Spis treści:
Trek Stache w momencie swojej premiery, jako model ze sztywną ramą, najprawdopodobniej rozbił bank abstrakcji i w wyjątkowo skuteczny sposób spolaryzował pod kątem opini wszystkich komentujących jego debiut. Przypomnijmy - wielkie koła (29 cali na szerokich gumach 3.0) i geometria sugerująca, iż poza oczywistym potencjalnym zastosowaniem trailowym, jest tu jeszcze jakaś historia do opowiedzenia. Tym ukrytym wątkiem zdaniem Treka jest wyprawowa natura tego roweru - za sprawą komfortowej pozycji za kierownicą i kół, które byłyby w stanie zapewne przejechać przez zaparkowanego Malucha, Stache ma być pierwszym wyborem, jeśli ktoś tylko wpadnie na pomysł przejechania Syberii zimą na rowerze.
Oczywiście to wszystko oparto o pewnego rodzaju ambitne, ale jednak czysto teoretyczne założenia. W praktyce większość nabywców tego roweru pewnie nie będzie miała okazji spędzić z nim tygodnia na pustyni lub Kamczatce, jednak to co zdaniem inżynierów Treka mogło się sprawdzić w warunkach ekstremalnych, całkiem ciekawie wpływa na właściwości tego roweru w "normalnej" rzeczywistości.
Stache nie okazał się rzecz jasna rynkowym hitem, bo nigdy nie miał być rowerem dla każdego. Dorobił się grona wyznawców, którzy pokochali go za zdolność do podjechania dosłownie każdego podjazdu i aksamitnego przejeżdżania przez najbardziej nawet pokręcone przeszkody. Stache doczekał się już brata stricte wyprawowego i zdecydowanie nie doczekał się... licznej konkurencji, bo rowerów z kołami 29+ jest na rynku dosłownie kilka. Jednak inżynierowie Treka stwiedzili, że fajnie by było, gdyby do rodziny Stache dołączył także full.
Full Stache
Powiedzmy sobie szczerze - ten rower odbiega od wszystkiego, co znamy i komentujemy w kolarskim świecie na co dzień. Nie jest co prawda na rynku rodzynkiem, w końcu istnieją na świecie dosłownie TRZY modele rowerów full suspension z kołami 29+.
Jaki jest nowy Full Stache? Jest duży, jednak paradoksalnie dość proporcjonalny. Oferuje 130 mm skoku zawieszenia z przodu jak i z tyłu, jednak udało się w nim zaprojektowac tylny trójkąt o długości zaledwie 430 mm (chyba głównie po to, żeby nie trzeba go wyposażać w przegubową ramę do skręcania). Trafia na rynek w trzech rozmiarach 17,5 oraz 19,5 i 21,5 cala. Podobnie jak inne fulle producenta z Waterloo oferuje zmienną geometrię Mino Link pozwalającą obniżać środek supportu i zmieniać kąt główki z 67,5 na 67 stopni. Na pokładzie Stache nie mogło też zabraknąć blokady sterów Knock Block ratującej główkę ramy przed uszkodzeniem koroną widelca oraz zawieszenia ABP.
Cała magia dzieje się w okolicach tylnego trójkąta. Aby zmieścić oponę o szerokości 3 cali na kole 29 inżynierowie musieli nie tylko walczyć z asymetrycznymi widełkami, ale też przesuwać mocowanie zawieszenia względem środka supportu. Wygląda to bardzo podobnie jak w sztywnym Stache i sprawia, że rower zachowaniem na trasie ma zbliżać się do trailowych fulli na dużych kołach.
Wyjątkowy rozmiar kół w Full Stache ma bardzo duży wpływ na całokształt roweru. Nie znajdziemy w ofercie ramy mniejszej niż 17,5 cala - nie dałoby się w niej zmieścić tylnego koła. Nie uda nam się też raczej swap ogumienia na "normalne" opony 29 cali o szerokości mniejszej niż 3 cale, bo nawet przy uznawanej za bliską plusom gumie 2,6 środek supportu zjedzie niebezpiecznie nisko.
Dla kogo więc stworzono ten rower? Przede wszystkim dla tych, którzy chcą jeździć daleko, płynnie i wygodnie. Koła 29+ w połączeniu z pełnym zawieszeniem gwarantują niezrównaną trakcję i zdolność do pokonywania przeszkód terenowych, a także sypkiej nawierzchni. Ten rower nigdy nie będzie mistrzem prędkości na płaskich odcinkach, ale odwdzięczy się możliwością docierania wszędzie tam, gdzie zwykłe 29 cali dawno by się zakopało. Daje też ogromny margines bezpieczeństwa na zjazdach, w normalnych warunkach praktycznie uniemożliwiając utratę przyczepności bez woli samego rowerzysty.
Trek przygotował jeden wariant Full Stache jako kompletny rower oraz frameset. W przypadku tego pierwszego możemy liczyć na aluminiową ramę i osprzęt SRAM Gx Eagle 1 x 12, wraz z damperem Fox i widelcem Rock Shox Pike. Nie zapomniano też o reguowanej sztycy. Cena tak skonfigurowanego roweru wyniesie 15 499 zł. Rama z damperem Fox to koszt 8999 złotych.
Strona producenta: www.trekbikes.com