Test: Fuji Roubaix 1.1 Disc

Drukuj
Tomasz Makula

Fuji Roubaix to na pierwszy rzut oka szosa o klasycznej linii, zbudowana na aluminiowej ramie przystosowanej pod hamulce tarczowe - w jaki sposób legendarna marka zmierzyła się z równie wielką legendą Roubaix? Czy Fuji skierowało się w stronę komfortu czy ścigania?

Galeria
Galeria: Fuji Roubaix 1.1 Disc Zobacz pełną galerię

Fuji to jedna z najstarszych rowerowych marek na świecie - jednocześnie firma nie musi robić już wokół siebie wielkiego szumu, skupiając się przede wszystkim na... procesie tworzenia rowerów. Dzięki temu rowery sygnowane legendarnym, górzystym logo słyną z dopracowania i mądrze dobranych podzespołów, przez co Fuji zasłynęło na krajowym rynku z bardzo dobrego stosunku ceny do jakości. W przypadku Roubaix 1.1 Disc jest podobnie - w tym przypadku jednak Fuji postanowiło pokazać, ile można wycisnąć z konstrukcji aluminiowej ramy.

Już sama nazwa modelu stanowi wyzwanie - nie ma chyba wśród czytelników naszego portalu osoby, która nie słyszałaby o wręcz mitycznym wyścigu Paris-Roubaix. Ten wielki klasyk rządzi się swoimi prawami – nieprzyjazny dla kolarzy teren północnej Francji z charakterystycznym brukiem pamiętającym czasy sprzed I Wojny budzi postrach nawet wśród największych kolarskich legend. Tutaj liczy się wytrzymałość zarówno organizmu zawodników, jak i rowerów na których przyjdzie im ścigać się w Piekle Północy. Dlatego właśnie Fuji Roubaix 1.1 Disc, nawiązując swoją nazwą do tego legendarnego wyścigu, musi zadowolić nawet najbardziej wymagających kolarzy. Z jakim efektem Fuji stawiło czoła legendzie Roubaix?

ALUMINIOWY KRĘGOSŁUP

Większość producentów, którzy w nazwie swoich rowerów odnoszą się do słynnego francuskiego miasta chcą podkreślić, że owe konstrukcje nastawione są głównie na komfort jazdy, dzięki któremu będziemy w stanie pokonać nawet najbardziej wymagające, brukowane odcinki. Fuji postanowiło temat podejść nieco inaczej, bo przecież miejsce komfortowej szosy w portfolio zajął już testowany przez nas w przeszłości model Gran Fondo.

Po pierwsze geometria - testowany model daje nam możliwość zajęcia sportowej pozycji, której zdecydowanie bliżej do tego, co znamy z klasycznych, wyścigowych konstrukcji niżeli z rowerów endurance. Taką pozycję uzyskano oczywiście m.in. poprzez wydłużenie rury górnej roweru oraz stożkowej rurze sterowej, która w rozmiarze L (56 cm) mierzy 160 mm. Ogon roweru to w tym przypadku 410 mm - złoty środek pomiędzy maszynami typowo zawodniczymi, a modelami z segmentu endurance. Reasumując - Roubaix w nazwie szosówki od Fuji znaczy nie tyle, co pokonywanie 250 km w wycieczkowym fotelu, tylko "full gaz" jak z Paryża do słynnego welodromu nieopodal belgijskiej granicy.

Rama na której został zbudowany Fuji Roubaix 1.1 Disc wykonana jest z aluminium serii A6-SL. Jest to najlżejszy i najbardziej wytrzymały rodzaj aluminium w ofercie Fuji. Poprzez zredukowanie ilości wykorzystywanego materiału w miejscach o niskim naprężeniu ramy otrzymano bardzo lekki (1090 g) szkielet - obyło się to bez utraty sztywności i wytrzymałości konstrukcji. Trzeba przyznać, że rama podczas jazdy zachowuje się nadzwyczaj dobrze. Nie zauważamy wielkich różnic w sztywności względem włókna węglowego. Roubaix 1.1 cechuje zaskakująco dobre przyspieszenie, a dodatkowo przód roweru dopełniony w pełni karbonowym widelcem absorbuje drgania przyzwoicie.

W rodzinie Roubaix znajdziemy modele na klasycznych, szczękowych hamulcach, natomiast my (z nieskrywanym zadowoleniem) mieliśmy okazję przetestować wersję Disc. Nie mogło zabraknąć więc na pokładzie sztywnych osi 12 mm – w dzisiejszych absolutny „must have”, jeśli mowa o rowerach z tarczami - ten element dba o sztywność boczną, co poprawia precyzję prowadzenia oraz zwyczajnie radzi sobie z większymi przeciążeniami, wynikającymi z zastosowania tarcz.

 

 

 

 

 

 

Z TARCZĄ CZY BEZ TARCZY?

Na pokładzie modelu 1.1 Disc czekają na nas hydrauliczne hamulce Shimano RS505, zamontowane oczywiście w obowiązującym standardzie Flat Mount – cechuje je bardzo duża siła hamowania, ale jednocześnie lepsza (względem szczęk) modulacja tejże siły. Temat tarczówek w konserwatywnym środowisku szosowców nadal budzi kontrowersje. Zgadzamy się, że nowe nie zawsze jest lepsze, ale w tym przypadku zmiany są jak najbardziej uzasadnione. Tarczówki działają bardziej efektywnie, a dzięki nim hamowanie staje się bardziej przewidywalne bez względu na warunki atmosferyczne i bezpieczne. Dodatkowo, ze względu na krótszą drogę hamowania, w ogólnym rozrachunku jeździmy szybciej, bo proces hamowania przed wirażem rozpoczynamy później. Jednak jeśli argumenty potwierdzające zwiększenie wydajności w dalszym ciągu do was nie przemawiają, warto zwrócić uwagę na kwestie ekonomiczne – nie niszczą one bowiem karbonowych obręczy kół. Wielu z nas decydując się na zakup profesjonalnego roweru zakłada, że skoro zdecydowaliśmy się już na tak spory wydatek to będziemy z niego korzystać przez lata. Dzięki tarczówkom nie będziemy zmuszeniu do wymiany kół po kilku sezonach jazdy, przez co uda nam się sporo zaoszczędzić. Analizując obecne poczynania projektantów kolarzówek możemy przypuszczać, że za kilka sezonów w nowych modelach nie spotkamy już tradycyjnych, zasłużonych szczęk. Swoją drogą tarcze pozwalają na zamontowanie szerszej opony bez obaw, że nie zmieści się ona w zacisku hamulca.

 

 
 

 

 

POZOSTAŁE WYPOSAŻENIE

Roubaix 1.1 Disc Fuji zastosowało przerzutki z najnowszej mechanicznej Ultegry R8000 - to duży plus, bo nowa Ultegra pełnymi garściami czerpie z topowego Dura-Ace'a, który stanowi creme de la creme jeśli chodzi o wyścigowe działanie. Pisząc w skrócie nowa Ultegra oferuje zbliżone działanie do jej poprzednika, natomiast zyskuje kilka istotnych zmian konstrukcyjnych, które ważne są nie tylko podczas jazdy, ale i w momencie instalacji przerzutek (to zdecydowanie temat na osobny artykuł). Dość wspomnieć, że Shimano zastosowało tu technologię Shadow, znaną do tej pory z przerzutek MTB, a sam profil przerzutki ma minimalizować ryzyko jej uszkodzenia podczas kraksy. Trochę szkoda, że nie znajdziemy tutaj nowych, hydraulicznych klamek Ultegry (do tej pory mogliśmy wybierać tylko w podzespołach nie będących jednolitą częścią grupy - mowa była o klamkach "z poziomu" Ultegry). Fuji aby zminimalizować finalną cenę zastosowało znane nam dobrze klamki i hamulce Shimano RS505 - naszym zdaniem klamki ze względu na wielkość cechuje nieco gorsza ergonomia, niż klamki Ultegry. Pod względem działania na szczęście nie mamy się do czego przyczepić.

 

 
 

 

 

Kaseta zamontowana w omawianym modelu to również niższy model – Shimano 105 z 11 przełożeniami o rozpiętości 11-28T. Taki wachlarz w połączeniu z 2-blatową korbą Oval 52-36T stanowi chyba najbardziej wszechstronny zestaw, jaki znamy - z jednej strony jest dostatecznie miękko, by średniozaawansowany kolarz pokonał bardziej strome podjazdy, z drugiej podczas zrzucenia na "ośkę-blat" mamy przełożenie, które wystarczy do ścigania się z zawodową elitą.

 

 

 

 

 

 

Roubaix 1.1 Disc toczy się na aluminiowych kołach Oval Concepts 524 Disc z oponami Vittoria Zaffiro Pro 25 mm. Zestaw nie jest odczuwalnie ciężki i dobrze dopełnia rower, pozwalając na dynamiczną jazdę. Nie próbowaliśmy robić tego w praktyce, ale w Fuji Roubaix 1.1 Disc możliwy jest montaż szerszych opon 28 mm. Dodatkowo system Tubless Ready pozwala na zastosowanie w kołach opon bezdętkowych.

 

 
 

 

 

WAGA

Cały testowany przez nas zestaw waży 8,9 kg i według nas, patrząc na wagę samej ramy, jest to rower… lekki! Na wagę końcową składa się wiele elementów m. in. tarczówki i wytrzymałe koła. Fuji poszło również na pewne kompromisy w specyfikacji, które owocują atrakcyjną ceną finalną.

Podniesiony kciuk w stronę producenta za to, że uczciwie podaje wagę roweru na swojej stronie internetowej, czego nie spotykamy w przypadku każdego producenta. W przypadku Roubaix Fuji po prostu nie ma się czego wstydzić.

 

 
 

 

 

REFLEKSJE PO ROUBAIX

Największym zaskoczeniem w przypadku testowanego przez nas Roubaix było to, jak blisko Fuji w przypadku zastosowanej tu ramy z aluminium zbliżyło się do osiągów, oferowanych tylko przez o wiele droższy karbon. Od pierwszej jazdy mieliśmy wrażenie, jakby pod naszą nogą znalazł się rower z co najmniej jednej półki wyżej. Bazując tylko na samych odczuciach z jazdy ocenilibyśmy, że Roubaix 1.1 jest zdecydowanie lżejszym rowerem, niż wskazuje na to realna waga. Składa się na to z pewnością sztywność boczna całej konstrukcji, osiągnięta m.in. przez asymetryczny chainstay, zawodniczy środek suportu oraz potężną dolną rurę o przekroju ośmiokątu (który nota bene stosowany jest też np. w superlekkim modelu Fuji SL).

Fuji w modelu Roubaix zdecydowanie odcina się od segmentu komfortowych szosówek jeśli chodzi o geometrię - można tutaj osiągnąć naprawdę zawodniczą pozycję. Zresztą już pierwszy rzut oka wprawionego w kolarskie rzemiosło sugeruje, że Roubaix nawiązuje do tego, co znamy pod pojęciem klasycznej, wyścigowej geometrii - aluminiowy bolid Fuji bazuje na rurach o prostych przekrojach, sylwetka tego modelu jest prosta i w tym przypadku jest to zdecydowanie komplement. Roubaix posiada ponadczasową linię, którą dopełniają takie smaczki, jak chociażby brak poprzeczki do montażu hamulców szczękowych w tylnych widełkach. A jeśli ktoś zapragnie zwiększyć komfort jazdy, zawsze może włożyć tu nieco szerszą oponę i zalać ją mlekiem.

 

 

 

PODSUMOWANIE

Model Fuji Roubaix 1.1 Disc zaskakuje przede wszystkim z dwóch względów. Po pierwsze: producent pokazuje, jak bardzo zaawansowaną ramę z aluminium można uzyskać w dzisiejszych czasach - stosując wysokiej klasy materiały i przekroje poszczególnych rur (oraz odpowiednie standardy w miejscu suportu czy osi kół) aluminiowa rama Roubaix pozwala poczuć się jak na prawdziwej, zawodniczej szosówce. Po drugie z kolei zaskakuje to, jak Fuji postanowiło zmierzyć się z legendą Roubaix - postawionio tutaj bowiem nie na wygodną pozycję, ale na 100% wyścigowego charakteru. No w końcu tak powinno być na Roubaix, o czym w ostatnich latach osłodzeni kanapową pozycją zapomnieliśmy. Kropką nad i w przypadku Roubaix 1.1 Disc są udane kompromisy jeśli chodzi o wyposażenie, bo tam gdzie było to możliwe bez utraty efektywności działania podzespołów, Amerykanie zastosowali pewne oszczędności, które może i dołożyły nieco masy, ale pozwoliły uzyskać atrakcyjną cenę na poziomie 8399 zł.

 

Fuji Roubaix 1.1 Disc
  • Rama: A6-SL super-butted 6066 aluminum (stożkowa rura sterowa, wew. prowadzenie pancerzy, suport PF30, mocowanie hamulców flat mount, sztywna oś 12 mm)
  • Widelec: FC-440 carbon
  • Przerzutka tylna: Shimano Ultegra R8000
  • Przerzutka przednia: Shimano Ultegra R8000
  • Korba: Oval Concepts 500 52/36T
  • Kaseta: Shimano 105, 11/28T
  • Hamulce: Shimano RS505 tarczowe hydrauliczne 160mm
  • Koła: Oval Concepts 524 Disc
  • Opony: Vittoria Zaffiro Pro, 700 x 25c
  • Klamkomanetki: Shimano RS505, 11-speed
  • Stery: FSA, 1 1/8" upper - 1 1/2" lower, integrated
  • Kierownica: Oval Concepts 310 Ergo, 6061 alloy, 31.8mm clamp, 133mm drop, 4° sweep
  • Mostek: Oval Concepts 313, 3D-forged 6061 stem body, +/-7°
  • Siodło:  Oval Concepts 438, steel rail
  • Sztyca: Oval Concepts 300, 6061 alloy, 27.2mm diameter
  • Waga: 8,9 kg
  • Cena: 8 399,00 PLN

 

 

Dystrybutor: fujibikes.com

Fot. Tomasz Makula