Porównanie Scalpeli 07 z 08

Cannondale Scalpel 2 2007 vs. Scalpel 2 2008

Drukuj

Kilka lat temu, w 2002 roku, amerykański Cannondale przedstawił pierwszy rower do XC z serii Scalpel. W czasie, gdy rowery z pełnym zawieszeniem dopiero się pojawiały, rower ten był przełomem.

Powszechnie stosowane zawieszenie oparte o jeden lub więcej piwotów zostało zastąpione specjalnie zaprojektowaną strukturą z włókien węglowych, sztywnych bocznie ale elastycznych w płaszczyźnie pionowej. Rozwiązanie miało dwie podstawowe zalety: wyeliminowano główne połączenie wahacza oparte na łożyskach, które się zużywają, „łapią” luz i wymagają okresowej wymiany oraz uzyskano dodatkową negatywną „sprężynę” dla dampera.

Hybrydowa konstrukcja ramy Scalpela miała jeszcze jedną zaletę: optymalny punkt obrotu zawieszenia. Od początku istnienia modelu jego ewolucja polegała raczej na corocznej zmianie komponentów „zdobiących” ramę, nowych wersjach malowania i niewielkich kosmetycznych zmianach, jednak nic nie trwa wiecznie i wreszcie nadszedł czas na zmiany…



Rama

Aluminiowa wersja jest wykonana ze znanego z pozostałych rowerów marki Cannondale stopu aluminium nazwanego Optimo, który powinien być do 15% wytrzymalszy i o wiele bardziej odporny na utlenianie i utratę właściwości mechanicznych niż Alu 7005 T6. Rama jako jedna z niewielu na rynku jest nadal wykonywana ręcznie i poddawana obróbce spawów, dzięki czemu posiada gładki, „kompozytowy” wygląd. Najważniejszy jest jednak tylny wahacz wykonany z włókien węglowych na stałe połączony z przednim trójkątem. W przeciwieństwie do większości ram typu soft-tail ugięcie nie następuje na całej długości a jedynie w określonym punkcie (system EPO), co zachowuje optymalną linię pracy wahacza. Drugim elementem są kompozytowe górne widełki tylnego trójkąta, wykonane jako monolit i łączące froglink dampera z mocowaniem koła. Skok zawieszenia w modelach do roku 2007 wynosił „jedynie” 67mm. Wydawać się może, że to bardzo mało. Większość rowerów XC serwuje nam 100mm a czasem więcej. W praktyce okazuje się jednak, że takie rozwiązanie w zupełności wystarcza i jest doskonałym kompromisem między komfortem a szybkością roweru.

 



W sezonie 2008 konstruktorzy zafundowali nam niespodziankę i przebudowali ramę nadając jej bardziej typowy kształt i zwiększając skok do 100mm. Dzięki zmianie konstrukcji wahacza dodatkowo usztywniono tył ramy a eliminując kolejne połączenia ruchowe zmniejszono masę, liczbę punktów podlegających obsłudze serwisowej i zwiększono niezawodność. Dodatkowo główka ramy została zaadaptowana z szosowych rowerów SystemSix. W ten sposób otrzymano hybrydową ramę z aluminiowym wnętrzem i karbonowym wahaczem oraz przednim trójkątem. Dla mniej wymagających pozostawiono jednak wersję ramy z klasyczną, aluminiową główką.
Dotychczasowe ramy były wyposażone w damper FOX Float RP3 z trójstopniową regulacją ProPedal. Nie posiadały one jednak całkowitej blokady skoku. W nowej ramie zamontowano damper DT Swiss SSD 180 a w modelach Scalpel Carbon - DT Swiss XR Carbon. Ich zaletą jest niewątpliwie pełna blokada skoku, która na dodatek jest łatwo dostępna dzięki przeniesieniu dampera pod rurę górną.

Dopełnieniem całości jest dożywotnia gwarancja na ramę, dzięki której widmo awarii sprzętu za kilka tysięcy złotych przestaje właścicielowi spędzać sen z powiek.

 

 



Lefty

Zarówno w poprzednich modelach jak i najnowszych z sezonu 2008 producent wyposażył rowery w amortyzatory Lefty Speed lub Carbon SL. Trzeba tutaj zaznaczyć, że „ciężka” wersja Lefty’ego (DLR2) waży 1.75kg wraz z osią piasty a wersja Carbon SL zaledwie 1.26kg! Całkiem nieźle biorąc pod uwagę zastąpienie ślizgów łożyskami o 88 igłach, sztywność konstrukcji, efektywny skok 110mm oraz tłumik olejowy z blokadą i regulacją tłumienia dostępną przy kierownicy. Lefty to konstrukcja o amortyzacji powietrznej z negatywną sprężyną występującą w 4 różnych rodzajach dla odpowiedniego dostosowania widelca do wagi jeźdźca. Tańsze wersje, Scalpel 3 i 4, wyposażone zostały w widelce klasyczne.

Komponenty

To mieszanka osprzętu firm Shimano i SRAM na wysokim poziomie i powinna zaspokoić każdego żądnego „błyskotek” miłośnika dwóch kółek.
W „klasyku” za płynną zmianę biegów odpowiada duet Sram X.0 z tyłu i Shimano XT z przodu sterowane przez obrotowe gripy X.0. Manetki mogą nie każdemu odpowiadać, szczególnie miłośnicy „cyngli” będą czuli się zawiedzieni lecz przyzwyczaić się można dość szybko a gripy wynagrodzą nam zmianę swoją szybkością i niezawodnością. Całości dopełnia kaseta Shimano XT, korba FSA Afterburner oraz łańcuch Shimano HG93. Za bezpieczeństwo jazdy odpowiada komplet avidowskich „siódemek” z tarczami 160mm i koła Macic Crossland Lefty z oponami Larsen TT UST.

 



Nowy model został „obwieszony” tegoroczną kolekcją osprzętu. Korba Sram GXP, znowu mieszany osprzęt Shimano XT/Sram X.9, do tego modna, biała wersja manetek Trigger i Avidów Juicy 7 oraz koła DT z oponami Maxxis Monorail 2.0 W obydwu rowerach pozostałe elementy takie jak sztyca, mostek i kierownica są firmowane przez Cannondale.

Jazda

Wsiadając na Scalpela pierwsze co nasuwa się na myśl to waga. Waży tyle co przyzwoity hardtail XC. Klasyk waży około 250g więcej niż model 2008. Większość ubytku wagowego to rama, stery+mostek i koła, pozostałe komponenty są bardzo zbliżone. Oba modele rozpędzają się bardzo ładnie jednak z przewagą na korzyść nowej ramy, która rzeczywiście lepiej znosi bardzo mocne naciskanie na pedały. Nowy model jest również dużo bardziej komfortowy ze względu na pozycję dampera. Przełączenie blokad to jeden ruch przy kierownicy i jeden pod górną rurą – wszystko w zasięgu ręki i nie rozprasza jadącego. Model 2007 i wcześniejsze wymagają niestety małpiej zręczności aby dosięgnąć do ukrytej za rurą podsiodłową regulacji.

 



Różnica 33mm skoku zawieszenia jest w warunkach wyścigu o dziwo absolutnie niewyczuwalna. Oba rowery zachowują się niemal identycznie i doskonale radzą sobie z tą samą trasą. Zawieszenie nowego Scalpela radzi sobie jednak znacznie lepiej przy bardziej turystycznej jeździe. Klasyk po prostu nie lubi wolnej jazdy i szybko daje odczuć, że należy przyspieszyć o kilka km/h. Zrozumiałe w wypadku typowo wyścigowego zawieszenia, które jest dość sztywne, jednak nowa rama pozwala używać roweru również do bardziej turystycznych celów i nie odczuwać zwiększonego dyskomfortu. Duży plus dla konstruktorów!

W czasie jazdy przyciąga uwagę jeszcze jedna kwestia: Lefty. Amortyzator jakże inny od klasycznych rozwiązań budzi skrajne uczucia. W czasie niemal 2 lat użytkowania spotykałem się najczęściej ze zdziwieniem u osób oglądających go po raz pierwszy i pytaniami o pracę oraz bezpieczeństwo jazdy na „czymś takim”. Niektóre osoby niemające wcześniej kontaktu z Leftym bardzo sceptycznie podchodzą do jednej goleni. Zupełnie niepotrzebnie i dlatego chciałbym rozwiać te wątpliwości.

Po pierwsze sztywność Lefty’ego jest doskonała i w swojej klasie wagowej (1.75 kg kompletny amortyzator gotowy do jazdy wraz z osią piasty lub 1.26 kg wersja Carbon SL) nie ma sobie równych. Amortyzator nie skręca się w czasie hamowania, nic się nie wygina, koło jest cały czas w takim samym położeniu względem goleni i wszelkie posądzenia o wyginanie się, brak sztywności czy brak kultury pracy są bezpodstawne. Wystarczy pojeździć kilka godzin aby się przekonać samemu. Kolejna drobna zaleta to blokada i regulacja dostępna na wysokości kierownicy bez dodatkowych manetek i przewodów (które też ważą). Dodatkowo mamy osłonę goleni, która (zarzucona przez większość producentów) pomaga chronić goleń przed uszkodzeniami. Warto zaznaczyć jeszcze jedną cechę Leftego - konstrukcję typu upside-down, która znacząco obniża bezwładność ruchomej części widelca, a co za tym idzie dodatkowo poprawia reakcję amortyzatora.

Kilkukrotnie spotkałem się z pytaniem, co stanie się jeśli jedyna goleń pęknie w czasie jazdy. Chyba każdy, kto kiedykolwiek doświadczył pęknięcia amortyzatora, zna odpowiedź. Nie ma znaczenia czy są dwie, czy jedna… efekt jest taki sam a końcowy rezultat zależy od sytuacji i szczęścia a nie od ilości goleni. Pęknięcie ramy czy amortyzatora w czasie jazdy prawie zawsze kończy się utratą kontroli nad rowerem i mniej lub bardziej groźnym upadkiem w zależności od tego gdzie i jak szybko jedziemy. Lefty wcale nie jest bardziej niebezpieczny a testy wytrzymałościowe, jeśli im wierzyć, dowodzą czegoś zupełnie odwrotnego.

 

 



Podsumowanie

Cannondale Scalpel należy do elity rowerów XC. Przy jego tworzeniu skupiono się na budowaniu roweru o typowo wyścigowej charakterystyce i doskonałej czułości zawieszenia. Taki też jest końcowy rezultat. Scalpel najlepiej czuje się na trasie wyścigu XC czy maratonu i uwielbia prędkość. Im szybciej jedziemy tym bardziej pozwalamy mu rozłożyć skrzydła i pokazać co potrafi. Nowy Scalpel oprócz wyścigowego zapału pokazał swoje drugie oblicze - za wyczynową maszyną ukrywa się nieśmiały turysta, który z powodzeniem zabierze nas na weekendową wycieczkę, bo przecież nie zawsze trzeba pędzić z zębami zaciśniętymi na kierownicy bijąc kolejny rekord na ulubionej trasie… Kilka wersji roweru pozwala każdemu wybrać coś dla siebie: od agresywnego i superlekkiego Team Replica do spokojniejszego i przystępnego Scalpela 4. Szczególnie będąc zawodnikiem i zaawansowanym amatorem warto wziąć ten rower pod uwagę.



SCALPEL 4 2008 9 799.00 pln
SCALPEL 3 2008 11 799.00 pln

SCALPEL CARBON 2 14 198.99 pln
SCALPEL CARBON 1 19 399.00 pln

SCALPEL CARBON TEAM REPLICA 26 499 pln

SCALPEL FEMININE 2008 12 199.00 pln

Dystrybutor: Profesjonalna Grupa Rowerowa (https://grupapgr.pl/)

Foto: Cannondale, Paweł Piasecki, Twomark Bielsko-Biała.

Dziękujemy firmie TWOMARK Sport Bielsko Biała za udostępnienie do testów roweru Scalpel 2 2008.