Test: Merida Big.Nine Limited (2021)

Sprawdź naszą opinię o modelu Merida Big.Nine Limited z kolekcji 2021 - hardtailu z 29-calowym kołem i napędem 1x12.

Drukuj
Merida Big.Nine Limited (2021) Michał Kuczyński

Hardtaile Meridy zbudowane na ramach Big.Nine Lite uznawane są za jedne z bestsellerów, jeśli chodzi modele do amatorskiego ścigania w cross-country i maratonach. Tym razem w naszych rękach znalazł się Big.Nine Limited, bazujący na sportowej, aluminiowej ramie i napędzie 1x12.

Galeria
Galeria: Merida Big.Nine Limited (2021) Zobacz pełną galerię

Rodzina modeli Big.Nine Meridy w swoich szeregach gromadzi bardzo szerokie spectrum hardtaili z 29-calowym kołem, które mówiąc ogólnie klasyfikowane są jako modele z segmentu XC / maraton. Tak naprawdę jednak w szeregach Big.Nine’ów spotkamy modele o bardzo różnym stopniu zaawansowania – na samym szczycie hierarchii czekają modele zbudowane na ramach z włókna węglowego, które są podręcznikowym przykładem hardtaili do ścigania na najwyższym poziomie. Nieco dalej w hierarchii czekają Big.Nine’y zbudowane na ramach Lite, które stanowią tak naprawdę aluminiową kopię ściganckich modeli z włókna węglowego. Dalej spotykamy także modele z aluminium, ale zbudowane na nieco prostszych ramach, które stanowią bardzo dobre przykłady rekreacyjnych hardtaili, dedykowanych na początek przygody z kolarstwem górskim.

Powyższy wstęp ma pomóc w tej wielkiej rodzinie rowerów się odnaleźć, ale i odpowiednio zaklasyfikować bohatera tego tekstu. Mowa o Meridzie Big.Nine Limited, czyli modelu zbudowanym na ramie Lite, którą nasi stali widzowie na pewno doskonale znają z naszego ubiegłorocznego testu Big.Nine'a 500 Lite. Powyższy stanowi jeden z bestsellerowych, najpopularniejszych hardtaili do amatorskiego ścigania w XC i maratonach na rynku, łącząc naprawdę zaawansowaną aluminiową ramę z wyścigową, nowoczesną geometrią oraz istotnymi rozwiązaniami konstrukcyjnymi. Przy okazji warto odnotować, że wariant 500 Lite przechodzi do kolekcji Meridy 2021 bez większych zmian - dlatego zainteresowanych odsyłamy tu: Merida Big.Nine 500 Lite.

Wersja Limited jest o 500 zł droższa od wspomnianej "pięćsetki", kosztując katalogowo 5,5 tys. zł. Różnice na linii obu zasadzają się jedynie na elementach wyposażenia, chociaż i specyfikacja w obu przypadkach zasadniczo jest bliźniacza. Różnicą rzucającą się w oczy od początku jest układ napędowy - w modelu Limited spotkamy napęd 1x12, podczas gdy wszystkie inne modele Lite (możecie podejrzeć je tu: merida-bikes.com) bazują na napędach z przednią, 2-biegową przerzutką. Swoją drogą to dość charakterystyczne, że w czasach kiedy napędy 1x zaczynają w MTB dominować, w pewnych kręgach napęd 2x cały czas cieszy się niesłabnącą popularnością - my myśląc o napędach 2x widzimy wykorzystanie ich pełni potencjału przede wszystkim w płaskich maratonach MTB, jakich w Polsce jest wiele. Z drugiej strony - nie ma co ukrywać, że nadal ogromna ilość osób jako swój jedyny rower stawia właśnie na 29-calowe hardtaile, traktując je już niekoniecznie jako platformy do ścigania, ale po prostu do codziennej jazdy - także po asfaltach. W takiej jeździe mieszanej i rekreacyjnej ogromna rozpiętość napędu 2x11 też będzie punktować. Na jakich polach zasadzają się zatem atuty napędu 1x12, dla jakiego typu kolarza będzie on dobrym wyborem i jak wpisuje się w charakter ramy Big.Nine Lite? Odpowiedzi szukajcie poniżej!

Geometria Big.Nine Lite

Opowieść o Big.Nine Limited wręcz wypada zacząć od przypomnienia geometrii ramy, bo to ona stoi u podstaw wyścigowego charakteru roweru. Konstrukcja tu spotykana jest punkt w punkt kalką carbonowego Big.Nine'a, czyli bolidu, który "wykluwał się" na trasach Pucharów Świata XC. Z tego powodu charakter ramy Lite przypadnie do gustu przede wszystkim kolarzom zorientowanym sportowo lub po prostu osobom szukającym roweru do amatorskiego ścigania.

W Big.Nine Limited spotykamy niską głowę sterową (100 mm w rozmiarze M) oraz mostek, który w ustawieniu na minus dopełnia zorientowaną na ściganie pozycję – na Big.Nine siedzimy pochyleni, a taka pozycja pozwala rozwijać pełnię prędkości na zjazdach, bo daje szansę na perfekcyjne kontrolowanie trakcji przedniego koła. Z drugiej strony pozwala to na sprawne pokonywanie naprawdę stromych ścianek, bo umożliwia przeniesienie ciężaru ciała do przodu. co zapobiega podnoszeniu przedniego koła na sztajfach i minimalizuje problem myszkowania kierownicy.

W Big.Nine czeka na nas kąt głowy ramy na poziomie 70 stopni, który dziś może wydawać się już nieco konserwatywnym, ale w parze z innymi wymiarami – takimi jak odpowiednio długi reach (422 mm w M) czy wspomnianą wysokością sterówki – czyni z Big.Nine’a dzielnego zjazdowca, który dobrze radzi sobie z technicznymi trasami XC. Piszemy o tym dlatego, że w gronie rowerów XC od dłuższego czasu widzimy tendencję przesuwania charakteru wielu nowych modeli w stronę trailu i ścieżek. Merida w modelu Big.Nine nie dąży do wydłużania i wypłaszczania geometrii, Big.Nine jest hardtailem stricte maratonowo–cross-country’owym i zjeżdza bardzo sprawnie. Swoją drogą o tym zjazdowym potencjale geometrii wyścigowych Big.Nine'ów mieliśmy się okazję przekonać już podczas premiery carbonowej wersji w Albstadt – w czasach, kiedy jeszcze można było wyjechać na PŚ XC (tak - łezka w oku się kręci i się tego nie wstydzimy).

 

 

 

Rama

Chociaż mamy tu do czynienia z ramą aluminiową, to konstrukcyjnie Merida zamknęła w Lite wszystkie cechy typowo wyścigowych konstrukcji: sztywne osie kół w standardzie Boost z przodu i z tyłu, suport w standardzie PressFit BB92, taperowaną głowę sterową. Te wszystkie elementy mają dbać o odpowiednią sztywność boczną, która jest ważna w perspektywie zwartego prowadzenia, ale i efektywnego transferu energii pedałowania. Przydatnym detalem jest klucz imbusowy 4 i 6 mm, który ukryty został w dźwigni tylnej osi koła - można go łatwo wyciągnąć, żeby dokręcić śruby w mostku czy sztycy. Merida podkreśla też, że rama Lite jest w pełni kompatybilna z dropperami - średnica 30,9 mm powinna ułatwić dobór sztycy z windą, która z urzędu może podnieść zjazdową dzielność każdego roweru.

 

 
 

 

 

Warto poruszyć jeszcze zdolność do tłumienia drgań przez Big.Nine'a – otóż podobnie jak i w carbonowej wersji spotkamy tu system Flexstay, czyli odpowiednio wyprofilowane, wypłaszczone tylne widełki, których profil ma zwiększać zdolność do ugięcia tylnego trójkąta. Jak powszechnie wiadomo: lepsze tłumienie nierówności to większy komfort, ale i w wielu przypadkach nieco szybsza jazda, bo amortyzująca rama pozwala sprawniej trzymać rytm kręcenia i po prostu przelatywać przez jakieś drobne uskoki. Flex Stay zauważalnie pracuje w wersjach z włókna węglowego, jednak w modelach aluminiowych czuć jego pracę mniej – wszystko za sprawą mechaniki aluminium i tego, że jest mniej sprężyste niż włókno węglowego. Jeśli zatem będziecie chcieli poprawić tu komfort jazdy, to trzeba będzie rozważyć zamontowanie sztycy z włókna węglowego z offsetem oraz przejście na system tubeless, by cieszyć się korzyściami z jazdy na niskim ciśnieniu. 

 

 

 

 

 

 

Wyposażenie

Jak wspominaliśmy na wstępie, główna różnica na linii Big.Nine Limited vs pozostałe modele Big.Nine Lite zasadza się na napędzie. W Lite spotkamy napęd 1x12 zbudowany na najbardziej zaawansowancyh podzespołach z całej rodziny: tylna przerzutka i manetka pochodzą z grupy Shimano SLX M7100, natomiast korba to już FSA Gamma Pro 1X (cenowo to poziom bliski korby SLX). Oszczędność Merida czyni na kasecie, bo spotkamy tu kasetę 12-biegową z grupy Deore.

Oczywiście chcielibyśmy widzieć tu grupę monolityczną, czyt. kompletnego SLX-a, jednak zasadniczo pod względem kultury pracy nie ma tu na co narzekać. Tylna przerzutka w parze z manetką SLX dbają o szybką i precyzyjną zmianę przełożeń. Przerzutka SLX jest konstrukcyjnie kopią XT i XTR, dlatego możemy liczyć tu na zmianę biegów na wyścigowym poziomie - w każdych warunkach, w naprawdę trudnym terenie (bo sprzęgło SLX-a mocno trzyma łańcuch w ryzach) i pod sporym naciskiem w korby. Manetka SLX-a nieco odbiega od grup wyższych, chociaż oczywiście również działa poprawnie - cechuje ją wyraźniej zaakcentowane indeksowanie niż w przypadku poprzednika, chociaż ten element wydaje się nieco mniej solidny niż wyższe XT. Szczegółowo każdy z komponentów nowego SLX-a opisywaliśmy w osobnym teście, dlatego po więcej informacji odsyłamy Was do lektury tego artykułu: Test: Grupa Shimano SLX M7100.

 

 

 

 

Napęd 1x12 w konfiguracji 32 zęby z przodu i kaseta 10-51 z tyłu dostarcza naprawdę szerokiego wachlarza przełożeń. Mimo tego, że napędy z przednią przerzutką cały czas cieszą się sporą popularnością (szczególnie w perspektywie ścigania w szybkich, płaskich maratonach), to jesteśmy zdania, że spektrum przełożeń w modelu Limited i tak w zadowoli większość maratończyków. Na płaskim z takim napędem rozkręcimy prędkość w porywach do około 45 km/h, o ile nasza noga takiemu wyzwaniu sprosta. Uważamy, że kombinacja napędu z 32-zębowym blatem korby pasuje do Limiteda idealnie - w końcu jest on dedykowany dla amatorów ścigania, wyczynowcy i tak raczej pójdą w stronę modeli carbonowych, zatem bez sensu byłoby tu instalowanie w serii blatu 34T.

 

 
 

 

 

Na napędy 1x zdecydowanie powinni stawiać zawodnicy celujący w ściganie w XC – na urozmaiconych, interwałowych trasach, brak konieczności skupiania się na dwóch manetkach jest ważny, co zresztą potwierdzą wszyscy wyczynowcy. Jadąc na progu swoich możliwości, na pełnym "zagięciu", prostota obsługi napędu naprawdę jest ważna. Z tego powodu uznajemy model Limited za ten wariant w gronie aluminiowych Big.Nine’ów, który w perspektywie ścigania w XC jest po prostu najlepszy.

Widelec w wariancie Limited to Manitou Markhor Comp - dokładnie ten sam model, jaki znajdziemy w 500 Lite, czyli amortyzator powietrzny ze sztywną osią Boost. Widelec możemy zablokować z poziomu kierownicy manetką, co docenią wszyscy ściganci (chociaż przyznamy, że sama manetka Manitou to naszych ulubionych nie należy - nie jest królem ergonomii i nie wygląda na bardzo solidną, ale działa poprawnie). Sam widelec cechuje się zaskakująco przyzwoitą czułością pracy, przede wszystkim w początkowej fazie skoku i nie mamy zastrzeżeń do jego sztywości bocznej (chociaż akurat tester ważący w porywach 65 kg nie jest w tym względzie jakimś dobrym wyznacznikiem... wybaczcie ;)).

 

 
 

 

 

Pewnie większość z potencjalnych nabywców Big.Nine'a Limited w perspektywie ewentualnego ścigania prędzej czy później będzie chciało zainwestować w lepsze koła – i słusznie, bo ten element ma największe, bezpośrednie przełożenie na poprawę ogólnej dynamiki i szybkości. Seryjnie Big.Nine Limited stoi na treningowym zestawie kół z piastami Shimano i obręczą MERIDA COMP CC 20. Seryjnie mamy tu zestaw z dętkami, a obręcz, przynajmniej w teorii, nie jest tubeless ready. W praktyce jednak powyższe obręcze da się przekonwertować pod tubeless, stosując standardowy zestaw do konwersji: wystarczy taśma tubeless + wentylki. Konwersję na bezdętkę polecamy zrobić możliwie szybko, bo jazda bez dętki przeniesie odczucia z jazdy na wyższy poziom - nie tylko w kwestii komfortu, ale i ogólnej przyczepności i terenowej sprawności.

Minusy? Podobnie jak w przypadku modelu 500 Lite musimy pokręcić nosem na długą klamkę hamulcową zestawu Shimano MT-200 - w modelu o wyścigowym potencjale chcielibyśmy widzieć klamki jednopalcowe, które poprawiają ogólny chwyt kierownicy i w naszej opinii pozwalają lepiej modulować siłę hamowania. Same zaciski MT-200 działają dobrze i jak zwykle musimy pochwalić Shimano, że po prostu potrafi budować dobre hydrauliki, nawet w przypadku najbardziej podstawowych modeli. Musicie jednak odnotować, że Merida zaznacza w specyfikacji, że w Big.Nine Limited można będzie spotkać też hydrauliki od Tektro (ach ten 2021 i brak dostępności cżęści na rynku...) - Tektro M275 oceniamy niżej niż MT-200, głównie za sprawą bardziej "gumowego" odczucia w operowaniu klamką i co za tym idzie - gorszej modulacji siły hamowania.

 

 
 

 

 

W seryjnej specyfikacji Big.Nine Limited osiąga masę około 12,7 kg w rozmiarze M - tyle wskazała nasza redakcyjna waga. Merida deklaruje masę tego modelu na poziomie 12,5 kg, więc widzimy tu drobne rozbieżności z naszym pomiarem. Nie zmienia to faktu, że Big.Nine Limited w swojej klasie cenowej jawi się jako rower dość lekki i nie ma tu mowy o nadwadze. 

Wrażenia praktyczne

Big.Nine Limited od pierwszego mocnego dociśnięcia korby pokazuje swoje dynamiczne oblicze - oczywiście porównując go do modeli w jego lidze cenowej zbudowanych na ramach z aluminium. Pomimo tego, że seryjnie zastosowano tu koła dość podstawowe, to Limited przyspiesza chętnie, co jest zasługą przede wszystkim węzła suportu, który pozwala na efektywny transfer energii.

Kiedy już Big.Nine'a rozpędzimy, dynamikę można odczuć także na polu ogólnego prowadzenia roweru - szybko odpowiada na nasz balans ciałem, świetnie radzi sobie na krętych wirażach i jest po prostu maksymalnie zwrotny. Do mocnego kręcenia na tym modelu prowokuje nas już sama pozycja zajmowana na rowerze - pochylenie nad przednie koło nie oznacza, że musimy się jakoś przesadnie kłaść na kierownicę, ale pozycja tu osiągana należy zdecydowanie do tych sportowych. Jaki ma to wpływ na prowadzenie roweru pisaliśmy w sekcji geometria. Tu tylko dodamy, że geometria Big.Nine'a Lite świetnie wpisuje się w wymagania interwałowych tras XC, gdzie zmiana nachyleń czy kierunków jazdy następuje bardziej dynamicznie, niż w klasycznych, dość płaskich polskich maratonach. 

 

 

 

 

Sportowej pozycji na testowanym rowerze nie trzeba się obawiać - każdy średnio-zaawansowany amator odnajdzie się na tym rowerze znakomicie, a jeśli będziecie chcieli uczynić z Big.Nine'a model o bardziej rekreacyjnej pozycji, to zawsze można zmienić orientację mostka. My akurat bardzo lubimy typowo cross-countrową pozycję na tego typu hardtailach - wystarczy naprawdę odrobina regularnego treningu, żeby na tym modelu czuć się dobrze nawet na dłuższych dystansach. 

Biorąc do testu wariant Limited wiedzieliśmy, że sporo uwagi będziemy tu przywiązywać do koncepcji zastosowanego napędu - 1x12 w konfiguracji 32T + kaseta 10-51T to optymalny zestaw dla amatora ścigania. Brak konieczności myślenia o zmianie przedniej przerzutki docenią wyścigowo zorientowani zawodnicy, szczególnie na cięższych i interwałowych trasach, które pokonywać będziemy jadąc w przysłowiowego trupa. Redukcji biegów w SLX możemy dokonywać o 3 koronki przez jedno odchylenie dźwigni, jednak ruch dźwigni jest tu na tyle głęboki, że zwykle i tak redukowaliśmy jednym kliknięciem. Nie zmienia to faktu, że to właśnie napęd 1x jest dla nas idealnym w perspektywie ścigania XC, a i maratończycy nie powinni się go bać.

Podsumowanie

To już chyba 3 sezon obecności na rynku Big.Nine'ów Lite, a rama ta w ogóle nie traci na atrakcyjności i cały czas zalicza się do najciekawszych w swojej klasie - dopracowana, wyścigowa geometria zaczerpnięta rodem z Pucharu Świata XC oraz wszystkie aktualne standardy konstrukcyjne pozwalają budować Meridzie po prostu solidne hardtaile do amatorskiego ścigania (oczywiście nie tylko - w rekreacyjnych, bardziej wyprawowych zastosowaniach też docenimy ogólną efektywność tego modelu). Big.Nine Limited ma wszystko, żeby móc go określić dynamicznym - nawet w zestawie z podstawowymi, aluminiowymi kołami uważamy go za dość szybki rower. Jeśli planujecie regularnie startować w zawodach i lubicie typowo cross-countrowy charakter jazdy, to zdecydowanie polecamy Wam kierować swój wybór w stronę testowanego Limiteda - napęd 1x12 obsługiwany przez przerzutkę Shimano SLX M7100 pracuje na bardzo wysokim, wręcz wyczynowym poziomie, a obsługę zmiany biegów tylko jedną manetką docenimy w najbardziej wymagających sytuacjach wyścigowych. Pod względem masy czy ceny Merida wypada również korzystnie i jest solidną propozycją w swojej klasie.

 

Merida BIG.NINE LIMITED

  • Cena: 5299.00 PLN
  • Waga: 12.7 kg
  • Rama: BIG.NINE LITE / aluminium; 148x12mm; BB92
  • Amortyzator przedni: Manitou Markhor Comp Air powietrzny / 100 mm
  • Przerzutka tylna: Shimano SLX M7100 Shadow+
  • Ilość blatów i koronek: '1x12
  • Mechanizm korbowy: Gamma Pro 1X MegaExo 32T
  • Suport: FSA BB-CFM92/SLE/CZ
  • Kaseta: Shimano Deore M6100 10-51 12S
  • Łańcuch: KMC X12
  • Rozmiar kół: 29"
  • Piasta przednia: Shimano MT400-B 110x15; 32H; Centerlock
  • Piasta tylna: Shimano MT410-B 110x15; 32H; Centerlock
  • Obręcze: MERIDA COMP CC 20 IWR materiał: aluminium; szerokość wewnętrzna 20mm
  • Opony: Maxxis Ikon 29x2.2"; zwijana
  • Manetki: Shimano SLX M7100 12S
  • Typ hamulców: Tarczowe hydr.
  • Hamulce: Shimano MT-200 (lub Tektro M275) 2 tłoczkowe 180mm
  • Kierownica: MERIDA Expert CC materiał: aluminium; 720mm
  • Mostek: MERIDA Expert CC materiał: aluminium; 31.8mm
  • Stery: MERIDA M4455
  • Siodełko: MERIDA Comp CC
  • Wspornik siodełka: MERIDA COMP CC materiał: aluminium; 30.9mm
ROWERY Merida

 

Fot. Michał Kuczyński

Strona producenta: www.merida-bikes.com