Test: Zimowa odzież Assos – kurtka HASHOOGI Winter S11 i spodnie Mille GT Winter C2

Sprawdź, jak w praktyce spisuje się zestaw zimowej odzieży kolarskiej Assos’a – kurtka HASHOOGI Winter S11 i spodnie Mille GT Winter C2.

Drukuj
Kurtka Assos HASHOOGI Winter S11 i spodnie Assos Mille GT Winter C2 Szary Szum

Kurtka HASHOOGI Winter S11 to nowość w ofercie Szwajcarów dedykowana na wczesną zimę. Produkt – jak zawsze w Assosie – został naszpikowany masą ciekawych rozwiązań, które mają poprawić komfort i jakość zimowych kilometrów. Sprawdziliśmy to na własnej skórze, poznajcie nasze wrażenia z testów zestawu odzieży!

Zima to najcięższa pora dla kolarzy, o czym wie każdy z nas! Niskie temperatury, wilgoć, chłodne wiatry, deszcz, czy śnieg – z tym wszystkim przychodzi mierzyć się nam co roku przez dobre 4-5 miesięcy… Nie dość, że ciężko jest utrzymać względny komfort termiczny, a przy tym ubrać się tak, aby nie zapocić się, gdy tylko intensywność wzrasta, to jeszcze jest ślisko, ciemno i generalnie wymagająco. Mimo to w chłodnym okresie roku też można dobrze pobawić się i potrenować na rowerze. Kluczem jest umiejętny wybór trasy i dobra odzież! Mówimy to na podstawie wieloletnich doświadczeń, bo przecież sami mamy z sobą masę ,,przekręconych” zim. 

 

Jak pewnie wiecie, Assos słynie z zaawansowania technicznego swoich produktów. Ubrania rowerowe szwajcarskiej marki nie są tanie, ale z reguły za ceną podąża naprawdę wysoki poziom. O ile latem liczy się głównie komfort i oddychalność (bez której koniec końców da się spokojnie wytrzymać), o tyle zimą wymagania, jakie stawiamy odzieży są znacznie większe. Do dwóch powyższych cech musi dojść jeszcze odpowiednie ogrzewanie i odporność na wiatr oraz deszcz. Jednym słowem zestaw cech trudnych do pogodzenia... 

 

 

Z tym większą ciekawością przystąpiliśmy do sprawdzenia zestawu zimowej odzieży od Assos’a, który zapowiada, że ich nowa kurtka jest tak dobra, że ogarnia wszystkie wspomniane obszary i finalnie pozwala solidnie potrenować pomimo słabej pogody. Nam nie pozostało nic innego, jak porządnie pojeździć i sprawdzić, ile jest w tym prawdy. Mamy dla Was już zestaw wniosków z testowych kilometrów pokonanych w kurtce HASHOOGI Winter S11, spodniach Mille GT Winter C2, bieliźnie Winter LS Skin Layer P1 i rękawiczkach Winter Gloves EVO. 

 

 

Kurtka Assos HASHOOGI Winter S11

Podstawą testowanego zestawu jest świeża nowość w ofercie, czyli mająca swoją premierę na początku listopada kurtka. Na początek kilka słów o technologii, którą warto poznać. Podstawowym materiałem, z którego wykonano HASHOOGI jest softshell AIRBLOCK-EVO.916. Assos podkreśla, że jest to najcieplejszy materiał z rodziny Airblock, który w swojej nowej odsłonie jest bardziej elastyczny i lepiej oddychający, niż poprzednia jego wersja. ,,916” przypada na całe tułowie, oprócz pleców, gdzie mamy inny materiał RX EVO Plus dla lepszej oddychalności. Rękawy to z kolei lekki i cieńszy softshell NEOS Light. Niemniej ważnym składnikiem dbającym o nasz komfort przy zmiennej intensywności jazdy jest kołnierz wykonany z miękkiego materiału mający za zadanie poprawienie właściwości termoregulacyjnych, czyli patent struzzoKragen, który mogliśmy już poznać przy okazji testów jesiennej odzieży: Test: Assos Equipe R Spring Fall S11 – szosowa odzież do szybkiej jazdy w chłodne dni! Kropką nad i jest dopasowanie, z jednej strony krój nie jest tak wymagający jak w przypadku wyścigowych ubrań, ale wciąż jest to ułożenie na ciele gwarantujące zwartą sylwetkę i dobrą aerodynamikę. Oczywiście całość jest odporna na wiatr i odpychająca wodę. 

 
 

 

Przekładając to wszystko na prosty język możemy dodać, że faktycznie cały przód to gruby softshell, który gwarantuje dobrą barierę od chłodu. Tył jest wyraźnie miękki i elastyczny, a rękawy są wykonane z cienkiego i bardzo elastycznego softshellu. Sam kołnierz jest wyraźnie grubszy, ale pozbawiony membran – tak żeby perfekcyjnie układać się do ciała, okalać szyję i zapobiegać tym samym wdzieraniu się chłodu do wnętrza kurtki. Co czuć od razu po założeniu HASHOOGI na siebie to lekkość konstrukcji i duża elastyczność. Przypomnijmy, że to odporny na wodę (do pewnego stopnia) i wiatr softshell, a w praktyce naprawdę miło i precyzyjnie układa się do sylwetki. Zresztą, sporo kilometrów pokonaliśmy w tej kurtce nie na szosie (do czego jest przeznaczona przede wszystkim), a na gravelu i podczas jazdy po trudniejszych odcinkach, singlach, zakrętach, czy rozmaitych zjazdach, ani razu nie poczuliśmy, aby kurtka krępowała ruchy. Komfort jazdy w aspekcie układania się na ciele jest na świetnym poziomie. Dobrze wypada też stabilność, szczególnie mowa o tym, że kurtka nie ma tendencji do podciągania się ku górze podczas jazdy. Za duży sukces uważamy to, że HASHOOGI komfortem i stabilnością w zasadzie nie odbiega od tego, co oferują zwykłe grube bluzy pozbawione membran. Podczas ubierania czujesz, że zakładasz softshell, a potem całkowicie o tym zapominasz. 

 

 

Jak przystało na kurtkę chroniącą przed wiatrem i wilgocią, kilometry w skraplającej się mgle, lekkim deszczu, czy po prostu w wietrzny dzień upływają bardzo komfortowo. Wraz z upływem czasu termika się nie pogarsza, a materiał spełnia cały czas swoje zadanie i izoluje od zimna. Mamy za sobą wszystkie te scenariusze i naprawdę w aspekcie ochrony od czynników pogodowych Assos’owi należy się najwyższa ocena. Warto natomiast powiedzieć o zakresie temperatur, w jakich ten model spisuje się najlepiej. Tradycyjnie ten przedział oczywiście regulujemy sobie bielizną, ale według naszych doświadczeń kurtka od około +4 do +8 spisuje się idealnie z cienką jesienno-wiosenną potówką z długim rękawem, a pomiędzy 0 a +4 stopnie Celsjusza z zimową bielizną LS Skin Layer P1 z testowanego zestawu. Lekki przymrozek też ogarnie, ale czuć, że jest to typowy produkt na zimowe dni od zera do plus kilku stopni, a nie na mroźne najbardziej hardkorowe jazdy. Zresztą kurtka jest bardzo lekka, nie znajdziecie w niej masy ocieplenia. To raczej produkt z kategorii tych, które wydają się być za cienkie przez pierwsze kilka minut jazdy, by po rozgrzewce osiągnąć wewnątrz odpowiedni poziom ciepła, które w dalszej części jazdy będzie nas już odpowiednio grzało. Zdecydowanie HASHOOGI jest kurtką to treningów, a nie na wycieczki z niskim poziomem intensywności i postojami co chwila

 
 

 

Podczas jazdy szybko wychodzi też dobra oddychalność tego modelu. Dobrym testem był tu typowy zimowy scenariusz, jaki pewnie ma wielu z Was. Godzinka szybkiego dojazdu do lasu, trochę intensywności na przełajowej trasie i godzina powrotu. Zwykle ciężko ogarnąć to jednym zestawem ubrań, bo przecież ,,w lesie” jeździmy mocniej, a do tego z mniejszą prędkością. Okazuje się, że tutaj cyrkulacja powietrza nawet to ogrania i wprawdzie nie wyjedziemy całkowicie nie spoceni, ale naprawdę poziom elastyczności temperaturowej i tego, jak duża może być tu zmienność intensywności, stoi w tym produkcie na wysokim poziomie. Nie oczekujcie więc standardu oddychalności z odzieży bez membrany, ale jak na ciepłą kurtkę mającą ochronę przed wiatrem i – do pewnego stopnia – wodą to jest bardzo dobrze. Kropką nad i są bardzo pojemne i elastyczne kieszenie. Spokojnie pomieszczą wszystko, czego potrzeba na typowy zimowy trening – masę jedzenia, pompkę i rzeczy serwisowe, kamizelkę, dodatkowe rękawiczki, telefon i klucze od domu. Taki zestaw bez problemu można schować, a rzeczy nawet nie będą wystawały z kieszonek. Poza tym – mimo sporego ciężaru takiego bagażu – zawartość jest dobrze trzymana i nie ma tendencji do latania po plecach i przekręcania nam bluzy. 

 

 

Spodnie Assos Mille GT Winter C2

Zimowe spodnie Mille to cichy bohater tego testu, bowiem oferują ogromny komfort, który nie jest częstą cechą dla produktów na zimę radzących sobie w temperaturze bliskiej zera. Zwykle bywa tak, że dobra termika oznacza gorsze przyleganie lub delikatne krępowanie ruchów, jednak te problemy zdecydowanie nie dotyczą modelu Mille GT Winter C2. Dla uporządkowania faktów – to dość prosty model, bez żadnych membran, osłon i wstawek, ale za to uszyty ze świetnego materiału, który jest cienki, bardzo elastyczny, a przy tym cieplejszy, niż sugerowałaby to jego grubość. Do tego masa patentów Assosa – jak choćby wszycie wkładki zgodnie z technologią goldenGate, charakterystyczny dla Szwajcarów niski stan, czy szelki oparte o wygodne taśmy ściągające i patent X-frame gwarantujący stabilność na ciele. 

 

 

Zacznijmy od tego, że spodnie genialnie układają się do ciała w okolicy miednicy. Nie powodują tam żadnego ucisku i perfekcyjnie przylegają do skóry. Nogawki podobnie, wszystko za sprawą konstrukcji z jednym wzdłużnym szwem na każdą nogawkę i jednym poprzecznym w okolicy kolana. Mało szwów wespół z elastycznym materiałem i laserowo ciętymi nogawkami daje nam poczucie lekkości, pełnej swobody ruchów i na pewno nie kojarzy się z jazdą w typowych zimowych spodniach. Jazda w terenie, czy agresywne położenie się na kierownicy, dolny chwyt – wszystko, czego chcemy wypada tu naprawdę komfortowo. Przy tym okolica miednicy i szelki dbają o to, aby wkładka była bezpośrednio przy skórze. 

 

 

Bez wątpienia opisywana lekkość odczuwana na nogach to chyba największa zaleta tego modelu. Celowo piszemy chyba, ponieważ na równi należy postawić komfortową 11-milimetrową wkładkę znaną z letniego modelu Mille. Jej właściwości są nie tylko wygodne w aspekcie kontaktu ze skórą, czy po prostu siedzenia przez kilka godzin w siodle, ale przede wszystkim ten pampers świetnie amortyzuje drgania. Naprawdę poziom komfortu i jakości jazdy oferowany przez testowane spodnie jest ogromny. Tutaj po prostu wszystko gra! 

 

 

Ograniczenia pochodzą głównie z braku membran. Nasze doświadczenia podpowiadają, że spodnie na bieżąco radziły sobie z lekkimi opadami i ogarniały warunki nawet w okolicy zera stopni Celsjusza, natomiast takim optymalnym przedziałem jest tu mniej więcej zakres od +3 do +8 i suche lub przejściowo-mokre warunki. Oczywiście termika to sprawa mocno indywidualna, ale jeżdżąc niemal zawsze w parze z kurtką HASHOOGI takie właśnie są nasze wnioski. Na plus na pewno odhaczamy ogromny komfort i elastyczność – o czym już pisaliśmy – a do tego genialną oddychalność. Naprawdę górna półka, nie spodziewalibyśmy się, że tak wiele dobrych wrażeń mogą dać ,,zwyczajne” Mille!

 

 

Bielizna Assos Winter LS Skin Layer P1 

Uzupełnieniem naszego testowego zestawu była zimowa bielizna. Jej podstawową zaletą jest bardzo minimalistyczna konstrukcja. Materiał jest naprawdę cienki i lekki, a mimo to odznacza się doskonałymi właściwościami termicznymi. Czuć tutaj wysoki poziom technologiczny, bowiem pozornie lekka bielizna jest nadzwyczaj ciepła. Równie dobre wrażenia mamy w kontekście oddychalności, ponieważ nawet podczas intensywnej jazdy Winter LS Skin Layer P1 na bieżąco radzi sobie z odprowadzaniem nadmiaru ciepła i nie staje się przepocona. Początkowo mieliśmy obawy z powodu dość niskiego kołnierza (zdecydowanie nie jest to stójka jak w golfach, a jedynie lekko wyższa, niż w letnich modelach), jednak podczas jazdy okazuje się, że to wystarcza, a dodatkowo jest bardzo wygodne. Szyja otrzymuje więcej swobody, a w pochylonej pozycji często w tym obszarze czujemy dużą presję, gdy są tam dwie warstwy odzieży i jeszcze dodatkowo chusta / komin. 

 
 

 

Rękawice Assos Winter Gloves EVO

Ostatnim sprawdzanym przez nas produktem były rękawice, które cechują się dość grubą i mocno ocieploną konstrukcją. Nasze doświadczenie podpowiadają, że śmiało można wybrać się w nich na rower w lekkim mrozie, a ich górna granica jest gdzieś między +5 a + 8 stopni Celsjusza. Potem będą już zbyt ciepłe, choć – jak zawsze – jest to sprawa bardzo indywidualna. Na liście zalet tego modelu przede wszystkim wymienilibyśmy wysoki mankiet, który świetnie chroni nadgarstki i dobrze współpracuje z wieloma kurtkami. Równie wysoko oceniamy czucie kierownicy, choć zdecydowanie model jest szosowy i idealnie nadaje się do rowerów z klamkomanetkami – gravelowych i szosowych. Od wewnętrznej strony zastosowano też wstawki poprawiające chwyt i dodatkowo amortyzujące, jednak ciężko stwierdzić, na ile są one skuteczne. Trzymanie jest pewne, grip na klamkomanetkach też, więc uwag tutaj nie mamy. Listę zalet wieńczy dobra oddychalność. Nawet kiedy robi nam się już za ciepło w dłonie, rękawice dobrze radzą sobie z usuwaniem nadmiaru ciepła i nie ulegają szybkiemu przepoceniu. Na marginesie – z lekkimi opadami też dobrze sobie radzą! Dość długo trwa aż namokną i pojawi się dyskomfort. Tak naprawdę brakuje nam tutaj jedynie możliwości swobodnej obsługi ekranów dotykowych w smartfonach. Wprawdzie teoretycznie jest to możliwe i czasem nawet się udaje, ale wiele razy zdarzało nam się, że mimo chęci nie byliśmy w stanie obsłużyć telefonu podczas jazdy. 

 

 

Ceny:

  • Kurtka Assos HASHOOGI Winter S11 – 300 Euro
  • Spodnie Assos Mille GT Winter C2 – 240 Euro 
  • Bielizna Assos Winter LS Skin Layer P1  – 120 Euro
  • Rękawice Assos Winter Gloves EVO – 100 Euro

Strona producenta: www.assos.com

Obserwuj nas w wiadomościach Google: bikeworld.pl