Test: Kellys Stage 90 (2016)

Przetestowaliśmy nową wersję Kellysa Stage 90 na rok 2016

Drukuj
Kellys Stage 90 w wersji na sezon 2016 Michał Lewandowski

Kellys Stage 90 nie jest całkowicie nową konstrukcją, jednak na rok 2016 słowacki producent wprowadził w nim kilka znaczących zmian, które jeszcze mocniej go ukierunkowały – w którą stronę? Oczywiście w stronę ścigania!

Galeria
Galeria: Kellys Stage 90 (2016) Zobacz pełną galerię

Spoglądając na to, jak dużą popularnością Kellys cieszy się w Polsce, można by domniemać, że jest to nasza rodzima marka. Kellys jednak rzecz jasna wywodzi się zza naszej południowej granicy, a więc z leżącej tuż za Tatrami Słowacji. Popularność słowackiej marki nie wzięła się jednak z powietrza – Kellys na krajowym rynku obecny jest od lat, a aktualnie markę łączy z Polakami coś więcej, niż tylko biznes. Otóż jak już być może słyszeliście, na rowerach Kellysa ściga się obecnie polska kadra MTB juniorów. Tak, tak – Kellys aktywnie wspiera nasze młode talenty. Jakby tego było mało w sezonie 2016 zawiązał się również Team Kellys, który w swoim składzie ma młodych i zdolnych miłośników bardziej ekstremalnego MTB. Można zresztą śmiało powiedzieć, że jeśli chodzi o wyczynowe kolarstwo Słowacy mocno stawiają na MTB w różnych jego odmianach – od XCO i maratonów (modele Stage oraz Hacker), poprzez enduro (Eraser), aż po downhill (świeżutki model Noid).

W początkach ściganckiego sezonu 2016 do naszej redakcji wpadł Kellys Stage 90 – karbonowy hardtail na dużym kole – nie był to nasz pierwszy kontakt z rowerem opartym na ramie Stage'a, bo jak być może niektórzy z Was pamiętają, testowaliśmy poprzednie wcielenie tego modelu przed rokiem. Od ostatnich odwiedzin Stage 90 przeszedł spore zmiany jeśli chodzi o „garderobę” - na rok 2016 model został bowiem mocno wyspecjalizowany pod kątem ścigania, a specjalizacja zaszła na tyle daleko, że konfiguracja, która przed rokiem nosiła oznaczenie 90, teraz dostępna jest modelu Stage 70, który stał się po prostu nieco tańszym odpowiednikiem wersji topowej. Co jednak w nowym modelu Stage 90 się zmieniło? Czas na konkrety!

Rama

Jeśli chodzi o konstrukcję ramy Kellys w przypadku Stage’a zastosował zasadę brzmiącą: „Zwycięskiego składu się nie zmienia” – no może nie licząc nowego malowania. Rama karbonowego 29-calowca pozostała technicznie i geometrycznie niezmieniona względem roku poprzedniego, a więc pisząc w skrócie – Stage to dobrej jakości włókno węglowe (High-modulus Carbon Composite), które starannie zostało wykończone w matowym niebiesko-czarnym malowaniu (obecne malowanie jest bardzo podobne do 27,5-calowego Hackera na XTR Di2, którego testowaliśmy jesienią).

Jako że Stage 90 służyć ma do walki o najwyższe lokaty w cross-country i maratonach, wyposażony został w szereg rozwiązań, wspierających jego sztywność i co za tym idzie wyścigową charakterystykę. Mamy więc stożkową główkę sterową oraz sporych rozmiarów węzeł suportu, w którym zamontowano wciskany wkład w standardzie BB71. Co warte odnotowania Stage zarówno z przodu, jak i z tyłu posiada sztywne osie – kolejno 15 i 12 mm.

Geometrycznie Stage 90 jawi się jako bardzo uniwersalna konstrukcja do ścigania – znaczy to tyle, że charakter roweru jest wypośrodkowany pomiędzy jazdą pod górę i w dół. 71-stopniowe nachylenie kąta niewysokiej główki ramy sprawia, że wspinaczka na Stage’u jest efektywna. Z drugiej strony baza kół jest na poziomie wyczynowych konstrukcji spotykanych na trasach Pucharu Świata w XCO, a więc nasz model powinien równie dobrze radzić sobie na krętych zjazdach i odcinkach technicznych, których obecnie w XCO z racji na chęć podwyższenia widowiskowości wyścigów naprawdę nie brakuje.

 
 

 

Wyposażenie

W kwestii wyposażenia Stage 90 przeszedł największe zmiany ze szczególnym naciskiem na cały napęd, widelec, a nawet koła. Testowany model na rok 2016 otrzymał napęd zbudowany na kompletnej grupie Shimano XT M8000 (test tejże grupy mogliście czytać już jakiś czas temu na naszym portalu: Shimano XT M8000). Kellys dla Stage’a w topowej wersji wybrał napęd w konfiguracji 1x11, którego w kontekście ścigania jesteśmy absolutnymi miłośnikami – szczególnie, kiedy napęd zbudowany jest na tak udanych podzespołach jak nowe XT. Korba wyposażona została w najbardziej uniwersalny blat, na którym znajdziemy 32 zęby o profilu Dynamic Chain Engagement, zapobiegającym gubieniu łańcucha i wspierającym jego pracę w większych przekosach. Z tyłu natomiast czeka na nas kaseta (także z grona XT - bardzo cenimy taką konsekwencję i rezygnację z niepożądanych oszczędności) o zakresie 11-42. Tym, którzy boją się, że ich noga nie podoła takiemu zestawowi, przypominamy, że producent z Osaki zaprezentował niedawno kasetę XT M8000 o zakresie 11-46, także: nie lękajcie się napędów 1x! Trenujcie i bądźcie PRO!

 
 

 

Testując poprzednią wersję Stage’a 90 trochę kręciliśmy nosem na koła  - poprzednio zamontowano tu przyzwoite Crank Brothers Cobalt 1, które ze wszystkimi ich zaletami były po prostu nieco toporne i ciężkie w kontekście zastosowania wyścigowego. Kellys jednak model z oznaczeniem 90 popchnął z całym impetem w stronę wyczynowych zastosowań, dlatego obecnie stoi on na kołach Crank Brothers Cobalt 2 – to zestaw o klasę wyższy niż poprzednio, którego waga nie jest już tak odczuwalna podczas przyśpieszeń i podjazdów. Koła mają także kilka zalet, które podkreślaliśmy już w przeszłości – wyglądają cudownie i są stosunkowo proste w konserwacji.

 
 

 

Na deser Słowacy zaserwowali nam nowy widelec – w miejsce Reby od RockShoxa zamontowano amortyzator Fox 32 z nowym, bardzo czułym tłumikiem FiT4, 3-pozycyjną blokadą oraz oczywiście ze sztywną ośką 15 mm.

Pozostałe pozycje na liście specyfikacji dopełniają komponenty marki Crank Brothers (cały kokpit oraz sztyca), siodło Fizik Nisene oraz opony Schwalbe Racing Ralph.

 

Wrażenia z jazdy

Na początek prowadzenie, o którym po części pisaliśmy już przy okazji opisu ramy – geometria Stage’a 90 sprzyja efektywnemu podjeżdżaniu – to zasługa odpowiedniego kąta główki ramy, ale i jej niewielkiej wysokości, która pozwala odpowiednio dociążyć przód i sprawnie manewrować nawet tam, gdzie stromizna wylewa Wam wodę z bidonów. We wspinaczce pomaga także obniżona waga całego roweru oraz oczywiście duże koło – 29” jest stworzone do podjazdów szczególnie, kiedy do dyspozycji mamy 29 cali tak przyzwoitych kół jak Cobalt 2. Większa powierzchnia styku dużego koła z podłożem maksymalnie wspiera przyczepność podczas podjeżdżania, a mniejszy kąt natarcia opony na przeszkody wybacza więcej błędów zawodnika, niż koło o mniejszej średnicy.

 

 

Mogłoby się wydawać, że przez zastosowane tu 29-calowe koło rower będzie gorzej radził sobie na krętych, technicznych zjazdach. Nic bardziej mylnego! Jasne, nie jest to charakterystyka znana z konstrukcji nastawionych na zjazd, ale dzięki odpowiedniej długości bazy kół Stage jest całkiem zwinnym bolidem. O precyzję prowadzenia dbają tu dwie sztywne osie, które przy połączeniu dużego koła z hamulcem tarczowym są pozycją obowiązkową. W przypadku mowy o ściganiu XC duże koło zamknięte w tak uniwersalnej konstrukcji jak Stage 90 jest więc olbrzymią zaletą także na zjazdach, szczególnie kiedy pomyślimy sobie o wszelkiego rodzaju rock gardenach i innych sztucznych przeszkodach, jakie przychodzi pokonywać kolarzom podczas wyścigów.

Przy tym wszystkim Kellys jest dość komfortowy – długi ogon oraz dobrej jakości karbon dobrze tłumią drgania, co z pewnością zainteresuje miłośników długich dystansów. Komfort wspiera także dość miękkie siodło Fizik.

 

 

Na koniec słowo o wyposażeniu – nowe XT działa naprawdę dobrze, a w testowanej przez nas konfiguracji sprawdza się idealnie w jeździe nastawionej na osiągi. Stopniowanie kasety 11-42 jest na tyle „ciasne”, że biegi zmieniane są nadzwyczaj płynnie i szybko, nawet pod dużym naciskiem, np. na podjeździe. Nowe XT działa naprawdę precyzyjnie i trudno się przyczepić do czegokolwiek. Podobnie sprawa ma się z hamulcami szczególnie, że w nowej wersji doczekaliśmy się tarczy 180 mm z przodu (w przeszłości nasze czepialstwo dotknęło 160 mm poprzednika). Wisienką na torcie jest rzecz jasna nowy amortyzator FOX 32 – wysokiej klasy sprzęt do ścigania z dobrze działającą blokadą. Czego chcieć więcej?

 

Podsumowanie

Kellys Stage 90 w roku 2016 stał się jeszcze szybszy, jeszcze bardziej wyczynowy i… zachował wszystko to, za co poprzednio go chwaliliśmy. Product managerowie skutecznie wyeliminowali drobne wady, czyniąc ze Stage’a kompletny rower do ścigania MTB na najwyższym poziomie. Rzecz jasna podniosła się nieco cena roweru, ale słowacki producent zachował przy tym zdrowy rozsądek – 11 499 zł to wartość odpowiednia za tej klasy sprzęt. Reasumując Stage 90 to solidna rama o uniwersalnej geometrii oraz wysokiej klasy wyposażenie, zestrojone z myślą o wyczynowym ściganiu. Bardzo przyjemna maszyna!

 

Kellys Stage 90

Kellys Stage 90
  • Cena: 11499.00 PLN
  • Rama KELLYS High-modulus Carbon Composite HT 29 monocoque (12x142mm thru axle)
  • Amortyzator FOX 32 Float Performance (29), 100mm, air / FIT4 / 3-Position Remote: Open-Medium-Firm / 15QR thru axle
  • Stery FSA 1.5 integrated
  • Suport SHIMANO Press-Fit BB71-41A
  • Mechanizm korbowy SHIMANO Deore XT (16) M8000-1 Hollowtech II (32) - length 170mm
  • Manetki SHIMANO Deore XT (16) SL-M8000-B I-spec Rapidfire Plus (rear)
  • Przerzutka tył SHIMANO Deore XT (16) M8000
  • Kaseta SHIMANO CS-M8000-11 (11-42)
  • Łańcuch SHIMANO CN-HG600-11 (116 links)
  • Hamulce SHIMANO Deore XT (16) M8000 Hydraulic Disc
  • Tarcze hamulcowe 180mm front / 160mm rear
  • Dźwignie hamulca SHIMANO Deore XT (16) BL-M8000
  • Koła CRANKBROTHERS Cobalt 2 (29)
  • Opony SCHWALBE Racing Ralph Performance 57-622 (29x2.25) folding
  • Mostek CRANKBROTHERS Cobalt 2 - diam 28.6mm / bar bore 31.8mm / 6° / length 80mm (S - M), 90mm (L)
  • Kierownica CRANKBROTHERS Cobalt 2 RiseBar - diam 31.8mm / width 680mm (S), 720mm (M - L)
  • Chwyty CRANKBROTHERS Cobalt
  • Sztyca CRANKBROTHERS Cobalt 1 - diam 27.2mm / length 350mm (S), 400mm (M - L)
  • Siodło fi´zi:k Nisene Manganese
  • Pedały SHIMANO M505 SPD

 

MTB 29er hardtail Kellys GDZIE KUPIĆ

 

 

Dystrybutor: kellysbike.com

Fot. Michał Lewandowski