Nowy Madone od Treka

Drukuj

Ostatni Madone był prawdziwą rewolucją. Z przestarzałej technologicznie ramy, która wysoką sprzedaż zawdzięczała jedynie Armstrongowi, stał się niezwykle nowoczesną i ciekawą propozycją. Jednak każdy się starzeje, więc i Madone potrzebował drobnego odświeżenia.

Co więc nowego znajdziemy w nowym Madone serii 6? Jak to zwykle przy nowych ramach bywa, producenci chwalą się niższą masą oraz wyższą sztywnością, swojej nowej propozycji. Zestaw schudł aż o 150 g, z czego 100 g przypada na samą ramę (obecnie ważyć będzie około 890 g), 30 g na widelec (który ma bardziej wygładzać jazdę i przy okazji być sztywniejszy), a 20 g na nowy maszt sztycy, który dalej opiera się na tym samym systemie, ale zamiast spłaszczonego przekroju, jest okrągły. Jeśli chodzi natomiast o sztywność, producent obiecuje, że okolice suportu będą o 10% sztywniejsze, natomiast przedni trójkąt o 17%. Uzyskanie tych wyższych wartości było możliwe, między innymi, dzięki drobnym modyfikacjom poszczególnych rur: dolnej, która trochę zmieniła swój profil, oraz podsiodłowej, która jest znacznie szersza w okolicach suportu. Większych rozmiarów są także rury łańcuchowe widelca tylnego.



Trek chwali się także swoimi nowymi, kompozytowymi technologiami OCLV2, z których powstaje rama. Przede wszystkim chodzi o technologię Stepjoint, która poprzez nadanie odpowiedniego kształtu łączeniom karbonowych elementów, umożliwia ich spajanie w jedną, idealną według firmy, całość. W technologii tej nie potrzeba dodatkowych warstw węgla do łączenia, a grubość tak połączonych elementów nie zmienia się. Podobno takie rozwiązanie jest mocniejsze od tradycyjnego, a także polepsza samo prowadzenie roweru i wykonanie samej ramy. Trek jest także dumny z faktu, że kontroluje rozproszenie żywicy w całym, zastosowanym do budowy ramy, materiale, co przekłada się na wyższą niezawodność finalnego produktu.

W serii 6-tej, cały system linek przeniesiono do wnętrza ramy, która będzie kompatybilna z klasycznym rozwiązaniem, jak i elektronicznym Di2 od Shimano. Co więcej, w celu zapewnienia większej kompatybilności z elektroniczną wersją Dura-Ace, zastosowano wymienną przelotkę do linek pod suportem, którą można zastąpić mocowaniem baterii systemu Di2. Trzeba przyznać, że takie rozwiązanie prezentuje się naprawde schludnie. Warto też wspomnieć, o zintegrowaniu z ramą sensora DuoTrap, w tylnym widelcu. Wyłapuje on prędkość oraz kadencję i następnie wysyła dane poprzez technologię ANT+ do urządzeń kompatybilnych z tym systemem, takich jak: np. bezprzewodowy SRM, czy Garmin Edge 705.

 



Zmiany nie ominęły także tańszych serii Madonem, 5-tej i 4-tej. Ta pierwsza będzie w rzeczywistości identyczna do dotychczasowego Madone, wykonywanego w technologii Carbon Black. Z kolei seria 4 powstawać będzie w Azji (wyższe modele wykonywane są w całości w USA) z włókien TCT Carbon, łożyska suportu będą standardowe (zamiast wciskanych), a sztyca klasyczna.

Trzeba również wspomnieć, że najwyższa seria 6, dostępna będzie wyłącznie poprzez program ProjectOne, który umożliwia zbudowanie swojego własnego, unikatowego modelu, z wybranych przez siebie komponentów. No i przede wszystkim z wybranym przez siebie schematem graficznym, w tym z wersją Livestrong włącznie.

Info: www.trekbikes.com
Dystrybutor: www.ssc.pl