Oświetlenie rowerowe Reelight - bez baterii

Drukuj

Konieczność ładowania akumulatorów czy wymiana baterii to zmora osób dużo jeżdżących po zmroku. Swoją koncepcję na autonomiczne zasilanie lampek rowerowych ma firma Reelight. Chodzi o ładowanie... indukcyjne.

Spis treści:

  1. Modele

Reelight to duńska firma istniejąca już od 2003 roku z siedzibą w miejscowości Arhus. Od początku jej działania stawia na zapewnienie rowerowemu oświetleniu wolności od wszelakich baterii i akumulatorów. Dzięki temu lampki rowerowe mogą stać się wręcz immanentnym elementem wyposażenia naszych dwóch kółek, co gwarantuje, że nigdy o nich nie zapomnimy. Lampki mają być zawsze zainstalowane i zawsze gotowe do pracy - bez ryzyka, że zabraknie nam prądu.

Oczywiście idea dynama czy prądnicy w przednim kole jest znana nie od dzisiaj, jednak Reelight postanowił doświadczenia z tych urządzeń przenieść na grunt mocno minimalistyczny. Dzięki temu ich lampki świetnie pasują także do rowerów szosowych czy górskich, gdzie liczy się tak waga jak i wygląd.

 

 

 

 

 

Zobacz też:

 

 

Jak to wszystko działa? Chodzi oczywiście o magnesy oraz wykorzystanie ruchu obrotowego koła. Jednak w przeciwieństwie do dwóch najbardziej tradycyjnych metod zasilania rowerowych lamp, tutaj wszystko jest bardzo lekkie i małe. Żaden z elementów odpowiedzialnych za wytwarzanie prądu nie ma ze soba styczności - magnesy na szprychach i ramie/widelcu działają bardzo podobnie do tego, co znamy chociażby z czujników prędkości i kadencji w rowerowych licznikach. Dzięki temu nie występuje opór, całość jest też bardzo bezawaryjna i odporna na gorsze warunki atmosferyczne. W zależności od modelu lampy możemy też liczyć na podtrzymanie świecenia po zatrzymaniu, dzięki odpowiednim akumulatorom.

Jednym z ważnych elementów projektu na który od początku mocno stawiali projektanci Reelight jest ekologia. Lampy bez zużywających się baterii czy akumulatorów mają służyć swoim użytkownikom bardzo długo i nie zanieczyszczać środowiska zbędnymi odpadami.

 

 
 

Modele

Lampy indukcyjne RL 720 to propozycja dla posiadaczy rowerów trekkingowych i miejskich, oraz tych używających tylnego bagażnika. Przednia lampa została przemyślana specjalnie pod kątem jazdy w ruchu ulicznym, dzięki czemu generuje mocny snop jasnego światła LED, a przy tym nie oślepia kierowców. Światło widoczne jest pod kątem aż 270 stopni, co gwarantuje doświetlanie także na boki. Tylna lampa oferuje światło mrugające oraz podtrzymanie świecenia po zatrzymaniu. Oświetlenie działa automatycznie - załącza się po ruszeniu z miejsca, dzięki czemu podnosi poziom bezpieczeństwa także w silnym słońcu. Zestaw lamp RL 720 wyceniono na 349 zł. Dostępny jest też wariant z lampą tylna oferująca światło ciągłe.

Zestaw lamp indukcyjnych SL 120 to efekt badań nad poprawą poziomu bezpieczeństwa rowerzystów używających oświetlenie do jazdy dziennej. Małe i lekkie lampki z tego zestawu mocowane są do osi kół i do zasilania wykorzystują również zjawisko indukcji. Są kompaktowe i wytrzymałe, a dzięki funkcji automatycznego startu świecą zawsze, kiedy tylko ruszymy z miejsca. Janość i siła świecenia odpowiadają standardowym lampkom rowerowym wyposażonym w świeże baterie. Lampa tylna posiada funkcję podtrzymania świecenia, dostępne są (w tej samej cenie) warianty ze światłem mrugającym lub stałym. Cena kompletu - 219 zł.

 

 
 

 

SL 620 to tylna lampa mocowana na sztycę, zasilana podobnie jak pozostałe produkty Reelight z indukcyjnych magnesów, które montujemy na szprychach oraz tylnym trójkącie. Połaczenie z samą lampą zapewnia kabel, który można zrolować do wymaganej długości. Lampa może być łączona w zestaw z oświetleniem przednim przy wykorzystaniu jednego modułu zasilającego. Podobnie jak pozostałe propozycje, gwarantuje mocne i jasne światło za każdym razem, kiedy ruszymy z miejsca. Dzięki specjalnemu profilowaniu odblasków światło widoczne jest pod kątem aż 180 stopni, podnosząc poziom bezpieczeństwa z każdego kierunku. Cena - 169 zł.

Dystrybucja: www.fhsaks.pl