Spis treści:
Gate to jedna z trzech linii rowerów Kellysa przeznaczonych do szeroko pojętego Cross-Country (XC). Oprócz niego słowacki producent ma w swoim portfolio topowego, zbudowanego na ramie z włókna węglowego Hackera, oraz zorientowanego bardziej rekreacyjnie Spidera. Seria Gate gromadzi w swoich szeregach cztery modele: 30, 50, 70 i 90. Wszystkie opartę są o tę samą, aluminiową ramę i różnią się między sobą zastosowanymi komponentami. Otwierający kolekcję Gate 30 kosztuje 6299 zł, z kolei testowana przez nas, najwyższa wersja 90, została wyceniona na 8999 zł.
W tym przedziale cenowym producenci oferują rowery oparte o ramy aluminiowe z dosyć dobrym wyposażeniem lub ramy z włókna węglowego, ale ubrane w komponenty z trochę niższej półki. Wybór wcale nie jest oczywisty, gdyż rama to serce roweru i baza do jego ewentualnej dalszej rozbudowy, także wybór ramy z włókna jest dobrym rozwiązaniem, jeśli nie wykluczamy dalszych inwestycji w sprzęt. Z drugiej strony producent opierając rower na tańszej ramie prawdopodobnie mógł pójść na mniej kompromisów w zakresie wyposażenia i żaden z elementów nie będzie znacząco odstawał od reszty roweru negatywnie wpływając na odbiór całej maszyny. Każdy sam musi zdecydować co dla niego istotniejsze. Szerzej ten problem analizujemy w poradniku: MTB do 8000 zł.
Czas jednak przejść do szczegółów Kellysa Gate'a 90, bo jak szybko się okazuje - ten rower to zdecydowanie ciekawy gracz w swojej lidze, który ma szansę zaspokoić potrzeby bardzo zróżnicowane. Wszystko za sprawą jego nowoczesnej ramy i równie ciekawego wyposażenia.
RAMA
Nie jest tajemnicą, że materiał z jakiego zbudowana została rama to jedna składowa sukcesu, bo równie ważnymi elementami ramy jest jej geometria i zastosowane standardy konstrukcyjne. Aluminiowe serce Gate’a to konstrukcja bardzo nowoczesna – zastosowano w niej sztywną oś w standardzie Boost 148mm, asymetryczne tylne widełki pozwalające na założenie dużej zębatki i szerszej opony, wewnętrzne prowadzenie przewodów (w tym dla opuszczanej sztycy!), czy dosyć niską (w testowanym przez nas rozmiarze M mającą 105 mm), poszerzaną główkę ramy. Rama posiada mocowania na dwa koszyki na bidon, co niewątpliwie docenią maratończycy i nie posiada mocowania przedniej przerzutki, co również powoli staje się normą.
Geometria ramy również podąża za najnowszymi trendami w konstrukcji ram do rowerów cross-country. Mamy dosyć płaski kąt główki ramy wynoszący 68 stopni, krótkie tylne widełki (430mm) i długą bazę kół oraz górną rurę, dzięki czemu rower stabilnie prowadzi się na szybszych i bardziej stromych zjazdach, ale jednocześnie jest zwrotny na ciaśniejszych singlach. Dalej mamy też stromy kąt rury podsiodłowej, który powoduje, że siedzimy mocno „w rowerze”, dzięki czemu efektywność pedałowania jest wysoka. Z kolei spore obniżenie suportu względem osi kół (tzw. drop) ma sprawiać, że środek ciężkości jest przesunięty maksymalnie w dół, co również ma pozytywny wpływ na stabilność roweru. Gate występuje w trzech rozmiarach -S,M,L i powinien pasować na osoby w przedziale wzrostu od około 165 do 190 cm.
Warto też wspomnieć o aspekcie wizualnym - tu również rama Gate'a punktuje. Masywna dolna rura ładnie łączy się ze spłaszczoną w płaszczyźnie poziomej rurą górną, płynnie przechodzącą w tylne widełki. Uwagę przykuwają również efektownie „wyrzeźbione”, „ścięte” haki tylnego koła z wytłoczoną nazwą marki. To oczywiście kwestia gustu, ale nam również podoba się malowanie ramy, z którym fajnie zgrywają się beżowe boki opon Schwalbe. Krótko – ten rower jest naprawdę ładny!
WYPOSAŻENIE
Tak jak wspominaliśmy na wstępie, po aluminiowym rowerze w tych widełkach cenowych powinniśmy oczekiwać dobrego wyposażenia. Napęd w Gate 90 to oczywiście 1x12 i stanowi mieszankę trzech dwunastorzędowych grup Shimano. Zgodnie ze starą zasadą – z najwyższej grupy jest to, co najbardziej „widać”, czyli w tym konretnym przypadku z grupy XT mamy przerzutkę i korbę. Manetka pochodzi ze „środkowej” grupy SLX, natomiast kaseta z najniższej dwunastorzędowej grupy Shimano, czyli Deore. Kaseta ma bardzo szeroki zakres przełożeń 10-51, a zastosowanie sporej (34 zęby) tarczy w korbie zdradza wyścigowe ambicje Gate’a. Praca napędu stoi na naprawdę bardzo wysokim poziomie, biegu wchodzą precyzyjnie i szybko, a manetka pracuje lekko - Shimano zdążyło już nas przyzwyczaić, że jakość działania poszczególnych grup (może z wyjątkiem topowej XTR), jest naprawdę zbliżona, a główna różnica to masa poszczególnych komponentów.
Za amortyzację odpowiada powietrzny Rock Shox Recon Gold RL o skoku 100mm z manetką blokady na kierownicy. Dzięki zastosowaniu sprężyny DebonAir (takiej samej jak w wyższych modelach SID czy Reba) oraz tłumika Motion Control widelec „ugina się” naprawdę przyjemnie, porównywalnie do swoich droższych braci, zapewniając przy tym szeroki wachlarz regulacji – poza oczywiście ciśnieniem w komorze powietrznej i tłumieniem odbicia, mamy też regulację szybkiej kompresji.
O skuteczne hamowanie dbają zaciski Shimano Deore. Ich siła (dodajmy, że zastosowano tarcze 180mm z przodu i 160mm z tyłu) stoi na bardzo dobrym poziomie, podobała nam się również ich modulacja, podobna do wyższych modeli japońskiego producenta. Zastrzeżenia mamy (jak zwykle w niższych modelach Shimano) do dźwigni. Klamki tutaj są dłuższe i mniej ergonomiczne niż w SLX czy XT, przez co hamowanie jednym palcem jest trudniejsze. Naszym zdaniem klamki bardziej pasują do roweru turystycznego niż takiego z aspiracjami do „ambitniejszej” jazdy po górach.
Drugim elementem, który nie do końca przypadł nam do gustu, są koła. Wiadomo jednak, że to właśnie ten element specyfikacji roweru, na którym zazwyczaj producenci szukają oszczędności. Nie inaczej jest w przypadku Gate'a 90. Poza wyższą, odczuwalną podczas przyspieszania, masą zestawu kołowego, uwagę zwraca tu dość wąska jak na obecne standardy szerokość wewnętrzna zastosowanych obręczy Kellys Cartel Disc (tylko 21 mm). Plus za możliwość konwersji na system bezdętkowy (po naklejeniu taśmy i założeniu wentyli). Mimo wszystko to koła byłyby pierwszym elementem, który wymienilibyśmy decydując się na „upgrade” Gate’a.
Wielki plus z kolei za obecność w fabrycznej specyfikacji opuszczanej sztycy. Już nie raz pisaliśmy o tym, że myk-myk to jedna z największych (naszym zdaniem oczywiście) rewolucji w rowerach górskich, która bez dwóch zdań istotnie wpływająca zarówno na bezpieczeństwo jak i „fun factor” na zjazdach. Zastosowany model E20-I, czyli wersja z wewnętrznym prowadzeniem linki od Kind Shocka ma 125mm skoku, dzięki czemu nie musimy obawiać się o zahaczenie o siodło nawet na najstromszych odcinkach – taka wartość skoku to aż nadto jak na potrzeby roweru do cross-country czy nawet lekkiego trailu. Sztycą operujemy przy pomocy wygodnej manetki umieszczonej obok klamki przedniego hamulca. Dźwignia działa lekko, a praca samej sztycy zarówno w dół jak i w górę nie należy może do najszybszych, porównując ją z innymi dropperami, które mieliśmy okazję używać, ale jak na to, że to dosyć podstawowy model jest naprawdę ok.
Wyposażenie uzupełniają wygodne komponenty - sportowe siodło Fizik Taiga oraz aluminiowa kierownica i mostek sygnowane logo Kellysa. Kierownica ma szerokość 720mm niezależnie od rozmiaru ramy – w przypadku bardziej postawnego jeźdźca trochę wąsko, szczególnie jak na obecne standardy.
WRAŻENIA Z JAZDY
Dzięki nowoczesnej geometrii i sztywnym osiom rower w terenie prowadzi się naprawdę bardzo dobrze. Długa baza kół i płaska główka w połączeniu z długą górną rurą to cechy, które sprawiają, że jest stabilny na szybszych zjazdach. Jednocześnie dzięki krótkim tylnym widełkom całkiem żwawo skręca na bardziej krętych sekcjach. Dalej - niska główka i stroma podsiodłówka oraz dosyć długi reach sprawiają, że gdy tylko zadbamy o odpowiedni docisk przedniego koła do podłoża i mamy wystarczająco dużo "pary" w nogach, to niestraszny Gate’owi będzie nawet najstromszy podjazd. Spory udział w takim pozytywnym odbiorze roweru mają niewątpliwie również zastosowane opony Schwalbe Smart Sam z agresywnym bieżnikiem. Zapewniają one świetną przyczepność na stromych wspinaczkach, a wysoki klocek boczny pozwala agresywnie wchodzić w zakręty. Jednocześnie opony zachowują akceptowalne opory toczenia. Niestety, jak już pisaliśmy powyżej, nie możemy ich zalać mlekiem, co zmusza nas do zastosowania wyższego ciśnienia, a do tego opony są stosunkowo wąskie (na co dodatkowy wpływ ma również wąska obręcz). Gdy dodamy do tego aluminiową ramę oraz wspornik siodła rezultat jest taki, że „ogon” Kellysa nie należy do przesadnie komfortowych.
Zwracamy uwagę na jeszcze jeden aspekt, który co prawda nie ma wpływu na właściwości jezdne roweru, ale potrafi być irytujący, szczególnie dla kogoś z wyczulonym słuchem. Pancerze w ramie zostały tak poprowadzone, że na większych dziurach hałasują uderzając o siebie i/lub ramę. Przypadłość tę można łatwo wyeliminować, puszczając chociażby pancerze w piankowej otulinie lub montując stopery tak, aby pancerze nie przesuwały się w ramie, ale oczekiwalibyśmy, że producent zadba o tą kwestię.
PODSUMOWANIE
Kellys Gate 90 to nowoczesna i bardzo dobrze jeżdżąca maszyna, której spektrum zastosowania jest naprawdę bardzo szerokie. To rower, który nada się zarówno do mówiąc najogólniej leśnych wojaży, ale też śmiało może być naszym kompanem podczas całodniowej wycieczki po górach, gdzie dzięki wyważonej geometrii i opuszczanej sztycy niestraszne będą nam nawet trudniejsze odcinki prowadzące zarówno w górę, jak i w dół. Rower ten niewątpliwie świetnie sprawdziłby się na tak popularnych w ostatnich latach singletrackach (oczywiście mamy na myśli raczej ścieżki typu Singletrack Glacensis czy ścieżki typu flow w Bielsku-Białej - z wyłączeniem tych trudnych technicznie szlaków enduro), gdzie dobry hardtail może dawać nawet więcej frajdy z jazdy niż rower z pełnym zawieszeniem. To właśnie na tego typu hardtailu możemy lepiej „poczuć” nawierzchnię i dynamiczniej przyspieszać na wyjściach z niezliczonych nawrotek. Jeśli ktoś ma sportowe ambicje i chciałby spróbować swoich sił na przykład w maratonie, to z Gate’m może śmiało ustawiać się na linii startu – ten rower na pewno sprosta zadaniu. Wymieniliśmy też kilka jego wad, z przeciętnymi kołami, twardym tyłem i stukającymi linkami na czele. Na szczęście nie przysłaniają one całościowego, bardzo pozytywnego wrażenia z jazdy na tej maszynie. Gate 90 jest godny polecenia, a po wyeliminowaniu kilku jego minusów może stanowić kompletny rower MTB z aluminium.
Kellys Gate 90
- CENA 7.999 zł
- RAMA Kellys Dynamic RRC 29, Aluminium
- WIDELEC Rock Shox Recon Gold RL - DebonAir / Motion Control / OneLoc, boost, 100mm skoku
- PRZERZUTKA TYLNA Shimano Deore XT M8100
- ILOŚĆ BLATÓW I KORONEK '1x12
- MECHANIZM KORBOWY Shimano Deore XT M8100-1 (34T) - 170mm (S), 175mm (M - L)
- MANETKI Shimano SLX SL-M7100-IR Rapidfire Plus (I-Spec EV)
- SUPORT Shimano BB52
- KASETA Shimano CS-M6100-12 (10-51T)
- ŁAŃCUCH KMC X12
- ROZMIAR KÓŁ 29"
- PIASTA PRZEDNIA Shimano MT400-B
- PIASTA TYLNA Shimano MT510-B
- OBRĘCZE KLS Cartel Disc 622x21
- OPONY Schwalbe Smart Sam Performance 57-622 (29x2.25) ADDIX
- DŹWIGNIE HAMULCA Shimano Deore BL-M4100
- HAMULCE Shimano Deore MT410,
- KIEROWNICA KLS Advanced FlatBar - 720mm
- CHWYTY KLS Poison OneLockon
- MOSTEK KLS Advanced - 7° / 80mm (S - M), 100mm (L)
- STERY FSA
- SIODEŁKO fi'zi:k Taiga S
- WSPORNIK SIODEŁKA KS E20-I - 30.9mm / 485mm, 125mm
Strona producenta: kellysbike.com/pl