Z jednej strony „tylko” 100 mm skoku, a znakomicie radzi sobie w ciężkim terenie. Taki właśnie jest nowy Author A-Ray – znany pomysł w świeżej formie.
Author A-Ray - bikeWorld.pl from Marcin Kasz on Vimeo.
Rama
Żadnych dodatkowych zawiasów i łączników. Damper i asymetryczny wahacz mocowane do dolnej owalizowanej rury, plus sporej wielkości łożyska. Wygięta w 2/3 długości górna rura przedniego trójkąta zwiększa dodatkowo przekrok. Do dość małej główki dospawano natomiast od dołu całkiem pokaźne wzmocnienie. Całość została pokryta niebieskim i bezbarwnym lakierem, spod którego błyszczy gładko wypolerowane aluminium. Krótko mówiąc, rama A-Raya prezentuje się bardzo korzystnie. Wygląda jednak na to, ze projektanci zapomnieli o mocowaniu na bidon. Gdy już żywcem nie dał się go nigdzie wcisnąć umieścili go od spodu dolnej rury, czyniąc go w praktyce niezbyt użytecznym.
Miłe dla oka są drobne, ale precyzyjnie wykonane części wahacza, takie jak haki kół, poprzeczki wzmacniające, a także mocowanie dampera – Manitou Radium RL – do przedniego trójkąta. Dokładnie położone spawy dopełniają całości. Rama w rozmiarze M wraz z damperem waży w granicach 2900 g, co jest wynikiem przyzwoitym, ale nie rewelacyjnym.
Komponenty
Jak zwykle zaczynamy od widelca. RS Recon, w który został wyposażony A-Ray zrobił bardzo dobre wrażenie. Przede wszystkim cechuje się bardzo przyjemną charakterystyką pracy i przy ustawieniu 100 mm skoku całkiem niezłą sztywnością. Jak większość powietrznych widelców Rock Shoxa ze średniej półki wyposażony został w sprężynę Solo Air, co oznacza, że zarówno pozytywną jak i negatywną komorę pompuje się za pomocą jednego zaworu. Tabela ciśnień umieszczona jest na goleni, ale warto samemu poeksperymentować, żeby dojść do optymalnego dla siebie ustawienia.
Recon położony na wadze pozytywnie zaskakuje. 1626 g jak na, bądź co bądź, budżetowy amor całkiem nieźle. Wpływ na to ma niewątpliwie aluminiowa rura sterowa.
Z innych ciekawszych komponentów uwagę zwracają nowe tarczowe hamulce Hayes Stroker Trial. Te w A-Ray pomalowane zostały na ostatnio bardzo modny biały kolor. Obie tarcze mają po 6” średnicy. W tym sezonie to już chyba trzeci testowany przez nas rower wyposażony w te hamulce i opinie o nich wśród redaktorów są podobne – ogromna, wręcz brutalna siła w suchych warunkach + kiepska modulacja. „Na mokrym” sytuacja się odwraca i Stokery trochę się uspokajają. Siła hamowania lekko spada i staje się łatwiejsza do okiełznania. Krótko mówiąc, dla wszystkich, którzy lubią tzw. żylety Strokery będą idealne, ci jednak, którzy jeździli wcześniej na słabszych hamulcach będą musieli przyzwyczaić się do ich siły. Wersja z A-Raya wyposażona została w żywiczne klocki, dlatego po ostrej jeździe w głębokim błocie warto zerknąć, czy coś jeszcze z nich zostało. Po ich zużyciu radziłbym wymienić je na wersję metaliczną. Klamki posiadają wygodną regulację odległości od kierownicy, którą można używać także podczas jazdy. Na koniec tematu hamulców warto zwrócić uwagę, że w przeciwieństwie do starszych modeli Hayesów, Strokery mają bardzo przyzwoitą odporność na przegrzanie. O tym, że jest naprawdę ostro informuje piszczenie podczas hamowania, na szczęście bez oznak dużego spadku siły hamowania i gotowania.
Jeżeli chodzi o napęd, producent nie użył ani jednej Shimanowskiej części. Większość pochodzi od SRAMa i poza tylną przerzutką, o której za chwilę, nie będę rozwodził się nad szczegółami, bo to części już wielokrotnie opisywane na łamach BW. Nowością była natomiast korba FSA V-Drive MegaExo, która okazała się kolejnym pozytywnym zaskoczeniem, głownie jeżeli chodzi o sztywność i jakość działania. Minusem, jest kiepska anoda, która zaczęła schodzić już po kilku jazdach. Szkoda też, że w rozmiarze M zastosowano krótkie korby, 170 mm. Osobiście wolałbym 175.
Co do tylnej przerzutki, po kilku błotnych jazdach znacznie pogorszyła się praca dolnego, wyposażonego w małe łożysko kulkowe kołeczka. O ile przesmarowanie górnego ślizgu nie stanowi większego problemu, z łożyskiem kulkowym trzeba trochę dłuższej zabawy, żeby doprowadzić je do poprzedniej sprawności. Powstaje więc pytanie o sens takiego rozwiązania, jeżeli elementy toczne nie są odpowiednio zabezpieczone i czy prosty ślizg w tym przypadku nie jest bardziej praktyczny niż zastosowane w X9 skomplikowane rozwiązania.
Do A-Raya doczepiono srebrne koła Author Xenon Disc, na które założone zostały wyprodukowane przez Panaracera opony Author Beetle Juice kevlar. W takiej konfiguracji przód waży 1850 g a tył 2508 g. Same koła robią bardzo dobre wrażenie, przede wszystkim są bardzo wytrzymałe i odporne na ostrą jazdę. Mniej zachwycają opony, które o ile jest sucho zachowują się całkiem nieźle, ale na mokrych beskidzkich szlakach zupełnie sobie nie radzą.
Kokpit złożony został z komponentów Eastona, natomiast karbonowa sztyca to produkt Authora. Siodło to z kolei Fizik Nisene Sport, a na koniec jedyny produkt Shimano, czyli komplet zatrzaskowych pedałów M520.
Jazda
Do testów otrzymaliśmy najmniejszy spośród trzech dostępnych rozmiarów, a mianowicie M, czyli wersję 17-sto calową, do której przykręcono krótką korbę i krótki mostek, co miało przełożenie na odczucia podczas jazdy. Jak się później okazało, bardzo pozytywne odczucia…
Zacznijmy jednak po kolei. Niewielka baza kół spowodowała, że A-Ray najlepiej czuje się na zakręconych i trudnych technicznie ścieżkach. Jest wręcz stworzony do wchodzenia w ciasne zakręty poślizgiem. Wystarczy lekko zarzucić tyłem i odbić przednim kołem, żeby wprowadzić rower w efektowny dryft. Spróbujcie sami, to naprawdę świetne uczucie! Jazdę po korzeniach i kamieniach ułatwia dobrze zestrojona amortyzacja. Recona najlepiej ustawić dość twardo, wtedy znakomicie współgra z niezbyt miękkim tyłem i nie zapada się podczas hamowania. Rama jest sztywna bocznie i wytrzymała. Trzeba jednak uważać na mocowanie dampera – na początku testu zdarzało się, że łapało luzy i trzeba było je dokręcać! Wracając do hamulców, wymagają one oswojenia się ze sobą. Trzeba nimi bardzo delikatnie operować, często za pomocą tylko jednego palca, a odwdzięczą się bardzo skuteczną pracą. Uważać należy na śliskich kamieniach, żeby nie tracić przyczepności przedniego koła.
W przeciwieństwie do zeszłorocznej Ery, na której miałem również okazję jeździć środek suportu został umieszczony na rozsądnej wysokości, dzięki czemu nawet na kamienistej trasie nie zdarza się zbyt często zahaczać korbami o podłoże.
Praca tylnego zawieszenia nie jest niezależna od pedałowania. Efekt pompownia widoczny jest szczególnie na małej koronce korby. Na szczęście Radium RL wyposażono w skuteczną blokadę skoku, którą można posiłkować się na łatwych technicznie odcinkach.
Minusem ramy jest jak już wcześniej wspominałem mocowanie bidonu umieszczone pod dolną rurą. Chyba nikomu nie trzeba tłumaczyć, że sięganie po niego do wygodnych nie należy, nie wspominając już o tym, że cały brud spod przedniego koła ląduje na ustniku… Wyjście z sytuacji widzę jedno – bukłak.
Podsumowanie
Autor A-Ray to typowy fun bike. Dostarcza ogromnej radochy z jazdy po górach i terenowych szlakach. Pełna amortyzacja i bardzo mocne hamulce wspomagają rowerzystę w najtrudniejszych sytuacjach i pozwalają wyjść cało z niemałej opresji. Na A-Rayu można próbować swoich sił w maratonie, ale jego prawdziwy żywioł to turystyka i zabawa. Jest to rower, z którym na pewno nie będziecie się nudzić i narzekać na brak atrakcji.
Rama | alloy 6061, suspension |
Damper | MANITOU Radium RL lock out 165 / 38 mm (rear travel 100 mm) |
Widelec | ROCK SHOX Recon SL Solo Air air, lock out (100 mm) |
Stery | RITCHEY Zero Logic Integ Comp 1-1/8" |
Korba | FSA V-Drive MegaExo 44-32-22 |
Przerzutka przód | SRAM X7 |
Przerzutka tył | SRAM X9 |
Manetki | SRAM X7 Trigger |
Kaseta | SRAM PG-950 11-34 |
Łańcuch | SRAM PG-951 |
Koła | AUTHOR Xenon Pro |
Opony | AUTHOR PANARACER Beetle Juice kevlar 26" x 2.00" |
Hamulce | HAYES Stroker Trail |
Kierownica | EASTON EA30RB |
Mostek | EASTON EA50 |
Sztyca | AUTHOR carbon (31.6) |
Siodło | FIZIK Nisene Sport |
Pedały | SHIMANO M520 |
Cena: 5499 PLN
Masa: 13,4 kg (z pedałami, rozmiar M)
Dystrybutor: Velo (www.velo.com.pl)
Author A-Ray w BikeKatalog.pl
Film: Marcin Kasz
Foto: Wojtek Zdebski, Adam Piotrowski