Rower otrzymaliśmy w połowie listopada z zamiarem przetestowania i odesłania go z powrotem do polskiego dystrybutora. Plan prawie się powiódł. Prawie, bo w weekend przeznaczony na zdjęcia sypnęło śniegiem tak mocno, że zaskoczeni byli tym razem nie tylko drogowcy.
Pierwsza decyzja, burza mózgów i plany awaryjne. Gorąca linia z Maciejem Ł. niewiele rozwiązała. „Znajdź choć kawałek czarnego asfaltu” - brzmiała podpowiedź. Dobre sobie. Jedynym najbliżej zlokalizowanym kawałkiem czarnej szosy w owym czasie była autostrada A4, ale z tego co nam wiadomo nie można się po niej poruszać rowerami, nawet jeśli są to szybkie szosówki. Myśleliśmy też o majsterkowaniu w fotoszopie, jednak precyzyjne pozbycie się śniegu na fotkach przesunęłoby datę publikacji testu na jesień 2011 roku, a wnikliwi czytelnicy i tak zauważyliby podejrzaną ingerencję w obraz. Ostatecznie postanowiliśmy poczekać do godzin popołudniowych, gdy regularnie dozowana sól z piaskiem stopi zalegającą warstwę puchu na pobliskiej drodze i tam spróbować stworzyć sesję zdjęciową.
Można powiedzieć, że się udało, jeśli nazwiemy sukcesem brak spektakularnych poślizgów niekontrolowanych. Najważniejsze jednak, że udało się nam wcześniej przejechać tym rowerem kilkaset kilometrów po jak najbardziej czarnych drogach w jesiennej aurze i możemy co nieco na jego temat napisać.
Model URC 7.9 może się podobać. Przyodziany został w agresywną, czerwoną barwę połączoną z czernią w tylnej części oraz białymi elementami. W hierarchii słowackiego producenta jest pojazdem „drugim od góry”, mając nad sobą starszego brata URC 9.9 uzbrojonego w topowy osprzęt, ale za to prawie 40 procent droższego.
A skoro o cenach mowa, to w sezonie 2011 rower ten będzie tańszy przy zachowaniu parametrów z roku 2010. Zmiany nastąpią oczywiście w osprzęcie, który co sezon ulega modyfikacjom, jednak rower nadal pozostanie solidnym „ścigantem”, w którym dominują komponenty klasy Ultegra. Za URC 7.9 zapłacimy 10 590 zł.
Rama
Kellys oferuje swoje ramy w 3 rozmiarach: 480, 520 i 560 mm, a nas interesuje tradycyjnie środkowy. Rozstaw osi kół wynosi 996.5 mm, a więc rower jest stosunkowo długi, gdy porównamy tę wielkość z konkurencyjnymi szosówkami uznanych marek. Górna rura ma 570 cm podczas, gdy na przykład Cannondale proponuje dla takiego samego rozmiaru 535 mm, a Giant (dla ramy M/L) 560 mm. Niektórzy szosowcy, zwłaszcza ci bardziej konserwatywni lub jeżdżący od dawna lubią większe rowery, na których można się „położyć”. Kellys może okazać się dla nich trafnym wyborem, zwłaszcza że tylny trójkąt należy do tych krótszych. Ma to istotne przełożenie na charakterystykę jazdy. Otóż Kellysem świetnie się przyśpiesza. Jakkolwiek to zabrzmi... czuć go dobrze pod tyłkiem i niestety dziurawe drogi dają się we znaki.
Tradycyjne są nie tylko nawiązujące do klasycznych rozwiązań proporcje, ale również poprowadzone na zewnątrz linki. Jednak kształty rur prezentują się jak najbardziej nowocześnie. Zaokrąglona i spłaszczona na środku górna rura wygina się w charakterystyczny łuk, natomiast przekrój głównej tworzy kształt nieregularnego wielokąta. Również linia widelca jest nieregularna i trzeba przyznać, wygląda efektownie.
Napęd i hamulce
URC został wyposażony w Shimano Ultegra. Jedynym odstępstwem jest kaseta pochodząca z bardziej ekonomicznej „Stopiątki” z 10 koronkami o zakresie 11-25 (wcześniejszy model pracował na 12-23 z). Z przodu zastosowano natomiast dwie tarcze zębate o wielkości 50 i 34 z. Warto dodać, że korby, przerzutki i manetki należą do nowszej generacji Ultegry 6700 wyróżniającej się bardziej zaawansowaną technologią (na przykład przednią tarczą Hollowglide), niższą masą poszczególnych komponentów oraz ich nowoczesnym wzornictwem. Opływowe zaokrąglone kształty typowe dla „klasycznej” Ultegry 6600 ustąpiły bardziej ostrym i kanciastym.
Za zatrzymanie roweru również odpowiadają hamulce z serii Ultegra 6700. Okładziny posiadają w zasadzie taki sam skład co topowy Dura-Ace, jednak szczęki i dźwignie zastosowane w naszym rowerze nie posiadają aż tylu możliwości indywidualnych ustawień i regulacji. Mimo to działanie hamulców oceniamy bardzo poprawnie...
Koła
Tutaj nieco słabiej, głównie za sprawą obręczy Pro Zeta. Model ten jest podstawowym w ofercie Ritchey'a. Zbudowane z aluminium 6061 ważą nieco więcej od wersji WCS, którą pochwalić mógł się Kellys z roku 2010. Koła to chyba najsłabszy punkt tego pojazdu, zwłaszcza gdy zestawimy je z resztą części pochodzących z wyższych klas.
Pozostałe komponenty
Brawo! Kokpit i sztyca pochodzą od karbonowego Ritchey WCS, a więc nie ma mowy o oszczędzaniu. Siodło Fizik Arion CX mimo znakomitego wykończenia i materiałów mogłoby być lepiej wyprofilowane na środku. Bardzo podobały się nam wygodne i mocne owijki – również od Fizika.
Rower jest lekki, ładnie złożony. A przy tym efektownie wygląda. Bardzo dobrze przyśpiesza, dając tym samym wiele frajdy, a równocześnie jest stabilny (innymi słowy: mało nerwowy, zwłaszcza na zakrętach). Jeśli tej kombinacji cech poszukujesz, drogi czytelniku, być może znalazłeś rower właśnie dla siebie.
rama: KELLYS DYNAMIC Carbon monocoque
rozmiary ram: 480mm (S)/ 520mm (M)/ 560mm (L)
widelec: KELLYS Carbon monocoque (steerer 28.6mm)
stery: RITCHEY Pro Logic Zero integrated
korby: SHIMANO Ultegra 6750 Hollowtech II compact (50x34)
manetki: SHIMANO Ultegra SL 6700 Dual Control
przerzutka przód: SHIMANO Ultegra 6700 (34.9mm)
przerzutka tył: SHIMANO Ultegra 6700 ilość biegów 20
kaseta: SHIMANO 105 (11) CS-5700-10 (11-25)
łańcuch: SHIMANO Ultegra CN-6700 (106 links)
hamulce: SHIMANO Ultegra 6700
dźwignie hamulcowe: SHIMANO Ultegra 6700 Dual Control
linki hamulcowe: JAGWIRE stainless
koła: RITCHEY Pro Zeta
opony: SCHWALBE Ultremo ZH - HD Speed Guard 700x23C folding
wspornik kierownicy: RITCHEY WCS 4-Axis Matrix Carbonalloy O/S (diam 28.6mm/ bar bore 31.8mm/ 6°)
kierownica: RITCHEY WCS Carbon Evolution SL O/S (31.8mm)
chwyty: fi'zi:k Microtex - gel padding
sztyca: RITCHEY WCS Carbon 1-Bolt monocoque (diam 31.6mm)
siodło: fi'zi:k Arione CX K:ium
waga: 7,50 kg (520mm)
cena: 10590 zł
Dystrybutor: www.kellysbike.com