Rowerem do pracy: jak się przygotować?

W co się ubrać, jak wyposażyć rower, gdzie go trzymać - na te i inne pytania odpowiadamy w poradniku dla osób chcących używać roweru jako codziennego środka transportu

Drukuj
Tomasz Makula

Jazda rowerem do pracy daje szereg korzyści. Jest zdrowa, szybka, tania, przewidywalna w kontekście czasu przejazdu, a dodatkowo może być też zwyczajnie przyjemna. Wymaga jednak odpowiedniego przygotowania.

 

 

 

Wykorzystywanie roweru jako środka transportu staje się coraz bardziej powszechne. Jest szybkie, zapewnia wolność i niezależność, której brakuje samochodom oraz pojazdom komunikacji miejskiej. Dodatkowo oszczędza naszą planetę oraz jest bardziej korzystne z ekonomicznego punktu widzenia. Wiele osób nie wyobraża sobie wręcz docierać do miejsca zatrudnienia w inny sposób. Rowerowy commuting jest nie tylko bardziej sprawny, ale pozwala też podróżować od drzwi do drzwi, bez żadnych dojść pieszo, szukania miejsca do parkowania, oczekiwania spóźnionego środka komunikacji publicznej. Całośc wprowadzi jednak w naszą codziennośc kilka zmian, które szybko staną się rutyną. Po pierwsze w naszą codzienność wprowadzimy nowy wysiłek - oczywiście tempo regulujemy sobie sami, ale koniec końców nasze ciało musi napędzić rower. Dodatkowo musimy być przygotowani na zmiany pogody i odpowiednio dostosować się do "dress code'u" firmy, w której pracujemy. Do tego dochodzą tematy bezpieczeństwa przechowywania roweru, odświeżenia się po dojechaniu na miejsce, transportu dzieci, czy nawet błahe zrobienie zakupów w drodze powrotnej. Dla chcącego nic trudnego - poniżej prezentujemy zbiór porad, jak radzić sobie z poszczególnymi sprawami.

 

Zobacz też:

 

 

 

 

Jaki rower?

Jeśli dojazd nie trwa dłużej niż około 20 minut (3-5 km), to każdy jednoślad się sprawdzi. Jest to na tyle krótki czas, że każdy będzie w stanie bez problemu znieść ewentualny mniejszy komfort, czy fakt, że rower nie jest zbyt szybki. Niezależnie czy zdecydujecie się na rower miejski, sportowego górala, trekkinga, czy np. ostre koło, ważniejsze będzie jego właściwe wyposażenie, o którym piszemy nieco dalej. Odnośnie samego roweru warto jedynie powiedzieć o kwestiach przyjazności w kontekście miejskiego użytkowania - opony powinny być na tyle grube, aby nie ryzykować defektem dętki podczas wjeżdżania na krawężniki, a siodełko przystosowane do jazdy w zwykłych spodniach bez rowerowej wkładki. Reszta jest do przejścia, w końcu zazwyczaj nie pędzimy niczym na treningu, tylko spokojnie dojeżdżamy w spacerowym i komfortowym tempie. Dobrze mieć też przerzutki, częste startowanie z twardego przełożenia na singlu, czy ostrym kole jest męczące na dłuższą metę. Najważniejsze, aby sprzęt był sprawny, nigdy nie wiemy kiedy spotka nas awaryjne hamowanie lub konieczność nagłej ucieczki przed innym pojazdem - miasto bywa dynamiczne i nie zawsze bezpieczne. 

 

 
 

 

Specjalne wyposażenie roweru

Jazda rowerem, szczególnie wiosną, jesienią i zimą jest wymagająca z powodu krótkiego dnia oraz niesprzyjających, często mokrych warunków pogodowych. Warto przygotować nasz pojazd na tego typu aurę i po prostu nie martwić się, że kropi czy jest ciemno. Światła to podstawa, bo stanowią o naszym bezpieczeństwie. Najlepiej jeśli zdecydujemy się na modele, które są stałe przytwierdzone do roweru i będą zasilane przez prądnicę. Lampki na baterie, mocowane na gumkach do kierownicy i sztycy sprawdzą się świetnie, o ile możemy wnieść rower do miejsca pracy i bezpiecznie go zmagazynować. Jeśli jednak trzymamy go na zewnętrznym stojaku i każdego dnia wszędzie gdzie parkujemy, będziemy zmuszeni odczepiać dwa światełka, to w końcu zaczniemy się tym irytować. Przyda nam się też dzwonek, choćby aby uprzedzić innych uczestników ścieżki rowerowej o zamiarze wyprzedzania, czy np. ostrzec pieszych, którzy lubią traktować drogi rowerowe jak chodnik. Kolejnym niezbędnym elementem naszego wyposażenia są błotniki. Wyposażenie commutera powinno obejmować ich pełną odmianę, najlepiej z chlapaczami, takie modele pozwalają nawet podczas całkiem silnego deszczu oszczędzić nam całej wody i brudu z jezdni. 

 

 

 

 

Bagażnik czy dobry plecak?

Szybko zorientujemy się, że przestrzeń na przewożenie ładunku jest nam potrzebna. Czasem bagażem jest tylko komputer i drugie śniadanie, innym razem zmienna odzież, gdy dojeżdżamy w deszczu. Na wszystkie małogabarytowe ładunki wystarczy dobry plecak. Zwróćmy uwagę, aby miał stabilne ramiona, które można dobrze wyregulować, tak żeby plecak nie przekrzywiał się co chwila na boki. Dobrze, jeśli będzie odporny na wodę, a dodatkowo producent wyposaży go w specjalny pokrowiec na deszcz, naciągany bezpośrednio na niego. Jeśli jednak planujemy robić zakupy w markecie po drodze, a do przewiezienia mamy prowiant i środki chemiczne dla rodziny, to bagażnik i dobre torby lub obszerny kosz powinny znaleźć się pokładzie naszego mieszczucha. Wszystko zależy od naszych potrzeb. Jeszcze jedna kwestia - jeśli jeździmy dłuższe dystanse i/lub nie toczymy się w żółwim tempie, to latem warto nie mieć wtedy plecaka. W przeciwnym razie mokre plecy mamy gwarantowane.

 

 
 

 

 

 

Dobre zabezpieczenie

Niezależnie czy rower trzymany jest w biurze, jakimś magazynku, czy na dworze, potrzebujemy mieć dobre zabezpieczenie. Choćby w celu zrobienia postoju we wspomnianym sklepie. Przemyślmy gdzie będziemy je przechowywać podczas dojazdu. U-Locki są bardzo skuteczne, ale dużo ważą i wymagają, aby gdzieś je schować. Jednocześnie fajnie, aby było to miejsce łatwo dostępne. Sprawa jest tu podobna, jak w przypadku lampek, im częściej będziemy przypinać i odpinać rower, tym lepiej zaplanujmy temat zapięcia, aby nie irytować się przy każdym parkowaniu jednośladu. 

 

 

 

Właściwa odzież

Dobry strój musi spełniać kilka zadań. Przede wszystkim ma izolować nas przed chłodem lub nie przegrzewać w przypadku jazdy latem. O ile temat letnich przejazdów, wydaje się być mało skomplikowany, o tyle zima potrafi odstraszyć. Oczywiście to tylko pozory, bo zmarzniemy mniej, niż na przystanku autobusowym, czy podczas skrobania szyb, ale dobry ubiór to podstawa. O jeździe w kasku nawet nie piszemy, bo jest on absolutnie obowiązkowy. Warto natomiast wyposażyć się w sportową czapkę pod niego, dobre rękawice rowerowe i mieć zawsze ze sobą komin na szyję. Cały zestaw powinna uzupełnić sportowa kurtka, która jest choć trochę oddychająca i zapewnia ochronę przed lekkim deszczem. Dobrze sprawdzają się lekko ocieplone softshelle. W porach przejściowych, gdy np. rano jest +2, a podczas powrotu +15 stopni Celsjusza, można używać dodatkowej warstwy o poranku (np. polarowej kamizelki), a wracać już w bardziej lekkim zestawie. Generalnie, trzymamy się zasady, aby ubierać się na tzw. cebulkę. Na koniec zostaje jeszcze jeden element, pośrednio związany z garderobą. Zadbajmy aby mieć ze sobą opaskę na nogawkę lub zwykły spinacz do prania. Cokolowiek, co pozwoli spiąć prawą nogawkę spodni, jeśli nie mamy w rowerze osłony łańcucha. Inaczej możemy ubrudzić się smarem.

 

 

 

 

Alternatywny sposób, to jazda w stroju sportowym i przewożenie w sakwie lub plecaku odzieży na zmianę. Jest to warte rozważenie, gdy dojeżdżamy na długich odcinkach i z rowerowego stroju będziemy mieli wymierne korzyści. Praktyka podpowiada, że jeśli ktoś chce trenować w ramach wydłużonych dojazdów do pracy, to niezłym pomysłem jest przeznaczenie jednego dnia na logistykę - przewiezienie sobie odzieży na cały tydzień i zabranie brudnej z minionego tygodnia, a w resztę dni dojeżdżanie w sportowym stroju ,,na lekko”, bez żadnych plecaków itp. dodatków.  Wszystko jest kwestią potrzeb i indywidualnej organizacji. 

Zapasowy strój i ręcznik oraz kosmetyki w pracy

Niezależnie od tego, który system wybierzemy i w jakim stroju będziemy dojeżdżać do pracy, dobrze jest mieć w firmie jeden awaryjny zestaw odzieży. Może nas spotkać ulewa, albo okaże się, że wyjątkowo się spociliśmy danego dnia. Uzupełnieniem dla zapasowego stroju powinien być mały, awaryjny ręcznik oraz podstawowe kosmetyki. Zawsze można przemyć się w umywalce. Wszystko to brzmi, jak wielka logistyka, ale po wejściu w rytm nie stanowi ona większego problemu. Pomyślcie ile razy szukaliście parkingu przez 5 minut? Tyle zajmuje skompletowanie takiego zestawu… potem działacie już automatycznie.  

Fatalna pogoda 

Bywa, że pogoda jest naprawdę fatalna, leje jak z cebra i pewne jest przemoknięcie w trakcie dojazdu. Na burze chyba nie ma sposobu, oprócz zapasowego zestawu odzieży. Mocny deszcz da się jednak przetrwać w specjalnych spodniach, ochraniaczach na obuwie i kask oraz pelerynach dostępnych w sklepach sportowych. Tu już w grę wchodzi jednak przebieranie itd. Niestety woda jest naszym wrogiem, ale takich ,,najgorszych dni” nie trafia się wiele. Zresztą jesteśmy niezależni, zawsze możemy podjechać z rowerem kilka przystanków komunikacją miejską (wiele miast pozwala na transport roweru środkami komunikacji zbiorowej), albo zostawić go w pracy i wrócić nim następnego dnia. 

Przechowywanie

Każda firma czy zakład pracy ma jakiś magazynek, pomieszczenie gospodarcze lub inne miejsce w którym przy odrobinie chęci można schować rower. Zachęcamy by takowego szukać, będziemy spokojniejsi w aspekcie ewentualnej kradzieży oraz uchronimy sprzęt przed opadami. Jeśli jednak trzymamy rower na dworze, zwróćmy szczególną uwagę na dobór zabezpieczenia i oświetlenia, a także miejmy przy sobie worek foliowy na siodełko. Nawet jeśli jego poszycie nie chłonie wody, to po opadach siądziemy wprost na suche siedzisko. 

 

 
 

 

 

Przewozisz dzieci? 

Jeśli po drodze do pracy zajmujesz się odwożeniem dzieci do przedszkola lub szkoły sprawy nieco się komplikują. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, aby rower miał dwa foteliki lub by skorzystać z przyczepki. Po kilku latach takiej rowerowej edukacji, dzieci zaczną dojeżdżać już na swoich rowerkach. Ciekawą alternatywa są cargo-bike’i. Zabierzemy nimi zarówno rodzinę i zakupy. Są jednak mało poręczne w kontekście przechowywania i w dłuższej perspektywie będą rozleniwiały nasze pociechy, dlaczego nie miałyby dojeżdżać o własnych siłach. My z kolei będziemy się męczyć ruszyć z dwójką 20-kilogramowych podopiecznych wcale nie jest tak łatwo.