Test: Cannondale Synapse Carbon 3 L (2022)

Sprawdź nasze wrażenia z testu roweru szosowego endurance Cannondale'a - nowej generacji szosówki Synapse Carbon w wersji 3 L

Drukuj
Cannondale Synapse Carbon 3 L (2022) Michał Kuczyński

Cannondale Synapse to synonim szosy segmentu endurance. Nowa generacja tego modelu nie tylko rozszerza jego wszechstronność, ale i wprowadza inteligentny system SmartSense, mający poprawić nasze bezpieczeństwo na drodze. Przetestowaliśmy Synapse Carbon 3 L!

Galeria
Galeria: Cannondale Synapse Carbon 3 L (2022) Zobacz pełną galerię

Sezon 2022 póki co upływa w branży rowerowej pod znakiem głośnych premier z segmentu rowerów szosowych endurance. Widzimy trend rozszerzania wszechstronności tego typu rowerów, co sprawia, że zaczynamy też równolegle nazywać je all-roadami, skąd już rzut kamieniem do świata graveli... Granice gatunków zacierają się, a producenci starają się obecnie upakować w jednej konstrukcji jak najwięcej cech - tak, żeby to już sam właściciel roweru mógł sobie określić, czy chce traktować dany model jako typową szosę czy właśnie jako taki jeden model "do wszystkiego".

Zdecydowanie jedną z najgłośniejszych premier wśród długodystansowych szosówek zafundował nam Cannondale - Amerykanie pokazali światu nową generację modelu Synapse, czyli kolejnego członka rodziny, która od 2006 roku może uchodzić za synonim tego typu rowerów. Nowy Synapse zmienił się całkowicie i to widać gołym okiem - mamy tu zupełnie nowy projekt ramy, która - co tu dużo mówić - wygląda naprawdę dobrze, agresywnie, sportowo i bardziej aerodynamicznie za sprawą obniżonych górnych rur tylnego trójkąta. Oczywiście istotnych z punktu widzenia kolarza zmian jest tam o wiele więcej i wszystkie omówimy sobie poniżej. Tytułem wstępu warto jednak zapowiedzieć, że obok samej ramy chyba najwięcej uwagi zwróciło wprowadzenie przez Cannondale'a systemu SmartSense - czyli zestawu dodatkowych akcesoriów zintegrowanych z rowerem, które mają przede wszystkim poprawić nasze bezpieczeństwo na drodze (co w perspektywie jazdy długodystansowej ma szczególny sens), a przy okazji ma też uprościć przygotowanie do jazdy i generalną obsługę roweru poza samym treningiem. 

W naszych redakcyjnych progach mieliśmy okazję gościć model Synapse Carbon 3 L - jeden z bardziej podstawowych wariantów wyposażenia spośród 6 dostępnych w ofercie modeli. Wszystkie z nich znajdziecie oczywiście na stronie producenta: cannondalebikes.pl. Tytułem wstępu warto sobie doprecyzować, że litera L w nazwie oznacza, że na pokładzie naszej "Synapsy" znalazło się oświetlenie, będące elementem systemu SmartSense. Modele Synapse znajdziecie jeszcze z oznaczeniami R (czyli takimi wyposażonymi w radar - o nim nieco dalej) oraz E - co oznacza po prostu elektroniczną zmianę biegów. Nasza wersja wyposażenia w momencie naszego testu wyceniona była na 17 199 zł (dla przykładu najbardziej wypasiona opcja Carbon 1 RLE z Dura Ace Di2 i carbonowymi kołami na pokładzie katalogowo kosztuje 44 999 zł). Dobra - tyle tytułem wstępu, czas na szczegóły!

SmartSense - game changer w kwestii bezpieczeństwa?

System SmartSense wywołał w momencie premiery modelu Synapse sporo szumu. W kompletnej opcji składa się on z centralnej baterii oraz radaru, które pochodzą z linii Garmin Varia. Do tego Cannondale dokłada jeszcze oświetlenie Lezyne, Cały system współpracuje i łączy się też z sensorem koła, który to Cannondale wprowadził do swoich rowerów już jakiś czas temu. 

Idea całości jest prosta - system ma poprawiać naszą widoczność na drodze, a w opcji z radarem zwiększać świadomość tego, co dzieje się za naszymi plecami (czyt. wiedzieć, czy zbliża się do nas jakiś pojazd). Całość urządzeń zasila akumulator, zamontowany na dolnej rurze ramy - to jemu zawdzięczamy wygodę obsługi całego roweru przed jazdą, bo zamiast ładować każde z urządzeń z osobna, ładujemy po prostu jedną baterię i tyle. Akumulator Garmina posiada dopracowane i wygodne w użyciu mocowanie, w którym mamy solidnie działającą blokadę z dźwignią. Ładowanie baterii zajmuje około 3h.

Zestaw świateł mocujemy "na stałe" do roweru - w naszej wersji mieliśmy dedykowany uchwyt z obejmą na kierownicę (przy bardziej zaawansowanych modelach ze zintegrowanym kokpitem mocowanie jest nieco inne) oraz uchwyt tylnej lampy montowanej pod siodłem. O ile kabelek tylnej lampki szybko chowa się w sztycy i następnie w ramie, o tyle przedni kabel jest poprowadzony zewnętrznie, dlatego warto go dla estetyki przytwierdzić taśmą do innego przewodu. 

 

 

 

Co jednak najważniejsze - tylna lampa oferuje moc 25 lumenów, przednia 350 lumenów. W domyślnym ustawieniu światła uruchamiają się automatycznie po rozpoczęciu jazdy, bo system aktywowany jest przez sensor zamontowany w przednim kole. Do dyspozycji mamy 4 customowo programowane tryby świecenia i co jest godne podkreślenia - mamy zarówno tryby dedykowane do jazdy nocnej, jak i tryby dzienne z mocnymi, nieregularnymi rozbłyskami, tak żeby nawet w pełnym słońcu zwrócić na siebie uwagę kierujących. Światła działają bez zarzutu i absolutnie wywiązują się ze swoich działań - w nocy potrafią doświetlić szosę, w ciągu dnia wyraźnie zaznaczają naszą obecność na drodze. Co więcej - jeśli mamy na wyposażeniu również radar, to tylne światło automatycznie zareaguje na zbliżający się do nas pojazd, żeby uczynić nas jeszcze bardziej widocznymi. Czas pracy lampek mocno uzależniony jest oczywiście od tego, w jakich trybach pracują - możemy przyjąć, że średnio zestaw w trybach mieszanych będzie pracował 5-6 godzin, przy bardziej oszczędnych trybach czas pracy na jednym ładowaniu wyniesie około 20 godzin, a przy użyciu obu świateł w trybie stałym z maksymalną mocą świecenia czas pracy wyniesie nieco poniżej 3h. 

Pomiędzy trybami świecenia możemy przełączać przyciskiem umieszczonym w przedniej lampie, możemy też robić to z poziomu aplikacji. Tu musimy oddać Cannondale'owi, że stworzył naprawdę intuicyjną i bardzo łatwą w obsłudze apkę, która po prostu działa - szybko i bezproblemowo daje się sparować z rowerem i daje czytelny wgląd do wszystkich funkcji. 

 

 

 

 

 

 

W telegraficznym skrócie - aplikacja może służyć jako licznik rowerowy, rejestrując podstawowe dane naszej jazdy oraz ślad trasy. Zbiera ona także informacje o naszych treningach, a co się pośrednio z powyższym łączy - w dedykowanej sekcji informuje nas o koniecznych do wykonania czynnościach serwisowych. Na głównym ekranie informuje nas o poziomie naładowania baterii i pozwala sterować trybami światła. Idąc dalej możemy właśnie spersonalizować każdy z trybów i zarządzać automatyką funkcji systemu. Łatwe w użyciu i nieprzekombinowane - takich apek właśnie oczekujemy do obsługi inteligentnych rowerów!

Warto jeszcze dodać słowo o radarze Garmin Varia, jaki spotkamy w wyższych wersjach wyposażenia Synapse'a - mowa o module, który montowany jest pod tylną lampką. Mierzy on odległość pojazdów zbliżających się z tyłu i wysyła o tym informację do dedykowanego, ledowego wyświetlacza Garmina, który montowany jest na uchwycie na kierownicy. Wyświetlacz Garmina można jednak zastąpić albo komputerkiem rowerowym, który współpracuje z radarem Garmina, albo użyć telefonu z aplikacją Cannondale'a.

 

 
 

 

 

Jak oceniamy działanie całego systemu? Pod względem wygody obsługi i funkcjonalności jest maksymalnie dopracowany - bardzo docenialiśmy to, że przy przygotowywaniu się na długodystansową wyprawę / trening musieliśmy naładować tylko jeden element i nie musieliśmy myśleć o każdej lampce z osobna. Poza tym oświetlenie jest tu poniekąd zintegrowane z rowerem, więc nie ma opcji, żeby o nim zapomnieć. Oczywiście cały system rzutuje na masę Synapse'a i musimy przyznać, że jest to dość odważne posunięcie Amerykanów, żeby w dobie dużej dbałości o lekkość roweru zaproponować taki system, ale... z drugiej strony czołowi producenci już jakiś czas temu porzucili odchudzanie rowerów za wszelką cenę na rzecz zwiększenia ich praktyczności - szczególnie w takich rowerach jak Synapse, który jest ukierunkowany na wszechstronność i komfort.

 

 

 

 

Rama - praktyczność, komfort, uniwersalność

Pierwszym co rzuca nam się w oczy to obniżone łączenie rur tylnego trójkąta z podsiodłówką – znany zabieg mający poprawić komfort jazdy i aerodynamikę roweru, który przy okazji dodaje wyścigowego wyglądu do całości. Rura podsiodłowa ma w Synapsie 27,2 mm - to więcej niż w poprzedniej generacji modelu, jednak wystarczająco mało, żeby móc liczyć na pracę wspornika podnoszącą komfort jazdy. O dziwo Cannondale postawił też w tym przypadku na klasyczny zacisk sztycy, a nie taki zintegrowany - w tym jak i kilku innych elementach Amerykanami bez dwóch zdań kierowała prostota obsługi tego elementu. Niestety w naszej wersji wyposażenia spotkaliśmy sztycę z aluminium, więc siłą rzeczy zdolność do tłumienia drgań tego elementu była mniejsza, niż w każdym przypadku wspornika z carbonu. Nie zmienia to jednak faktu, że w profilu rury podsiodłowej i rur chainstay'u gołym okiem widać ukształtowanie, które ma wpływać na poprawę tłumienia nierówności.

Pomimo aluminiowej sztycy i klasycznego zacisku Synapse'a uznajemy za wzorowy rower w kategoriach komfortu jazdy. Nowy Cannondale po nierównościach szosowo-gravelowych po prostu płynie. Czujemy, że już sama carbonowa rama z dba o łagodzenie drobnych drgań, jednak jak to zwykle bywa w rowerach endurance - chyba największą zasługę w wygładzaniu niedoskonałości szosy mają odpowiednio szerokie opony – seryjnie mamy tu 30 mm, a maksymalnie Cannondale pojemność opon określa w Synapsie na 35 mm. Wpisuje się zatem w trend dążenia do maksymalnej wszechstronności - jeśli chcemy, Synapse może być klasyczną, długodystansową szosą. Z drugiej strony możemy zrobić z tego modelu gravela na lekkie szutry i w takich warunkach ten rower również świetnie sobie radzi. Nie tylko przez samą konstrukcję ramy, ale także swojej dzięki geometrii, o czym piszemy nieco dalej.

 

 
 

 

 

Tu dochodzimy do pragmatycznego oblicza modelu Synapse - w jego ramie Cannondale bardzo subtelnie ukrył otwory motnażowe do pełnych błotników. W zestawie z rowerem dostajemy nawet poprzeczkę montowaną na górne rury tylnego trójkąta - właśnie do przykręcenia błotnika. Powyższa cecha w parze z dużą pojemnością opon czyni z Synapse'a doskonałego kandydata do roweru całorocznego, chociaż oczywiście szkoda będzie tak piękny i drogi bądź co bądź rower katować w najbardziej srogich miesiącach polskiej zimy. Nie zmienia to faktu, że Synapse może być bronią do przetrwania treningowej zimy na zewnątrz, dbając o suchy tyłek i odpowiednią przyczepność na drodze (za sprawą szerokich opon). Na marginesie - w ramie mamy jeszcze do dyspozycji 3 miejscówki do przykręcenia koszyków na bidon oraz możliwość bezpośredniego przykręcenia torebki na górną rurę.

W nowym Synapse mamy poza tym szereg obowiązkowych w zaawansowanej szosie standardów – sztywne osie kół, stożkową głowę sterową. Znamiennym jest zastosowanie gwintowanej mufy suportu pod wkład BSA – za to stawiamy duży plus producentowi. Synapse wraz ze swoim długodystansowym, komfortowym charakterem i szeregiem praktycznych cech posłuży przede wszystkim ambitnym amatorom szosy, którzy o wiele bardziej docenią łatwość serwisowania tego typu suportu, niż misek typu PressFit. My doceniamy!

 

 
 

 

 

Suport nie jest jedynym elementem, w którym widzimy dbałość producenta o ułatwienie serwisu roweru. Myślimy tu chociażby o prowadzeniu przewodów - nie spotykamy tu wysokiej integracji kabli, szczególnie w obszarze kokpitu, co tyczy się także wyższych wersji wyposażenia. Oczywiście trudno się do tego elementu nam przyczepić, bo przecież nie mówimy tu o rowerze aerodynamicznym, ale warto mieć powyższe na uwadze. Swoją drogą to nam przywodzi na myśl okolice roku 2016 - 2017, kiedy to Cannondale w swojej wyścigowej szosie SuperSix wbrew rynkowym trendom również dość długo utrzymywał kable prowadzone na zewnątrz ramy, co bez dwóch zdań doceniali wszyscy mechanicy związani z tą marką. 

Lakier - błyskotliwie bezpieczny

Dobra - tak naprawdę to nie detale ramy przykuwają uwagę jako pierwsze w przypadku naszego Synapse Carbon 3 L. Pierwszym w oczy rzuca się oczywiście bezbłędne, perłowe malowanie. Nie będziemy tu się o nim rozpisywać, jednak chcieliśmy zwrócić uwagę jedynie na jeden bardzo mądry naszym zdaniem zabieg Amerykanów - otóż rury tylnego trójkąta i częściowo podsiodłówki zostały częściowo pokryte lakierem o odblaskowych właściwościach, co w parze z oświetleniem SmartSense stanowi naprawdę solidny duet dbający o naszą widoczność na drodze. Brawo!

 

 

 

 

Geometria i prowadzenie

O ile na pokładzie nowego Synapse’a mamy nieco praktycznych w codziennym zastosowaniu patentów, jakkolwiek nie można powiedzieć o tym rowerze, że jest nudny. Wszystko za sprawą jego geometrii – owszem pozycja zajmowana na tym rowerze jest bardziej komfortowa (czyli bardziej wyprostowana) względem typowo wyścigowych szosówek, jednak absolutnie nie można tu mówić o braku sportowego zacięcia. To cały czas szosówka, na której jeśli chcemy, możemy się agresywnie zagiąć. Synapse udanie łączy wspomniany komfort ze sportowym pazurem – rower ten pozwala na śmiałe złożenie się w zakrętach, nie ma problemu z dociążaniem przedniego koła, przez co naprawdę przyzwoicie zjeżdża. Oczywiście jest na tym polu nieco mniej agresywny, niż klasyczna wyścigówka, jednak nadal pozwala na trzymanie trakcji w wirażach.

W większośći przypadków prowadzi się nadzwyczaj pewnie i stabilnie – to zasługa dłuższej bazy kół. Synapse nie przejawia żadnych nerwowych zachowań, nawet na dużych prędkościach. To procentuje nie tylko podczas jazdy na szosie, ale przede wszystkim podczas jazdy w terenie – tam siłą rzeczy manawrujemy bardziej intensywnie i Cannondale spokojnie sobie w takich warunkach radzi.

Przy tym wszystkim trzeba wspomnieć o tym, że Cannondale podobnie jak i w innych swoich zaawansowanych konstrukcjach stosuje tzw. Proportional Response Size Specific – znaczy to tyle, że wymiary wpływające najbardziej na prowadzenie roweru na przestrzeni całej rozmiarówki rosną proporcjonalnie, dzięki czemu bez względu na wzrost każdy z kolarzy może cieszyć się tym samym charakterem prowadzenia. A rozmiarówka nowej Synapsy jest naprawdę szeroka, bo liczy aż 6 rozmiarów: od 48 po 61. 

 

 

 

 

Wyposażenie

Większość z elementów składających się na grupę napędową to bardzo przyzwoite i cenione wśród amatorów szosy podzespoły z grupy Shimano 105 serii R7000 - napęd w konfiguracji 2x11 oparty jest o obie przerzutki oraz klamki z powyższej grupy. Kaseta również pochodzi z grupy 105, bo zresztą Cannondale nie miał innego wyjścia - niżej jest już tylko 10-biegowa Tiagra. Niestety oszczędność poczyniono na polu mechanizmu korbowego - pozagrupowa korba Shimano RS510 traci na polu sztywności do bardzo udanej na tym polu 105-tki i życzylibyśmy sobie, żeby na tym obszarze producent nie oszczędzał. Nie zmienia to faktu, że zmiana przełożeń odbywa się w Synapse Carbon 3 L bez zarzutu - wystarczająco szybko i precyzyjnie, nawet w wyścigowym tego słowa znaczeniu. Jeśli zechcecie używać Synapsy w terenie, to możecie odczuwać na dużych wertepach bujanie łańcucha, bo jednak sprężyna w tylnej przerzutce 105 jest typowo szosowa i nie tak mocna, jak chociażby w gravelowym GRX. Po więcej informacji o działaniu 105-tki odsyłamy Was do lektury osobnego testu: TEST: Shimano 105 R7000.

Konfiguracja biegów w testowanym rowerze jest amatorska, długodystansowa i taka, żeby móc podjechać w niekoniecznie wyścigowym tempie każdą przełęcz - kompaktowa korba 50/34 współpracuje tu z kasetą 11-34. Taka konfiguracja sprawdzi się nawet w lekkim terenie. 

 

 
 

 

 

Z grupy Shimano 105 mamy także hamulce - na tym polu japoński producent od dawna uważany jest za wzór godny naśladowania, zarówno jeśli chodzi o samą pracę (hamują mocno i świetnie modulują), jak i czynności serwisowe. Większość mechaników docenia ich łatwość serwisowania. 

Na pozostałych obszarach wyposażenia również da się zauważyć, że mamy do czynienia z jedną z bardziej podstawowych wersji wyposażenia. Po pierwsze mamy na pokładzie szereg aluminiowych komponentów - wspomnianą sztycę, mostek, kierownicę. Po drugie rower stoi na podstawowym zestawie kół, które to w parze z oponami 30 mm nie są zestawem lekkim. Mamy natomiast do dyspozycji obręcz o szerokości wewnętrznej 21 mm przygotowaną pod tubeless, więc ponownie - wszechstronność kosztem niskiej masy. W tym przypadku to wyjątkowo jest zrozumiałe. 

Gdzie tracimy, gdzie zyskujemy?

Tracimy oczywiście na polu masy - finalnie Cannondale Synapse Carbon 3 L w pełnym rynsztunku osiąga masę na poziomie około 9,6 - 9,7 kg. To sporo jak na szosówkę, dość standardowo jak na gravela - musicie wiedzieć, że w przypadku każdego wszechstronnego all-roundera wielozadaniowość i praktyczność musi zostać okupiona wyższą masą. W Synapse na wynik wagowy wpływa oczywiście jeszcze dodatkowe wyposażenie w postaci baterii i oświetlenia, natomiast to co najbardziej odczuwamy podczas jazdy w naszym egzemplarzu, to wspomniana masa kół i opon. Jednak napędzenie większej masy rotującej zawsze bezpośrednio wpływa na odczucia z dynamiki jazdy - szczególnie na polu przyspieszeń.

 

 

 

 

Musimy jednak jasno w tym miejscu podkreślić - Synapse to nadal bardzo dynamiczny rower, przyspiesza sprawnie i czujemy, że rama jest po prostu sztywna bocznie, a większość naszej energii pedałowania jest odpowiednio spożytkowana. Strach pomyśleć, jakiego powera ten rower miałby z lżejszymi kołami czy bardziej sztywną korbą.

W zamian dostajemy rower, który jest naprawdę gotowy na każde szosowo-szutrowe wyzwanie. Jest stworzony na długodystansowe wyprawy, na których docenimy przesuniętą w stronę komfortu pozycję i to, jak rower radzi sobie z tłumieniem drgań. Z drugiej strony możemy go zaadaptować do roli szybkiego gravela - ale tu uwaga, włożenie tu szerszej opony również nieco ograniczy dynamikę przyspieszeń i będzie wymagało od nas większej mocy, żeby utrzymywać wysokie prędkości przelotowe. Za sprawą pojemności na opony czy możliwości przykręcenia pełnych błotników może też być dzielnym towarzyszem zimowej jazdy po mokrych i śliskich szosach.

 

 

 

 

Poprawa bezpieczeństwa ze strony systemu SmartSense jest nie do podważenia - do dyspozycji mamy tu tryby pracy, które nie pozwolą, żeby któryś z kierowców nas nie zauważył. Maksymalnie podoba nam się idea ładowania jednego nośnika w miejsce kilku - nowoczesność w rowerach jest fajna, ale chyba nie ma nic bardziej irytującego, niż to kiedy chcesz iść na rower i okazuje się, że masz rozładowane oświetlenie, którego najpewniej będziesz potrzebował pod koniec długodystansowego tripa. 

Jak w każdym Cannondale'u zachwyca dopracowana w każdym calu geometria - naprawdę nie mieliśmy jeszcze roweru tej marki, który na jakichś polach prowadziłby się gorzej niż konkurencja. W kwestii geometrii wszyscy od Cannondale'a powinni się uczyć i to także tyczy się szosówek w stylu Synapse - roweru który oferuje idealny kompromis pomiędzy sportowym, nawet trochę wyścigowym prowadzeniem, a wzorową stabilnością i pewnością prowadzenia. 

 

 

 

Podsumowanie

Cannondale często wyróżnia się z rynkowego tłumu i tak też jest w przypadku modelu Synapse Carbon - najważniejszym elementem całości jest bez reszty świetny frameset z włókna węglowego, w którym najbardziej docenialiśmy dopracowaną geometrię, wysoki poziom komfortu na polu tłumienia drgań, dużą pojemność na opony (aż do 35 mm, które uczynią z niego szybkiego gravela), ale i detale, takie jak chociażby gwintowaną mufę suportu pod wkład BSA czy mocowania na błotniki. Widać gołym okiem, że producentowi zależało tu na wygodzie i prostocie użytkowania tego roweru także w kategoriach serwisowych. Wyjątkowość Synapse'a zasadza się na zintegrowanym z rowerem inteligentnym systemem SmartSense - to że wpływa on na naszą widoczność na drogach nie podlega wątpliwości, bo poniekąd determinuje posiadanie ze sobą oświetlenia zawsze, w każdej sytuacji. Centralna bateria Garmina uprzyjemnia obsługę całości - ładujemy jeden nośnik i tyle - wygoda i oszczędność czasu to lubimy w zagonionej codzienności. SmartSense oczywiście dodaje dodatkowych gramów do wagi całości i ją oczywiście będziemy czuć, jednak sugerujemy w tym akurat przypadku nie wyciągać pochopnych wniosków - zaawansowana rama Synapse'a Carbon stoi tu na straży zachowania dużej dynamiki roweru i pomimo masy na poziomie 9,6 kg nie możemy stwierdzić, żebyśmy jakoś bardzo czuli tu ograniczenie na polu szybkości. Pamiętajcie też, że to przecież przede wszystkim skrajnie wszechstronny rower z szeroką oponą i wszystkie rowery endurance o tak dużej uniwersalności są po prostu cięższe, niż klasyczne szosy. W naszej pamięci Synapse Carbon 3 L zapadnie w pamięci jako bezbłędnie prowadzący się rower długodystansowy o wielu obliczach - jest drogi, ale w zamian oferuje bardzo dużo ciekawych i praktycznych patentów. 

 

Cannondale Synapse Carbon 3 L

  • Cena: 17 199.00 PLN
  • Waga 9,6 - 9,7 kg (rozmiar 56)
  • Rama: Synapse Carbon
  • Widelec: Carbon
  • Przerzutka przednia: Shimano 105 R7000
  • Przerzutka tylna: Shimano 105 R7000
  • Ilość blatów i koronek: '2x11
  • Mechanizm korbowy: Shimano RS510, BSA, 50/34
  • Suport: Shimano BSA
  • Kaseta: Shimano 105 11-34, 11-speed
  • Łańcuch: Shimano HG701, 11-speed
  • Obręcze: RD 2.1
  • Opony: Vittoria Zaffiro Pro Reflective, 700 x 30c
  • Manetki: Shimano 105
  • Dźwignie hamulca: Shimano 105
  • Hamulce: Shimano 105 (hydrauliczne)
  • Kierownica: Cannondale 3
  • Mostek: Cannondale 3
  • Stery: Synapse 1-1/4"-1-1/8"
  • Siodełko: Fizik Aliante Delta
  • Wspornik siodełka: Cannondale 3
ROWERY Cannondale

 

Dystrybucja: www.cannondalebikes.pl

Fot. Michał Kuczyński