Rowery produkowane przez Dahona dały nam się poznać jako solidne mieszczuchy, które w mieście poradzą sobie w każdych warunkach. Są do tego znakomicie przystosowane, zarówno pod względem konstrukcji, ergonomii, jak i funkcjonalności. Dahon przywiązuje sporą uwagę do detali i dodatków, co nie tylko podnosi walory użytkowe roweru, ale też czyni jazdę znacznie przyjemniejszą.
Nie inaczej było w przypadku Ciao D5. Pierwsze wrażenia, po wyjęciu z kartonu, ale jeszcze przed pierwszą jazdą, były bardzo pozytywne. Ciao D5 zaskoczył nas, na plus, swoim nietuzinkowym – nawet jak na składaka – wyglądem i odważnym designem. Nisko prowadzona rura nadaje mu klasycznego charakteru, a całość wrażenia dopełniają detale. Ciao D5 wygląda naprawdę stylowo.
Kolejne miłe emocje Dahon zafundował nam już podczas samej jazdy. Przez specyficzną konstrukcję ramy środek ciężkości umiejscowiony jest bardzo nisko, przez co Dahon prowadzi się bardzo pewnie, zwłaszcza po nierównościach. Początkowo przód wydawał się uciekać – właśnie przez nisko umieszczoną, łukowatą ramę – jednak było to złudne wrażenie, rower po prostu płynnie sunął po ścieżce, wręcz gnał do przodu. Nie jest nerwowy, a pokusilibyśmy się nawet o stwierdzenie, że w jest nawet pewniejszy niż poprzedni Dahon przez nas testowany, Vitesse D7HG.
Już po pierwszych kilometrach jazdy Ciao D5 zwróciliśmy uwagę, że pozycja na nim jest bardzo wygodna, a nawet wygodniejsza od tych, które przybieraliśmy na wcześniej testowanych przez nas składakach. Odległość siodła od kierownicy, wahająca się od 640 do 680 mm, a więc większa niż w przypadku pozostałych modeli, sprawia, że sylwetka jest nieco bardziej pochylona, przez co „nasze siedzenie” nie jest tak obciążone. Jazda Ciao D5 nie wymagała od nas wiele wysiłku i należała do przyjemnych.
Stelaż
Aluminiowa rama Ciao D5 wygląda bardzo nietypowo. Łukowata, nisko zawieszona, wydaje się jakby miała się zaraz złamać lub już się mocno zgięła pod ciężarem zbyt ciężkiego rowerzysty. Dahon ten zabieg tłumaczy przeznaczeniem ramy, która powinna służyć osobom, którym wysoka rama przeszkadza przy wsiadaniu i zsiadaniu. Co równie nietypowe to umiejscowienie środka suportu, który wydaje się być nieco wyżej niż w standardowych rowerach.
Łuki ramy idealnie jednak komponują się z całą konstrukcją. Znakomitym przedłużeniem tych właśnie łuków jest bagażnik, który sprawia, że wizualnie rower faluje. Prowadzenie linek przy tym jest bardzo przemyślane i dyskretne.
Bardzo stylowo prezentują się też kierownica i sztyca. Dahon poszedł o krok dalej i te elementy są chromowane na kolor srebrny, a to dodaje kolejne punkty do wyglądu.
Skrzynia biegów i układ jezdny
Tutaj Dahon zastosował dosyć niekonwencjonalne rozwiązanie. Za zmianę przełożeń odpowiada planetarna piasta Sturmey Archer, pięciobiegowy model SRF5 (W). Wyczucie jej zajmuje trochę czasu, gdyż jest bardzo wrażliwa na obciążenia i z początku nie mogliśmy się przyzwyczaić do jej delikatności. Biegi zmieniają się płynnie, a stopniowanie obciążeń w tej piaście sprawia, że w każdym miejskim terenie znajdziemy odpowiednie przełożenie, co czyni jazdę bardzo płynną.
Za hamowanie odpowiadają hamulce ProMax V - te reagowały bardzo szybko i z odpowiednią siłą. Przyczepność z kolei zapewniały opony Schwalbe Citizen, o których pisaliśmy już kilka razy i które w mieście spisują się znakomicie. Dahon bardzo dobrze tłumi drgania. Nisko zawieszony środek ciężkości, grube opony, długa sztyca i komfortowe siodło Selle Royale Gel Alpina sprawiły, że nasze kości czuły się komfortowo. Wygodne chwyty Biologic Ergo zapewniały dobre trzymanie i wygodną pozycję rąk.
Styl ponad wszystko
Na tle składaków Ciao D5 się wyróżnia, a powodów jest wiele. Wspomniana wcześniej rama i chromowane komponenty to coś, co widać na pierwszy rzut oka, ale istotne są też detale, o które Dahon dba coraz bardziej i które tworzą ogólny wizerunek roweru. Wystarczy wspomnieć tak banalne rzeczy, jak gumowe nakładki przy mostku, zaczep kierownicy, magnes, podpórka czy choćby osłona na łańcuch, która w mieście przydaje się bardzo. No i jeszcze jeden ekstras obok, obok którego nie sposób przejść obojętnie - pomkpa! Zapytacie co w tym szczególnego? Odpowiadamy - ta została ukryta w sztycy podsiodłowej i co ważniejsze - działa! Owszem za te dodatki zapewne trzeba nieco więcej zapłacić, ale warto, bo czynią użytkowanie roweru znacznie łatwiejszym.
Ciao D5 wydaje się być idealnym rowerem do miasta. Bogate oświetlenie, montowane standardowo przez Dahona błotniki SKS, osłona łańcucha, bagażnik z gumami mocującymi w komplecie, który przewiezie książki, plecak, czy koc na piknik, to sprawia, że jest idealnym rowerem do codziennego przemieszczania się. Dahon Ciao D5 to, według producenta, młodszy brat nagrodzonego na targach Eurobike Ciao P8. W tym przypadku młodszy, nie znaczy gorszy. Ciao D5 zaspokoi potrzeby nawet najbardziej wybrednych użytkowników.
Model: Dahon Ciao D5
Kolory: Cloud
Ilość biegów: 5
Odległość sztyca siodła – kierownica: 640 mm – 680 mm
Odległość siodło – pedały: 650 mm – 950 mm
Wielkość po złożeniu: 34 x 74 x 66 cm
Czas składania: 15 sekund
Waga: 12,1 kg
Sugerowany wzrost rowerzysty: 142 - 193 cm
Maksymalne obciążenie: 105 kg
Rama: Seria LA, 7005 aluminium
Widelec: Fusion technology
Sztyca kierownicy: Radius V teleskopowa, aluminium
Kierownica: Bilogic Crescent, aluminium
Stery: Dahon Fusion XP+, kartridż
Chwyty: Biologic Ergo
Siodło: lub Selle Royale Gel Alpine
Sztyca siodła: Biologic PostPump, 34 x 580 mm
Hamulec przód: ProMax V
Hamulec tył: ProMax V
Dźwignie hamulców: ProMax
Piasta przód: Dahon Mini
Piasta Tył: Sturmey-Archer, 5 biegów
Szprychy: 18/8 stal nierdzewna, Sapim Leader
Obręcze: aluminium
Opony: Schwalbe Citizen 20 x 1,75"
Manetki: Sturmey-Archer 5
Przerzutka tył: Sturmey-Archer 5
Korby: Aluminium polerowane
Suport: CH
Łańcuch: KMC Z410
Pedały: Suntour, składane
Podstawka: Aluminium
Klip system: Magnetix system
Błotniki: SKS
Bagażnik
Cena 2390,- zł
Fot.: Tomasz Wienskowski
