Ridley Noah od lat traktowany jest jako jeden z najciekawszych szosowych rowerów aero na rynku. Głównie za sprawą sukcesów kolarzy ścigających się w grupach sponsorowanych przez belgijską markę, jak również dzięki ciekawym i egzotycznym patentom, jakie posiadały te rowery w przeszłości. Warto przypomnieć, że to właśnie na Noah ważne wyścigi i etapy Wielkich Tourów wygrywali m.in. tacy tuzowie sprintu jak Robbie McEwen, Andre Greipel, czy Caleb Ewan. Noah Fast zasłynął też z bezkompromisowych rozwiązań konstrukcyjnych, które miały przyspieszyć rower aerodynamicznie – warto wspomnieć choćby zintegrowany karbonowy maszt (zamiast klasycznej sztycy), czy bardzo charakterystyczne szczękowe hamulce wtopione w ramę i widelec, które stały się koszmarem serwisantów. Te i inne rozwiązania z pewnością odbiły się na kartach historii, jako symbole dążenia przez Ridley’a do perfekcyjnej, aerodynamicznej integracji roweru, którego zadaniem jest być jednym z najszybszych w peletonie. W sezonie 2025 misja ta będzie kontynuowana na zupełnie nowym Noah Fast 3.0, na którym ścigać się będą kolarze Uno-X Mobility.
Najszybsza szosa Ridley’a w historii!
Deklaracje producenta mówią, że nowy Noah Fast jest o 8,5 Wata szybszy od poprzednika przy prędkości 50 km/h. To sporo… choć bez przesady, bo pamiętajmy, że opór powietrza rośnie wykładniczo, więc przy ,,amatorskich” 35 - 40 km/h zyski te wcale nie są takie duże. Mając jednak na uwadze, że współczesne zawodowe wyścigi wielokrotnie osiągają średnie oscylujące koło 50 km/h to około 8 Watów ,,za darmo” zawsze jest w cenie! Szczególnie w erze, kiedy wyścig technologiczny trwa w najlepsze.
Rower został zaprojektowany całkowicie od nowa, a kształty i profile rur, które posiada finalna wersja są wynikiem zmian w przepisach UCI. Zastąpienie reguły 3:1 nową, czyli 8:1, uwolniło producentom możliwości budowania jeszcze szybszych rowerów. Chodzi oczywiście o stosunek długości rury do jej szerokości. Wpływ 8:1 możemy podziwiać w wielu niedawno zaprezentowanych aerodynamicznych rowerach szosowych. W Ridley’u widać to najbardziej na widelcu, główce ramy i dolnej rurze.
Wszystkie te trzy elementy – uzupełnione jeszcze o nowy kokpit – pozwalają jeszcze lepiej rozbijać masy powietrza i kierować nim w taki sposób, aby nie powodowało spowalniających nas zawirowań. Również obszar rury podsiodłowej jest w tym aspekcie mocno dopracowany. Można najogólniej powiedzieć, że nowe przepisy pozwoliły na jeszcze lepsze zarządzanie powietrzem opływającym rower i faktycznie rezultaty tego zarządzania są wymierne liczbowo.
Integralną częścią projektu Noah Fast 3.0 jest kierownica zintegrowana z mostkiem, czyli Nimbus Aerocockpit. Element ma oczywiście profil ściśle opracowany pod kątem aerodynamiki, ale to nie koniec, bowiem również jego geometria podąża za obecnymi aero-trendami. Tu warto wspomnieć, że kierownica ma modną flarę, dzięki czemu pieczemy dwie pieczenie na jednym ogniu. Dolny chwyt mający 400 mm pozwala odpowiednio szeroko ułożyć ręce dla bardziej efektywnego sprintu, czy lepszej kontroli na zakrętach i w trudnych technicznie terenie. Natomiast w górnym chwycie kierownica ma bardzo ,,zwarte” 360 mm, co redukuje powierzchnię czołową, gdy jedziemy z dłońmi ułożonymi na łapach. To nie wszystko, ponieważ dodatkowo górna sekcja kierownicy w okolicy rąk została specjalnie pochylona i wyprofilowana do ridera, aby można było komfortowo się na niej oprzeć przedramionami, gdy kręci się w pozycji aero hoods (chwytając za szczyt klamkomanetek).
Nowoczesna geometria
Ridley podkreśla, że istotną nowością jest również ,,progresywna wyścigowa geometria”. Tu warto wspomnieć, że głównie chodzi o odpowiednie nastromienie rury podsiodłowej, co pozwala przyjąć modną obecnie pozycję z siodłem mocno do przodu. Dzięki temu kręcimy z bardziej otwartą miednicą i mamy lepszy transfer mocy, a jednocześnie możemy się bardzo mocno pochylić, aby zminimalizować opór powietrza.
Idąc tym tokiem, Belgowie obniżyli główkę ramy, co pozwala kolarzom przyjąć niższą pozycję, która jest bardziej efektywna aerodynamicznie i wynika właśnie ze zmian w obszarze podsiodłówki. Kropką nad i jest też obniżenie suportu na potrzeby większej przestrzeni przygotowanej dla szerokich opon, które mogą tu mieć aż 34 mm!
Co jeszcze?
Wśród ważnych cech warto jeszcze wspomnieć, że rama posiada hak w standardzie UDH, co ułatwi ewentualną wymianę w razie awarii oraz otwiera drogę, aby rama mogła przyjąć napęd z tzw. full mount, czyli mocowaniem przerzutki bezpośrednio do ramy, z pominięciem haka przerzutki. Wydaje się, że niektórzy producenci, a przynajmniej niektóre grupy napędów pójdą tym torem i fajnie, że nowy Ridley jest na to gotowy. Rama jest też przemyślana zarówno pod napędy 1x, jak i standardowe 2x. Gdy ktoś zdecyduje się jeździć z jedną tarczą z przodu, wówczas mocowanie przedniej przerzutki można zastąpić dedykowaną zaślepką, która zapewnia ramie aerodynamiczną ciągłość rury podsiodłowej. Suport to pressfit BB86, przewody są w pełni zintegrowane z ramą i kokpitem, koła oczywiście mocowane są na sztywne osie, a zaciski hamulcowe to wiodący obecnie standard flat-mount.
Nowe modele można zobaczyć na stronie producenta: www.ridley-bikes.com
Obserwuj nas w wiadomościach Google: bikeworld.pl





