Test: Cannondale SuperSix Evo Hi-Mod 2016

Sprawdzamy nową konstrukcję ze stajni Cannondale - model SuperSix Evo Hi-Mod Ultegra 2016

Drukuj
SuperSix Evo Hi-Mod to jeden z najlepiej przyspieszających rowerów szosowych, jakie do tej pory mieliśmy okazję testować. Gracjan Zając

Czy Cannondale w nowym modelu SuperSix Evo Hi-Mod zamknął wszystkie pragnienia kolarzy szosowych? Przetestowaliśmy flagową wyścigówkę amerykańskiego producenta, która kryje w sobie więcej, niż ktokolwiek mógłby przypuszczać.

Galeria
Galeria: Cannondale SuperSix Evo Hi-Mod Zobacz pełną galerię

Są na świecie producenci, bez których ciężko wyobrazić sobie obecny świat rowerów. Twórcy takich firm to nie tylko rzemieślnicy, ale i wizjonerzy, mający realny wpływ na to, w którym miejscu dziś znajduje się cała branża rowerowa. Do takich marek bez wątpienia należy Cannondale, którego korzenie sięgają początku lat 70. XX wieku. Wystarczy wspomnieć, że wywodzący się z Bethel w amerykańskim stanie Connecticut producent w 1983 roku modelem ST-500 współdziałał przy wprowadzeniu do szerokiego obiegu rowerów z aluminium. W końcu lat 90 aluminiowe szosówki z sukcesami szturmowały największe wyścigi Europy (ścigali się na nich zawodnicy Saeco Cannondale i sam Mario Cipollini) – nic dziwnego, że po dziś dzień szosy z aluminium stanowią w ofercie amerykańskiej firmy ważny element. Przy okazji historii Cannondale’a nie sposób zapomnieć o jednogoleniowym amortyzowanym widelcu, a więc kultowym Lefty – za jego prekursora można po części uznać amortyzator HeadShock, którego tłumik umieszczony był pomiędzy koroną widelca, a rurą sterową ramy.

Dziś jednak nie powiemy ani o aluminiowych szosówkach, ani o rowerach górskich z Lefty. Bohaterem tego tekstu jest Cannondale SuperSix Evo Hi-Mod – w roku 2016 Amerykanie przygotowali nową odsłonę tego wyczynowego, szosowego modelu, którego nazwa jest nam przecież znana od dawna.

Nowego SuperSixa Evo Hi-Mod możemy już oglądać podczas najważniejszych wyścigów pod nogą kolarzy z teamu fabrycznego Cannondale Pro Cycling, wśród których znajdziemy aktualnie takie nazwiska jak Uran, Rolland, czy Talansky. Przy tej okazji dobrze jest też przypomnieć o tym, że Cannondale (za pośrednictwem Petera Sagana – ich byłego zawodnika) wspiera też młodzieżową grupę z Izraela – Cycling Academy, w składzie której ściga się obecnie dwóch Polaków – Wojtek Migdał i Emanuel Piaskowy.

Okej… wróćmy jednak do SuperSixa – rower chociaż jest nową konstrukcją na 2016 rok już zdążył zostać okrzyknięty przez niektórych „rowerem szosowym roku” – to zaskakujące, bo SuperSix na pierwszy rzut oka wygląda niepozornie. Cannondale nie poszedł bowiem drogą integrowania wszystkiego co możliwe, a SuperSix zachował dość klasyczny wygląd (może poza efektownym malowaniem, które to akurat jest wyjątkowo w stylu Cannondale'a ze względu na dużą dawkę zieleni). Czy zatem we flagowej wyścigówce konstruktorów z Bethel jest coś wyjątkowego? Oj jest… i to więcej, niż ktokolwiek może przypuszczać.

 

Rama i widelec

Zacznijmy od tego, że w naszej redakcji testowaliśmy wersję z oznaczeniem Hi-Mod – to ważne, bo model SuperSix Evo Hi-Mod jest łudząco podobny do nieco niższego modelu Cannondale’a z segmentu szosówek do zastosowań wyścigowych, a więc modelu SuperSix Evo. Wersja Hi-Mod to całkiem nowa konstrukcja przygotowana na rok 2016, stojąca w hierarchii Amerykanów na samym szczycie szosowej drabinki (oczywiście nie mówimy tu o wyposażeniu, a samym framesecie).

 
 

 

Jak przystało na topową konstrukcję rama i widelec SuperSixa Evo Hi-Mod wykonane zostały z najwyższej jakości karbonu (BallisTec Hi-Mod Carbon), któremu rower zawdzięcza niską masę i wysoką sztywność – i zaręczamy, że nie jest to marketingowa gadka Cannondale’a, bo poziom z jakim mamy do czynienia widać od razu. Wystarczy wspomnieć, że testowana przez nas wersja z grupą Shimano Ultegra ważyła realnie jedyne 6,9 kg! Wyobrażacie sobie? Rower na Ultegrze bez karbonowych kół bliski minimalnego limitu wagowego UCI – od razu zaczęliśmy przebierać nogami na samą myśl o treningu na tym bolidzie… ale po kolei, bo frameset z którym mamy do czynienia wart jest poświecenia mu większej uwagi.

SuperSix Evo Hi-Mod to nie tylko najwyższej jakości materiał, ale i szereg ciekawych rozwiązań konstrukcyjnych. Zacznijmy od tego, że ultralekki widelec (290 g) na całej swojej długości, czyli od haków po rurę sterową nie posiada żadnych łączeń, stanowiąc jedną, monolistyczną bryłę karbonu. Taka konstrukcja wpływa nie tylko na wagę roweru, ale i na jego zdolność pochłaniania drgań i sztywność boczną.

 
 

 

Rama naszego Cannondale’a pod klasyczną sportową geometrią, projektowaną do ścigania na najwyższym poziomie, też pochwalić może się poprawieniem parametrów sztywności i zwiększeniem komfortu. SuperSix Evo Hi-Mod posiada suport w standardzie Press-Fit BB30, który współpracuje z autorską korbą Cannondale’a, czyli modelem HollowGram Si, o którym nieco dalej. Takie rozwiązania jak stożkowa główka ramy w tego typu konstrukcji to oczywistość. Co jednak warte podkreślenia to wyprofilowanie rury podsiodłowej oraz tylnych widełek – oba te elementy posiadają nieduże przekroje, co w połączeniu z odpowiednim wyprofilowaniem zwiększa zdolność ugięcia włókien karbonu, a więc i zdolność do tłumienia drgań. Dodatkowo rura podsiodłowa (o średnicy 25,4 mm) w okolicach suportu z okrągłej przechodzi w owalną, rozszerzając się na boki, co poprawia sztywność boczną, ale i pomaga jej w ugięciu się w płaszczyźnie pionowej.

 

Cannondale w kwestii designu SuperSixa postawił na klasyczną, szosową sylwetkę – pomimo tego, na sam widok roweru serce bije szybciej, bo konstrukcja modelu Evo Hi-Mod to połączenie dobrego smaku i sportowego charakteru. Jak wspominają Amerykanie SuperSix Evo Hi-Mod zyskał także poprawioną aerodynamikę, w czym największą zasługę mają nowe przekroje rur ze ściętym profilem aero, ale i takie szczegóły jak obniżenie mocowań na bidony.

Trzeba przyznać, że na tle niektórych rynkowych konkurentów, którzy w kwestii aerodynamiki na rok 2016 poszli w stronę maksymalnej integracji, Cannondale wygląda nadzwyczaj konserwatywnie. Należy jednak pamiętać, że rower z racji na swoją niską wagę i wszystkie inne parametry stanowi maszynę uniwersalną, która idealnie sprawdzi się na górskich przełęczach, jak i w płaskim klasyku.

 
 

 

Wyposażenie

Jak widać powyżej rama SuperSixa Evo Hi-Mod to majstersztyk. A jak jest w kwestii specyfikacji? W naszej redakcji zagościł egzemplarz oparty w głównej mierze o grupę Shimano Ultegra 6800 – 11-biegowa grupa mechaniczna, którą znamy doskonale. Tutaj więc obyło się bez większych zachwytów – wszystko działa po prostu tak, jak działać ma w rowerze do ścigania – przełożenia zmieniane są szybko, precyzyjnie i lekko.

Zwykle chwalimy producentów za to, że w swoich specyfikacjach oferują w pełni kompletną grupę osprzętu. Cannondale montuje jednak w rowerach swoje autorskie mechanizmy korbowe HollowGram – czy to powód do narzekań? Zdecydowanie nie! HollowGram Si to zaawansowana i sztywna konstrukcja, którą Amerykanie chwalą się równie mocno, jak ich pozostałymi flagowymi patentami. Musimy też zaznaczyć, że napęd testowanego przez nas SuperSixa zestrojono w naszej ulubionej konfiguracji przełożeń – blaty korby 52 i 36 oraz kaseta 11-28 to naszym zdaniem najbardziej uniwersalna konfiguracja, jaką można sobie wyobrazić i poradzimy sobie z nią zarówno na płaskim wyścigu elity, jak i na górskich etapach – oczywiście zakładając, że nasza forma chociaż w części dorówna poziomowi Cannondale’a, co nie będzie takie łatwe!

 
 

 

Wśród wyposażenia uwagę zwraca jeszcze szczególna sztyca – to Cannondale SAVE o przekroju 25.4 mm, której odpowiednie wyprofilowanie to kolejny element układanki zwiększającej komfort jazdy.

Model z grupą Shimano Ultegra stoi na znanych, solidnych kołach Mavic Ksyrium.

 

Wrażenia z jazdy

Przyznamy Wam szczerze, że emocje związane z testowaniem nowego SuperSixa rosły stopniowo. Po złożeniu modelu i przygotowaniu go do jazdy naszym oczom ukazał się naprawdę piękny rower szosowy o klasycznej, wysmakowanej sylwetce – prawdziwą twarz SuperSix pokazał dopiero podczas jazdy. Znacie takie samochody, które pod z pozoru „normalną” maską kryją ponadprzeciętną moc? To konstrukcje które nie zabiegają zaborczo i nachalnie o uwagę oglądających, tylko pokazują na co je stać w odpowiednim momencie – Cannondale SuperSix to taki typ.

 

 

Po pierwsze jest to jeden z najlepiej przyspieszających rowerów szosowych, jakie do tej pory mieliśmy okazję testować – niska waga w połączeniu z konstrukcją węzła suportowego oraz korby HollowGram Si sprawiają, że rower dosłownie wyrywa się do przodu. Sprzyja temu też klasyczna, wyścigowa geometria. W tym momencie najbardziej ciekawi nas, jak ten rower pojedzie na karbonowych kołach z szytką – to już będzie coś nie z tej Ziemi!

Sztywność i lekkość to także atuty SuperSixa w górach – rower wspina się wybitnie dobrze i na własnej skórze czujemy, że w okolicach suportu nie marnuje się żaden Watt energii włożonej w pedałowanie.

 
 

 

A kiedy już zdobędziemy szczyt przychodzi pora na zjazd, gdzie za sprawą wyjątkowo sztywnego widelca na Cannondale’u czujemy się pewnie. Kolejny raz podkreślamy wyścigową geometrię – rura górna jest na tyle długa, że bez problemu na zjazdach siadamy na niej przybierając aerodynamiczną pozycję i wzorem zawodowców możemy nawet dokręcić korbą. Rower w rękach doświadczonego zawodnika pokonuje wiraże jak po szynach, co zawdzieczamy także 25 mm oponom, które oferują lepszą przyczepność.

Ostatnim elementem godnym uwagi jest komfort – napiszemy po prostu, że… to działa! Z przodu karbonowy widelec tłumi drgania optymalnie, z kolei cała konstrukcja podsiodłówki i tylnych widełek, w połączeniu ze wspornikiem Save stanowi idealne wsparcie zawodnika na wymagających trasach.

 

 

Podsumowanie

Czy Cannondale SuperSix Evo Hi-Mod zasługuje na miano roweru szosowego roku? Naszym zdaniem rower jest wśród głównych faworytów do takiego tytułu (przypomnijmy, że przez niektórych został nim już okrzyknięty, co po tym teście nas w ogóle nie zaskakuje). Cannondale stworzył kompletny, uniwersalny rower szosowy, którego cechy czynią go nadzwyczaj dynamicznym i szybkim bolidem wyścigowym, który spisuje się równie dobrze w terenie płaskim, jak i na podjazdach. Rama modelu chociaż niepozorna, kryje w sobie sporo technologii, będąc po prostu jednym z topowych framesetów dostępnych na rynku – i to właśnie za frameset przyjdzie nam zapłacić niemałą cenę – rower w testowanej przez nas konfiguracji to koszt 17 999 zł. Szczerze? Po spotkaniu z modelem SuperSix Evo HiMod twarzą w twarz cena wydaje nam się w pełni uzasadniona!

 

Specyfikacja

Cannondale SuperSix Evo Hi-Mod Ultegra
  • Rama SuperSix EVO, BallisTec Hi-Mod Carbon, Di2 Compatible, SPEED SAVE, PressFit BB30a
  • Widelec SuperSix EVO, SPEED SAVE, BallisTec Hi-MOD full Carbon, 1-1/8" to 1-1/4" steerer, integrated crown race
  • Koła Mavic Ksyrium
  • Opony Mavic Yksion Elite WTS, 700x25c, folding
  • Korba Cannondale HollowGram Si, BB30a, w/ OPI SpideRing, 52/36
  • Suport PressFit30
  • Łańcuch Shimano HG-700-11
  • Kaseta Shimano Ultegra 6800 11-28
  • Przerzutka przód Shimano Ultegra 6800, Braze-On
  • Przerzutka tył Shimano Ultegra 6800
  • Klamkomanetki Shimano Ultegra 6800
  • Kierownica Cannondale C1
  • Owijka Cannondale Grip
  • Mostek Cannondale C1 Ultralight, 2014 Alloy w/ Ti Bolts, 31.8, 6 deg.
  • Stery SuperSix EVO, 1-1/4" lower bearing, 25mm carbon top cap
  • Hamulce Shimano Ultegra 6800
  • Siodło Fizik Arione R5 w/ MG Rail
  • Sztyca Cannondale SAVE, 25.4x350mm
  • Waga realna 6,9 kg
  • Cena 17 999 zł

Katalog 2016

 

 

Dystrybutor: www.cannondalebikes.pl

Fot. Szymon Wołdziński

Obserwuj nas w Google News

Subskrybuj