Konkretnie rzecz ujmując wariant oznaczny jako „3”, a więc znajdujący się dokładnie pośrodku serii. „Poniżej” znajdują się podstawowe koła aluminiowe, czyli „2”, powyżej zaś parka z karbonowymi obręczami, cyli „11”. Tym samym „trójki” to najlepszy model alumniowy, a więc dla osób o dającym się ogarnąć myślą budżecie. Kosztują 3299 złotych, a wariant 11 - 6699 zł.
Jaka szkoda....
...że Państwo tego nie widzą.... jak mówią radiowcy. Tym razem hasło dotyczy jednak bezpośrednio kierującego. To wszystko, co cieszy oczy ludzi patrzących (i zazdroszczących) z boku, jest zupełnie niewidoczne dla użytkownika nietypowej parki. Może to i lepiej? W trakcie jazdy liczy się tylko „feeling”, o nim jednak później. Co do budowy. Crank Brothers nie byłby sobą, gdyby nie pomysła na to, jak od nowa zdefiniować koła, a proponując 29-calowe oczywiście wykorzystano ten sam pomysł. Warto wiedzieć, że właśnie wersja „3” była pierwszą, która pojawiła się w sprzedaży już w ubiegłym sezonie, potem dołączyły wspomniane kolejne. W zasadzie też poza rozmiarem w stosunku do modeli 26-calowych trudno znaleźć szczególne róznice, skoro podstawowe rozwiązania są te same. Cobalt zaś to seria, która w całej kolekcji kół zadebiutowała jako pierwsza w ogóle, wraz więc z Cobaltem 3 29 mamy jakby nowe wcielenie już klasycznego modelu.
Nietypowe rozwiązania
Oczywiście w oczy rzucają się pary szprych. W każdym kole jest ich po 24, w dodatku nietypowych, bo dwuczęściowych (produkuje je Sapim, swoją drogą). Są takie dlatego, że chciano uzyskać obręcz bez otworów, a więc wymyślono specjalne „żebra”, w których osadzono końce szprych, te zaś w konsekwencji trzeba było inaczej naciągać - stąd gigantyczne „nyple” od strony piasty. Jakby tego było mało zrezygnowano ze zginania szprych, dlatego same piasty mają nietypowe kołnierze, bo jakoś nyple trzeba było osadzić. Wszystko razem w gruncie rzeczy po to by.... się wyróżnić, ale nie tylko, bo na pewno istnieją rozwiązania prostsze.
Jest dobrze
Oczywiście, poza samym wyglądem są też inne zalety. Na pewno należy do nich zastosowanie obręczy bez otworów - są dzięki temu przystosowane do opon bezdętkowych, od razu w serii. Są też certyfikowane do współpracy z UST, ale oczywiście akceptują też gumy typu tubeless ready. Obręcz ma od strony wewnętrznej 19 mm szerokości, co oznacza, że zalecane są opony od 1,9 do 2,3 cala. W komplecie dostajemy też wentyle do bezdętkówek - wkład CB w ich kształt to inny profil gumy uszczelniającej, który zgrabnie dopasowuje się do wewnętrznego kształtu obręczy. Co do piast, to w przedniej kryją się dwa łożyska maszynowe, a w tylnej cztery (choć po dwa różnej wielkości). Wewnątrz osie mają odpowiednio 25 i 17 mm średnicy (!). W testowanej przez nas wersji obydwie piasty wyposażone były w osie sztywne - z przodu 15 mm, z tyłu X12. Istnieją też tradycyjne warianty z zaciskami. Co do samego sprzęgła to tradycyjnie obsługiwane było przez aż 6 zapadek - i było bardzo łatwo demontowalne. Pierwsze serie kół CB miały problemy akurat z tym elementem, niekedy pojawiały się problemy z przeskakiwaniem sprzęgła. Uprzedając od razu - zmieniono podwykonawcę i problemy zniknęły. Nie stwierdziliśmy niczego podobnego ani razu - w środku zaś kryje się zmieniony system, z klasycznymi konusami.
A nawet lepiej
To fakt, Crank Brothers wymyślili być może trochę koło na nowo, ale wyniki są w pozytywnym tego słowa znaczeniu, niezbyt spektakularne. Narzekających na to, że para mogłaby być lżejsza - a waży 1684 gramy (nasza wersja). Da się zrobić koła lżejsze, ale już zdecydowanie sztywniejsze niekoniecznie. Tu procentują krótkie, stalowe szprychy, które są mocno naciągane, same w sobie. A przecież dochodzą do tego osie sztywne na obydwu końcach roweru. Naszym zdaniem są to najsztywniejsze koła do XC i maratonu na jakich jeździliśmy przeznaczone do twentyninerów, a to już coś! I jeszcze jedno. Jeśli ma się pod ręką inne zestawy można też dostrzec kolejny korzystny motyw - Cobalty ładnie się rozkręcają. Korzystna dystrybucja masy - postarano się o jej przesunięcie ku osiom - sprawia, że odrobinę łatwiej jest się rozpędzać, ale i hamować. Warto nie zmarnować tej zalety montowaniem ciężkich opn z dętkami. Tu wypada użyć uszczelniacza i lekkich gum!
Trochę marudzenia
Ideał? Prawie, bo dwie rzeczy w trakcie testu wzbudziły nasze lekkie wątpliwości. Shimano, a przede wszystkim DT Swiss przyzwyczaiły nas do tego, że sprzęgła działają szybciej i szybciej. Tu chciałoby się, żeby i sprzęgło CB było o błysk szprychy sprawniejsze. W bardzo trudnym terenie, gdy często zmienia się tempo, trzeba szarpnąć, czy przeskoczyć, widać to szczególnie. Kolejna uwaga ma charakter... humorystyczny raczej, bo Cobalty chętniej niż klasyczne koła zbierają... patyki! Udało nad się dokonać podobnego wyczynu w krótkim odstępie czasu dwukrotnie, więc coś jest na rzeczy. A może to przyroda także patrzy z zazdrością na te cacka i próbuje dosłownie „wkręcić” swoje trzy... gałęzie? ;)
Cena (sugerowana): 3299,00 PLN
Waga: 1670g
Właściwości:
- aluminiowe obręcze o szerokości wewnętrznej 19mm (materiał alu 6061-t6)
- 24 szprychy ze stali nierdzewnej, ceniowanie 2.0 / 1.6 / 2.0
- aluminiowe nyple (materiał alu 7075-t6 )
- przednia piasta oparta na 2 łożyskach maszynowych - oś QR lub 15mm
- tylna piasta oparta na 4 łożyskach maszynowych - oś 10x135mm lub 12x142mm
- do opon zwykłych lub bezdętkowych
- zalecany rozmiar opony 1.9-2.3"
- otwór na zawór 6,5mm
- tylko pod hamulce tarczowe
- zaciski kół w zestawie
- gwarancja 2 lata
Foto: Maciej Łuczycki, Tomasz Wienskowski
Dystrybutor: www.7anna.com.pl