Jagu Elite Disc

Drukuj

Jagu to młoda marka dedykowana ambitnym kolarzom poszukującym bezkompromisowego sprzętu dla siebie za rozsądną cenę. Łatwo powiedzieć, ale czy można produkować coś wysokiej klasy i do tego relatywnie tanio?

Można, o ile przyjmie się model biznesu redukujący koszty. W tym kierunku podąża właśnie Jagu eliminując rozbudowaną i kosztowną sieć dystrybucji składającą się z pośredników. Producent skrócił tę drogę i sprzedaje swoje wyroby bezpośrednio rowerzystom.

Pod marką Jagu kryją się przede wszystkim wyroby dla szosowców i torowców: kierownice, siodła wsporniki siodła i kierownicy oraz koła. Ale również kolarze górscy mają do dyspozycji kilka ciekawych komponentów. Jednym z nich jest zestaw kół Elite Disc.



Na zestaw składają się czarne obręcze aluminiowe 20 mm ze szprychami stalowymi profilowanymi aerodynamicznie. W przednim kole przewidziano 24 szprychy, a tylnym 28, które zapleciono na 2 krzyże. Anodowane piasty toczące się na maszynowych łożyskach o kolorze rudoczerwonym wyglądają pięknie i z daleka rzucają się w oczy tworząc wraz z nyplami w tym samym kolorze ciekawy zestaw. Zaciski są filigranowe i profilowane na końcach, co pozwala łatwo uporać się ze ściągnięciem lub założeniem kół. Producent na razie przewidział wyłącznie najpopularniejszą opcję pod hamulce tarczowe mocowane na 6 śrub. Koła oczywiście nie są sprzedawane z tarczami hamulcowymi oraz oponami, my jednak „załapaliśmy się” na Kendy Maxilte w rozmiarze 1.9”. Wąskie i wyścigowe z delikatnym bieżnikiem świetnie komponują się z wypustem Jagu.

 



Kilka słów o grafice. Szkoda, że piasty nie współgrają kolorystycznie z obręczami. Brakuje rudoczerwonych akcentów na naklejkach zamieszczonych na obręczy, przez co można odnieść wrażenie, że obręcze z piastami nie stanowią całości. Przydałby się również nadruk Jagu na piastach.

Kół nie włożyliśmy do typowo wyścigowego roweru, ale do maszyny all-mountain ze skokiem 130 mm i wzmocnioną ramą. Do tej pory w rowerze tym znajdowały się typowe do enduro cięższe obręcze Mavic X321 połączone z piastami od DT na grubych oponach Schwalbe 2.2”. Wymiana ich na Jagu okazała się więc dla roweru odchudzającą terapią szokową.

 

 




Wrażenia? Przede wszystkim lekkość. Wystarczyła zmiana kół, by Prowlera od KTM zamienić na maszynę prawie do XC. Poza tym znakomita sztywność boczna. Brakowało tylko trochę szerokości na bieżniku podczas wchodzenia w ciasne zakręty do czego przyzwyczaiły nas szersze opony z agresywnym bieżnikiem.

Cena czyni cuda. Elite disc kosztują 1490 zł. Mniej więcej tyle co Progress XCD-1 Disc i dwie stówki mniej od Ritchey WCS disc. Według danych producenta ważą 1475 g, czyli są znacznie lżejsze od konkurentów. W porównaniu do Ritcheya aż 100 g. Nasza waga wskazała jednak wyższą wartość, najprawdopodobniej dlatego, że ważyliśmy je z zaciskami. Dla przedniego koła było to 746 g, a dla tylnego 895 g. Razem 1641 g. Jeżeli przyjmiemy, że konkurencyjne firmy również podają masę kół z wyłączeniem zacisków to produkt Jagu wypada korzystniej.

Dystrybutor: www.jagu.biz.pl/jagu/