Północny-wschód Francji, region Nord-Pas-de-Calais-Pikardia - to miejsce szczególne na kolarskiej mapie świata. Powód? Leży tu oczywiście światowa stolica wyścigów klasycznych, mityczne Roubaix, zlokalizowane tuż przy granicy z Belgią – wiosną to właśnie w tych okolicach (dokładnie w belgijskim Kortrjik, tuż po Ronde van Vlaanderen) Trek zaprezentował nową odsłonę modelu Domane SLR – konstrukcji, zaprojektowanej między innymi z myślą o ściganiu w najbardziej wymagających klasykach na świecie. Pomimo naszej absencji na oficjalnej prezentacji, mieliśmy w tym czasie okazję jeździć po trasie Paris-Roubaix, co jednocześnie pozwoliło nam poczuć unikalny klimat brukowanych monumentów, który wiosną jest zawieszony w tutejszych mgłach.
Paris-Roubaix to wyścig dla najtwardszych zawodników. Skrajnie ciężka nawierzchnia z brukami pamiętającymi obie wojny światowe, wyniszczający organizm dystans ponad 250 km, często wietrzna i rześka o tej porze roku pogoda. Tutaj nic tak naprawdę nie sprzyja zawodnikom. Twardy klimat wyścigu dodatkowo podkreśla charakter regionu Nord – po dziś dzień to niezwykle ważny ośrodek przemysłowy, a jeszcze w latach 50. XX wieku kwitło tu górnictwo i hutnictwo (później restrukturyzowane). Na próżno więc szukać tu górskich przełęczy i pięknych widoków. Wszędzie panuje raczej klimat industrializmu – to znamienne, bo wycieniowani górale nic nie ugrają na brukach poprzedzających Velodrom w Roubaix – żeby tu wygrać, trzeba być twardym, dobrze zbudowanym chłopem, który jada coś o wiele bardziej treściwego, niż… margeritha na cienkim cieście.
Im bardziej zagłębialiśmy się w historię i klimat regionu Nord, tym więcej analogii znaleźliśmy do jednego z regionów w… Polsce. Mowa tu o górniczym sercu Śląska, na którego szosach (i nie tylko!), postanowiliśmy sprawdzić najnowszy model Domane SLR w wersji 6 Disc. Zapraszamy więc do krótkiej wyprawy po Górnym Śląsku zwiedzanym z perspektywy długodystansowej i komfortowej maszyny od Treka, która na brukach, szutrach i przemysłowych szosach czuła się… jak w domu.
Rama i widelec – serce z węgla
Domane SLR, jak przystało na maszynę do ścigania (choć bardzo wyspecjalizowanego), wykonano w całości z flagowego włókna węglowego Treka – OCLV serii 600. Tak zaawansowany materiał pozwala obniżyć wagę roweru, ale przede wszystkim doceniamy w tym specyficznym przypadku jego właściwości sztywności i pochłaniania drgań.
Jeśli jesteśmy już przy absorbcji nierówności – Domane SLR jest w tym temacie specjalistą, a Trek po raz kolejny nie szedł na kompromisy. Chodzi oczywiście o system IsoSpeed, który w nowym modelu Domane zostaje mocno rozwinięty i udoskonalony. IsoSpeed był do tej pory rozwiązaniem konstrukcyjnym zakładającym rozdzielenie rury podsiodłowej i górnej oraz zastosowanie pomiędzy nimi pracującego przegubu – i to się nie zmienia. W Domane SLR Trek poszedł jednak o krok dalej – nie dość, że do dyspozycji oddaje nam się tu możliwość regulacji ugięcia systemu IsoSpeed za pomocą specjalnego suwaka (aby go przesunąć, musimy odkręcić jedną ze śrub mocowania bidonu, a następnie przesuwamy suwak do góry lub na dół, oscylując pomiędzy „miękko i twardo” – operacja zajmuje dosłownie minutę), to na dodatek IsoSpeed zastosowano też w rurze sterowej. Po pierwsze suwak – dodaje on nowemu Domane jeszcze więcej uniwersalności, bo w położeniu najwyższym system staje się twardszy niż ten znany z poprzedniej generacji, z kolei w położeniu najniższym IsoSpeed pozwala na jeszcze mocniejsze ugięcie podsiodłówki niż dotychczas. Po drugie rura sterowa - tamtejszy IsoSpeed ma oczywiście za zadanie pomagać sfatygowanym przez bruki nadgarstkom, ale i wspomagać pewność prowadzenia na wymagających nawierzchniach – jak donoszą dane amerykańskiego koncernu, rozdzielacz w rurze sterowej poprawia absorbowanie drgań w nowym Domane o 10 % względem starszej generacji.
Z przodu dodatkowym narzędziem na drodze do polepszenia komfortu jazdy po nierównościach jest kierownica IsoCore, w której pomiędzy warstwami karbonu zastosowano mikro warstwę elastomeru, poprawiającego zdolność absorbcji drgań o 20 % w stosunku do standardowych kierownic karbonowych.
Będąc przy komforcie musimy wspomnieć o nieco bardziej prozaicznym, ale nie mniej istotnym elemencie – opony. Każdy kto w ostatnich latach przeżył przesiadkę z gum o szerokości 23 mm na 25 mm wie, jak odczuwalna jest pomiędzy nimi różnica w kwestii komfortu jazdy i przyczepności. Nie wspominamy o oponach 28 mm, które też nikogo już dziś nie szokują (28 mm to minimum z jakim wypada się pokazać na trasie Paris-Roubaix). W naszym Domane SLR Disc na dzień dobry otrzymaliśmy opony o szerokości… 32 mm! Przecież tyle to my mamy w przełajówce! Tak potężną gumę można było tu zamontować m.in. dzięki zastosowaniu hamulców tarczowych, chociaż musimy wspomnieć, że Trek wprowadził do innych modeli swoje autorskie hamulce szczękowe Bontrager, które… również pomieszczą oponę o 32 mm. To przesuwa nowy model Domane jeszcze bardziej w stronę uniwersalności, która zaczyna zahaczać już o takie rejony jak… segment szutrówek. Zresztą… co my Wam będziemy mówić – wystarczy wspomnieć: Strade Bianche 2016 – Fabian Cancellara – Trek Domane SLR – zwycięstwo.
Nie możemy zapomnieć też o szeregu innych ważnych cech konstrukcyjnych, takich jak suport w standardzie BB90, hamulce tarczowe flat mount, sztywne osie czy znane już z poprzednich modeli czujnik kadencji i prędkości Duotrap wbudowany w chainstay czy maszt podsiodłowy Ride Tuned.
Geometria – specjalizacji ciąg dalszy
W przypadku Domane na wstępie trzeba wspomnieć o zasadniczej kwestii – rower dostępny jest w dwóch typach geometrii: Endurance oraz Endurance Pro – jak same nazwy wskazują, obie wersje mają swój wspólny pierwiastek – nastawienie na długi dystans. W związku z tym Domane zapewnia wygodniejszą pozycję niż klasyczne wyścigówki - rura górna jest nieco krótsza, dzięki czemu możemy się bardziej wyprostować. Ważnym punktem geometrii nastawionej na komfort jest też dłuższy chainstay (tutaj 420 mm), który nie tylko ma lepsze właściwości absorbcji drgań (w czym wyręcza go po części sam IsoSpeed), ale i pozwala na zastosowanie szerszych opon oraz dba o odpowiednio duży prześwit pomiędzy widełkami.
W naszej redakcji pojawiła się jednak wersja Endurance Pro – oczywiście tego wariantu używali zawodnicy Trek-Segafredo w walce w klasykach. Względem wersji standardowej geometria Pro pochwalić może się niżej osadzonym suportem i przede wszystkim niższą rurą sterową, co umożliwia osiągnięcie bardziej agresywnej sylwetki i lepsze dociążenie przodu – np. na zdradliwych i ostrych zakrętach w Belgii i północnej Francji. Domane SLR cechuje też stosunkowo duża baza kół, dbająca o stabilność prowadzenia całej konstrukcji. Widać więc jednoznacznie, jaki cel przyświecał konstruktorom nowego Domane – stworzenie nie tylko roweru segmentu endurance, ale i maszyny, która będzie w stanie walczyć w największych monumentach kolarskiego kalendarza.
Wersje i wyposażenie
Domane w sezonie 2017 to bardzo szeroka platforma, w której warianty SLR stoją na samym szczycie – oznacza to tyle, że mamy tu kompletny system IsoSpeed (przód i tył z regulacją) oraz zaawansowane włókno węglowe. Poza tym Trek oferować będzie modele karbonowe SL (brak suwaka IsoSpeed) oraz S (IsoSpeed pozostaje tylko z tyłu) oraz kilka wariantów aluminiowych ALR – wśród powyższych znajdziemy wersje zarówno z hamulcami szczękowymi, jak i tarczówkami. Wybór należy do kolarza.
Nasz Domane SLR 6 Disc jak sama nazwa wskazuje to wariant z tarczówkami (w naszym przypadku hamulce RS805 – będące odpowiednikiem Ultegry) – i to nas naprawdę ucieszyło, bo na przełomie sezonu szosowego i przełajowego puściliśmy wodzę fantazji w terenie, a tarcze nam w tym zdecydowanie pomagały. Na liście wyposażenia modelu z 6 w nazwie znalazła się objeżdżona już do bólu mechaniczna Ultegra, działająca bez zarzutu (pozwólcie, że nie będziemy się rozwodzić nad nią kolejny raz i odeślemy do testu: Shimano Ultegra 6800).
Języczkiem u wagi (poza wspomnianą powyżej kierownicą) pozostał więc zestaw kół aluminiowych Paradigm Disc przystosowanych pod zestaw bezdętkowy oraz opony o szerokości, która jeszcze do niedawna była zarezerwowana tylko dla przełajowców – 32-milimetrowe Bontragery R3 Hard-Case Lite.
Szosy, bruki, szutry w cieniu przemysłowej historii
Tak jak Francja ma swój region Nord, tak Polska ma Górny Śląsk, w którego industrialnym sercu leżą Katowice i takie miejsca jak chociażby dzielnica Nikiszowiec – historia tych miejsc zaczyna się jeszcze przed I Wojną Światową – podobnie zresztą jak Paris-Roubaix. Stary bruk, cegła i cień rzucany przez szyby tutejszej Kopalni Wujek – Domane SLR z całym swoim klasycznym zacięciem pasował tu idealnie (nie wspominając już o czarnym jak sadza minimalistycznym malowaniu w czarnym macie). Musicie jednak wiedzieć, że Śląśk to nie tylko szosy i bruki, ale także… sieć leśnych dróg szutrowych, które biegną w rozległych lasach, ciągnących się daleko na południe w stronę Beskidu Małego. Jeśli Polska miałaby mieć klasyk klimatem przypominający „Piekło Północy”, to zdecydowanie powinien on rozgrywać się tutaj… także na szutrach!
Bruk. Czy IsoSpeed realnie działa? Bez dwóch zdań działa, dlatego warto temat rozwinąć. Wiadomo, że już sama opona 32 mm z nieco mniejszym ciśnieniem potrafi zdziałać cuda w kwestii poprawy komfortu jazdy – podobnie jest tutaj, a szerokość daje sporo także w kwestii przyczepności, której na brukowanych wirażach nigdy za wiele. W celach doświadczalnych spróbowaliśmy jednak jazdy także z cieńszą oponą co udowodniło, że komfort w Domane SLR to nie tylko kwestia szerokiej gumy. IsoSpeed z tyłu z suwakiem przesuniętym maksymalnie na dół (w stronę komfortową) pracuje bardziej wyraziście niż w poprzedniej generacji Domane – i tu potwierdzają się wyniki badań Treka. Domane absolutnie nie jest przez to ospały – po prostu umożliwia sprawniejsze pedałowanie i szybsze pokonywanie tak wymagających odcinków, jak chociażby wyboisty bruk. Podobnie sprawa ma się z IsoSpeed w rurze sterowej – zdumiewał nas fakt, że praca systemu z przodu nie jest zauważalna gołym okiem, ale już podczas jazdy odczuwamy ją na własnej skórze. Co daje IsoSpeed z przodu? Nie myślcie sobie, że taki minisystem pogarsza precyzję prowadzenia, bo jest wręcz przeciwnie – system reaguje dokładnie wtedy, kiedy powinien i dzięki temu, że łagodzi wyboje, możemy skupić się w 100 % na prowadzeniu roweru. W efekcie Domane SLR prowadzi się na brukach o wiele pewniej, a przy okazji dba o zdrowie naszych nadgarstków i dłoni.
Szutry. Wrzucenie opony 32 mm dzięki hamulcom tarczowym i konstrukcji widelca oraz tylnych widełek nie stanowiło dla Treka żadnego problemu. Dzięki temu Domane SLR może zjechać z szosy na utwardzone szutry czy ścieżki – wyścigi, długodystansowe wyprawy w duchu "endurance", a teraz jeszcze gravel? Uniwersalności tego modelu chyba nie trzeba zbytnio podkreślać. Warto wspomnieć, że do wariantu z tarczami zmieścimy też opony z lekkim bieżnikiem, więc osoby, które chciałyby mieć w garażu „ten jedyny” rower szosowy będą zachwycone – szczególnie, że w tylnym trójkącie mamy do dyspozycji uchwyty na... bagażnik czy błotniki.
Do całości koncepcji pasuje geometria i jej charakter, którą możemy określić jednym słowem: stabilność. Domane dzięki większej bazie kół nie jest nerwowy w prowadzeniu, jedzie jak po szynach i zdecydowanie trzyma się obranego przez nas toru jazdy - to zasługa zarówno zwartej, karbonowej konstrukcji, ale i chociażby sztywnych osi w kołach.
I wiecie co jest najlepszego w tej konstrukcji? Fakt, że przy masie komfortu i cech z segmentu endurance, Domane SLR pozostaje szosówką do ścigania w najcięższych wyścigach na świecie. Podkreślmy raz jeszcze: do ścigania. Cechy dodające tu wygody to otoczka maszyny, która pochwalić może się znakomitą sztywnością i transferem energii.
Podsumowanie
Trek Domane SLR to rower o wielu obliczach i to w nim jest najpiękniejsze – jego potencjał na brukach widzieliśmy podczas monumentalnych klasyków, a to, że szutry mu nie straszne udowodnił już podczas wygranego przez Spartacusa Strade Bianche. Tak więc możemy traktować go jako rower do ścigania na szosie, ale i maszynę do połykania kilometrów oraz po prostu… szutrówkę! Dodajmy do tego masę dobrego smaku designerów Treka oraz flagowe technologie jednej z najlepszych firm rowerowych na świecie, a otrzymacie rower wyprzedzający nieco swój czas. To coś na miarę przemysłowej rewolucji. Domane SLR to futurysta, który z szacunkiem odnosi się do miejsc, które go ukształtowały – północy Francji spowitą gęstą mgłą, zimnego wiatru i nieprzychylnych nawierzchni przecinających pola pomiędzy Paryżem i Roubaix.
Specyfikacja
- Rama Włókno węglowe OCLV Serii 600, przedni IsoSpeed, regulowany tylny IsoSpeed, hamulce tarczowe Flat mount, E2, BB90, Power Transfer Construction, wewnętrzne prowadzenie linek, prowadnica łańcucha 3S, kompatybilny z DuoTrap S, maszt podsiodłowy Ride Tuned
- Widelec Widelec z włókna węglowego pod hamulce tarczowe Domane, E2, oś przelotowa 12 mm
- Koła Bontrager Affinity Comp Tubeless Ready Disc
- Opony Bontrager R3 Hard-Case Lite, 120 tpi, stopka z poliamidu, 700x32c
- Manetki Shimano R685 hydrauliczne, 11-biegowe
- Przerzutka przednia Shimano Ultegra, zintegrowana
- Przerzutka tylna Shimano Ultegra
- Korba Shimano Ultegra, 50/34 (kompakt)
- Oś suportu BB90
- Kaseta Shimano Ultegra 11-28, 11-biegowa
- Łańcuch Shimano Ultegra
- Siodełko Bontrager Affinity Elite, tytanowe szyny
- Sztyca Maszt podsiodłowy Bontrager Ride Tuned z włókna węglowego, przesunięcie 20 mm
- Kierownica Bontrager Pro IsoCore VR-CF, 31,8 mm
- Wspornik kierownicy Bontrager Pro, 31,8 mm, 7 stopni
- Stery Uszczelniane łożyska maszynowe, góra 1-1/8”, dół 1,5”
- Zestaw hamulcowy Hamulce hydrauliczne Shimano RS805 typu Flat Mount
- Waga 8.3 kg (56 cm)
- Cena 21 999 zł
Dystrybutor: www.trekbikes.com
Fot. Tomasz Makula