciąć, dopiero później uzyskujemy efekt pełnych łuków, żeglowania od zakrętu do zakrętu.
O tym, jak rower jeździ po prostych, nie trzeba nikogo przekonywać. Płynie, „rozpłaszczając” przeszkody, udając, że nie widzi kamnieni, ignorując co mniejsze dziury. Sumują się części składowe - duże, rozkręcone koła, grube opony i materiał, z jakiego wykonano ramę. To prawdziwy walec drogowy - niczego się nie boi. I tu dojść musimy do podjazdów, które, zgodnie zresztą z oczekiwaniem, musiały w wykonaniu „Sportiego” wypaść nieco gorzej. Ktoś, kto chciałby się na nim ścigać, zapewne będzie kombinował z ustawieniem mostka. Być może uzna, że odwrócenie ułatwia dociśnięcie przedniego koła i trudno mu nie przyznać racji. Z drugiej strony rower ma normalnej wysokości główkę, więc warto spróbować wariantu seryjnego, ze wspornikiem podniesionym. Wbrew pozorom sprzęt wspina się całkiem sprawnie i bardziej niż sama geometria przeszkadza po prostu wysoka masa. Ta wynosi 14,2 kg, dla rozmiaru ramy 21” i z ultra ciężkimi stalowymi pedałami w które rower jest seryjnie wyposażony. A czy na tą coś (wagę) można poradzić? Przy utrzymaniu ceny zakupu będze trudno... Nie zmienia to faktu, że sam Jamis na naszym rynku oferuje też model Exile 3, zdecydowanie lżejszy, ale też droższy i... aluminiowy. Warto też pamiętać o „fenomenie” dotyczącym napędów do twentyninerów. Tu standardowe przełożenia są twardsze niż zwykle, a my w paru momentach mieliśmy wrażenie, że wspominane 36 ząbków z tyłu mogłoby się przydać. Jeśli ktoś zastanawia się więc nad rozsądnym „apgrejdem”, od razu w sklepie, to powinien poszukać takiego trybu.
Podsumowanie
Dragon 29 Sport to budżetowa propozycja roweru na dużych kołach, która pozwala zapoznać się z zaletami podobnych maszyn i przeżyć nostalgiczną podróż w czasie, do krainy, gdy rowery produkowało się jeszcze ze stali. Będzie interesujący głównie dla tych, którzy ze względu na wzrost dotąd czuli się skrępowani przez „małe” kółka typowych górali, a jednocześnie szukali maszyny uniwersalnej, zdolnej pokonywać wygodnie setki kilometrów. Jeśli będą chcieli się wybrać w wyższe góry, warunek jest tylko jeden - muszą mieć solidną kondycję. Wówczas pokaźna maszyna nie będzie dla nich problemem, a dobre własności jezdne zagwarantują wzajmne zrozumienie.
Informacje ogólne:
Cena: 3400,00 PLN
Waga: 14,2
Rama (materiał): Reynolds 520 Cro-mo
Widelec: Rock Shox Tora TK 29, skok 100mm, blokada skoku
Napęd:
Przerzutka przednia: SRAM X7
Przerzutka tylna: SRAM X7
Korba: SRAM S800, 44/32/22
Kaseta: SRAM PG-950, 9rzędów, 11-34
Koła:
Piasta przednia: Shimano M475 pod tarcze
Piasta tylna: Shimano M475 pod tarcze
Obręcze: WTB Speed Disc All Mountain, 32 otwory
Opony: Geax AKA 29 x 2.2”
Kontrola:
Manetki: SRAM X7 trigger
Dźwignie hamulca: Avid Juicy 3
Hamulec przedni: Avid Juicy 3, hydrauliczne, tarcza 185mm
Hamulec tylny: Avid Juicy 3, hydrauliczne, tarcza 160mm
Siodełko: Jamis XC
Zdjęcia: Tomasz Wienskowski, Maciej Łuczycki
Dystrybutor: www.bdc-bike.com