Spis treści:
Topowy model szosowych butów japońskiego producenta w nasze redakcyjne ręce (lub raczej na stopy) trafił podczas obozu prasowego poświęconemu najnowszej odsłonie grupy napędowej Shimano Ultegra, który miał miejsce u podnóża Alp w austriackim Au - z butami Sphyre RC9 spędziliśmy już zatem cztery miesiące i jest to niezły moment, by podzielić się wrażeniami z użytkowania.
Tytułem wstępu warto wspomnieć, że w roku 2017 wśród premier odzieżowych Shimano znalazło się o wiele więcej produktów z serii S-Phyre, które wg japońskiego producenta stanowić mają kompleksowy i uzupełniający się zestaw kolarskiej odzieży z najwyższej półki. Dość wspomnieć, że wśród nowości takich jak koszulki, spodenki i rękawiczki znalazł się także nowy model... skarpetek, które zaprojektowano specjalnie z myślą o użyciu w zestawie z testowanymi przez nas butami Shimano.
Przyznamy się też Wam do czegoś - jeszcze kilka lat temu w redakcji niewielu z nas było fanami butów z logo Shimano. Oczywiście japońskie obuwie od zawsze było bardzo popularne, bo zawsze w tym przypadku można było mówić o bardzo dobrym stosunku ceny do jakości i wzorowej dostępności w sklepach, natomiast wizualnie buty Shimano były po prostu toporne. Wiele osób kupowało je raczej ze względów racjonalnych, a nie z potrzeby dbałości o kolarską stylówę i wzorową estetykę.
Nowe modele Shimano diametralnie zmieniły swoją linię, czym najlepszy przykład mamy w modelu RC9 S-Phyre - te buty po prostu mogą się podobać, mają świetną linię i wyglądają rasowo. Do wyboru mamy 4 kolory: biały, czarny, żółty fluo i... niebieski. Nam dostał się wariant w klasycznym, białym kolorze, ale wiele osób z redakcji mocno wzdychało do wariantu niebieskiego - bo nie wiemy czy się z nami zgodzicie, ale ten niebieski odcień Shimano jest tak charakterystyczny, jak czerwień dla Ferrari, albo jak zielony od Kawasaki!
Dopasowanie i komfort
Zaczniemy dość nietypowo, bo od tematu... wkładki. Otóż Shimano w modelu RC9 odeszło od termicznie formowanych wkładek w najwyższych modelach (nadal można takowe dokupić, jednak osobno), na rzecz wymiennych piankowych insertów, które zmieniają ukształtowanie samej wkładki. Do wyboru mamy inserty żółte oraz czerwone (dokładnie tak, jak z blokami SPD-SL), które dopasować możemy do kształtu podbicia naszej stopy - czyli jednak w pewnym zakresie możliwość personalizacji pozostaje. Naszym zdaniem to słuszny wybór, bo poprzedni patent nie dość, że był bardziej kosztowny, to jeszcze nie zostawał przez wszystkich wykorzystywany. A dopasowanie modelu RC-9 jest naszym zdaniem w 100% wystarzające, na poziomie wyścigowym, w czym zasługę ma przede wszystkim kilka jeszcze innych cech.
Na rynku jest sporo wyczynowych butów, które trzymają Twoje stopy z impetem "betonowego obuwia", które Panowie w czarnych garniturach z Calabrii ofiarują swoim wrogom. Shimano również do takowych butów należy, jednak robi bez jednoczesnej utraty komfortu, co jest już ogromną sztuką i w zasadzie chyba jawi sią jako najmocniejszy punkt RC-9.
Po pierwsze buty zapinamy na stopie za pomocą dwóch asymetrycznie zorientowanych pokręteł BOA IP1 - ten sposób ułożenia nie tylko zapewnia precyzyjne "otulenie" stopy, ale także nie generuje w żadnym punkcie odczuwalnego nacisku. Wierzch butów Shimano został zaprojektowany jako jedna część, nie ma tam języka, a po prostu lewa strona zasklepia się na prawą - bardziej przypomina to owijanie stopy materiałem, niż typowe zapinanie. Oczywiście o odpowiednie dopasowanie buta dba też bardzo prezycyjny system zapinania BOA, ale o tym chyba już każdy wie - ząbki pokrętła IP1 są ciasno zestopniowane, także regulacja jest bardzo dokładna.
Już sam sposób zapinania więc gwarantuje, że stopa w bucie jest osadzona precyzyjnie, dzięki czemu ruch pedałowania jest bardziej efektywny. Kropkę nad i w temacie eliminacji niechcianych ruchów stopy stawia wykończenie wnętrza zapiętka - mamy tam antybakteryjny materiał Silvadur w dotyku przypominający gąbkę, jednak jest bardziej szorstki, co dodatkowo poprawia trzymanie stopy. W efekcie możecie zapomnieć, o jakimkolwiek ruchu stopy względem buta w płaszczyźnie góra - dół.
W temacie komfortu nie można zapomnieć o wentylacji, która także stoi na wysokim poziomie - cały wierzch buta (na marginesie - wykonany ze skóry syntetycznej Teijin) posiada oczka wentylacyjne, a najwięcej powietrza wpada przez sporych rozmiarów otwór w miejscu palców, gdzie znajdziemy tylko siatkę. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że do testowanych przez nas butów Shimano stworzyło także dedykowane skarpetki S-Phyre, które w miejscu głównych kanałów wentylacyjnych posiadają cieńszy materiał w formie siateczki, z kolei w miejscu zapięć oferują grubsze i bardziej miękkie panele, dodatkowo poprawiające komfort.
Buty S-Phyre dostępne są w szerokiej rozmiarówce - od 36 do 47 w wersjach normalnych i poszerzonych.
Waga i sztywność
Buty z linii S-Phyre są najlżejszymi butami w historii Shimano - 243 g w testowanym przez nas rozmiarze 42 to około 30 g lżej, niż w przypadku poprzednich modeli ze szczytu hierarchii szosowej. W dalszym ciągu jednak waga tego elementu nie jest dla Shimano najważniejsza, co skutkuje tym, że na rynku znajdziemy oczywiście buty lżejsze. Japończycy skupili się na ważniejszych cechach, które bardziej odczuwalnie poprawiają osiągi - to wspomniane powyżej dopasowanie oraz sztywność butów.
Tak - "RC-dziewiątki" są bardzo sztywnym butami - indeks sztywności wynosi tu 12 w 12-stopniowej skali. Maks! I to da się odczuć zarówno podczas jazdy, jak i podczas każdej innej próby odkształcenia podeszwy. Podeszwa jest w pełni karbonowa, natomiast tylko jej część wychodzi na światło dzienne w miejscu bloków (które nota bene możemy teraz w jeszcze szerszym zakresie ustawiać). Reszta podeszwy jest ukryta pod osłoną umieszczoną w miejscu pięty, która wykonana została z twardego plastiku. To nie tylko stabilizuje dodatkowo but i wydaje się dodatkowo wspierać jego sztywność, ale i zwyczajnie świetnie wygląda. Co więcej osłona ta w połączeniu z przytwierdzonym do niej małym obcasem pozwoli nieco swobodniej zsiąść z roweru na szczycie jakiejś przełęczy i z mniejszą obawą o porysowanie karbonowej podeszwy podejść kilka kroków, żeby strzelić fotkę na Insta. Będąc przy podeszwie warto dodać, iż w miejscu pięty znalazło się miejsce na otwór przeznaczony do odprowadzania wody, na wypadek jazdy w warunkach deszczowych.
Podsumowanie
RC-9 S-Phyre to zdecydowanie wyjątkowe dla japońskiego producenta buty - w naszym odczuciu Shimano jeszcze nigdy nie miało w ofercie modelu tak bardzo dopracowanego. Bardzo sztywna i umiejętnie skonstruowana podeszwa to gwarancja stabilnej platformy do pedałowania. Ten element w połączeniu z wierzchem buta, który precyzyjnie trzyma stopę i uniemożliwia jej niepożądane ruchy gwarantuje, że cała energia włożona w pedałowanie jest przekazywana na prędkość. Shimano jednak pomimo stworzenia butów o wyczynowym poziomie efektywności potrafiło całość zamknąć w formie, która pozwala również cieszyć się z komfortu jazdy. W zasadzie wszystko jest tu takie, jak powinno być w butach zawodowców, jadących 200-kilometrowe etapy w deszczu lub upale. Warto pamiętać, że Shimano w linii S-Phyre posiada również dedykowane skarpetki, które zaprojektowano specjalnie z myślą o zastosowaniu z testowanymi przez nas butami. Być może RC-9 nie są najlżejszymi butami, ale wszystkie inne ich cechy rekompensują to z nawiązką. Jedynym problemem dla wielu z kolarzy będzie cena - katalogowo buty wyceniono 1359 zł, chociaż obecnie dostać możemy je już za około 1000 zł, co brzmi trochę lepiej, aczkolwiek nadal stanowi spory worek pieniędzy.
Shimano RC900
- Cena katalogowa: 1359.00 PLN
- Podwójny system BOA z mikroregulacją
- Asymetryczne mocowanie uchwytów BOA
- Wentylacja: Siatka 3D
- Otwór do odprowadzania wody
- Silvadur - materiał antybakteryjny
- Indeks sztywności: 12 / 12
- Waga: 243 g (rozmiar 42)
Dystrybucja: Shimano Road Polska
Fot. Tomasz Makula